jak oslepic argusa
#1 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 29 sierpień 2002 - 20:47
zawsze jak idzie/jedzie ON to czuje oczy argusa na sobie. z kazdej strony patrza sie na niego. kazdy centymetr jego ciala jest badany przez ciekawych ludzi.
moze bysmy tu wpisali jak uciec przed tymi oczami albo jak sprawic aby wuzek i wady byly niewidoczne.
#2 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 29 sierpień 2002 - 20:48
tydzien o tym dadali
na nastepny rok pojechalam tam i tez sie patrzyli, tez tydzien rozmawiali ale juz nie o wuzku i atrybutach tylko omoich czerwonych wlosach.
i wiecze co
podobalo im sie. a o wuzku juz nikt nie wspomial. juz nie bylo "ta na wuzku" tylko "ta z czerwonymi wlosami"
poszlam na lody i jem sobie wspanialego loda a tu pani podchodzi staje i sie patrzy. i stoi ludzie przechodza a ona sie patrzy.wiec podjezdzam do niej podaje jej loda i mowie. nie mosi sie pani tak patrzec. jak nie ma pani pieniedzy na loda to nech pani mojego zje.
(mialam wtedy 6 lat) potem ludzie gadali ze ta na wuzku sie zlitowala nad biedna pania i jej loda chciala dac. hihihihi
#3
Napisano 29 sierpień 2002 - 20:49
Ja jak zauwze wozek to tez sie przygladam kto na nim siedzi. Mam wielu znajomych na wozkach. Niektorych rzadko widuje wiec sie przygladam czy znam tego goscia na wozku.
Jest jeszcze jeden rodzaj argusa- zawodowcy, tzn. ludzie ktorzy na codzien pracuja z osobami niepelnosprawnymi: lekarze, rechabilitanci, terapeuci itd. U nich jest to zboczenie zawodowe, chca pomoc jesli jest okazja.
Jesli zas chodzi o tych, ktorzy nie widzieli nigdy inwalidy to musza sie napatrzec i przestana w koncu sie dziwic.
Totto
#4
Napisano 29 sierpień 2002 - 20:50
Nieraz jadąc przystosowanym autobusem słyszę za plecami >> no nareszcie coś zrobili ... wreszcie widać tych inwalidów << pomału to wszystko przychodzi ale jednak widać jakieś zmiany. I tak jak mówi Totto - ja sama też często przyglądam się innym inwalidom więc jak mogę się złościć na innych zdrowych ludzi skoro robię tak samo....
#5 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 29 sierpień 2002 - 20:51
najlepiej reaguja dzieci. podchodza i pytaja sie po co mam ten wuze i dlaczego tak krzywo siedze. wtedy im odpowiadam szczeze i na ich poziomie. wole to niz przwracajacych sie lidzi o chodnik bo musza patrzec. niech nam postawie piwo a im wytumaczymy bylo by lepiej i nam i im.
#6 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 29 sierpień 2002 - 20:52
Poza tym zawsze się znajdzie ktoś kto będzie się otwarcie na nas "gapił"a ja chyba zawsze wtedy będę się zastanawiała czy oby nie jestem gdzieś brudna
Pozdrawiam
#7
Napisano 05 luty 2003 - 01:13
Jeśli chodzi o zaciekawione dzieci to jest to naturalne że chcą się dowiedzieć „dlaczego ten pan jedzie na wózku” ale nie naturalna jest reakcja niektórych matek, które często jednym zdecydowanym szarpnięciem przyciągają do siebie swoją pociechę mówiąc „nie patrz się tam”. Zdarzyło mi się tak nie raz i po takim zajściu zastanawiałem się tylko jak takie dziecko odebrało swój pierwszy kontakt z osobą niepełnosprawną....
:twisted:
#8
Napisano 05 luty 2003 - 11:41
Chyba najlepszym lekarstwem na takie niezdrowe gapienie jest po prostu uśmiech . [/list]
#9 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 05 luty 2003 - 16:57
#10
Napisano 05 luty 2003 - 22:13
Przypominają mi się pierwsze wyprawy z Gosią. Takie ukłucie w sercu, gdy ktoś zaglądał do wózeczka.moze bysmy tu wpisali jak uciec przed tymi oczami albo jak sprawic aby wuzek i wady byly niewidoczne.
I takie straszliwe pragnienie, by wszyscy Ją widzieli moimi oczyma...
Łowiłam każde spojrzenie skierowane ku mojemu dziecku. Strach przed reakcją a jednocześnie duma, że Ją mam - dziwne, przeciwstawne uczucia.
Pamiętam historyjkę: spaceruję z drepcącą już Gonią. Smarkula ucieka ode mnie. Naprzeciwko idą dwie dziewczyny, uśmiechają się na widok szkraba, niezgrabnie ale szybciutko uciekającego od mamy, wesoło się śmiejącego.
Dziewczyny rozbawione zbliżają się do Gosi i ... nagle nie wiedzą jak zareagować, jak udać, że NIE WIDZĄ, skoro - niestety - zauważyły!!!
Jeszcze dziś żal mi tych dziewczyn. Pewnie też rodzice, zamiast wytłumaczyć dlaczego ktoś inaczej wygląda, inaczej się porusza, inaczej się zachowuje powiedzieli : - "nie patrz tam!!!"
Ludzie różnie reagują na moją Gośkę. A że jest to mała szelma, umiejąca wkupić się w łaski obcych - po chwili konsternacji (ale nie wszyscy zauważają skośne oczka, trochę egzotyczne rysy) - wymiana uśmiechów, powitań, potem pozegnań.
I tylko z jednym jeszcze nie mogę się uporać.
Gośka jest malutka jak na swój wiek, malutko mówi, właściwie wcale, jakieś pojedyncze słowa. Ale dokazuje zdrowo. W autobusie często słyszę teksty, że jest tak dobrze rozwiniętym dzieckiem. No i pada pytanie o wiek.
I jest mi jakoś niezręcznie tłumaczyć, że mój urwis ma - nie półtora - dwa lata, ale cztery.
Nie lubię zmieszania rozmówcy.
A co do tych wielu oczu argusa ...
Hmm, odkąd mam Gośkę, sama się często przyglądam osobom z zespołem Downa w różnym wieku. Przed gosiową erą zachowywałam się właśnie jak dzikus. Unikałam patrzenia na wyróżniające się od otoczenia osoby, czułam się niezręcznie...
Teraz często sama zagajam rozmowę. No i nie unikam wyjaśnień, jeśli ktoś jest ciekaw.
I to wcale nie boli - to informacja dla tych, którzy obawiają się sprawić ból czy przykrość swoim zainteresowaniem.
Nawet wolę, gdy ktoś ma choćby odrobinę pojęcia nt niepełnosprawności intelektualnej, i podejmuje temat, niż tłumaczyć się nagle, że moje dziecko wcale nie jest tak rozwinięte jak na dziecko dwuletnie!
Chociaż osobiście uważam, że moja Gośka jest rozwinięta i to wcale nie najgorzej! I co z tego, ze nie mówi, jak umie przekazać swoje mysli, potrzeby, uczucia!
Że potrafi radzić w czynnościach, z którymi mają czasem kłopoty dzieciaki w normie intelektualnej. Często ta jej zaradność zaskakuje mnie.
Oby tak dalej.
A gadać też w końcu zacznie :-)
#11 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 05 luty 2003 - 22:38
#12
Napisano 06 luty 2003 - 02:20
Przyznam Wam rację w jednym, dzieci reagują właściwie, po prostu pytają: dlaczego pani jeżdzi na wózku i odpowiedź przyjmują ze zrozumieniem większym niż niektórzy dorośli, po uzyskaniu wyjasnienia przechodzą do normalności.
Moje rodzinne dzieciaki są wspaniałe, kiedy tylko mnie dojrzą to chcą bym je woziła :-D bo to fajna zabawa. A Weronka, 5 - letnia siostrzenica przekroczyła juz granice normalności, po prostu chce być już tak duża jak ja by móc jeździć na wózku, troszkę przerażające (no nie?), ale to dowód, ze dzieci potrafią traktować nas całkiem zwyczajnie :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D POZDRAWIAM
#13
Napisano 06 luty 2003 - 18:19
Spojrzenia ludzkie są dla mnie normalne- ja sama widząc innego MPD-owca patrzę na niego- wiecie czemu- porównuję kto lepiej chodzi- normalny odruch. Czasem nawet jak ktoś mi się przygląda pochlebiam sobie i mowie, że przecież fajna babka jestem to niech się oglądają... A co!!! :-D :-D :-D
#14
Napisano 06 luty 2003 - 18:54
Pewnie niech się oglądają za nami, bo z nas fajne dziewczyny A kto twierdzi inaczej to do diabła z nim :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Tak trzymać :!: :!:
#15
Napisano 06 luty 2003 - 19:19
#16
Napisano 06 luty 2003 - 22:50
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#17
Napisano 07 luty 2003 - 00:49
#18
Napisano 07 luty 2003 - 01:21
Przypomniało mi się jak kiedyś ze swoimi znajomymi byliśmy w łazienkach. Było nas ok. 30 osob w tym ok. 10 wózków. Wyobraźcie sobie jakie zamieszanie spowodowaliśmy hehe. Istna konkurencja dla tych wszystkich pawi i wiewiórek które się tam plątają. W pewnym momencie przechodziliśmy obok starszych pań które oznajmiły: „kalekie dzieci wyszły na spacer z opiekunami”. Nie byłbym sobą gdybym czegoś nie wymyślił. Podjechałem do tych miłych pań i zacząłem rozmawiać. Nie wiem jak to się stało ale wmówiłem im że to na czym siedzę to HARLEY a my tu jesteśmy na rajdzie. Z początku nie chciały mi uwierzyć lecz później jak im pokazałem jazdę na tylnich kołach, biedne nieomal nie umarły z wrażenia
I tak się rozstaliśmy. Panie życzyły mi wygranej a my mieliśmy niezły ubaw do końca dnia.
Po prostu czasem trzeba przymknąć oko na głupie teksty i potraktować je jako dowód ludzkiej niewiedzy. No cóż, nie wszyscy są wszystkowiedzący.
#19 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 07 luty 2003 - 01:58
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych