...mieszkała w pobliżu setnego supermarketu w tej dzielnicy. Była to dzielnica zagracona budynkami do wyburzenia w tempie natychmiastowym. Tam i sam, w szczelinach pomiędzy jednorodzinnymi kartonami, walały się przygnębione ogródki działkowe.
Babcia, jak to zabytek klasy unikalnej, żyła sobie po cichutku, bezszmerowo, nikomu nie wchodząc na odcisk, była więc globalnie lubiana i żyła sobie otoczona niezmordowaną troską. Co rusz ktoś się nad nią pochylał i mówił, że trzeba jej pomóc. Powoli mówienie o pomocy dla babci, Drypci stało się regułą. Można powiedzieć, że do dobrego tonu należało podniosłe wyrażanie się o niej. Doszło do tego, że kto chciał być zatrudniony w ośrodku pomocy społecznej, musiał przynieść na rozmowę kwalifikacyjną jakiś szczegółowy plan podnoszenia Drypci na duchu, musiał przywlec się z jakąś dowartościowującą koncepcją.
Z czasem babcia przestała być babcią potoczną, zwykłą starowinką utytłaną w szare, codzienne problemy nie do rozwiązania. Zaczęła być DRYPCIĄ SYMBOLICZNĄ, babcią hasłową, statystyczną, zbiorową. Mówiąc: DRYPCIA, myślano: EMERYTKA, RENCISTKA, baba-sztandar, baba-logo. O emerytkach, rencistkach i innych przewlekle żywych, myślano najchętniej podczas ich pogrzebów. Ale zdarzało się, że mogły usłyszeć o sobie i za życia. Raz do roku, a niekiedy raz na parę lat, rewaloryzowano im portfeliki i raz na jakiś czas w szklanym okienku pojawiał się smutny obwieś z ZUS-u i wygłaszał tryumfalne orędzie o dwuzłotowej podwyżce.
*
Z rencistami, emerytami i innymi finansowo niepełnosprawnymi, postąpiono humanitarnie: cofnięto im wolne od pracy i kazano do niej dreptać do osiemdziesiątki, by z tak zaoszczędzonych pieniędzy można było szarpnąć się na druk listów gończych za LOGIKĄ.
BABCIA DRYPCIA...
Rozpoczęty przez
Maurycy
, mar 21 2011 01:39
2 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 21 marzec 2011 - 01:39
Jedyna wolność, którą teraz mamy, nazywa się wolnością od rozumu.
#2
Napisano 07 sierpień 2011 - 19:58
Obywatelu piszcie dalej!
Dobrze piszecie, a znam się na tym trochę. ;-)
Dobre i celne!
Dobrze piszecie, a znam się na tym trochę. ;-)
Dobre i celne!
#3
Napisano 08 sierpień 2011 - 16:32
Sama opowieść o babci ciekawa (w stylu pratchetowskich prac społecznych na rzecz staruszek). Czyli jesteśmy przy wątku aż przesadnej dbałości o dobro staruszek żywych.
A nagle przeskok do myślenia o emerytkach itp. tylko podczas ich pogrzebów. Gdzie związek między jednym a drugim?
A nagle przeskok do myślenia o emerytkach itp. tylko podczas ich pogrzebów. Gdzie związek między jednym a drugim?
Mój awatar jest legalny Autor: Andika18 | Dreamstime.com
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
Prawo autorskie wymaga podania autora i źródła.
Będę wdzięczna za nie usuwanie żadnego z tych fragmentów z podpisu.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych