Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Jak to jest?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
24 odpowiedzi w tym temacie

#21 Gość_Tygrysek_*

Gość_Tygrysek_*
  • Gość

Napisano 02 grudzień 2005 - 17:15

Ja słyszałem że koniki są w Grodźcu więc ode mnie nie tak daleko. ;) Chyba z tego skorzystam hi hi
  • 0

#22 WojtekK

WojtekK

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 430 postów

Napisano 03 grudzień 2005 - 19:17

jeśli dobrze zapaiętalam, jesteś z warszawy podobnie jak ja. Kilka lat temu trudno powiedzieć, że uprawialam, ale powiedzmy, że dobrze bawiłam się na treningach szermierki w AWF przy ul. Marymonckiej. O ile pamietam, treningi były 2 razy w tygodniu - środy i soboty. To była naprawdę fajna zabawa i nie było problemem to, że nie jestem osobom na wózku.

O ile dobrze pamietam to bylem na szermierce na wozkach w Natolinskim Ośrodku Kultury, raz w tygodniu.
W 2003 roku.
Mozliwe ze zajecia szermierki odbywaja sie obecnie.
Warszawa Ursynów, ul. Na Uboczu 3.
http://www.nok.art.pl/
telefon: 648 65 81
fax: 649 76 03
e-mail: nok@acn.waw.pl
  • 0
"idź tak przez życie,aby ślady Twoich stóp przetrwały Cię"
Jan Chrapek

#23 WojtekK

WojtekK

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 430 postów

Napisano 16 grudzień 2005 - 16:34

tak, sprawdzilem na stronie Natolinskiego Osrodka Kultury (okolo 10 dni temu) i jest napisane, ze zajecia szermierki na wozkach odbywaja sie nadal (sa w zajeciach stalych).
  • 0
"idź tak przez życie,aby ślady Twoich stóp przetrwały Cię"
Jan Chrapek

#24 Zbyszek8)

Zbyszek8)

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 32 postów

Napisano 28 luty 2007 - 13:49

do tanga czeba dwojga wiedc sport narazie moge sobie wyobrazic he he (seks to zdroiwe polki mama sie nie dowie)
  • 0

#25 Alba

Alba

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 16 postów

Napisano 28 sierpień 2007 - 21:24

Znałam dziewczynę z MPD która była zawodniczką w klubie pływackim. Opowiadała, że zaczęła pływać w dzieciństwie, w ramach rehabilitacji - i rzeczywiście jest bardzo sprawna, rozćwiczona, samodzielnie chodzi i tylko lekko utyka (mówiła, że jej koledzy ze studiów sądzą, że nabawiła się po prostu jakiejś kontuzji podczas uprawiania sportu :)). Podziwiam ją tym bardziej, że wiem (z własnego doświadczenia i nie tylko) jak trudne jest już samo swobodne położenie się na wodzie dla kogoś, kto ma spastyczne mięśnie (Czytaliście może książkę "Karen"? A ja, kiedy się w wodzie przestraszę, natychmiast idę na dno, bo cała sztywnieję.). Słyszałam również o kilku osobach z MPD które uprawiają jeździectwo (pewnie też zaczęło się od hipoterapii... :)), oraz o paru, startujących w konkurencjach lekkoatletycznych (zdaje się, w pchnięciu kulą). Wydaje mi się, że kluby sportowe po prostu chętniej przyjmują para-i tetraplegików (którzy, "poza tym", że ulegli wypadkowi, są często silni i dobrze zbudowani), niż osoby z MPD, które często wymagają bardzo indywidualnego prowadzenia. Pewien mężczyzna, którego bardzo kochałam, chciał mnie nauczyć sztuk walki i sądził, że przy mądrym instruktorze byłoby to dla mnie bardzo korzystne - niestety, odszedł ode mnie, nim zdążył ten pomysł zrealizować. Ale kiedy byłam mała i przebywałam w różnego typu szpitalach, zdarzało mi się nawet usłyszeć od wychowawczyni: "Ty nie możesz iść z nami na spacer, bo masz MPD i za słabo chodzisz." Sądzę, że taki klimat wokół tych osób (które nawet wśród ON są postrzegane jako "gorsze'' czy mniej sprawne) nie sprzyja uprawianiu przez nas sportu.
  • 0
Tak więc trwają: wiara, nadzieja i miłość. Z nich zaś największa jest MIŁOŚĆ."


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych