Jak kurczak
#1
Napisano 29 styczeń 2013 - 21:41
Otóż w czasach kiedy " Wielki Świat", dopiero wkraczał do Naszego kraju a większość spożywczych produktów była dla Nas egzotyką, zostałam zaproszona do znajomych.
Pani domu, uprzedziła, że poda krewetki z ryżem. Fajnie, tylko co to te krewetki? Zaczęłam podpytywać innych znajomych aż w końcu dowiedziałam się, że to takie morskie żyjątka.
No fajnie, tylko jak te żyjątka smakują?
Odpowiedź była oczywista - jak kurczak. Wówczas nie zastanawiałam się, jak ciężko jest wytłumaczyć smak a raczej jak smakuje coś czego się nie kosztowało.
Tak wiec, poszłam na tą kolację. Stół pięknie zastawiony, Pani domu podaje każdemu danie a ja patrzę i oczom nie wierzę, na talerzu oprócz ryżu mam wielkie robale! W duchu sobie myślę, dam radę, przecież to jest jak kurczak a nie wypada odmawiać skosztowania dania, dam radę...
Wkładam jednego robala do ust, przegryzam i to NIE SMAKUJE JAK KURCZAK. Rany boskie, wypluć, połknąć, oczy już łzawią, obiad domaga się wyjścia na zewnątrz... Poddaje się i lecę do łazienki.
Do dziś nie wiem, czy osoba która przygotowała posiłek coś źle zrobiła czy po prostu tak te krewetki mają smakować, bo owszem smakowały jak kurczak wymoczony w beczce ze śledziami przez miesiąc.
A Wam, zdarzyła się jakaś smakowa wpadka?
#2 Gość_Mały książe_*
Napisano 29 styczeń 2013 - 23:32
Krewtki fuj.
Użytkownik Mały książe edytował ten post 30 styczeń 2013 - 01:15
#3
Napisano 30 styczeń 2013 - 13:09
Krewetki sa przepyszne. Najlepiej smakuja z sosem do krewetek, ktory sklada sie w najprostszej wersji z ketchupu i chrzanu. Te malutkie mozna dodawac do salatek, osobiscie wole te duze. Smakuja ja homar, jak mieso z ryby. Te uprzedzenia wynikaja z braku tradycji. Sa rowniez pyszne usmazone w frytkownicy w bulce tartej, ale mniej zdrowe.
Ja moglabym jesc i jesc.
#4
Napisano 30 styczeń 2013 - 14:19
Krewetki sa przepyszne. Najlepiej smakuja z sosem do krewetek, ktory sklada sie w najprostszej wersji z ketchupu i chrzanu. Te malutkie mozna dodawac do salatek, osobiscie wole te duze. Smakuja ja homar, jak mieso z ryby. Te uprzedzenia wynikaja z braku tradycji. Sa rowniez pyszne usmazone w frytkownicy w bulce tartej, ale mniej zdrowe.Gloria od wielu osób to słyszę, ale po tamtym zdarzeniu, nie odważyłam się na drugą próbę.
Ja moglabym jesc i jesc.
#5
Napisano 30 styczeń 2013 - 15:20
@Glorio to, co napisałaś brzmi naprawdę smakowicie i fantazyjnie, ale nawet przy takiej zachęcie nie przełknę już tego"czegoś" nigdy więcej. Odważyłam się raz i rzeczywiście smak mięsa rybiego, ale odczucia czysto robaczkowato-dżdżownicowate (język idzie wykręcić na lewą stronę, przy takim połączeniu wyrazowym ... ). Na samą myśl i wspomnienie tego robi się mało apetycznie. Fajnie, że są jednak odważniejsi ode mnie i jeszcze jedząc owe krewetki się tym rozkoszują
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".
#6
Napisano 30 styczeń 2013 - 17:17
Mysle, ze ta pani kiepsko przygotowala te krewetki, zreszta krewetki trzeba jesc te duze jesli sie ma zle skojarzenia. Najprostszy sposob to trzymajac ja za ogonek umoczyc w sosie i pociagnac, krewetka wyjdzie ladnie cala, ogonek zostanie w rece.
Z krewetek mozna robic pyszne finezyjne dania jak w zalaczonym linku.
https://www.google.c...AG8Tj0QGTyYCwCw
#7
Napisano 30 styczeń 2013 - 18:05
Mysle, ze ta pani kiepsko przygotowala te krewetki, zreszta krewetki trzeba jesc te duze jesli sie ma zle skojarzenia. Najprostszy sposob to trzymajac ja za ogonek umoczyc w sosie i pociagnac, krewetka wyjdzie ladnie cala, ogonek zostanie w rece.Glorio, nawet gdyby ktoś obiecał mi "złote góry", nie dałabym rady drugi raz spróbować. Dla mnie to było tak ekstremalne odczucie smakowo - czuciowe, że przez bardzo długi czas miałam nawet awersie do ryżu z którym były podane.
Z krewetek mozna robic pyszne finezyjne dania jak w zalaczonym linku.
https://www.google.c...AG8Tj0QGTyYCwCw
#8 Gość_kuba_*
Napisano 30 styczeń 2013 - 18:27
Wpadka to może nie jest, ale dla sporej części ludzi - zupka nie do konsumpcji... Mam na myśli czerninę z owocami na słodko z.kluseczkami ziemniaczanymi... Dla mnie bomba Natomiast nie cierpię żurku....
#9
Napisano 30 styczeń 2013 - 18:45
Wpadka to może nie jest, ale dla sporej części ludzi - zupka nie do konsumpcji... Mam na myśli czerninę z owocami na słodko z.kluseczkami ziemniaczanymi... Dla mnie bomba Natomiast nie cierpię żurku....
Kuba, czerninę znam ale tak jak wspomniałeś to zupa nie dla mnie. Jeśli idzie o żurek to owszem tą zupkę lubię ale nie w swoim wykonaniu. Mojego żurku, nawet pies nie chciał zjeść chodź to stworzenie wszystkożerne.
#10
Napisano 30 styczeń 2013 - 19:20
Ja uwielbiam czarninę i krewetki, ale krewetki tylko gotowane w solonej wodzie.Jak bywam na Krymie to zajadam się nimi tak jak pestkami słonecznika.Kuba zapraszam na moja czarninę z suszonymi śliwkami i kluseczkami z tartych ziemniaków.
#11
Napisano 30 styczeń 2013 - 19:46
A z czarnina to trzeba uważać, jadłem raz nie smakowała mi.
#12 Gość_kuba_*
Napisano 31 styczeń 2013 - 11:22
A z czarnina to trzeba uważać, jadłem raz nie smakowała mi.
Wszystko zależy od tego jak ona jest zrobiona....
#13
Napisano 31 styczeń 2013 - 14:12
#14 Gość_kuba_*
Napisano 31 styczeń 2013 - 18:14
Tomek, udało Ci się...
Może i purystą językowym nie jestem, ale tekst "...czy chcecie kawałek torta..." w ustach polonisty brzmi nieco dziwnie... Podobnie jak i forma półtorej litra....
Użytkownik kuba edytował ten post 31 styczeń 2013 - 18:19
#15
Napisano 31 styczeń 2013 - 21:14
Inna rzecz mi sie przypomniała: to był przełom lat 70/80 na święta pojechaliśmy do dziadków w Lubelskie, przywiezlismy węgorze znad morza. Dziadek popatrzył i sie pyta: A co wy jakieś węze przywiezliście? ja tego jesć nie będę !Węgorza lubiłam do momentu, jak się dowiedziałam, czym one się żywią.
Swoją drogą, przypomniało mi się coś jeszcze.
Do moich sąsiadów na wakacje przyjechał wnuczek, wtedy ok.7- letni.
Babcia się pyta
- Bartuś, będziesz jadł rosołek
dziecko potwierdza, więc sąsiadka poszła, nałożyła makaronu, polała rosołem a na wierzchu położyła skrzydełko, podaje małemu ten spogląda w talerz i w płacz.
Babcia nie wiedząc co się dzieje mówi
- Bartuś, chciałeś zupkę to masz zupkę, dlaczego płaczesz?
- Babciu bo mówiłaś, że dasz mi rosołek a nie zupę kurową!
Po wyciągnięciu skrzydełka z zupy, mały zjadł rosół ze smakiem.
Użytkownik CZARNYANIOL edytował ten post 31 styczeń 2013 - 21:34
#16
Napisano 30 czerwiec 2013 - 07:11
Znajomy nigdy nie jadał zielonych warzyw, ponieważ twierdził ( i słusznie ), że nie jest królikiem i w życiu nie spróbował ozorów, gdzyż nie weżmie do ust czegoś, co już ktoś miał w gębie...
"W iskier krzesaniu żywem , materiał to rzecz główna.
Trudno najtęższym krzesiwem
iskry wydobyć z... substancji miękkiej i podatnej" .
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych