Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

nerwowość


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

#1 Madziulka

Madziulka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 103 postów

Napisano 25 styczeń 2005 - 12:38

Czy czasem jesteście nerwowi? Czy pogodziliście się ze swoją niepełnosprawcością?
Ja czasem mam takie dni, że myślę, że jestem znowu taka, jak byłam. Boże, jakie to ciężkie. Sny-fajnie, że są, ale w nich jestem zdrowa .To też powoduje smutek u mnie.
  • 0
:) "Szczęście jest nie to, co posiadasz, lecz czym potrafisz się cieszyć" :) Ciesz się wszyyyyyyyyystkim! :):):)
"Wesołe serce jest najlepszym lekarstwem." /Przysłów(Przypowieści Salomona) 17:22/

#2 Claire

Claire

    Podpowiadacz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPip
  • 254 postów

Napisano 25 styczeń 2005 - 13:08

hm ja bywam czasem nerwowa :x ale nie wynika to z niepełnosprawności. Raczej jestem wrażliwa i łatwo mnie zranić jeśli ktoś kogo np. mało znam zadaje niestosowne pytania. Trudno mi też wyobrazić siebie jako zdrową osobę bo nigdy nią nie byłam. Zaakceptowałam siebie taką jaką jestem, to moje życie i nie zamieniłabym się z nikim. I nie smuć się tak bardzo, to że ktoś jest niepełnosprawny nie oznacza jeszcze końca świata. :) :-D
  • 0

#3 Gość_Karina_*

Gość_Karina_*
  • Gość

Napisano 25 styczeń 2005 - 13:50

[quote="Madziulka"]Czy pogodziliście się ze swoją niepełnosprawcością?
Ja widzę to nieco inaczej: Nie pogodziłam się ze swoją niesprawnością i NIGDY tak się nie stanie. Osobiście w odniesieniu do własnej choroby pogodzenie się z nią oznacza bowiem poddanie się jej całkowicie i nie robienie niczego co choć trochę mogłoby zmienic , polepszyć mój stan. Tak rozumiem owe pogodzenie się. A wiec zdecydowanie NIE, nie pogodziłam się z niepełnosprawnośćia, ale ja ZAAKCEPTOWAŁAM (co wymagało upływu czasu, chęci i silnej woli), czyli nauczyłam się z nią żyć, funkcjonować na co dzień, przyjęląm do wiadomośći fakt, że wykonanie pewnych czynności sprawia mi większa trudność niż zdrowym, a niektorych jest niemożliwe. Zaaprobowałam swoje ograniczenia starając się (mimo wszystko i na ile to możliwe) żyć normalnie przy jednoczesnym NIEUSTAJĄCYM DĄŻENIU, ABY STAWAŁY SIĘ ONE CORAZ MNIEJSZE I MNIEJ UCIĄŻLIWE W EGZYSTENCJI ORAZ OBCOWANIU Z OTOCZENIEM. Mam tu na myśli ciągłą rehabilitację. Nie ukrywam, że czasem jest ciężko ale się nie pogodzę ze swiom losem = nie poddam. Nerowa jestem, fakt ale to cecha wybuchowego temperamentu i osobowości, ale rzadko denerwuję się tym że jestem niesprawna. Chcialabym być zdrowa to oczywiste, ale wiem że pewnych rzeczy się > nie przeskoczy> a mozna i trzeba je próbować zmienić i to właśnie staram się robic. ;)
  • 0

#4 Madziulka

Madziulka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 103 postów

Napisano 25 styczeń 2005 - 18:31

Widzisz, Clarie, Madzia była pełnosprawna kiedyś i przyszła do niej choroba w 1999r. i BUM ....teraz jest niepełnosprawna. Dlatego w snach jestem zdrowa. Nie mogę wiele rzeczy zrobić, co dawniej. Chyba to mnie denerwuje. Staram się żyć jak jest. Nie załamałam się. Sama nie wiem, kim ja jestem. Samo tak przychodzi do mnei, smutek. Jeszcze teraz są takie dni, że pożal się Boże... Chcę już wiosnyyyyyy !!!!!!!! :D
Karinko, masz rację, że potreba czasu, aby się zaakceptować.
  • 0
:) "Szczęście jest nie to, co posiadasz, lecz czym potrafisz się cieszyć" :) Ciesz się wszyyyyyyyyystkim! :):):)
"Wesołe serce jest najlepszym lekarstwem." /Przysłów(Przypowieści Salomona) 17:22/

#5 Efaa

Efaa

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 368 postów

Napisano 25 maj 2005 - 10:06

Nigdy się z tym nie pogodzę i jaka szkoda,że pełnosprawni w ogóle tego nie kumają...no cóż - pewnie byłabym taka sama jak oni nie kumata... :?
  • 0

#6 Madziulka

Madziulka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 103 postów

Napisano 25 maj 2005 - 13:31

wiem,że trudno pogodzić się z niepełnosprawnoścoą, jak kiedyś było się pełnosprawnym. Kwestia przyzwyczajenia??? Ja mam mały staż jeszcze i czasami nie umiem wziąć się w garść. Możliwe, że zdrowi nie kumeją Nas ON. Jak kogoś nie spotka choroba, to może myśli, że wygrał los na loterii :) Różni są ludzie. Na pewno nie wiedzą, co Nam w duszy gra :) Tak pytałam, czy jesteście nerwowi, bo ja nie wiem, co jest u mnie przyczyną. Jestem wrażliwa też. Czasami nie umiem sobie poradzić z tym wszystkim. Eh. Nie będę się faszerować lekami hehehe.

Pozdrówka z Sulejówka :)
  • 0
:) "Szczęście jest nie to, co posiadasz, lecz czym potrafisz się cieszyć" :) Ciesz się wszyyyyyyyyystkim! :):):)
"Wesołe serce jest najlepszym lekarstwem." /Przysłów(Przypowieści Salomona) 17:22/

#7 Efaa

Efaa

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 368 postów

Napisano 25 maj 2005 - 16:15

no proszę ja nawet nie wiedziałam, że coś sie bierze jak sie ma dolca...hmmmmmmoże spróbuję. ja w sumie nie mam nawet kiedy rozczulać sie nad sobą, bo poza wózkiem życie daje mi tak w kość, że czasami nie wiem co jest gorsze samo życie czy zycie na wóąku..heh pozdroo madziulka
  • 0

#8 Jacek1982

Jacek1982

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 678 postów

Napisano 25 maj 2005 - 16:35

mnie to juz wszystko dobija a najbardziej wozek i to ze musze na nim siedziec gdy inni sobie chodza beztrosko gdzie chca i kiedy chca (E)
  • 0

#9 Efaa

Efaa

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 368 postów

Napisano 25 maj 2005 - 16:38

zgadzam się z toba Jacek w 100%. to takie żenujące a ludzie lampią się jak na ufo i co z tego pozytywnego?

Added after 1 minutes:

i tak nikt tego nie skuma...każdy pierniczy żeby zająć się sportem itp, ale to naprawdę jeszcze bardziej żenujące, bo kogo obchodzi sport dla kalek? nikogo oprócz znajomych i bliskich....normalnie exxxtra... :evil:
  • 0

#10 Jacek1982

Jacek1982

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 678 postów

Napisano 25 maj 2005 - 17:55

hehehe i znow masz racje ja sie staram tym nie przejmowac ale to juz mi coraz gorzej wychodzi jak widze kolege ktory sobie chodzi z innymi kolesiami i panienkaimi gdzie chce.
  • 0

#11 Madziulka

Madziulka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 103 postów

Napisano 25 maj 2005 - 21:09

Trudne to wszystko - własna akceptacja po chorobach, ale trzeba żyć tym, co Nam dane, nie patrzeć na odebrane...
Pamętam jak mi kiedyś psycholog dała leki na uspokojenie :) heheh byłam jakaś cicha :)
Pamiętam, jak kolega mi powiedział, że żal mu mnie, że na moim miejscu lub na miejscu niewidomego, by chciał umrzeć. No i co z takim zrobić? Taka głupia to nie jestem, by targnąć się na życie. Wszyscy cierpią.
Przypomnijcie sobie coś śmiesznego.Mnie np. bawią kawały, śmieszne zdjęcia, moje pieski :) I to nałądowuje mnie.Staram się ludźmi nie przejmować, co sie gapią. Wiem, że to trudne.Teraz ja muszę dupkę wozić, a inni sobie chodzą :) Myślę,że jak ktoś nie przeżył cierpienia, jest jak analfabeta przed księgą życia :)

Miłej nocki :P
  • 0
:) "Szczęście jest nie to, co posiadasz, lecz czym potrafisz się cieszyć" :) Ciesz się wszyyyyyyyyystkim! :):):)
"Wesołe serce jest najlepszym lekarstwem." /Przysłów(Przypowieści Salomona) 17:22/

#12 sjw

sjw

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 44 postów

Napisano 26 maj 2005 - 08:30

Nigdy się z tym nie pogodzę i jaka szkoda,że pełnosprawni w ogóle tego nie kumają...no cóż - pewnie byłabym taka sama jak oni nie kumata... :?

Efaa możesz mi wyjaśnić czego nie kumają :?: :?:
  • 0
Cieszę się pięknem , choćby jego trwałość miała potrwać tylko jeden dzień...

#13 bozia

bozia

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 26 maj 2005 - 21:46

Mam dziecko bardzo niepełnosprawne-nigdy pewnie nie usiądzie przy klawiaturze żeby z wami klikać i rzeczywiście wkurza mnie gapienie sie w wózek i pytania co jej jest.
Kiedyś na szkoleniu usłyszałam że to my,ludzie bezpośrednio związani z niepełnosrawnością mamy uczyć innych ludzi tolerancji.Ja uczę :!:Niedawno jakiś starszy facet spytał mnie :"zdaje się ona chora?"
To mu odpowiedziałam
-zdaje się znalazła sponsora na najbliższą rehabilitację,co?
Nie pozwalajcie sobie mówić wszystkiego wszystkim
:!: Każdy prędzej czy później ma jakieś niedomagania zdrowotne i ja nikogo przed gabinetem lekarskim nie pytam czy ma prostatę,bo to jego sprawa tak samo jak niedomagania mojej Myszki.
A może nowy temat np.jak zachowujecie się kiedy ktoś bezczelnie traktuje was jak ufoludki? :)
  • 0
kochaj i rób co chcesz!

#14 Livia

Livia

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 76 postów

Napisano 17 czerwiec 2005 - 22:38

madziulka, czuję to samo co ty :(


też byłam kiedys zdrowa, sprawna, samodzielna, niezależna - przenosiłam góry.... a dzis szkoda gadać!

Też jestem nerwowa w 98% z powodu niepełnosprawności, z powodu choroby.
Do reszty problemów potrafie podejśc z dystansem, ale tylko do tych które nie wiążą się z chorobą.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych