Mucha flejtucha
#1
Napisano 04 listopad 2003 - 08:25
Wiersz zostal napisany na nieustający konkurs "Gazety Wyborczej" ph. CZytelnicy do pióra. Zyczę milej lektury. Muchy juz raczej są w defensywie, więc temat jakby neutralny.
Mucha flejtucha
Niechlujna mucha, mucha flejtucha
Znów niedomyta i w brudnych ciuchach
Siadła do stołu i w nosie gmera,
Łeb w strąkach tłustych łokciem podpiera.
A sio stąd, mucho! Bo cię nie lubieee...
(A ona siedzi i w nosie dłubie.)
Mucha na stole, jaja na ścianie –
Klapką z rozmachem – bach! Polowanie!
Mucha hop! W mleko, pływa na wznak,
Jęzor wywala ... eee... wlaśnie tak!
A sio stąd, mucho! Bo cię nie lubieee...
(A ona pływa i w nosie dłubie).
Z mleka na cukier! Ach, jaka słodka!
Kici, malutka... nie bój się młotka...
Łup!!! Bzzzzzzzz... uciekła! Zabawy kres?
Kto dłubie w nosie ten muchą jest!
#2
Napisano 04 listopad 2003 - 09:42
Mucha
Z kąpieli każdy korzysta,
A mucha chciała być czysta.
W niedzielę kąpała się w smole,
A w poniedziałek w rosole,
We wtorek - w czerwonym winie,
A znowu w środę - w czerninie,
A potem w czwartek - w bigosie,
A w piątek - w tatarskim sosie,
W sobotę - w soku z moreli...
Co miała z takich kąpieli?
Co miała? Zmartwienie miała,
Bo z brudu lepi się cała,
A na myśl jej nie przychodzi,
Żeby wykąpać się w wodzie.
#3
Napisano 04 listopad 2003 - 10:30
Mucha
(Rychu - 17.08.2003)
Na mym oknie siadła mucha.
Gapi się nachalnie...
W końcu... jest mi wszystko jedno,
Znoszę ją normalnie.
Ot - posiedzi i poleci,
Dla mnie nie różnica.
Z okna widok mam wspaniały,
Niech się pozachwyca.
Mucha też stworzeniem bożym
Bezmyślnym? Nie sądzę...
Może to leciwa dama?
Dziewka? - w myślach błądzę
Po cóż ją pozbawiać życia
Skoro jest tak piękne?
Po cóż ją przeganiać siłą -
Coraz bardziej mięknę...
Ot - posiedzi i poleci,
Dla mnie nie różnica.
Z okna widok mam wspaniały,
Niech się pozachwyca.
Słabszych gonić? - Nie w mym stylu
Już wiem czemu zwlekam...
Mucha zdechnie w październiku
Ja mam czas... poczekam.
---xxx---
Odpowiedzialem na ten wiersz tak:
Nie skrzywdzisz muchy?
Nie chcesz skrzywdzić muchy, chciałbyś ją oswoić
A wiesz ile ona będzie jeszcze broić?
Ile upstrzy luster, szyb, naczyń słoików
Zanim sobie spokojnie zdechnie w październiku
Ile razy wpadnie do kawy, do fusów,
Ile zdoła roznieść bakterii... wirusów?
Gdy tkliwie rozmyślasz o muchy tej losie,
Ileż razy ona siądzie Ci na nosie?
Przy tym - jak wskazują musze obyczaje
Ile ona zdąży jeszcze złożyć jajek?
Z których mogą powstać cale legiony
Much okropnych, wstrętnych, wrednych, uprzykrzonych.
To co ze jest słabsza? Wszyscy Ci powiedzą,
Że gdy chronisz słabych to słabi Cię zjedzą!
Z tego wyliczenia bezsprzecznie wynika,
Ze nie warto czekać z nią do października
Na szczęście jest wariant - zupełnie możliwy
Ze na muchę trafi ktoś mniej litościwy.
Ktoś ją klapnie packą siedząc na kanapie
Ja tym kimś nie będę, bo lew much nie łapie.
#4
Napisano 06 listopad 2003 - 08:42
LEW I MUCHA
Toż to Lew - burczymucha,
Zadowolony z wielkiego brzucha,
Na kanapie z packą siedzi
I o musze tutaj biedzi.
Że flejtucha i nie myta?
A kto cię o to Lwie tu pyta?
Siedzisz , mrużysz przy tym oczy,
Gdy na Ciebie stadko wskoczy,
Kiedy łechce Cię za uchem,
Trzęsiesz swoim wielkim brzuchem,
Packą machasz dla ochłody,
Sam się wykąp, - wskocz do wody !
Mucha siada tam gdzie brudno,
To - zrozumieć jest Ci trudno?
Przyciągają ją zapachy,
Brudne ciała, brudne łachy.
To natura jej jest taka,
Że siada na każdego nieboraka,
Co pachnie brzydko i nie myty,
Karmi się tym, brzuch jej syty.
Jej bzykanie drażni ucho?
Nie uchodzi jej na sucho,
I choć mucha też stworzenie,
Takie samo jak te lenie,
Co nie myte, packę mają,
Żyć nie dadzą, bo machają.
Powiem tu na zakończenie,
Że te z packą wszystkie lenie,
Choć inaczej, też bzykają,
W nosie muchę czasem mają.
Skangur 06,11,2003.
ps: fred, wejdź jeszcze raz w Twój wiersz (kliknij zmień) i w miejsce tych cyferek wstaw znak - , bedzie czytelnie :-D
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#5
Napisano 06 listopad 2003 - 11:15
Mam pytanie...
Cóż to za persona, ta mucha,
Choć taka z niej flejtucha?
Poeci piszą o niej tak składnie,
Choć pstrzy, gdzie popadnie.
Duży zwierz - to dla mnie bajer
Wolę słonia niż insektów całą zgraję
Ani mysz mnie nie obchodzi, ani mucha
Jakem Stefek Burczymucha!!!
#6
Napisano 06 listopad 2003 - 12:03
pozdrawiam serdecznie. :-D
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#7
Napisano 06 listopad 2003 - 16:30
Dzięki
#8
Napisano 06 listopad 2003 - 20:20
W kodeksie moralnym jogina zawarta jest między innymi zasada "siaucza" oznaczająca czystość.
Jest tez "ahimsa" - zasada niekrzywdzenia.
Nasuwa się pytanie: jak w ciepłym wilgotnym klimacie gdzie roi się od drobnoustrojów można zadbać o czystość nie zabijając istot żywych?
Hindusi dażą do tego poprzez stwarzanie takich warunków w których insekty nie mają warunków do rozwoju.
Tak wlaśnie jak napisaleś w tym wierszu.
Jeśli będzie czysto, muchy ani owady nie zalęgną się.
Święta racja!
Dodam jeszcze ciekawostkę:
Czy wiecie jak w skladach tkanin bronią się przed inwazją szczurów aby nie niszczyły towaru?
Po prostu wyklada się jedzenie dla szczurów.
Dla nas może to dziwne i szokujące nieco, ale podobno to w praktyce się sprawdza i co powiecie?
Czyż nie jest to oryginalny sposób na zgodne współżycie człowieka z przyrodą?
(E) :?:
#9
Napisano 07 listopad 2003 - 09:37
Czyż nie jest to oryginalny sposób na zgodne współżycie człowieka z przyrodą?
Zgadzam się fred z Tobą całkowicie. To z wystawianiem jedzenia , jest logiczne. Szczur popędzi za zapachem jedzonka. Bardziej strawne od tkanin
bo:
Gdy szczur poczuje kęs jedzenia,
Kierunek ataku zaraz zmienia,
Woli chlebek stary, ale kruchy,
A omija resztę, nawet nowe ciuchy. :-D
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#10
Napisano 07 listopad 2003 - 10:51
Masz moje pięć
#11
Napisano 07 listopad 2003 - 11:21
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#12
Napisano 07 listopad 2003 - 11:35
#13
Napisano 07 listopad 2003 - 11:43
#14
Napisano 07 listopad 2003 - 11:46
#15
Napisano 07 listopad 2003 - 12:07
Ktoś po głowie się tu stuka?
Cały kraj na głowie stoi,
Rząd nikogo się nie boi.
Robi wszystko by być czystym,
To jest faktem oczywistym.
A że my nie mamy butów?
Wcale nie mają wyrzutów.
Stańmy zatem też na głowie,
Tak jak robią to posłowie,
I powiedzmy razem, wspólnie,
Ale cicho i potulnie:
Nie potrzebne Ci są buty,
Inwalido Ty zapluty !
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#16
Napisano 07 listopad 2003 - 13:20
Widze Skangurze ze jestes dzis usposobiony bardzo poetycko
Czy moze satyrycznie...
Gratulacje.
Co do stanie na głowie to nie jest to nic trudnego.
Wymagaq tylko odrobiny odswagi i umiejętności.
Pod kierunkiem nauczyciela ktoremu sie ufa zrobic pierwszą stojke na glowie nie jest wcale trudno.
A jakaz z tego plynie satysfakcja!!!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych