Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Matka jako przyjaciel


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1 dziwaczny

dziwaczny

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 18 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 14:31

Wiem, że to bardzo źle, ale zwierzam się niepotrzebnie mojej matce ze swoich najintymniejszych sekretów.

Wiem, że to jest podejście maminsynka, ale ona jest mi najbliższą osobą i jest podobnie infantylna jak ja...

Jak się można z tego wyzwolić ??.
  • 0

#2 Gość_Tommy_*

Gość_Tommy_*
  • Gość

Napisano 09 sierpień 2012 - 15:35

Wiem, że to jest podejście maminsynka,


Hmm,dziwne masz podejście do tego. Jeśli szczera rozmowa z mamą, stosunki między Wami są jak przyjaciel-przyjaciel, to poco coś zmieniać? Ja też mam mame jako przyjaciela nie mam przed nią tematów tabu, a wcale nie czuję się "mamisynkiem. I nie ma tu nic złego
  • 0

#3 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6294 postów
  • Skąd:home

Napisano 09 sierpień 2012 - 16:51

[quote name=''dziwaczny' pid='185517' dateline='1344519111']Wiem' date=' że to bardzo źle, ale zwierzam się niepotrzebnie mojej matce ze swoich najintymniejszych sekretów.[/quote']
Nie masz jakiegoś przyjaciela, kumpla, kolegi, "wafla", z którym mógłbyś o tym porozmawiać?? Podzielić się z nim tym, kiedy potrzebujesz zwyczajnie rozmowy?! Chodzi tylko o jedną osobę. Nie wierzę, że nie znajdzie się ktoś taki. Zwyczajnie może słabo szukasz. Jeśli rzeczywiście nie ma takiej osoby, to chyba czas się o nią postarać, bo takie zostaje wyjście. Ten jeden przyjaciel to nie tylko powiernik naszych sekretów, ale przede wszystkich prawdziwy skarb.
  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#4 dziwaczny

dziwaczny

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 18 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 17:05

Mam przyjaciółkę.
Spotkamy się w ten piątek. Tyle, że ona ciężko pracuje i ma mało czasu...

Ale, dobrze. Spróbuję się z nią częściej spotykać.
  • 0

#5 flagrantia

flagrantia

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 5 postów

Napisano 14 październik 2012 - 21:12

dziwaczny, ile masz lat?
  • 0

#6 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 14 październik 2012 - 22:42

Hmm,dziwne masz podejście do tego. Jeśli szczera rozmowa z mamą, stosunki między Wami są jak przyjaciel-przyjaciel, to poco coś zmieniać? Ja też mam mame jako przyjaciela nie mam przed nią tematów tabu, a wcale nie czuję się "mamisynkiem. I nie ma tu nic złego

Sadze, ze miedzy matka a doroslym synem powinny byc jakies tematy tabu, jak rowniez sekrety, nawet przy najlepszych stosunkach, w przeciwnym razie to troche dziwne raczej
  • 0

#7 flagrantia

flagrantia

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 5 postów

Napisano 15 październik 2012 - 22:42



Hmm,dziwne masz podejście do tego. Jeśli szczera rozmowa z mamą, stosunki między Wami są jak przyjaciel-przyjaciel, to poco coś zmieniać? Ja też mam mame jako przyjaciela nie mam przed nią tematów tabu, a wcale nie czuję się "mamisynkiem. I nie ma tu nic złego

Sadze, ze miedzy matka a doroslym synem powinny byc jakies tematy tabu, jak rowniez sekrety, nawet przy najlepszych stosunkach, w przeciwnym razie to troche dziwne raczej


Chyba coś w tym jest...
  • 0

#8 Gość_kuba_*

Gość_kuba_*
  • Gość

Napisano 16 październik 2012 - 00:41

Są dwie szkoły dot. przyjaźni. Jedna mówi o tym, że najbliższymi i najlepszymi przyjaciółmi są rodzice niż ktoś spoza domu, a druga, że najlepszymi przyjaciółmi są właśnie osoby spoza kręgu domowników. Każda ma swoje zalety i wady i nie wiem, która jest lepsza... :huh:

Przypomina mi się tu pewien żydowski kawal, jak to w pewnym mieście postanowiono wybudować łaźnie miejską. Ale natychmiast powstał problem, żeby podłogę wyłożyć deskami, by się ludzie nie przeziębiali. Natychmiast powstały dwa obozy: jeden, który twierdził, że trzeba kłaść na podłogę deski nieheblowane. Przeciwnicy z drugiego obozu zarzucali, że wtedy drzazgi będą wchodzić w stopy. Oni proponowali kłaść deski heblowane, na co z kolei Ci pierwsi argumentowali, że wtedy będzie się człowiek ślizgał. Nie mogąc dojść do porozumienia, postanowiono zasięgnąć opinii starego Rabina. Ten myślał, myślał i w końcu stwierdził godząc obie strony: heblować deski i heblowanym kłaść do spodu... :hehe:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych