7 odpowiedzi w tym temacie

[kaska_zaborze]

Obejrzyjcie.Nie znam sie na walkach to zamilknę. Dobrze ze O.N. przełamują kolejne bariery.

[rodys]

Mam mieszane uczucia
Z jednej strony szanuję niepełnosprawnych, którzy rywalizują z pełnosprawnymi.... a z drugiej uważam, że "walki niepełnosprawnych" mają taki sens jak konkurs piękności brzydkich...

[Brigid]

Nie no, akurat to może mieć sens, ale

To jest facet bez nóg, z w pełni działającymi rękami.
Do takiej sytuacji można dostosować zasady sztuki walki, robiąc z nietypowej sytuacji przewagę. Podobnie jak w dawnych czasach specjalnie tworzono oddziały z ludzi leworęcznych, którzy skuteczniej niż praworęczni walczyli na schodach pod górę, co znacząco pomagało zdobywać twierdze.

Ale.
Jeżeli zamiast człowieka bez nóg wstawimy tam paraplegika - człowieka, który nogi ma, ale sparaliżowane, to na wózku owszem, poradzi sobie podobnie, jak tamten na początku, ale już poza wózkiem, nogi będą mu znacząco wadzić.
A teraz utrudniajmy dalej - nie wiem czy nie większość ludzi na wózku to tetraplegicy. Oni nawet tego pierwszego fragmentu - tylko rękami - prawidłowo nie wykonają.

Dlatego jest to jakaś możliwość i ja nawet wierzę, że człowiek bez nóg ma pewne przewagi. Ale człowiek bez nóg tak naprawdę w ogóle nie powinien jeździć na wózku. Powinien mieć dobre protezy, pozwalające mu się normalnie poruszać.

[Solin]

głupota jakich mało. Tak durne, że aż śmieszne.
Ale moja opinia się nie liczy bom niepełnosprawny jest

[zbychunt]

rodys popieram tak jak taniec na wozkach to nie taniec tylko jazda albo krecenie sie do okola :/

[Brigid]

rodys popieram tak jak taniec na wozkach to nie taniec tylko jazda albo krecenie sie do okola :/

Ojtamojtam, wózek to takie samo narzędzie, jak każde inne.
Ludzie różne rzeczy robią na rowerach, nie tylko jeżdżą w wyścigu kolarskim, podobnie na nartach też niektórzy kręcą piruety (ja np. lubiłam na nartach jeździć, ale piruety bawiły mnie bardziej). Ostatnio widziałam dziewczynę kręcącą piruety na wózku i bardzo fajnie to wyglądało. Nie jestem zwolenniczką przyjmowania, że "to to samo", ale nie ma co też na siłę przyjmować, że na wózku to już nie można się bawić, bo to wózek, a nie np. rower.

[Difra]

A mnie to się podoba. Moim zdaniem nie jest to walka, żeby pokazać kulawego, jak daje radę pokonać "bysia", jest to raczej uzmysłowienie, że osoby z ograniczeniami fizycznymi też mogą się bronić. Wiadomym jest, że nie każdy kulawy będzie tak wymiatać, ale są osoby, które mogłyby skutecznie się bronić. Krav maga, to system samoobrony i jeśli ktoś ma sprawne ręce, to może ich użyć, jeśli nogi, to też może zadziałać. Sama bym chciała mieć możliwość pouczyć się takiej samoobrony.