Dla mnie słaby.
Proponuję na wstępie nie pisać o wielkich uczuciach, a raczej małych doznaniach, które Ci towarzyszą i co - Tobie - jako odbiorcy tych wszystkich bodźców - dają.
Wszystko podajesz na tacy, niczego nie zostawiasz dla Czytelnika. Szkoda.
Nie przelewaj goryczy na odbiorcę, bo on nie musi znać tego ciężaru, nie tego w poezji szuka.
Niepełnosprawność nie musi oznaczać tylko cierpienia. O bólu nie trzeba pisać tak jednorodnie.
Sama piszę. Ponieważ luźno wymieniamy poglądy, odpowiem Ci jednym z moich wierszy.
APOTHETAE
z zamkniętymi oczami jesteśmy nieprawdziwe.
silniejsza dłoń pchnęła nas pod ścianę, na której
marne cienie udawały wieże bez twarzy. runą.
choroba sieroca je zniewoli.
boli. znowu między żebrami. szpila w silnej dłoni,
śpieszy przekłuć balon. nie wolno nawet jęknąć,
wtedy nie zawróci. pamiętaj: to nie nasza wina,
jeśli wypłynie tylko woda.
zgoda. bez słów. biegniemy w stronę ognia,
by zdążyć coś ocalić. silniejsza dłoń wcześniej
podcięła nam szczudła. mamy dalej do nieba,
choć dziobem można kłapać.
płakać, bo dojrzałyśmy na nim tyle strupów,
że odechciewa się liczyć. naprawdę długo
wołałam ojca, matkę. nie przyszli. przenigdy
nie będziemy prawdziwe.z zamkniętymi oczami
wypluwamy mleko.
Sam fakt, że próbujesz pisać jest ważny i fajny, ale postaraj się wartości "przemycać", a nie "wydawać".
Pzdm
Użytkownik Ivona edytował ten post 06 maj 2013 - 17:09