Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Potrzebuje porady.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gursonek

Gursonek

    Milczek

  • Zbanowany
  • PipPipPip
  • 31 postów

Napisano 09 grudzień 2011 - 12:32

Witam Wszystkich!

Nie wiem czy to odpowiedni dział ale zaryzykuje. Rok temu rzuciłem liceum w III klasie (maturalnej) przez sprzeczkę z nauczycielką która to mi coś powiedziała na mój temat w tym sensie że w gronie nauczycielskim panowała opinia że się nie nadaję do matury lecz ona twierdziła inaczej. Zrobiło się gorąco padły niepotrzebne
słowa do tego wszystkiego doszło znieważenie tej nauczycielki i tak
dalej. Rzuciłem szkołę ale po 1,5 miesiącu wróciłem z powrotem.
Niestety już nie było tak fajnie dostałem zmianę nauczyciela nie
mogłem tego zaakceptować (chodź wiem że za to co zrobiłem coś mi się należało) przyznaję się bez bicia bardzo polubiłem tą nauczycielkę uczyła mnie 2 miesiące tylko i co by nie mówić bardzo się do niej przywiązałem. jestem typem który niestety jest czuły na swoim punkcie i bardzo wybuchowy. Również nie potrafiłem się odbić od dna z ocenami było fatalnie (przyznaje się uczyłem
się jak chciałem ale o tym za chwilę). Niestety zmiana nauczyciela
też za sobą przyniosła z jednej strony zabawną sytuacje zaś z drugiej według mnie była nie do przyjęcia mianowicie na lekcji był obecny jej mąż czytał gazety lub książki podczas gdy odbywała się lekcja. Wiem że za to co zrobiłem mogłem być postrzegany
że jestem niebezpieczny agresywny itd. ale na litość Boga czy Wy byście też nie wyszli z siebie gdybyście coś takiego usłyszeli. Dodatkowo pragnę powiedzieć że nie uderzyłem nie skrzywdziłem fizycznie nikogo nie zgwałciłem czy zabiłem to że powiedziałem z grubej rury to inna para kaloszy. Wytrzymałem niespełna 3 miesiące po powrocie. Poinformowałem szkołę o tym co się dzieje. Wiem
tylko że burza ponownie przeszła nad miastem. Zażądałem odsunięcia tej dwójki od uczenia mnie w przeciwnym
razie rzucam szkołę i po raz 3 nie wrócę. Wiem tylko tyle że tej Pani
dostało się i jej mężowi. Sam dyrektor powiedział mi że mam prawo z tym się nie zgodzić (z tą sytuacją) i później jak całe afera wyszła na jaw nauczyciele którzy mnie uczyli 3 lata też wstawili się za mną.
Postawiono mi warunek propozycje taką że mąż już nie będzie obecny ale zmiana nauczyciela nie wchodzi do gry. (Jak jeszcze nie informowałem szkoły o tym co się dzieje stara nauczycielka mam wrażenie że chciała wrócić nie wiem, może ze względu na oceny czy na coś innego tego nie wiem ale ja grałem że nie chcę a w rzeczywistości to było moje marzenie na owe chwilę choć nie wiem jak nasza współpraca by wyglądała może się tego obawiałem po części. W sumie bardzo się polubiliśmy.)Ja się z tym nie zgodziłem było już za późno aby mnie zatrzymać bo byłem raz że zdenerwowany dwa zmęczony a trzy czułem smutek że mnie
tak potraktowano (chodź teraz myślę że mi się to wszystko należało za to czego się dopuściłem).
Mija już niespełna rok trochę już inaczej na to wszystko patrzę zdobyłem się na odwagę i zadzwoniłem do tej nauczycielki i powiedziałem jej tylko tyle: "Przepraszam Panią" ale nie przyjęła przeprosin tylko powiedziała wyjaśnijmy sobie jedno: "Nie masz mnie za co przepraszać". Wiecie wyczułem w jej głosie że nie wiem jak to ująć rozpłakała się mam nadzieje że nie wywołałem tym jakiejś burzy. Sama się rozłączyła.
Doszedłem do wniosku że mimo tych perypetii które miałem chciałbym wrócić do nauki ale w 2012 roku nie wcześniej. Tylko nie wiem czy to ma sens. Dlaczego? Chciałbym zastosować "Format dysku C" czyli zacząć wszystko od nowa całkowicie. Wziąć się do nauki tylko tak w lutym będę mieć już 21 lat i 3 lata LO z powrotem to daje 24 lata. Moim marzeniem jest chodzić do normalnej szkoły no ale jestem niepełnosprawny mam porażenie mózgowe prawostronne nie panuje nad prawą częścią ciała. Zawsze miałem naukę w domu ale męczyłem się z tym. Chodzę na długie dystanse po mojej miejscowości i mógłbym dojeżdżać do szkoły lecz problem powstaje w zimie ślisko i te sprawy i na przykład zmiana obuwia pisanie bardzo wolno piszę i dość tak nie ładnie. To mnie skreśla już na początku. Myślałem z powrotem o toku nauczania indywidualnego ale raz mam uraz (nie że się boję) ale po prostu nie chcę bo wchodzę w dobre relacje z nauczycielem i się przywiązuje do danych osób nie na całe życie ale na dany okres czasu. Poza tym żadne liceum dla dorosłych nie prowadzi toku nauczania indywidualnego. Proszę doradźcie mi coś
  • 0

