Grotnikowe hity z satelity!
#1
Napisano 31 sierpień 2004 - 01:11
- Daffy w pełnym ekstazy i zatracenia tańcu zaprezentował swoje niesforne, urocze loki, a Klub Fanek Kościanek piszczał...
- kati mówi do Dagmary: Agnieszko, jesteś taka podobna do swojej mamy... [a piwo było smaczne....................... 8) ]
- PitBull Miszka , pies obronny Baby zachwycał białą końcówką , szczególnie Yolę , a kiedy rankiem Ayla zaszła w sąsiedztwo i zobaczyła jakby ludzką piszczel doszczętnie obgryzioną i skrzętnie przechowywaną u wezgłowia Verselle rzekła: kości zostały rzucone...na co On owinięty kusząco ręcznikiem zademonstrował , iż jego piszczele są w komplecie i... kondycji.
- Od całkiem niedawna ulubioną zupą Julii jest... Żurek! 8) , oczywiście śląski
- Krótki , wcale nie jak na krótkiego przystało tańczył długo i dziko, a mikrofony drżały... :-D
- Pod spojrzeniem gorącym takiego, co Iponkiem nie był , przynajmniej na razie Ono zawrzała i smukłe ramię mu podała... do tańca.
- To było aż mistyczne , gdy Cypis z rozwianym włosem, ze spojrzeniem pełnym pasji i ramieniem wzniesionym do góry , dźwięcznie zaśpiewał : "Jaka epoka...[ zaczekajcie! ] , jaki wiek, jaki rok... [ zaczekajcie! ] i jaka godzina kończy się, a jaka zaczyna...
- Patrol policyjny odnotował pirata drogowego Daffy'ego, który wygłodniały śmigał po chińszczyznę , a na jego ogonie dzielnie siedziała rozpędzona Baba, zmiatając wydechem
malucha podczas przyspieszenia. Jej towarzyszki miały ze strachu oczęta jak spodki, a z kurczaka zdmuchnęło panierkę.
- Gdy zagrali cygańskie rytmy biusty Marzeny i Ayli wpadły w radosne pląsanie, ku radości wokalisty. 8) 8)
- amelia tak się za nami stęskniła, że ze wzruszenia wyjść z pokoju nie mogła... ale dzielnie pocieszał ją Konradek...
- mamuśka tak wielce wprawiona jest w śpiewie , że kunsztem tym owacje wciąż wzbudzała, a sympatycy "poezji" nigdy nie doczekali się deklamacji DJONE , na którą czekali, czkali i zębami szczękali.
Dadi wdała się w mamę... też nam śpiewała zawzięcie.
- alojzik tak sprawnie posługiwała się kijem, że wprawiała Panów w pełne zachwytu osłupienie...
- Niektórzy zaiste sądzą, że Baby auto jeździ na wodę...
- Piękna , smukła dobermanka Bora zamiast karmy , na piknik w lesie się wybrała i trochę śmierdziała, a Pan jej spał i na szczęście z wyra wstał, gdy... wywietrzała!
- Mixi, Liwia i Ayla "bombową" miały podróż. i bliskie były rozerwania , a jednak to uczyniły dopiero w Grotnikach. :-D
- mixi ugryzła się w język, a osa ugryzła mixi w paluszek... Paluszek utył.
- Verselle wszystko robi namiętnie. Także namiętnie chrapie. Baba i kati jednak trochę się wyspały...podczas Jackowych bezdechów...
- Yola przeciągając się z lubością o poranku zamruczała: Ach! Cóż za wybór miałam. 8 lat! 25 lat! 40 lat... minęło jak jeden dzieeeeń... :-D
- alojzik powiedziała : Gdyby tęsknota była kroplą, podarowałabym Ci deszcz, a mnie przeszył dreszcz...
- Figaro , bardzo figlarnie spojrzeć umie i w tańcu po parkiecie świetnie sunie...
- Foxtrott zrobił sesję zdjęciową pełnej czaru Marzenie i radością dla Niego było jej roześmiane spojrzenie.
