Z pewnością w przeczytanych książkach każdy z was znalazł tekst, który wzbudził w nim lęk,obawy,może rozbawił lub wskazał drogę ,jaką iść przez życie. Dawno temu znalazłem taki w książce "Dzieci szatana" S. Przybyszewskiego, jest ze mną jest do dziś:
"– Zniszczę cały szmat ziemi. Ja sam. Może z pomocą kilku ludzi. Spójrz tylko na tych ludzi,
na tych nędznych trzech ludzi. Wszyscy oni moi. Ten chłopiec, który zamiera w zgniłym pokoju
trawiony chorą rozpaczą, że niechybnie umrzeć musi, i przepełniony dziką, fanatyczną nienawiścią
ku wszystkiemu, co go zniszczyło, jest mój! Ten drugi, który zbrodnię popełnił, i który chciał się
uratować przez miłość, którą ja mu zniszczyłem, jest mój. Ten filozof, któremu myśl serce
wygryzła, jest mój. Ta kobieta, która nagle kochać zaczyna i wstręt odczuwa dla własnej
przeszłości, jest moja. Każdy, trawiony lękiem, każdy, zrozpaczony, co zgrzyta zębami w bezsilnej
wściekłości, każdy, kto ociera się o więzienie, każdy, kto głód znosi i upokorzenie, niewolnik i pan
syfilityczny, nierządnica i shańbiona dziewczyna, opuszczona przez kochanka, więzień i złodziej,
literat bez powodzenia i aktor wygwizdany – wszyscy oni, wszyscy są moi. Pomagają mi w pracy.
Oni szerzą rozpacz, bunt i wzburzenie. Sieją za mnie, a ja zbieram ich żniwo. Nie potrzebuję ich
wszystkich, ale wszyscy stoją za mną... Oni wszyscy, my wszyscy spojeni jesteśmy tym jednym
łącznikiem, tą jedną zbrodnią: rozpaczą. Jeden nie zna drugiego, ale wszyscy jesteśmy braćmi.
"
Ten kto czyta,wie jaka moc drzemie w książkach i nie chodzi tu tylko o podany fragment.
Użytkownik HEYAHOO edytował ten post 06 czerwiec 2013 - 09:33