Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Kontuzje


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 19 październik 2011 - 09:30

Mam pytanie: czy są na forum osoby, które mają problemy z kontuzjami? Mam tutaj na myśli kontuzje odnoszone podczas rehabilitacji, czy podczas wykonywania codziennych czynności... jak sobie z tym radzić aby zmniejszyć ból czy też jakich sytuacji unikać żeby do nich nie doprowadzać?
Ja jestem po ciężkiej operacji - rehabilitacja mi służy i ręka działa prawidłowo, ale przydarzają mi się kontuzje tricepsa czy mięśnia dwugłowego ręki a nawet mięśni rotacyjnych (przepraszam jeżeli źle napisałam, ale nie wiem jak fachowo nazywają się poszczególne mięśnie). Ból takiego nadwyrężonego, czy nadciągniętego mięśnia nie jest najfajniejszy i bardzo chciałabym go jakoś zmniejszyć ale nie wiem jak... Zauważyłam, że wygrzewanie zmniejsza jakby ból mięśni, no ale wiadomo, że to tylko doraźne uśmierzanie bólu tak jak tabletki przeciwbólowe. Jestem świadoma tego, że takie coś może mi się przytrafiać i pewnie nie szybko ten problem pójdzie w zapomnienie, ale mimo wszystko chętnie wysłucham tutaj waszych uwag.
  • 0

#2 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 13 maj 2012 - 20:42

Ponawiam wątek... Minęło już sporo czasu. Kontuzje u mnie nadal przytrafiają się tak średnio raz w miesiącu, a przy odrobinie szczęścia raz na 2 miesiące. Ból trwa conajmniej 3 doby i czasami unieruchamia mnie to na tyle że najchętniej na kilka dni z ręką na temblaku zniknęłabym dla świata. Ciągle szukam sposobu na życie bez bólu ale niestety nie mogę go znaleźć. Czasami brak mi już siły żeby żyć... 
Nie jestem w stanie unikać kontuzji. Zawsze coś trzeba podniesc, przesunąć. Ja tak naprawdę mam zgodę na dźwiganie tylko do 2 kg ale o tym ciii... nikt nic nie wie :D kontuzje zdarzają mi się średnio raz na miesiąc, raz na 2 miesiące i jestem obolała przez conajmniej 3 dni. Z ręką na temblaku nie wyjde nawet na korytarz a co dopiero na miasto bo jestem na to zbyt dumna i uparta a spray taki dla sportowców zmniejsza ból o około 30 % i pozwala zasnąć. Mam chwilami ochotę się poddać...
  • 0

#3 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 14 maj 2012 - 12:38

Ponawiam wątek... Minęło już sporo czasu. Kontuzje u mnie nadal przytrafiają się tak średnio raz w miesiącu, a przy odrobinie szczęścia raz na 2 miesiące. Ból trwa conajmniej 3 doby i czasami unieruchamia mnie to na tyle że najchętniej na kilka dni z ręką na temblaku zniknęłabym dla świata. Ciągle szukam sposobu na życie bez bólu ale niestety nie mogę go znaleźć. Czasami brak mi już siły żeby żyć... 
Nie jestem w stanie unikać kontuzji. Zawsze coś trzeba podniesc, przesunąć. Ja tak naprawdę mam zgodę na dźwiganie tylko do 2 kg ale o tym ciii... nikt nic nie wie :D kontuzje zdarzają mi się średnio raz na miesiąc, raz na 2 miesiące i jestem obolała przez conajmniej 3 dni. Z ręką na temblaku nie wyjde nawet na korytarz a co dopiero na miasto bo jestem na to zbyt dumna i uparta a spray taki dla sportowców zmniejsza ból o około 30 % i pozwala zasnąć. Mam chwilami ochotę się poddać...


Jesli ciagle masz kontuzje, to znaczy ze robisz cos czego nie powinnas i sa nadmierne przeciazenia, np. dzwigasz wiecej niz 2 kg, ktore masz dozwolone.
Albo rybki albo akwarium. Jesli nie zaakceptujesz ograniczen, to kontuzje beda sie powtarzac.
A tej dumy z reka na temblaku to juz nie rozumiem.......
  • 0

#4 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 14 maj 2012 - 14:05

Jesli ciagle masz kontuzje, to znaczy ze robisz cos czego nie powinnas i sa nadmierne przeciazenia, np. dzwigasz wiecej niz 2 kg, ktore masz dozwolone.

Nie da się żyć i nie używać ręki, prawda? No chyba że nauczę się nosić i przesuwać przedmioty telepatycznie... :D Także zawsze niecelowo sobie ją nadwyrężę. Wiesz jak mało to 2 kg? To nawet sok owocowy w kartoniku ma 1,5 litra, a takie zakupy np to niby kto mi wniesie jak sobie sama nie wniosę? Próbuję oszczędzać rękę ale ciężko tego przestrzegać...

A tej dumy z reka na temblaku to juz nie rozumiem.......

Wstydzę się wyjść z ręką na temblaku na miasto. Nie mam zamiaru pokazywać ludziom moich słabości... Siebie w takim stanie :@ jak na tym obrazku
Dołączona grafika
  • 0

#5 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 14 maj 2012 - 14:46


Jesli ciagle masz kontuzje, to znaczy ze robisz cos czego nie powinnas i sa nadmierne przeciazenia, np. dzwigasz wiecej niz 2 kg, ktore masz dozwolone.

Nie da się żyć i nie używać ręki, prawda? No chyba że nauczę się nosić i przesuwać przedmioty telepatycznie... :D Także zawsze niecelowo sobie ją nadwyrężę. Wiesz jak mało to 2 kg? To nawet sok owocowy w kartoniku ma 1,5 litra, a takie zakupy np to niby kto mi wniesie jak sobie sama nie wniosę? Próbuję oszczędzać rękę ale ciężko tego przestrzegać...

A tej dumy z reka na temblaku to juz nie rozumiem.......

Wstydzę się wyjść z ręką na temblaku na miasto. Nie mam zamiaru pokazywać ludziom moich słabości... Siebie w takim stanie :@ jak na tym obrazku
Dołączona grafika


No tak, to ogromna slabosc.... dobrze, ze masz tylko takie slabosci.
To osoba o kulach, z proteza, deformacja, czy na wozku tez nie powinna wyjsc z domu bo to slabosc i duma ucierpi?

Nie wiem jakich cudownych rad oczekujesz w sprawie kontuzji, ale takich nie ma. Jesli sa ograniczenia, to albo trzeba ich przestrzegac i nauczyc sie z nimi zyc, wypracowac nowe metody dzialania, lub liczyc sie zkontuzjami i tyle w temacie.
  • 0

#6 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 14 maj 2012 - 15:07

To osoba o kulach, z proteza, deformacja, czy na wozku tez nie powinna wyjsc z domu bo to slabosc i duma ucierpi?


Oooo kochana ty mi nie wtykaj w usta czegoś czego nie napisałam ani nie pomyślałam!!! :P Gdyby tak było jak piszesz to miałabym dzisiaj zupełnie inny zawód, bo to przeczyłoby temu w co wierzę... (namacalny dowód - tylko mi nie mów, że to był przypadek i żałuje wyboru, bo tak nie jest i nie będzie :)
Ja jestem surowa wobec samej siebie. Każdy ma prawo sobie wyznaczać swoje granice... Nie czuje się w temblaku i tyle - już wystarczy, że rodzina mnie widziała w ,,takim stanie", więc nie będę tej listy poszerzała o kolejnych mieszkańców mojego miasta.... :)

Nie wiem jakich cudownych rad oczekujesz w sprawie kontuzji, ale takich nie ma.

Dziękuję za odebranie mi ostatnich resztek nadziei :devil:
Medycyna idzie do przodu... Nie jestem na bieżąco. To nie są takie zwykłe kontuzje u mnie. Ja po prostu mam drut wsadzony i stąd odczuwam ból. Jak ruszam ręką to się jakoś to trze o nerwy czy mięśnie... Do tego jeszcze trochę odczuwam lekkie bóle fantomowe po usunięciu kości (też się dziwię że to tak długo trwa :( ) Szukam czegoś co miejscowo ukoi ból. Najgorsze jest to, że nawet mam zakaz masowania obolałych miejsc żeby choroba nie powróciła, a nawet intranet (elektroimpulsy) też... Oziębianie niestety pomogło tylko na kilka godzin.

Jesli sa ograniczenia, to albo trzeba ich przestrzegac i nauczyc sie z nimi zyc, wypracowac nowe metody dzialania, lub liczyc sie zkontuzjami i tyle w temacie.

Spróbuj żyć normalnie wstając z dyskomfortem ręki połączonym z mniejszym lub większym bólem utrzymującym się przez większość dnia lub nawet do tygodnia non stop. ;) Tonący brzytwy się chwyta. 
Taak masz rację pisanie o tym, że boli nie powinno mieć miejsca... Powinnam się zamknąć, bo żyje dlatego że nowotwór nie zdążył mnie zabić, powinnam teraz siedzieć 24 h w Kościele i modlić się dziękując Bogu za cudowne ocalenie i zapomnieć w dodatku o tych wszystkich ludziach którzy każdego dnia umierają, bo nadal nie ma lekarstwa, a w dodatku diagnostyka nowotworów i tak najczęściej jest za późna aby zrobić można było cokolwiek...

Bardzo proszę o zamknięcie wątku...
  • 0

#7 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3593 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 14 maj 2012 - 16:42

Bardzo proszę o zamknięcie wątku...

Myślę że lepiej aby został otwarty. Być może w przyszłości ktoś będzie mieć podobny kłopot - wtedy będzie mógł zapytać tutaj, zamiast zaczynać nowy wątek. :)
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#8 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 14 maj 2012 - 16:43


To osoba o kulach, z proteza, deformacja, czy na wozku tez nie powinna wyjsc z domu bo to slabosc i duma ucierpi?


Oooo kochana ty mi nie wtykaj w usta czegoś czego nie napisałam ani nie pomyślałam!!! :P Gdyby tak było jak piszesz to miałabym dzisiaj zupełnie inny zawód, bo to przeczyłoby temu w co wierzę... (namacalny dowód - tylko mi nie mów, że to był przypadek i żałuje wyboru, bo tak nie jest i nie będzie :)
Ja jestem surowa wobec samej siebie. Każdy ma prawo sobie wyznaczać swoje granice... Nie czuje się w temblaku i tyle - już wystarczy, że rodzina mnie widziała w ,,takim stanie", więc nie będę tej listy poszerzała o kolejnych mieszkańców mojego miasta.... :)

Nie wiem jakich cudownych rad oczekujesz w sprawie kontuzji, ale takich nie ma.

Dziękuję za odebranie mi ostatnich resztek nadziei :devil:
Medycyna idzie do przodu... Nie jestem na bieżąco. To nie są takie zwykłe kontuzje u mnie. Ja po prostu mam drut wsadzony i stąd odczuwam ból. Jak ruszam ręką to się jakoś to trze o nerwy czy mięśnie... Do tego jeszcze trochę odczuwam lekkie bóle fantomowe po usunięciu kości (też się dziwię że to tak długo trwa :( ) Szukam czegoś co miejscowo ukoi ból. Najgorsze jest to, że nawet mam zakaz masowania obolałych miejsc żeby choroba nie powróciła, a nawet intranet (elektroimpulsy) też... Oziębianie niestety pomogło tylko na kilka godzin.

Jesli sa ograniczenia, to albo trzeba ich przestrzegac i nauczyc sie z nimi zyc, wypracowac nowe metody dzialania, lub liczyc sie zkontuzjami i tyle w temacie.

Spróbuj żyć normalnie wstając z dyskomfortem ręki połączonym z mniejszym lub większym bólem utrzymującym się przez większość dnia lub nawet do tygodnia non stop. ;) Tonący brzytwy się chwyta. 
Taak masz rację pisanie o tym, że boli nie powinno mieć miejsca... Powinnam się zamknąć, bo żyje dlatego że nowotwór nie zdążył mnie zabić, powinnam teraz siedzieć 24 h w Kościele i modlić się dziękując Bogu za cudowne ocalenie i zapomnieć w dodatku o tych wszystkich ludziach którzy każdego dnia umierają, bo nadal nie ma lekarstwa, a w dodatku diagnostyka nowotworów i tak najczęściej jest za późna aby zrobić można było cokolwiek...

Bardzo proszę o zamknięcie wątku...


Niepotrzebnie sie unosisz, tak jakbym to ja miala jakis wplyw na te kontuzje....
To co napisalam, napisalam z doswiadczenia, natury nie przechytrzysz, mozna zrobic tylko to co rzeczywiscie mozna, a przedobrzysz, natura sie odezwie. Sama mam ogromne ograniczenia i musialam sie nauczyc z tym zyc, jak sie da przeskoczyc to trzeba obejsc.
Nigdzie nie napisalam, ze nie mozna pisac o bolu, wiec nie wkladaj slow w moje usta.
Co zas do kwestii dumy, to ktos moglby tak odebrac, ze to wstyd jak sie ma jakis dodatek do ciala, nawet jesli nie mialas tego na mysli.
Pozdrawiam
  • 0

#9 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 14 maj 2012 - 18:23

Niepotrzebnie sie unosisz

A co ja poradzę że ostatnio jestem choleryczką ? :D

natury nie przechytrzysz, mozna zrobic tylko to co rzeczywiscie mozna, a przedobrzysz, natura sie odezwie.

Drut w ciele to natura??? Chyba że metal liczysz jako jeden z żywiołów :P Wszystko jest nie tak, bo coraz więcej ludzi (zwłaszcza młodych) zachorowuje na nowotwory... Coś jest nie tak!

Sama mam ogromne ograniczenia i musialam sie nauczyc z tym zyc, jak sie da przeskoczyc to trzeba obejsc.

To się podziel jak ci się udało na godnym poziomie wygrać z nimi... Chętnie posłuchamy...

----------------------------------------------------
Najbardziej mnie rozbiło to jak jakiś czas po operacji użyłam takiego plasterka przeciwbólowego. Miałam go tylko niecałe 2 godziny na skórze, a potem mdłości. Potem przyjechało do mnie pogotowie, bo się odwodniłam od tego, że... Powinny chyba być jakieś oznakowania być na pudełku, że to może być aż takie niebezpieczne dla pacjentów. Lekarz w pogotowiu jeszcze mi powiedział, żebym na drugi raz przecięła ten plasterek na pół... No cóż nie sprawdziłam już nigdy czy to mogło pomóc :cool:
  • 0

#10 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1418 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 15 maj 2012 - 11:49

Falka spróbuje ci bardziej konkretnie odpowiedzieć.Pytasz o kontuzje i ból.Mogło by ci pomóc np coś takiego:
Dołączona grafika
Mimo to obawiam się ze niestety wszystko co zostało napisane wyżej to prawda,większość rzeczy pomoże ci doraźnie tym bardziej w warunkach domowych. Zgłoś się do najbliższego ośrodka zdrowia na rehabilitacje tam miała byś specjalistyczne zabiegi na miejsce kontuzji/bólu (np prądy).
  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#11 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 15 maj 2012 - 14:53

Te ,,niebieskie woreczki" pamiętam jeszcze ze szpitala. Wkłada się to do zamrażarki na kwadrans czy dłużej (im dłużej tym zimniejszy) i przykłada na obrzęknięte i obolałe miejsce. Po operacji nie wyobrażam sobie nic lepszego niż te woreczki... Teraz jednak nie mam już obrzęku i na niewiele takie coś się zdaje w moim przypadku bo boli w środku a nie na zewnątrz. Prądy o których piszesz odpadają - nie chcą mi tego wykonywać twierdząc, że to może pobudzić nowot... spowodować nawrót choroby i nawet jak prosiłam to mnie przegonili bo nikt nie będzie brał za mnie odpowiedzialności.
Miałam już 2 rehabilitację: najpierw prywatnie - była to bardzo skuteczna rehabilitacja bo uczucie dyskomfortu minęło a ja miałam cały zestaw ćwiczeń który sprawił, że moja ręka doprowadzona została do stanu użyteczności, mimo bólu i kontuzji ćwiczyłam, niestety było to dość drogie więc potem zgłosiłam się na rehabilitację z NFZ - totalna porażka... kazano mi samej ćwiczyć w odciążeniu (na takich linkach) i nie robiłam dalszych postępów w zakresie ruchu, najgorsze było to, że kiedy przychodziłam na te ćwiczenia po 16:00 dostawałam jeszcze reprymendę, że czemu tak późno i na nic pomagały moje tłumaczenia że wcześniej nie mogłam bo pracowałam. Zniechęciłam się do dalszych ćwiczeń świadczonych przez NFZ. Niestety mimo iż wiem mniej więcej jakie ćwiczenia powinnam wykonywać to potrzebowałabym do tego pomocy sprawnej osoby.
  • 0

#12 Gloria

Gloria

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 446 postów

Napisano 15 maj 2012 - 20:42

[quote='Falka' pid='181609' dateline='1337016239']
[quote='Gloria' pid='181602' dateline='1337010209']


[quote] natury nie przechytrzysz, mozna zrobic tylko to co rzeczywiscie mozna, a przedobrzysz, natura sie odezwie. [/quote]
Drut w ciele to natura??? Chyba że metal liczysz jako jeden z żywiołów :P Wszystko jest nie tak, bo coraz więcej ludzi (zwłaszcza młodych) zachorowuje na nowotwory... Coś jest nie tak!

[quote]Sama mam ogromne ograniczenia i musialam sie nauczyc z tym zyc, jak sie da przeskoczyc to trzeba obejsc.[/quote]
To się podziel jak ci się udało na godnym poziomie wygrać z nimi... Chętnie posłuchamy...

----------------------------------------------------

[/quote]

Falko Choleryczko:), masz racje, cos jest nie tak, ze wszyscy choruja.....nie tylko na nowotwory ale rowniez cala mase innych nieuleczalnych chorob.

Drut to nie natura, ale Twoja natura otacza drut i musi z nim wspolistniec.

Nie wiem czy nasze definicje godnosci sie pokrywaja, sadze, ze raczej nie, poza tym Ty masz inne problemy i bole, ja mam inne i mysle ze nasze sytuacje nie sa zbyt kompatybilne. Jesli jednak masz jakies konkretne pytanie, sprobuje odpowiedziec.
  • 0

#13 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 16 maj 2012 - 12:30

Sama mam ogromne ograniczenia i musialam sie nauczyc z tym zyc, jak sie da przeskoczyc to trzeba obejsc.

No właśnie tylko jak ??? :huh: Wiesz, że to nie takie proste...

Nie wiem czy nasze definicje godnosci sie pokrywaja, sadze, ze raczej nie

Już ci tłumaczę o co chodziło mi z tą godnością: otóż takie przedmioty jak wózek, balkonik, aparat słuchowy, kule itd itp o których wspominałaś służą osobą niepełnosprawnym do tego aby poprawić ich funkcjonowanie każdego dnia zarówno w domu jak i w środowisku społecznym (co nie podlega dyskusji i jest zachowaniem prawidłowym - czytaj: godnym), natomiast w przypadku takich osób jak ja i moja niepełnosprawność jest zupełnie inaczej... Do czego służy mi temblak? Otóż nie do tego, aby poprawić moje funkcjonowanie (wręcz przeciwnie ten materiał ciągle o coś mi się zahacza i sprawia że nie mogę wykonywać w nim pełnych ruchów) lecz po to aby złagodzić bóle ręki, a właściwie to najbardziej barku. Stałe noszenie temblaku przeze mnie sprawiłoby, że dostałabym przykurczu w łokciu, gdyż ręka nie jest stworzona po to aby ciągle być zgięta i używana w połowie a temblak nie pozwoli mi na wszystkie ruchy które wykonuje normalnie. Myślisz, że dlaczego nie noszę mojej protezy ręki??? Bo po pierwsze jest nie wygodna, bo uwiera, a po drugie uważam, że to niegodne wystawiać się na widok publiczny z kawałkiem ,,godnym pożałowania substytutem dłoni" który jest totalnie nie funkcjonalny i podobnie jak ten temblak tylko mi zawadza. Jej miejsce jest nie na mnie lecz głęboko w szafie obok mojego :heart: ukochanego temblaka
  • 0

#14 Piotr M

Piotr M

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 435 postów
  • Skąd:Bystra Krakowska

Napisano 16 maj 2012 - 15:17


Sama mam ogromne ograniczenia i musialam sie nauczyc z tym zyc, jak sie da przeskoczyc to trzeba obejsc.

No właśnie tylko jak ??? :huh: Wiesz, że to nie takie proste...

Nie wiem czy nasze definicje godnosci sie pokrywaja, sadze, ze raczej nie

Już ci tłumaczę o co chodziło mi z tą godnością: otóż takie przedmioty jak wózek, balkonik, aparat słuchowy, kule itd itp o których wspominałaś służą osobą niepełnosprawnym do tego aby poprawić ich funkcjonowanie każdego dnia zarówno w domu jak i w środowisku społecznym (co nie podlega dyskusji i jest zachowaniem prawidłowym - czytaj: godnym), natomiast w przypadku takich osób jak ja i moja niepełnosprawność jest zupełnie inaczej... Do czego służy mi temblak? Otóż nie do tego, aby poprawić moje funkcjonowanie (wręcz przeciwnie ten materiał ciągle o coś mi się zahacza i sprawia że nie mogę wykonywać w nim pełnych ruchów) lecz po to aby złagodzić bóle ręki, a właściwie to najbardziej barku. Stałe noszenie temblaku przeze mnie sprawiłoby, że dostałabym przykurczu w łokciu, gdyż ręka nie jest stworzona po to aby ciągle być zgięta i używana w połowie a temblak nie pozwoli mi na wszystkie ruchy które wykonuje normalnie. Myślisz, że dlaczego nie noszę mojej protezy ręki??? Bo po pierwsze jest nie wygodna, bo uwiera, a po drugie uważam, że to niegodne wystawiać się na widok publiczny z kawałkiem ,,godnym pożałowania substytutem dłoni" który jest totalnie nie funkcjonalny i podobnie jak ten temblak tylko mi zawadza. Jej miejsce jest nie na mnie lecz głęboko w szafie obok mojego :heart: ukochanego temblaka


Ja tu nie widzę braku godności nie wygodę niezgodę na chorobę tak ale braku godności ni jak nie mogę zobaczyć
  • 0

Piotr M
(...)Jeżeli bro­nisz się, znaczy: czu­jesz się ata­kowa­ny. Jeżeli czu­jesz się ata­kowa­ny, znaczy: jes­teś cel­nie tra­fiony. Miej to na uwadze. Edward Stachura



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych