Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

"...trzęsie mi się łza na rzęsie..."


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
30 odpowiedzi w tym temacie

#1 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 27 maj 2013 - 08:21

Dzień Matki...Najsmutniejszy dzień w roku...O siedemnastej włączyłam "Teleexpress" i mój syn słuchając wiadomości ze zdziwieniem wykrzyknął: " A to dzisiaj?! Wszystkiego najlepszego!". Koniec cytatu. Zadnego "kocham cię, mamo, dziękuję za to, że jesteś przy mnie". To samo z córką. A jeszcze dwa dni przedtem, w piątek coś się zgadało na temat Dnia Matki, ze bedzie w niedzielę, ale cóż, przez dwa dni mozna zapomniec...Przecież zwykłej kucharce i służącej nie będzie nikt składał  życzeń w takie święto! Bo może jeszcze wypadadałoby tę służącą przytulić, powiedzieć coś miłego, zaproponować zrobienie kawy czy herbaty...

Idąc spać zajrzałam do kuchni, a tam prezent dla mnie - niepozmywane (jak zwykle) gary po obiedzie i kolacji... Mruknęłam coś pod nosem na ten temat, a syn z pokoju zawołał ze złością: " przeciez masz córkę, mogłaby pozmywać!". Zadne tam takie w tym Dniu : " może ja pozmywam, a ty w tym czasie poodkurzaj", albo "dzisiaj my zrobimy obiad, a mama niech sobie spokojnie poczyta"...Nie...raczej, jak zwykle:"a dlaczego ja mam to robić, przeciez on ma dzisiaj wolne to może on to zrobić!" albo " a ona tylko by grała, niech ona posprząta!"... Więc już nawet nie proszę o nic, żeby mi bardziej przykro nie było, robię to, co mogę, a czego nie mogę, to jest nie zrobione.

Leżąc już w łóżku, popłakałam sobie cichutko, syn zajrzał do mnie do pokoju i ze zdziwieniem a jednoczesnie z pretensja w głosie zapytał; "no i czego płaczesz? Że nie pozmywałem?!" 

"Nie, synku, nie", powiedziałam, a już w myślach dodałam sobie " o miłóść mi chodzi, nie o brudne gary..."

I tak od rana łzy mi lecą ciurkiem po twarzy i tak mi smutno i nie ma kto przytulić...

Sama, sama, samotna...


  • 1

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#2 a ga ta

a ga ta

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 241 postów

Napisano 27 maj 2013 - 10:36

Misshihi, bardzo mi smutno zrobiło się po przeczytaniu Twego posta :(

Jestem już osobą dorosłą. Moja mama w zeszłym roku zrezygnowała z pracy by mi pomagać(potrzebuję całodobowej opieki). Nie zawsze się ze sobą zgadzamy, jak to w życiu...

Życzenia oczywiście wczoraj złożyłam(+ drobny upominek), staram się zawsze pamiętać o bliskich mi osobach(i tych dalszych również).

Nie wiem ile lat mają Twoje dzieci, ale może jeszcze dojrzeją.

Ściskam cię ciepło i głowa do góry :*


  • 0

#3 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 27 maj 2013 - 10:51

 witaj Mishihi,

to jest smutne...ale...to sie samo nie zrobiło nagle prawda? To byly lata. Mozliwe ze twoje dzieci juz sa duze, i moglyby wpasc na ten pomysl by przykladać sie do czynnosci domowych...Czy kiedykolwiek wymagalas od nich tego?   Wiesz, to nie jest tak, ze dorosli ucza sie pd swoich dzieci. To dzieci uczą sie od dorosłych..

Myśle,ze powoli zacznij sie sama uczyc tego, co od nich egzekwować: np."  Synu, prosilabym cie, abyś dzis pozmywał wieczorem, dobrze?"    " Córciu, ustalcie miedzy soba, co ktore bedzie robic ktorego dnia, bo ja juz nie daje rady i prosilabym was oboje o pomoc"    czy sadzisz ze tak sie nie da ?

Mysle ze dopeiro jak zobaczą ile wysilku trzeba włożyc w pewne rzeczy, to dostrzegą ciebie...ale dopiero wtedy,Bo oni uznaja to za oczywiste..Ale co sie dziwic, jalsi tak zostali wychowani..?


  • 0

#4 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 27 maj 2013 - 11:11

Aaa tam, nawet już nie chodzi o to, żeby coś zrobili, ale zeby choć miłe słowo usłyszeć...A tego się niewyegzekwuje. 

Jakbym przestała cokolwiek robić, to pewnie juz dawno bym lezała martwym bykiem i ani rączką, ani nózką, więc bardziej mi brak dobrego słowa i samej chęci pomocy, niż wyręczania mnie w tym, co jeszcze mogę zrobić. No i pomocy w tym, czego nie mogę.

Tylko ta obojętność mnie dobija. Wiem, wiem, tak wychowałam i tak mam...


  • 0

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#5 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 27 maj 2013 - 11:26

Tak, Mishihi, tylko mnie dziwi ten brak dobrego słowa dla ciebie...Czy wiesz z czego moze wynikać?


  • 0

#6 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 27 maj 2013 - 11:37

Nie sądzę, zebym na to zasłużyła, jeśli Ci o to chodzi.


  • 0

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#7 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 27 maj 2013 - 11:43

Nie, nie o to mi chodzi...

chodzi mi o to, skąd to sie wzięło- takie traktowanie ciebie?  

Moze bylas taka osobą,ze sadzalas dziecko w lawce a sama stalas " posiedz sobie synku, mamusia nie musi"

albo mowilas " nie rob tego córciu, zdązysz sie jeszcze napracowac"  i zasuwałas za wszystkich ?

 

nie wiem. nie znam cie

 

Napisanie postu to I krok, ale co potem, czlowiek przeciez jakos musi sie ratowac...chyba...tak mysle


  • 0

#8 a ga ta

a ga ta

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 241 postów

Napisano 27 maj 2013 - 11:51

Nie sądzę, zebym na to zasłużyła, jeśli Ci o to chodzi.

 

Mając taką postawę wobec siebie, dajesz swoim dzieciom podstawy do takiego ich zachowania, a nie innego.

Gdy płakałaś i syn zapytał, czy chodzi o zmywanie, odpowiedziałaś jedynie "Nie, synku nie". Może warto było powiedzieć np. "Brak mi waszej bliskości, rozmowy"? Bo zrozumiałam, że o to właśnie Ci chodzi.


  • 0

#9 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 27 maj 2013 - 12:02

Też tak myślę...

Misshihi, jesli mowisz "tak" a myslisz "nie"  to jak inni sa w stanie odgadnąc twoej mysli?

 

Prosze cie, nie kaz sie ludziom domyslać...nikt nie ma obowiązku zgadywac co chcesz...

Jednak syn podszedl i spytał sie...wiec nie jest obojętny.

Boisz sie ze cie nie bedą kochąc? o to chodzi?  

Dopieor jak sie postawi warunki, to sie z toba zaczną liczyc...chyba...tak mysle...


  • 0

#10 staniew

staniew

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 27 maj 2013 - 12:28

Dzieci skupiają się bardzo na zbliżającym Dniu Dziecka i może to przyćmiło Dzień Matki. Trzeba dzieciakom zrobić miłą niespodziankę na ten dzień ale wspomnieć im zawód jaki Ci zrobili.


  • 0
Lecz ci,którzy ufają Panu,nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły,
biegną,a nie mdleją, idą ,a nie ustają.

#11 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 27 maj 2013 - 12:37

Nigdy nie było czegoś takiego, żebym ja stała, a dzieci siedziały lub zebym coś robiła bo oni sie jeszcze napracuja! 

A kiedy mówię ( bo mówię,  nie czekam tylko na to, zeby się domyślili) że brak mi ich bliskości to słyszę, ze juz tacy są i trudno.

Syn nie pyta z troski, czemu płaczę, tylko z pretensją w głosie, że wogóle płaczę i o co mi znowu chodzi? Kiedys usłyszałam, jak mówił do siebie " O Jezu, a TA znowu beczy!". Dlatego płaczę sobie po cichutku, kiedy mam nadzieję, że nikt nie widzi i nie słyszy zeby sie nie narażać na takie odzywki. A wcale nie jestem beksą, tylko czasem coś we mnie pęka i wtedy samo mi się płacze.

 

Na Dzień Dziecka to syn nie czeka raczej, bo ma już 28lat, chyba że córka, bo  ma 11. 

Zresztą taka sytuacja jest co roku - Dnia Matki nie ma, Dzień Dziecka musi byc...


Użytkownik misshihi edytował ten post 27 maj 2013 - 12:40

  • 1

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#12 staniew

staniew

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 27 maj 2013 - 12:48

Wybacz zmylił mnie zwrot "synku" i myślałem że masz syna w wieku 7-12 lat.


  • 0
Lecz ci,którzy ufają Panu,nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły,
biegną,a nie mdleją, idą ,a nie ustają.

#13 CZARNYANIOL

CZARNYANIOL

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 451 postów

Napisano 27 maj 2013 - 13:28

Wiecie nie myślę aby misshihi napisała swój post po to aby otrzymać " garść złotych rad ", jak ma postępować ze swoimi dziećmi, ani po to aby usłyszeć, gdzie popełniła błędy wychowawcze.

 

Wczorajszy dzień po prostu przelał czarę goryczy, która się zbierała od dawna.

Myślę, że misshihi  "wyrzuciła" na forum z siebie to co ją gnębi od dawna. Niestety nikt z Nas nie jest w stanie zmienić jej sytuacji rodzinnej i nawet misshihi nie wiele może zrobić, bo nikogo nie da się zmusić do miłości i szacunku, nawet jeśli są to Nasze dzieci.

 

Misshihi pisząc na forum, chciała ulżyć swemu sercu i gdyby istniały słowa pociechy napisałabym je tutaj, ale wiem, że takich słów nie ma. Jedyne co mogę napisać to rozumiem Jej ból, chociaż moje dzieci nie zapomniały.


  • 1
Błogosławiony ten, co nie ma nic do powiedzenia, a pomimo to milczy.

#14 Jaskółka

Jaskółka

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 316 postów
  • Skąd:Białystok

Napisano 27 maj 2013 - 13:53

No właśnie chciałam to napisać Czarny Aniele, że Misshihi chciała się po prostu komuś wyżalić, a nie prosić o dobre rady, no ewentualnie kilka dobrych słów pocieszenia :)
Nie wiem jak to jest z dziećmi i z ich wychowaniem, sama mamie składam zawsze życzenia, może też nie jestem zbyt wylewna, ale mam SZACUNEK do mamy. Nigdy nie powiedziałam do niej tak jak moje młodsze rodzeństwo (młodsze pokolenie '90), nie umiem nawet nazwać mamy "stara", co niektórym przychodzi bardzo łatwo... wychowywała nas 1 matka, a tak inaczej jesteśmy wychowani... Więc to nie zawsze jest wina matki, że dziecko jest takie i owakie, choć wiadomo, mama ma zawsze największy wpływ na dziecko.

Mojego 5latka odebrałam dziś wcześniej z przedszkola na prośbę wychowawczyni, bo był nieposłuszny, siedzi teraz na kanapie za karę i wyje. A jutro czeka mnie rozmówka z Panią Dyrektor, bo to już nie pierwszy raz... W domu jest w miarę grzeczny, w przedszkolu diabliczeje :devil: , co robię źle w jego wychowaniu? Nie wiem.
 

Ot taki urok matki, także Misshihi, nie przejmuj się aż tak bardzo -

małe dzieci mały problem, duże dzieci duży problem :P


Użytkownik Jaskółka edytował ten post 27 maj 2013 - 13:54

  • 1
- wkłady do pochłaniaczy wilgoci, kadzidełka, olejki - sprawdź sam!

Znajdź siłę w swym sercu , aby biła blaskiem Twych oczu - Jaskółka Uwięziona

#15 Gość_michalina_*

Gość_michalina_*
  • Gość

Napisano 27 maj 2013 - 14:23

Witam...

A ja się wypowiem zupełnie z innej perspektywy.

Dlaczego ktoś wymyśla jeden dzień w roku w którym mamy okazywać swoją wdzięczność?

Sama jestem matką i bywało, że po śmierci męża syn (wtedy miał 13 lat) w ostatniej chwili wręczył mi wiecheć wybrakowanego

bukietu z Lidla.

Atmosfera była ciężka...

Ale gdy się tak zastanowiłam, co jest przyczyną tej ciężkiej atmosfery, nie znalazłam winy w sobie ani w synu.

Czy musi to oznaczać brak miłości do Ciebie? Jestem pewna, że nie.

Powiem od siebie, że nie lubię wszelkich świąt które zazwyczaj moją przerost formy nad treścią. 

Nie dajmy się stłamsić przez jakiś tam dzień. Dzień jak codzień... 

Jeżeli nie można zmienić tego co nas boli, spróbujmy znaleźć dla siebie "swój kawełek podłogi"

 

A tu a propos: trochę zdrowego egoizmu... Misshihi pozdrawiam :)

 

 

http://kobieta.onet....-przydaje/dx3yq

 


  • 0

#16 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 27 maj 2013 - 14:41

Misshihi,

piszać swoje posty do ciebie myslalam w duchu, dlaczego jest tak, jak jest..

Chyba jestem nauczona zadawania sobie samej pytań,zeby móc naprostować cos co jest krzywe..

Ja osobiscie odnioslam wrazenie, ze jest ci zle z tym.

Moze sie niepotrzebnie wychylam z tym ze " jak ci zle, to zmien na lepsze"

w zyciu napotykalam na swej drodze ludzi,ktorzy wlasnie tak reagowali czyli"  ale jaki jest powod, ze..." co zmuszało mnie do anlitycznego podejścia do sprawy...

 

W innym przypadku przeszlabym obok...

przez zadawanie sobie pytań mozna znależc..drogę..czy ja wiem co..?

chyba na zasadzie : wysłane-odebrane,wysłane-odebrane..itd.

Przepraszam...niepotrzebnie pisalam...


  • 0

#17 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 27 maj 2013 - 15:13

Kochani, dziękuje Wam wszystkim, i tym, co pocieszali, i tym, co analizowali sytuację. Jest mi już lepiej, bo po prostu miałam sie do kogo wyżalic i nie zostało to zbyte burknięciem.   Marcella13, za co Ty przepraszasz? Masz rację, że trzeba analizowac przyczyny i próbować coś zmienić, ale nie znasz moich dzieci a szczególnie syna-przypadek niereformowalny! Więc pogodziłam się  z tym że jest jak jest, i tylko czasem mam potrzebę pozawracania komuś glowy swoimi sprawami, choć staram się nie za często.  :)

CZARNYANIOL i Jaskółka chyba najtrafniej odgadłyście, że musiałam się wybeczeć i jest mi już naprawdę dużo lepiej. Nie czuję się juz taka opuszczona i samotna  :D

Jeszcze trochę, a zacznę wrzucać jakieś dowcipaski na forum!!! 

Dzięki  :)  :D


  • 0

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#18 misshihi

misshihi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 716 postów
  • Skąd:Warszawa-Mokotów

Napisano 27 maj 2013 - 15:15

wiecheć wybrakowanego bukietu z Lidla.
 

 

...cieszyłabym się nawet z tego !


  • 0

"W iskier krzesaniu żywem ,   materiał to rzecz główna. 
Trudno najtęższym krzesiwem 
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .


#19 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 27 maj 2013 - 15:21

Tak, trzeba sie wyzalić,bo to ludzkie...Tylko tu jest słowo pisane, nie mozna zobaczyć mimiki, ani uslyszeć intonacji glosu...Ja nie pisalam tego grzmiąc głosem..tylko powoli..i cicho  tak gwoli wyjasnienia...

 

Co do zawracania ludziom glowy swoimi sprawami, to jest to sluszne podejscie..

Ludzie wsiadaja do pociagu i jada np.12 godzin, i zawracają glowe podroznym..chociaż wiadomo,ze moga sie nigdy wiecej nie spotkąć...wiec tym bardzoej tu na forum.. :D  :D  :D


  • 0

#20 Marcella13

Marcella13

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 270 postów

Napisano 27 maj 2013 - 15:23

Musze isć stąd na razie...

moze potem zerknę..


  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych