Żyła sobie raz w wieży Bardzo Smutna Księżniczka.
Wieczny smutek i żałość ocieniały jej liczka
bo książęta tu raczej zaglądali nieliczni...
Marne szanse na szczęście Bardzo Smutnej Księżniczki.
Smok ogromny pilnował Bardzo Smutnej Księżniczki.
( Gdzie ten szewczyk, co zrobi z jego skóry trzewiczki?! )
Mieszkał smok zielonisty w małej, ciemnej piwniczce
i po cichu się kochał w Bardzo Smutnej Księżniczce.
Dnia pewnego smok wypełzł ze swej ciemnej piwniczki
i powiedział do bardzo, Bardzo Smutnej Księżniczki:
- Jestem głodny, więc idę znależć jakąś dziewicę!-
i to mówiąć, opuścił swoją ciemną piwnicę.
- Lepsza śmimerć niż niewola!- rzekła Smutna Księżniczka.
-Chodż tu smoku i zjedz mnie, jestem przecież prawiczka!
Co tam dalej się działo już nie będę wyliczać,
w każdym razie aż drżała wieża oraz piwnica.
A jak to się skończyło? Tam, gdzie wieża z piwniczką-
mieszka smok zakochany z Uśmiechniętą Księżniczką !
To chyba do tego działu, a nie do poezji, prawda? Bo tak się zastanawiałam, że niby rymowanka, ale przecież nie Poezja, więc chyba jednak tu?