- Dolores w czapeczce z dyszelkiem po parku śmigała, pokoje przydzielała i wcale , a wcale nie spała...
- jakiś dziadyga przez park maszeruje i złorzecząc Iponkom pięścią wymachuje, że hałas był straszny! Cóż ...my hałasu nie słyszeli, bo głośno muzyka grała , a jeszcze głośniej żeśmy się śmiali... więc się zastrzegać nie możemy (E)
- A tych , co to na bank być mieli... niech sumienie dręczy... Nigdy więcej bez zaliczek, bo nadpłata zawsze męczy!
- mirucki niewzruszony rozchylił usta, by ze smakiem zęby zatopić w kaszance... aż do jego uszu dotarł Bolka głośny szept: ta kaszanka rozmiarem to mi przypomina Jackowego... - mirucki zrezygnował.
Marder upodobał sobie nękanie nie tylko miruckiego, katował też małżowiny Iponków karaoke "Zawsze tam, gdzie Ty", a mimo tego, Monia wciąż tak Go kocha... :-D
- Zgłoszono do straży pożarnej niezidentyfikowany ogień we wczesnych godzinach porannych, lub jak kto woli, w późnych godzinach nocnych... Alarm okazał się fałszywy bo to tylko mini-ognisko rozpaliła głodna Julia, by kaszankę rozgrzać, tę co to mirucki jeść nie chciał 8)
- W Grotnikach, w sklepie rybnym Marzenka odkryła dwie butelki przedniego, chorwackiego wina! Verselle zaś każdej nocy dźwigał dzielnie karton z siusiakiem, z którego tryskało wytrawne, francuskie wino...
- robo pod brzemieniem miłości Agnieszkowej...zszedł na psy.. w piciu. i marny z niego kompan do kielicha.
- Słonko spowite w chabrowym atłasie zaświeciło Nam z rana i już się nie wstydziła, że jest nieubrana Ot co, trening czyni mistrza.
- bald tuż po przyjeździe pyta Ayli: a gdzie jest Ayla?
- Awersa i Dory śpiewanie zatrzymało tej nocy gwiazdy, które oniemiały z zachwytu jak my...
- Tak pięknie pachniało , gdy mademoiselle amelia nadjecha
- Kurs wiązania sznurówek w kokardkę prowadziła kati. Bardzo pojętnym uczniem okazał się Cypisek. .W podziękowaniu za lekcję walnął nauczycielkę o glebę niechcący...
- ewik żeglowała ,teraz szanty nam cudnie śpiewała, kiedyś trochę też fruwała, a dziś jeździ roześmiana. Nasza Ewunia kochana!
- Interpol doniósł właśnie, że w nocy z czwartku na piątek miał miejsce w Grotnikach proceder. Otóż cztery aktywistki: asiunia, kati, Marzena i ewik otworzyly tajną produkcję odzieży z propagandowym nadrukiem. Działalność ta była dobrze zorganizowana. W jedną tylko noc powstało ponad 50 koszulek. Szybko jednak zostały rozprowadzone i z braku dowodów umorzono sprawę.
- smukła Kinia na podium stanęła i tak Iponiastym chłopom zaśpiewała: "Ja się będę łopierała, wy mnie chłopy ciągta, ja się beeeedeeee łopierała, wy mnie chłopy ciągta. Zaciagta mnie za stodołu..."- Się to spodobało co niektórym
- W turnieju bilardowym , który charakteryzował się bardzo wysokim poziomem grających , 1 miejsce zajął Marcin, 2 miejsce: Marian hehe że też nie zasnął nad kijem 3 miejsce: robo - służy mu jednak!
GRATULACJE!
Marian spał mniej niż w Reptach ale spał... :-D,
- specjalne podziękowania dla Daffy'ego, który zestresowany sprawami organizacyjnymi na chwilę zapomniał się uśmiechać ku zmartwieniu fanek-kościanek
Z pozdrowieniem
Wasza Ayla :*
#2
Napisano 31 sierpień 2004 - 12:20
- Daffy w pełnym ekstazy i zatracenia tańcu zaprezentował swoje niesforne, urocze loki, a Klub Fanek Kościanek piszczał...
Ayla, jesteś wielka. ;-)
Ale zapomniałaś wspomnieć, jak to Liwia hulała z Daffym. ;> Czy ktoś to uwiecznił może? ;-D
#3
Napisano 31 sierpień 2004 - 12:53
- Niuniuś z Teśką tak śpiewały. że ich gardła rozbolały, Julia zaś miodzio (BB) piła i się nie zaraziła
- a Alojzik jak parowóz ciągła iponkowy pociąg, za nią Daffy, cała zgraja - bez umiaru tak szalała, aż się goście pobudzili i troszkę marudzili (non)
- Słonko pojazd zmienić musisz, by Ci więcej "luft" nie uciekł, jednak
Versell ma przy sobie - nóż , nożyczki w pogotowiu...
- Liwia wszędzie oczy miała - skrupulatnie "notowała" (ok) (hihi)
Charles Chaplin
#4
Napisano 31 sierpień 2004 - 13:29
Buziaki
Ayla
#5
Napisano 31 sierpień 2004 - 17:23
Było mi z Wami cudnie i nie zapomnę żadnej chwili spędzonej w Waszym gronie.Znów ujrzałam blizkie mi osoby oraz poznałam te,które znane mi były jedynie z nicków.Nie pamiętam już dnia kiedy tak dobrze się czułam i bawiłam.
I choć nie udało mi się ze wszystkimi porozmawiać... :oops: Sam fakt obecności w Grotnikach był już wielkim wydażeniem.
Szczególnie pragnę podzękować Madzi(Babie)za to,że odebrała mnie z dworca w towarzystwie Kini i Foxtrota.Podwiozła do Zgierza na bilarda oraz odwiozła spowrotem w dniu mojego wyjazdu.
Madziu jesteś Wielka nigdy nie zapomnę tego co dla mnie zrobiłaś.Mam u Ciebie dług tak ogromny jak Grand Kanion. (cmok) (H)
Dziękuję również Jackowi(Verselle)za Jego szybką reakcję.Kiedy to okazało się że swoją nową "furą"złapałam kapcia. :oops: I za odtransportowanie wraz z Madzią na dworzec.Jacku dzięki...
Powinnam teraz wymienić inne osoby z imion lub nicków,ale było ich tyle,że nie byłam w stanie wszystkich spamiętać,a nie chcę kogoś pominąć.Jestem szczęśliwa że spędziłam ten czas wsród nich.I choć wszystko co miłe szybko się kończy,wierzę że kiedyś znów będzie mi dane przeżyć coś podobnego.
Dziekuję wszystkim!!! (cmok)
Jesli nie uda mi się być wcześniej na jakimś zlocie.To do zobaczenia w Grotnikach za rok.
Pozdrawiam ciepło...Słonko33
#6
Napisano 31 sierpień 2004 - 18:05
Pozdrawiam was wszystkich kochane iponki!
#7
Napisano 31 sierpień 2004 - 18:34
Pedro
#8
Napisano 31 sierpień 2004 - 23:42
Kochani dziekuje za wszystko mami za to ramie które potrzebowałam tak bardzo jestes kochana (cmok) Asiuni, która podała mi dłon kiedy upadłam dziekuje nie zapomne tego Asiu Mojej kochanej Madzi
Daffy dzieki za ten zlot za bore za to ze znowu moglłam sie spotkac w tak wspaniałym gronie iponków. dzieki Tobie poznalam cudownych ludzi swietnie sie bawiłam jestes WIELKI i nie zastapiony nie zapominaj o tym !!!! jest jeszcze duzo rzeczy do zrobienia :-P :-P
kati
#9
Napisano 01 wrzesień 2004 - 01:08
jest już druga w nocy, po zlotach zawsze tak mam, że przestawione mam wszystko , a dziś wypadły imieninki mojego tatusia i wspomagałam Go w piciu mimo, że pijam głownie na zlotach
Zatem wybacz jak zdarzy mi się nieskładność.
Widzisz, to dziwne ale mimo, że na zlotach różnych z zasady bywają Ci sami ludzie, to każdy zlot jest inny. Rafałek pewnie znów westchnie i zamarudzi pod noskiem - " to przecież oczywiste ... ". Myślę jednak, że dla szczególnie tych, co nigdy na zlocie nie byli wcale nie jest to takie oczywiste. Otóż każdy zlot ma swój specyficzny klimat i będąc już na większej ilości zlotów zbliżasz sie za każdym razem do kogoś innego. Nie sposób być blisko wszystkich. Gdy jest więcej ludzików zawsze tworzą się grupki. Tak więc po jakimś tam zlotku miałam przed oczyma np. słonko33, po innym Iwcię i Doloreskę, a jeszcze po innym mixi i Liwię...
Każde spotkanie Nas zbliża...
Mam świadomość , że są osoby bardziej nieśmiałe, które mają kłopoty z zaklimatyzowaniem się w nowym otoczeniu, szczególnie tak licznym. To zrozumiałe dlatego proszę stałych bywalców zlotów, by zawsze pamiętali, że niektórym trzeba w tym pomóc...
W Iponkach jest dużo, dużo dobra... i to czyni Nas innymi w tych czasach. Nie wolno pozwolić, by to się zmieniło. Nie wolno pozwolić, by Ipon kiedykolwiek obumarł... bo jest potrzebny i wnosi dużo uśmiechu do życia wielu ludzi...
Ehm....... wiem , chrzanie, wypita jestem ale chciałam pokazać tacie, że skoro nie ma z kim wypić w dniu imienin to córka mu stawi czoła...
Nawiasem mówiąc mój tatko jest zajebisty... i strasznie Go kocham
No dobraaaaaaa, idę spać. Dobrej nocy Okruszki kochane
Ayla
#10
Napisano 01 wrzesień 2004 - 07:25
#11
Napisano 01 wrzesień 2004 - 09:56
Ina31
#12
Napisano 01 wrzesień 2004 - 10:02
I to jest właśnie odpowiednie podejście :twisted: :twisted: :twisted:Na przyszły zlot przyjeżdzam i zostaję chociażby się waliło i paliło
A tak poza tym, wspaniale było Was znów zobaczyć, bawić się razem z Wami. Zlot dopiero co się skończył, a ja już tęsknię za Wami...
Pozdrawiam
marder
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#13
Napisano 01 wrzesień 2004 - 10:05
Zlot dopiero co się skończył, a ja już tęsknię za Wami...
Taki los zlotowicza... też tęsknię. ((
#14
Napisano 01 wrzesień 2004 - 11:17
Buziaczki Misiaczki... (cmok)
#15
Napisano 01 wrzesień 2004 - 13:06
Daffy, mimo trudnych chwil chyba jednak się opłaciło???
Totto
#16
Napisano 01 wrzesień 2004 - 13:10
kati
ps: Vers hiiiiiiiiii spałam kilka godzin przy Twoim nocnym spiewie i po 2 dniach nic juz nie słyszałam :-D :-D :-D
#17
Napisano 01 wrzesień 2004 - 13:11
Ja już tęsknilem w ponedziałek Ale jestem myśli, że każdy dzień jak mija przyblirza nas do następnego zlociku!!! Oy byl nak najszybciej bo chcę znowu was zobacyć!
#18
Napisano 01 wrzesień 2004 - 13:13
Z Dagą ostatni raz widzieliśmy się w McDonald's w al. Jerozolimskich.
Piotruś, ale kiedy to było? Jakieś 3 lata temu chyba... tyyyyyle się zmieniło od tego czasu! A psi jest wszędzie. ;-D
Uściski!!
#19
Napisano 02 wrzesień 2004 - 18:21
Wiadomość z ostatniej chwili. Ze sławnych w Grotnikach, galotków Marderka zwiał jeden z licznych króliczków... jakby kto go spotkał proszony jest o natychmiastowe doprowadzenie bestii na miejsce tuż przy prawej pachwince Bolusia. :-D
#20
Napisano 02 wrzesień 2004 - 20:02
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych