W swoim życiu przeszłam różne etapy edukacji. Nie powiem, były momenty triumfu, ale też takie, których wolałabym nigdy nie pamiętać, a już na pewno ich nie przeżyć. Ale nie będę teraz tutaj wylewać swoich żali, bo nie o to chodzi, by wytykać palcem wszystkie rażące błędy.
Nauczyciel jest niełatwym zawodem, ale to świadomy wybór takiej, a nie innej ścieżki życiowej. Przecież, jak ktoś czegoś nie chce, to się go siłą do tego nie zmusi. I za takie decyzje odpowiadają sami zainteresowani. Uważam, że każdy może strajkować - ma do tego prawo, tak samo, jak każdy ma prawo do godziwego wynagrodzenia za swoją pracę. Jednak 1000 zł podwyżki na starcie, to moim skromnym zdaniem, zbyt wygórowane żądania. Wiem, krowy dostały połowę z tego, no ale bez przesady. Za nauczycielami już strajkują taksówkarze, teraz piloci, tylko czekać, kiedy odezwą się górnicy, straż graniczna, więzienna, pożarowa i inne pozostałe profesje.
Najpierw powinno się zająć niecierpiącymi zwłoki zmianami w oświacie. Wiele decyzji zostało podjętych zbyt pochopnie i bez namysłu. Poziom nauczania jest zły, wiele młodych ludzi ratuje się korepetycjami, bo inaczej mogłoby zapomnieć o promocji do następnej klasy. Edukacja i wiedza jest w życiu najważniejsza. Dlatego dobrze by było, aby wszystkie egzaminy odbyły się bez zakłóceń. Bardzo kibicuje tegorocznym maturzystom, bo najważniejszy egzamin w życiu dopiero przed nimi. Mam nadzieję, że się odbędzie i pozwoli im podjąć studia jeszcze w tym roku, bez odwlekania wszystkiego. Bo z własnego doświadczenia wiem, że odkładanie czegoś na potem nie każdemu wychodzi na dobre. Po dłuższej przerwie bardzo trudno jest wejść w poprzedni rytm i przyswajanie wiedzy. Także nie wszyscy są omnibusami i borykają się z niejednym problemem. Nie warto się zatrzymywać, stanąć, a przede wszystkim wahać.
Powstanie funduszu wsparcia dla nauczycieli przekonało mnie jeszcze bardziej, że zawsze wszystko toczy się o pieniądze i dla pieniędzy. Podjęcie strajku jest kolejną świadomą decyzją z całym inwentarzem. Przecież w życiu wszystko ma swoje konsekwencje. Jednak taka forma wsparcia nie jest niezbędna, są bardziej potrzebujący – na przykład chore dzieci, których czas jest ograniczony i nie mogą czekać, bo „to po czasie” oznacza tylko jedno – śmierć.
W moim życiu przewinęło się wielu nauczycieli, są tacy, którym zawsze będę wdzięczna i takich, których chcę wymazać z pamięci. Tym niezatartym dziękuję przede wszystkim za poświęcony czas, ogromną wiedzę, cierpliwość, doping i motywację. Najbardziej za to, że byli autorytetem moralnym i wyznaczali prawdziwe wartości. Były to osoby wyjątkowe, z pasją, wychodzące poza szablony z pomysłami i fantazją. To taki typ ludzi, gdzie nawet jak rozbrzmiał dzwonek, to nie chciało się wstać z ławki, bo to wszystko, ta wiedza była tak interesująca i ciekawa. Wówczas te 1000 zł to za mało...., tak samo jak serdecznie dziękuję......
Dzisiaj mi brakuje takiego podejścia, dzisiaj jest za dużo frustracji i podziałów. Dlatego tak trudno mi być za, ale nie umiem też zdecydowanie i do końca być przeciw, bo wiele się musi zmienić. Nie tylko w edukacji, ale w nas samych chyba najbardziej...
Na koniec przykład samodzielnego myślenia Nie trzeba się z nim zgadzać, ale wysłuchać można