#2 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 10 grudzień 2011 - 16:21

Z tego co piszesz można wywnioskować, że problemem jest nauczycielka. Problem zniknął, kiedy przed twoją socjopatyczną agresją ochraniał ją mąż. Myślę, że powinieneś poszukać szkoły, gdzie nauczycielami są mężczyźni. Do mężczyzn się "nie rzucasz". Wojsko odpada, bo niepełnosprawność - a może niższe seminarium duchowne?
  • 0

KNP


#3 Gursonek

Gursonek

    Milczek

  • Zbanowany
  • PipPipPip
  • 31 postów

Napisano 10 grudzień 2011 - 17:05

Drogi Rodysie,

Sugerujesz że jestem niebezpieczny. Nie zgodzę się z tym co mówisz bo gdybym moim problem były nauczycielki to myślę że przez 3 lata na 14 bab + tylko 2 dwóch facetów uczących mnie też bym miał zatargi ale tak nie było. Opinie miałem bardzo dobre nie byłem agresywny. Każda to potwierdzi która mnie przez 3 lata uczyła. Dodatkowo Ci nauczyciele stanęli po mojej stronie a nie po stronie tej kobiety. I Cię zaskoczę szybciej nawiązuje kontakt z kobietą a nie z facetem. Co do twej propozycji to powiem w ten sposób wojsko o tym marzę bo może bym dostał w dupę no ale sam rozumiesz. Z wiarą u mnie nie za bardzo
  • 0

#4 daria2031

daria2031

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 12 postów

Napisano 12 grudzień 2011 - 22:11

Drogi Rodysie,

Sugerujesz że jestem niebezpieczny. Nie zgodzę się z tym co mówisz bo gdybym moim problem były nauczycielki to myślę że przez 3 lata na 14 bab + tylko 2 dwóch facetów uczących mnie też bym miał zatargi ale tak nie było. Opinie miałem bardzo dobre nie byłem agresywny. Każda to potwierdzi która mnie przez 3 lata uczyła. Dodatkowo Ci nauczyciele stanęli po mojej stronie a nie po stronie tej kobiety. I Cię zaskoczę szybciej nawiązuje kontakt z kobietą a nie z facetem. Co do twej propozycji to powiem w ten sposób wojsko o tym marzę bo może bym dostał w dupę no ale sam rozumiesz. Z wiarą u mnie nie za bardzo


Hej Gursonek powiem tak rozumiem przez co przechodzisz bo tez mialam klopoty z nauczycielka w szkole i to bylo istne piekło. Jeśli zechcesz ze mna pogadac to odpisz czekam na wiadomosc
  • 0

#5 Valeska

Valeska

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 376 postów

Napisano 17 grudzień 2011 - 02:20

A moim zdaniem to dupa nie nauczycielka. Zatargi z nauczycielami zdarzają się nie raz i każdy pedagog powinien się liczyć z takim ryzykiem. Zresztą nie raz bywa nawet gorzej i nie kończy się tylko na słowach. Jak pisałeś akurat to nie ona była tą "perfidnie znieważoną" osobą, tylko jej poprzedniczka, ale jeżeli już na "dzień dobry" podchodzi do Ciebie jako do osoby której należy się obawiać i na dodatek wynajmuje sobie ochronę w postaci męża to już zupełna żenada...Przecież w takim układzie trudno jest nawet pozbierać myśli. Ciekawi mnie też czy gdy idzie nauczać do szkoły w której praktycznie wszyscy są sprawni a na lekcji jest ok. 30 osób nie zawsze pozytywnie do niej nastawionych to też zabiera ze sobą męża...Pewnie nie, bo raz, że to niedopuszczalne, a po drugie przy zdrowych nie tak łatwo przyszło by mu odgrywać rycerza. Nie wiem do jakiego stopnia ją polubiłeś, czy też polubiliście się, ale nawet gdyby Twoja sympatia przeszłą granice przyzwoitości to zawsze mogłaby zrezygnować przedstawiając cała sprawę dyrektorowi a nie mieszając w to własnego męża. Moim zdaniem taki tchórz nadaje się co najwyżej do tego żeby uczyć dzieci w podstawówce, a ściślej w klasach od 1 do 3. Ciebie również za aniołka nie uważam, bo bywają inne rodzaje konwersacji, a znieważanie jest już poniżej krytyki, zresztą sam się przekonałeś jakie to niesie za sobą konsekwencje. Im więcej wyniesiesz z tego doświadczenia tym lepiej dla Ciebie. Natomiast co do tej nauczycielki to rzeczywiście jak sama przyznała nie masz jej za co przepraszać, bo ona już od samego początku postąpiła nie fair, więc jeżeli od nauczyciela nie można wymagać to co dopiero od ucznia. Chociaż tak do końca osądów wydawać nie mogę, bo poznałam tylko relacje jednej strony, natomiast nigdy nie cierpiałam kobiet które chowały się za plecami swoich facetów, lub też wypłakiwały się na ich ramieniu często nieobiektywnie wyolbrzymiając sytuację. Ja na upartego też tak kiedyś mogłam, ale nawet przez myśl mi nie przeszło żeby to robić, bo o czym by to mogło świadczyć? Jedynie o słabości...
  • 0

#6 klaudia88g

klaudia88g

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 11 postów

Napisano 04 grudzień 2012 - 21:55

ja też myslę, ze to jest niebezpieczne - dla Ciebie samego moze byc
  • 0

#7 stasias

stasias

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 120 postów

Napisano 05 grudzień 2012 - 16:23

Gursonek zapytaj w kuratorium na twoim terenie które liceum prowadzi nauczanie systemem indywidualnym,na każdym jest wyznaczona szkoła.Ja miałam taki problem,chciałam iść do innej szkoły ale nie miała uprawnień musiałam zdecydować się na zaleconą przez Kuratorium, jeżeli chodzi o Twoje zajście to głowa do góry po prostu musisz się nauczyć żyć wśród obcych tego świata,mimo że jest nieco lepiej ale zawsze jesteśmy inni ,grunt nie przejmować się .Sara.
  • 0
"Miłość jest silniejsza niż śmierć i strach przed śmiercią. Tylko dzięki miłości trwa i toczy się życie"(Iwan Turgieniew)

#8 the

the

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 290 postów
  • Skąd:Pomorze

Napisano 30 czerwiec 2013 - 14:37

"socjopatyczną".. wybuchłam śmiechem:)


  • 0
Nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią się w okamgnieniu.

#9 marysiak47

marysiak47

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 43 postów

Napisano 30 czerwiec 2013 - 14:56

Nie moge uwierzyć, że k\toś na poważnie usiłuje obciązyc winą nauczycielkę. Za co? Za wybuchy agresji ucznia, który chlubi się tym, że nikogo wszka nie pobił ani nie zgwałcił? Nauczyciele nie sa treserami dzikich zwierząt ani pracownikami służby więziennej, nie jest ich rolaą poskramianie tygrysów, ale uczenie tych, którzy się chcą uczyć.

 

Skoro teraz to tego grona chcących się uczyć dołączyłeś, to nie ma wyjścia, musisz sie zmobilizować, bo istotnie w szkołach dla dorosłych nie ma nauczania indywidualnego. Są jeszcze takie cuda typu "matura w 1 rok", ale to już musiałbyś siię w swoim mieście zorientować.

 

Powodzenia!


  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych