Witajcie. Ostatnio spotkałam się z zarzutem, że unkam ludzi. Nie przeczę, jest w tym trochę prawdy i zaczełam się zastanawiać czy też tak macie? Teraz postanowiłam to zmienić w kontekście najbliżej wizyty u fryzjera. Marzy mi się taki blond i to mnie wystarczająco motywuje (póki co)
fot. http://www.jeanlouis...opielaty-blond/
Pojawia się jadnak taka chwila (najczęściej dzień przed samą umówioną wizytą/wyjściem) że strach przed spotkaniem z innymi ludzmi mnie paraliżuje wręcz, wtedy najczęściej się wycofuje (NIESTETY) Zastanawiam sie nawet czy to nie jest jakieś zaburzenie psychiczne? Byłam u jednego lekarza, ale on ma mnie najwyraźniej za hipochondryczkę. Odpuściłam sobie już kino, kosmetykę, teraz przyszła kolej na tego nieszczęsnego fryzjera. I tak pewnie nie pójdę... Tylko, jak na dłuższa mętę z tym walczyć? Bo przecież to nie jest normalne...