Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Żebractwo, wyzysk dzieci, życie w mieście.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
37 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 02 marzec 2010 - 20:18

Dzisiaj, na przystanku tramwajowym naszła mnie garść refleksji, którymi chciałbym się podzielić. Ale po kolei...

Czekałem sobie na tramwaj, obok mnie jeszcze jakieś dwie dziewczyny, jedna starsza kobieta, no nieważne. W pewnym momencie podchodzi do nas przedstawicielka mniejszości romskiej ( znana mi już, gdyż kilkakrotnie widywałem ją w tramwajach). Kobieta po czterdziestce, chustka na głowie. Jedno dziecko ( chłopczyk, jakieś 6 - 7 lat) trzyma za rękę, drugie, znacznie młodsze (paromiesięczne) na ręce, opatulone.

Ledwo ją dostrzegam, a już wiem co się będzie dziać. I rzeczywiście, podchodzi do wszystkich z kubełkiem po jogurcie i prosi (emocjonalnie) o przysłowiowe 2 złote. Podobno na mleko dla dziecka. Oczywiście doszła też do mnie z tym samym tekstem. Różne mi się w głowie myśli zakłębiły ( w tym, dlaczego akurat na mleko, skoro powinnaś prędzej na prezerwatywy. Za najdalej parę miesięcy pewnie twój chłop/mąż/narzeczony/konkubent zrobi ci kolejne, i co wtedy?), jednak wybrałem najwygodniejszą i najmniej problematyczną odpowiedź: "Nie mam". W międzyczasie starszy dzieciak rozbrykał się, zaczął ganiać za facetem roznoszącym ulotki, usiłując odebrać mu jedną. Koleś z niewiadomych przyczyn zaczął się opędzać, w końcu młody przyczepił się do kobiety siedzącej obok mnie i dostał upragniony świstek papieru ( identyczny kilkadziesiąt sekund wcześniej wrzuciłem do kosza). Po chwili nadjechał tramwaj i Romka wraz z latoroślami wsiadła do środka.

Najlepsze jest to, że jeszcze tego samego dnia spotkałem jej dzieciaka w innym tramwaju ( technika polega na tym, że wsiadają do różnych wagonów, dla podniesienia efektywności pracy). Wszedł, stanął na środku i donośnym głosem zaczął prosić o datek ( dorzucił chyba bóg zapłać, nie pamiętam dokładnie), po czym zaczął chodzić od pasażera do pasażera. Przede mną siedział facet w słuchawkach. Młody podszedł do niego, napomknął coś o pieniądzach, a potem bezceremonialnie wyciągnął ręce w kierunku słuchawek. Jedyne co zrobił facet, to się uchylił. Mały podszedł też do mnie, zignorowałem. Co ciekawe, zauważyłem, iż z matką porozumiewał się z wyłącznie w ich dialekcie. Natomiast w stosunku do pasażerów operował całkiem nienaganną polszczyzną.

Pomyślałem sobie, że to zatrważające. Dzieciak jest i będzie ofiarą wyuczonej bezradności, którą zaszczepili w nim rodzice. Zapewne przez całe życie będzie przejawiał postawę roszczeniową wobec społeczeństwa. Podobny los czeka też niechybnie jego małego braciszka/siostrzyczkę. I jak tu miałem oburzać się na swoją myśl: kobieto, żebrz o prezerwatywy, nie mleko. Z drugiej strony, fakt faktem, że im wyraźniejsze i bardziej spektakularne nieszczęście, tym większe szanse na datki. Poruszyło mnie to tym bardziej, że jako ON również mam widoczne fizyczne warunki do tego, by błagać o kasę. A jednak nie robię tego z przynajmniej paru powodów. Dlatego też irytuje mnie widok kompletnie zdrowych ludzi, którzy idą po najprostszej linii oporu, wyzbywając się przy tym honoru i wciągając w proceder potomków.

A co wy o tym myślicie ? Jakie macie zdanie na temat życia w mieście, żebractwa ( w tym ON), wyzysku dzieciaków i innych zagadnień pokrewnych. Przyznam, że temat jest może nieco chaotyczny, ale chciałem się podzielić tymi paroma wolnymi skojarzeniami, które mnie naszły dziś w południe.
  • 0

#2 sith

sith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 324 postów

Napisano 02 marzec 2010 - 21:34

Dokładnie żebrać jest najłatwiej bo sie nie narobisz a zarobisz :) - ale jedyny sposób żeby znikneli z ulic jest taki żeby nic im nie dawać Zwykłe menele nie sa szczególnie natrętne ot zaczepią sobie kogoś nawet powiedza cos zabawnego i nie ukrywaja że chodzi o złotóweczke na wódeczke :cool:Zreszta im wystarczy wisienka mocna żeby osiagnac stan nirwany na dłuższy czas :images1:
Gorzej z cyganami czy innymi którzy żebrzą na skrzyżowaniach lub porywają wózki w marketach dla złotówki lub dwóch - w pierwszym przypadku są natrętni i trudno sie ich pozbyc a po chwili budzą w człowieku agresje - w drugim można takiego delikwenta przejechać i kłopoty gotowe
Zreszta metod żebrania jest tyle ile człowiek wymyśli można żebrać na mleczko , na papieroska , wódeczkę na chorobę ( najpopularniejszy jest nowotwór bo to budzi przerażenie i współczucie ) itd ...

Młody podszedł do niego, napomknął coś o pieniądzach, a potem bezceremonialnie wyciągnął ręce w kierunku słuchawek. Jedyne co zrobił facet, to się uchylił.

Powiem że podziwiam tego faceta ,że zachował spokój i opanowanie

Dzieciak jest i będzie ofiarą wyuczonej bezradności, którą zaszczepili w nim rodzice. Zapewne przez całe życie będzie przejawiał postawę roszczeniową wobec społeczeństwa

Tak to jest niestety że patologia tworzy patologie - a ta kobieta prezerwatywy niestety nie użyje - w końcu kolejne dzieci to jej narzędzia pracy :)
  • 0
Istnieje tylko jeden rozsądny powód by wejść w paszczę Śmierci: żeby ukraść mu złote zęby.

#3 majjkka

majjkka

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 199 postów

Napisano 03 marzec 2010 - 11:15

Mnie też denerwują wszelkiej maści osoby żebrzące. Kiedyś miałam inne poglądy na ten temat, aż do czasu. Zdarzyło się, że czekałam w aucie na przyjazd pociągu. Gapiłam się bezmyślnie przed siebie i widzę jak ludzie pędzą na stację. Idzie kobieta z nastoletnim (na oko) chłopcem. Kobieta ładnie ubrana, uczesana, ładna. Chłopak też nie odbiegał wyglądem od innych. Przeszli obok wejścia na stację, stanęli tak, by przechodnie ich nie widzieli. Kobieta wyciągnęła z plastikowej torby zniszczoną i brudną spódnicę, narzuciła na poprzednią, zdjęła szykowny żakiecik, założyła jakiś wyciągnięty mocno zniczszony sweter i w mgnieniu oka zmieniła się z eleganckiej pani w żebraczkę. Chłopakowi oddała zdjęte ciuchy, a w przebraniu wyszła "prosić o wsparcie". Od tej pory ignoruję żebraków. A raczej ignorowałam, bo ostatnio chyba ktoś mnie znowu "naciągnął". Tym razem na dzieci z autyzmem.
  • 0

#4 Rafalek

Rafalek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1105 postów

Napisano 03 marzec 2010 - 11:28

Co do ON to jak widzę, że ktoś stoi z puszką, ma przy sobie wszelkie potrzebne pozwolenie, że zbiera na czyjeś leczenie to się dorzucam, choć nigdy w stu procentach pewności nie mam, że to trafi do tej właśnie osoby. Ostatnio dowiedziałem się, że w mym mieście działa jakaś fundacja, która rzekomo pomaga w zbieraniu pieniędzy z 1%, ale za to od zebranej kwoty przez daną osobę pobiera prowizje i to podobno nie małą. Znam też parę ON, która swoją postawą roszczeniową pobiła już wszelkiego rodzaju granicę bezszczelności. Osobiście budzą we mnie sporą dozę pogardy,
  • 0

"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".


#5 Gość_kenegro_*

Gość_kenegro_*
  • Gość

Napisano 03 marzec 2010 - 13:15

Zawsze kiedy ktoś puka do drzwi mojego domu z prośbą o wsparcie zaczynam mieć poważny dylemat. Staram się pamiętać że ja również kiedyś mogę znaleźć się w podobnej sytuacji. Jednak faktem jest że dla większości osób żebranie dzisiaj stało się łatwym sposobem na życie. Jeśli chcemy się przekonać czy na prawdę ktoś potrzebuje pomocy to zamiast pieniędzy podzielmy się z nim żywnością, czy zaproponujmy że pójdziemy z nim i kupimy mu coś do jedzenia. Najgorsze wydaje mi się wciąganie w to małych dzieci a szczególnie właśnie Rumuni opanowali ten "zawód" do perfekcji.:/ Kiedyś ktoś opowiadał że podeszła do niego kobieta z prośbą o pomoc bo była głodna. Więc powiedział dobrze dam Ci chleb potem on odszedł a ona wyrzuciła chleb do śmietnika. Sądzę jednak że przez takie osoby najbardziej cierpią Ci którzy nie z własnej winy znaleźli się na zakręcie życiowym. Ponieważ na ogół sparzywszy się raz nie wierzymy że ktoś inny może na serio potrzebować naszej pomocy i wsparcia. Podobnie jest też z bezdomnymi jedni szukają sposobu na wyjście z tego stanu a inni mówią że nie im tak dobrze i nie będą pracować bo po co.:P
  • 0

#6 t_edmmugi

t_edmmugi

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 74 postów

Napisano 03 marzec 2010 - 14:19

ja jednej sytuacji nie potrafie zignorowac:/ gdy ktos prosi o jedzenie zawsze mu je daje...
czy to naiwne?
  • 0

#7 sith

sith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 324 postów

Napisano 03 marzec 2010 - 18:02

ja jednej sytuacji nie potrafie zignorowac:/ gdy ktos prosi o jedzenie zawsze mu je daje...
czy to naiwne?

Prosze o krewetki z grilla i piwo Tylko żeby było zimne i bez piany :images1:

A serio - tak to jest naiwne
  • 0
Istnieje tylko jeden rozsądny powód by wejść w paszczę Śmierci: żeby ukraść mu złote zęby.

#8 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 03 marzec 2010 - 18:15

A serio - tak to jest naiwne

Akurat w przypadku dawania żywności nie był bym aż tak radykalny ( co innego żebrać o pieniądze, a co innego prosić o cokolwiek do jedzenia - w tym przypadku ryzyko zmarnowania gestu dawcy jest dużo niższe). Jest różnica pomiędzy podarowaniam bochenka chleba autentycznie głodnemu ( lub na takiego wyglądającemu), a zakupem pączka dla osoby chcącej najwidoczniej zjeść deser .A byłem świadkiem takiej właśnie sytuacji, kiedy to małoletni żebrali o pączki. I z tego co pamiętam, to nie był tłusty czwartek.
  • 0

#9 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 03 marzec 2010 - 18:42

Moim zdaniem 99% żebraków to oszuści. Nie daję im pieniędzy. Robię jednak jeden wyjątek - często daję kilka zł rozmaitym menelom. Warunek jest jeden - jasno mówią sami, albo się przyznają od razu, że zbierają ma alkohol :)

Robię tak dlatego, że nie lubię być oszukiwany. A menel, ktory mówi, że zbiera na wino, to 100% pewności, że nie kłamie :D
  • 0

KNP


#10 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 03 marzec 2010 - 18:55

[quote name='rodys]Robię tak dlatego' date=' że nie lubię być oszukiwany. A menel, ktory mówi, że zbiera na wino, to 100% pewności, że nie kłamie :D[/quote']
Los nikomu nie szczędzi rozczarowań. Pewnego dnia dasz takiemu z dobrej woli na wino, a zobaczysz go wracającego z bochenkiem chleba. Jeszcze się kiedyś zawiedziesz...
  • 0

#11 piotr79

piotr79

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 268 postów

Napisano 03 marzec 2010 - 19:02

Myślę, że dawanie ludziom jedzenia nie jest czymś złym bądź naiwnym. Kiedyś zapukała do mnie kobieta nie wyglądała na bezdomną ani na alkocholczke po prostu była biedna poprosiła o jedzenie oczywiście dałem co miałem czemu nie ja to sobie pujde i kupie, podziwiam takich ludzi(chociaż może to złe słowo) ale ja to prędzej bym z głodu umarł jak bym miał kogoś obcego prosić o jedzenie. Co do kupowania jakiejś żywności na zbiórki czy to pączka jakiemuś dziecku to też nie jest rzeczą naganną przynajmniej taki dzieciak nie kradnie to już lepiej kupić pączka niż dać jakieś pieniądze facetowi śmierdzącego gorzałą jak z góry wiadomo, że te pieniądze pójdą na przelew.


A co do Romów i wykorzystywania przez nich dzieci to u nich normalne specjalnie każą małym dzieciną lub chorym czy niepełnosprawnym żebrać, nie jedna fortuna z tego wyrosła nie jeden dom zbudowali u Romów to jest normalne, że dzieci żebrzą dla rodziców i to nie, dlatego że są oni ubodzy to ich sposób na życie(był o tym dokument w TV)
  • 0

#12 sith

sith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 324 postów

Napisano 03 marzec 2010 - 21:28

A co do Romów i wykorzystywania przez nich dzieci to u nich normalne specjalnie każą małym dzieciną lub chorym czy niepełnosprawnym żebrać, nie jedna fortuna z tego wyrosła nie jeden dom zbudowali u Romów to jest normalne, że dzieci żebrzą dla rodziców i to nie, dlatego że są oni ubodzy to ich sposób na życie(był o tym dokument w TV)

Działają bezkarnie bo czują sie bezkarni A nie lepiej zgarnąć wszystkich i zmusić do pracy - na przykład przy zbieraniu psich odchodów czy odśnieżaniu ? A na pożegnanie pare razy pałą przeciągnąć ? Od razu by im checi na żebranie przeszły Recydywę zatrudnić przy budowie autostrad i łataniu dziur :)
Ale to niestety pobożne życzenia ... :images1:
  • 0
Istnieje tylko jeden rozsądny powód by wejść w paszczę Śmierci: żeby ukraść mu złote zęby.

#13 sucherro

sucherro

    Mistrz Ciętej Riposty

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 677 postów
  • Skąd:Nibylandia

Napisano 03 marzec 2010 - 21:35

Opowiem wam c mi się przytrafiło.
W tamtym roku byłem w Zakopanym na parę dni siedzieliśmy przy piwku w knajpie przyszedł gość i zbierał kasę niby na jedzenie.Kumpela mu powiedziała że nie da pieniędzy ale może mu żurek zamówić.Nic nie powiedział usiadł sam przy stole obok i jak podano zupę to ostentacyjnie rzucił spojrzeniem i wyszedł nie ruszając jedzenia.
Druga sytuacja jadę sobie po Sopockim molo na wózku nagle widzę chłopaka utykającego podchodzącego do ludzi i nagabującego w sposób nachalny z czapką i obrazkami Jana Pawła II. Podchodzi do mnie i mówi że on jest niepełnosprawny i czy nie mógł bym mu dać paru groszy...
Odpowiedziałem żeby wziął się do roboty a nie żebrał i przynosił wstyd sobie oraz nam niepełnosprawnym...
Nie wiem ale normalnie szlag mnie trafia jak widzę kulawego który zbiera pieniądze a nie próbuje nic zrobić z tym żeby było lepiej tylko wychodzi z założenia "Jakiego Boże mnie stworzyłeś takiego mnie masz. A inni niech mnie utrzymują bo mi się należy z racji choroby".

To że mniejszości Romskie albo Cygańskie tak się zachowują to nie jest jakieś dziwne. Są tak dobrze wyspecjalizowani tworzą gangi tylko biedne dzieci wykorzystują.
U mnie w mieście to można zaobserwować w dzień zbiórka a wieczorem balanga z deserami i innymi łakociami oraz alkoholem w knajpie :D
  • 0

[you] Jeżeli w piekle wózki inwalidzkie są napędzane złem to będziemy wszyscy nieźle z*********ć... :)


#14 Gość_michalina_*

Gość_michalina_*
  • Gość

Napisano 04 marzec 2010 - 12:54

Pozwolę sobie na własne przemyślenia względem istniejącego żebractwa i postawy dzisiejszego pokolenia względem tego.
Czym bardziej stajemy się majętni i wykształceni, stajemy się bardziej podejrzliwi i nieczuli na los ludzi żebrzących. Ideologia dzikiego kapitalizmu wypaczyła prawdziwy sens dzielenia się z bliźnim.
Tysiące ludzi myśli wyłącznie o sobie. Nie możemy dopuścić do myśli aby nas ktoś nie “przechytrzył”.
Przekonywani przez przedstawicieli organizacji charytatywnych, żeby nie dawać pieniędzy konkretnym osobom, a sprawnie i bezboleśnie przelewać je na konto, owszem - zachowujemy się racjonalnie, tracimy jednak bezpowrotnie szanse spotkania z obdarowanym. Słowa “proszę” i “dziękuję”, które - jak uczono nas od przedszkola - stanowią absolutny fundament międzyludzkiej komunikacji, zastępowane
są przez zlecenia przelewów i charytatywne esemesy, uniemożliwiają nam bezpośredni kontakt z potrzebującym człowiekiem. Czy to źle, że ludzie wpłacają pieniądze tą drogą? Skąd, to świetnie!

A co z potencjonalnymi oszustami? - Zasadna wątpliwość, ale co, jeśli jest dokładnie odwrotnie?
I wreszcie - czy jest sens trząść się nad jednym jogurtem, skoro sama kupuję ich pięćdziesiąt miesięcznie?

Nie zachęcam nikogo, by wszystko, co ma, rozdał naciągaczom. Proponuję tylko by wyjść po za utarte schematy. Najważniejsze nie są pieniądze ale uwaga i czas które mogę ofiarować.
Są na tym świecie ludzie, których już do końca życia trzeba będzie karmić rybą, zamiast dawać im wędkę.
I na koniec - żeby odkryć, że dzielę się czymś z biednym, biedni przestajemy być obydwoje.
  • 0

#15 tomaszek

tomaszek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 827 postów
  • Skąd:wyspa Wolin

Napisano 05 marzec 2010 - 16:44

Opowiem wam c mi się przytrafiło.
W tamtym roku byłem w Zakopanym na parę dni siedzieliśmy przy piwku w knajpie przyszedł gość i zbierał kasę niby na jedzenie.Kumpela mu powiedziała że nie da pieniędzy ale może mu żurek zamówić.Nic nie powiedział usiadł sam przy stole obok i jak podano zupę to ostentacyjnie rzucił spojrzeniem i wyszedł nie ruszając jedzenia.
Druga sytuacja jadę sobie po Sopockim molo na wózku nagle widzę chłopaka utykającego podchodzącego do ludzi i nagabującego w sposób nachalny z czapką i obrazkami Jana Pawła II. Podchodzi do mnie i mówi że on jest niepełnosprawny i czy nie mógł bym mu dać paru groszy...
Odpowiedziałem żeby wziął się do roboty a nie żebrał i przynosił wstyd sobie oraz nam niepełnosprawnym...
Nie wiem ale normalnie szlag mnie trafia jak widzę kulawego który zbiera pieniądze a nie próbuje nic zrobić z tym żeby było lepiej tylko wychodzi z założenia "Jakiego Boże mnie stworzyłeś takiego mnie masz. A inni niech mnie utrzymują bo mi się należy z racji choroby

Coś mi sie przypomniało, bywając kilka razy w Zakopanym, ostatnio 2 lata temu, a byłem w sumie kilka razy. Widziałem na krupówkach chłopaka bez nóg i bez jednej ręki który siedział na wózku z tabliczką na której pisało że zbiera na protezy. Tak sobie pomyślałem czy go rodzina zmusza do żebrania, czy tak sam z własnej woli.
  • 0
Eunuch i krytyk z jednej są parafi....obaj wiedzą jak trzeba-żaden nie potrafi. (Boy-Zeleński)

#16 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 05 marzec 2010 - 17:02

wiec ja tez sie wlacze do dyskusji i opowiem pewien epizod ktory mi sie przytrafil :)
Poewniego dnia wracalam z kolezanka i zatrzymalysmy sie pod supermarketem pod daszkiem zeby pogadac bo kazda musiala juz isc w swoja strone. Kolo miejsca z wozkami na zakupy klęczał pan w sredim wieku styrany przez los i zmeczony zyciem z tabliczka ze na cos zbiera :) tak sobie nawet przez chwile pomyslalam ze jak bede wracala do domu to mu jakiegos pieniazka dam.. odezwala sie we mnie dobra samarytanka .... nagle zaczal padac deszcz.. deszcz byl chyba przez Najwyzszego zeslany poniewaz gdy tylko pierwsze krople padly na pana w srednim wieku styranego przez los i zmeczonego zyciem ten nagle ozdrowiaj.. wrocily mu sily witalne dostal pradziwie kocich ruchow niczym mlody bog i kilkoma szybkimi susami przeskoczyl pod daszek... no i wtedy cud ozdrowienia sie skonczyl... pan opadl bez sil opierajac sie o kolumne wystawil karteczke swoja i znow stal sie panem w srednim wieku styranym przez los zmeczonym zyciem. Taga dygresja mnie nachodzi......tak czesto jestesmy swiadkami cudu a tak rzadko zdajemy sobie z niego sprawe...... hahahaha a tak serio to sciema ciezka i pieniadze jedyne jakie moge dac to na dom malego dziecka i na schronisko i to jeszcze nie gotowke a rzeczy potrzebne bo z kasa nie wiadomo co sie stanie.
  • 0

#17 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 05 marzec 2010 - 17:26

Już niedługo żebracy będą mieli przy sobie terminale kart płatniczych. I kasy fiskalne :D
  • 0

KNP


#18 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 09 marzec 2010 - 15:56

Historii ciąg dalszy.

Przychodzę na przystanek tramwajowy. Siedzi znajoma Romka ( ta po 40 - tce) obok niej babuleńka (zapewne seniorka rodu), i 3 - 4 dzieci, w tym jedno trzymane jest na ręku. Wszyscy czekają na tramwaj. Oczywiście "matka Romka" podeszła do mnie i po raz kolejny nie otrzymała wsparcia. Co ciekawe, zauważyłem, że podobnie jak dzieciaki żuła gumę ( nie żebym był jakimś przeciwnikiem drobnych przyjemności, ale w sytuacji "takiej biedy" można chyba lepiej spożytkować pieniądzę, bo nie wiem jak wy, ale z 2 złego wolę dać albo na artykuły 1 potrzeby albo na nic). Oczywiście dzieciaki brykały po przystanku, zaczepiały. Później nadjechał tramwaj i cała rodzinka wpakowała się do środka. Normalny dzień pracy :D

Aha, był jeszcze nieprzyjemny aspekt tego zdarzenia. Mimowolnie zauważyłem jak dawano małemu cycka. To nie był najprzyjemniejszy z widoków z jakimi miałem do czynienia. Raczej jeden z tych, które skłaniają do pospiesznego odwrócenia wzroku :lol:
  • 0

#19 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 09 marzec 2010 - 16:24

[quote name='Tabletierez][...]Aha' date=' był jeszcze nieprzyjemny aspekt tego zdarzenia. Mimowolnie zauważyłem jak dawano małemu cycka. To nie był najprzyjemniejszy z widoków z jakimi miałem do czynienia. Raczej jeden z tych, które skłaniają do pospiesznego odwrócenia wzroku :lol:[/quote']
Ja też nie lubię jak cycki się na mnie patrzą. Człowiek mimowolnie "oddaje" im spojrzenie a potem zwykle zostaje przyłapany na patrzeniu się w dekolt przez ich właścicielkę. Tracę wtedy pewność siebie...
  • 0

KNP


#20 sith

sith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 324 postów

Napisano 09 marzec 2010 - 22:08

Goły cyc 40 letniej cyganki to średnio przyjemny widok :images1:
Swoja droga zastanawiam sie ile oni wyciągaja miesiecznie ? Przypuszczam ze wiecej niz przysłowiowe 1500 za prace w markecie
  • 0
Istnieje tylko jeden rozsądny powód by wejść w paszczę Śmierci: żeby ukraść mu złote zęby.


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych