Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Komunikacja niepełnosprawni-pełnosprawni jest ciężko


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
31 odpowiedzi w tym temacie

#21 62norbi

62norbi

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 16 postów

Napisano 24 luty 2010 - 00:33

62norbi - to chyba nie ten wątek.

Majjkka...
Ja widzę przeszkody w komunikowaniu się osób z niesprawnościami ze światem zewnętrznym w różny sposób a ten wyżej podany w powyższym moim poście, czyli jakoby, bariery budowlane byłyby jedną z głównych przyczyn, to jest tak oczywiste, jak czarny jest czarny a biały jest biały... Natomiast ważne jest też nastawienie psychiczne do otoczenia zwłaszcza do osób obcych, przeszkodą w komunikowaniu się mogą być uzależnienie od bliskiej osoby z powodu złej wymowy, nastawienia... Często opiekunowie, rodzina ubezwłasnowolniają swoją nadopiekuńczością do której z czasem się osoby z niesprawnościami przyzwyczajają i później się uzależniają... Podam za przykład:
Jest w małej miejscowości festyn, gra na nim nasz ulubiony zespół znany z telewizji i radia . Wszyscy wychodzą na miejsce festynu, a nam każą zostać w domu, tłumacząc nam:
wiesz, Ty na wózku, ani nie zatańczysz, ani nie powiesz dowcipu, a ludzie zamiast się bawić będą gapić się w Ciebie jak sroka w ogon... Lepiej zostań w domu i popatrz sobie na telewizor, lub poklikaj sobie w necie.. No i ulegamy im zręcznym ubezwłasnowolnieniu, bo nie chcemy im robić przykrości, a także chcemy uniknąć ciekawskich spojrzeń wścibskich sąsiadów... Nie przychodzi nam osobom z niewolonym przez kaprysie rodzinne lub opiekunów, że sami sobie wyrządzamy szkodę...
To jest klasyczny przykład barier jakie sami się stwarzamy. Często barierą jesteśmy sami dla siebie, bo cieszymy się, że możemy tym uszczęśliwić innych... Trzeba najpierw, zmienić naszą mentalność w stosunkach pomiędzy sprawnymi a osobami z niesprawnościami, obojga grupą uświadomić o swojej równouprawnieniu, ale tym prawdziwym a nie tym na papierku zapisanym w konstytucji... Dobrą formą na kształtowanie jest edukacja od najmłodszych lat razem zdrowymi, jeśli niesprawność powstała w wieku dziecięcym, w szkołach integracyjnych, na równych warunkach, poziomach nauczania... A następną formą walki ze zmianą naszej paskudnej mentalności w stosunku do innych, słabszych, niesprawnych to zapewnienie rehabilitacji w miejscach zamieszkania, lub w miejscowościach w których mieszkamy. Wskazane byłyby turnusy rehabilitacyjne oraz towarzyskie zloty, spotkania, ale w tym jest jedna rzecz najważniejsza, nie obejdzie się bez likwidacji barier architektonicznych, aby powyższym sprawom skutecznie sprostać muszą być zlikwidowane bariery architektoniczne w miejscach i w obiektach użyteczności publicznej....
  • 0
Nie oglądaj się na rząd, bo wyręczając go, możesz zrobić dużo dobrego, zaś on nie wyręczy cię w niczym.

#22 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 24 luty 2010 - 10:23

"Jeśli posłuchaliście matki, ojca, księdza, faceta z telewizji czy jakichkolwiek innych ludzi, którzy mówili wam, jak postępować i przez to pędzicie teraz nudny, marny żywot, to w pełni na to zasługujecie."

Frank Zappa
  • 0

KNP


#23 zaba1

zaba1

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 60 postów

Napisano 24 luty 2010 - 14:53

ale pleciesz bzduryrodys az mi ciebie zal..........To co mowi mama tato ksiadz jeszcze nikomu nie zaszkodzilo.........a nasze zycie moze jest trudne ale zapewne nie marne madralo..........
  • 0

#24 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 24 luty 2010 - 15:02

62norbi - to chyba nie ten wątek.

Każdy wątek jest dobry, by poruszyć problem barier architektonicznych :D . Tym samym proponuję w tematach:

- Avatar - nawiązać do sytuacji Jake'a, który wyposażony w najnowszą, przyjazną ON technologię jest w stanie odzyskać sprawność i wygrać wojnę. A w Polsce jak mamy...?
- Galerianki i seks dla ON - przedstawić cały problem, jako barierę stawianą przed seksualnością ON przez niewyrozumiałe polskie społeczeństwo. Jako kontrast możnaby pokazać Holandię. A dalej to już tylko krok do nawiązania do problemów architektonicznych i akcji antybudynek.
- Globalizacja - "jak to, cały świat staje się globalną wioską, a u nas wciąż bariery architektoniczne? Dobrze, że przynajmniej dzięki zaawansowaniu technologicznemu akcja antybudynek może dotrzeć do szerokich grup odbiorców".
- Randki ipon poszerzenie o zagranicę - Zapytać retorycznie, jak mogą do nas przyjechać zza granicy i swobodnie randkować skoro u nas bariery...(i tak dalej)
- Jakiej muzyki lubicie sluchać ? - Wkleić z youtube'a utwór Keine Grenzen grupy Ich Troje, co stanowić będzie punkt wyjścia do dyskusji na temat barier architektonicznych i akcji antybudynek.
  • 0

#25 antybariera

antybariera

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 24 luty 2010 - 15:21

Każdy ma prawo do opisywania szczegółów z życia ON a także między innymi o barierach, które w niemal w każdym miejscu utrudniają poruszanie się i funkcjonowanie osobom niepełnosprawnym w ich środowisku, po prostu czynią ich więźniami swojego miejsca zamieszkania i są zależni od osób trzecich, na których nie zawsze można liczyć. W tych swoich pracach doktorskich o życiu ON jakie podejmuje Ariandail nie należy zapominać o tak istotnych sprawach jak bariery budowlane, komunikacyjne, chodzi o PKP, PKS, komunikacja miejska, i inne.
  • 0

#26 Agnichorek2

Agnichorek2

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 80 postów

Napisano 24 luty 2010 - 18:03

cześć :)
Przeczytałam temat wątku i bardzo mnie on zainteresował . Mam w tym temacie już jakieś doświadczenie więc coś napiszę . mam 18 lat choruję na mpd jestem osobą uczącą się w LO W pomieszczeniu typu dom , czy też u cioci na imieninach jestem osobą samodzielną Problem pojawia się wówczas gdy muszę wyjść na ulicę iść np do biblioteki czy do kawiarni ze znajomymi potrzebuję kogoś kto mnie tam zaprowadzi W domu poruszam się samodzielnie ale m0oja niesamodzielność na ulicy przekłada się na kontakty międzyludzkie Mam wrażenie że ludzie pełnosprawni boją się ze mną chodzić krępują się że np się przewrócę i coś sobie zrobię a oni nie będą wiedzieli jak mi pomóc . Albo że moje niezbyt piękne chodzenie przyciągnie uwagę innych i że ci moi towarzysze będą się czuli jakby cały czas się na nich gapiono . Z tego powodu nie mam zbyt wiele koleżanek Te które mam poznałam jeszcze w podstawówce trzeba tu też zaznaczyć że minęło wiele czasu zanim się przyzwyczaiły że też można się ze mną kolegować mimo że jestem inna niż wszyscy Myślę więc że podstawą w kontaktach pełnosprawnych z niepełnosprawnymi jest wiedza zdrowych na temat różnych niepełnosprawności bo jeśli coś znamy ( to znaczy posiadamy o tym wiedzę ) to mniej śię tego boimy\ krępujemy . Z drugiej strony to ja tych zdrowych nawet rozumiem że oni mają jakieś bariery przed kontaktami z ON przecież normalny człowiek sprawny często żyje chwilą bawi się tańczy chodzi na Imprezy wszystko w biegu robi , nie ten chłopak to inny itd a ON tak nie może bo ma ograniczenia No i w momencie gdy sprawny spotyka ON to uświadamia sobie że wkracza w jakby inną sferę życia i musiałby najpierw zmienić trochę swój tryb życia ( iść na ustępstwa ) żeby nawiązać z On jakie relacje a sami wiecie jak trudno się zmienić :) I na tym może zakończę swój przydługi post :)
  • 0
,,bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć bez znieczulenia"

#27 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 24 luty 2010 - 19:04

Nie będę zaskoczony, jeżeli dojdziemy do wniosku, że "barykada" przeszkadzająca w normalnym kontakcie w relacji sprawny - niepełnosprawny to konstrukcja obu stron.
Ze strony sprawnych:
- strach wynikający z niewiedzy
Ze strony ON.
- brak umiejętności interpersonalnych (brak socjalizacji)

A to wszystko jest jeszcze przyprawione "obiektywnymi" fizycznymi niemożnościami, brakiem kasy, blokadą rodziców, własnym strachem

Zaba

ale pleciesz bzduryrodys az mi ciebie zal..........To co mowi mama tato ksiadz jeszcze nikomu nie zaszkodzilo.........a nasze zycie moze jest trudne ale zapewne nie marne madralo..........

Nie zrozumiałaś cytatu Franka Zappy. Tam nie chodzilo o całkowite odrzucenie wszystkiego co mówią inni. Chodziło o samodecydowanie, o wzięcie odpowiedzialności za siebie - za swoje decyzje. O stanie się osobą dorosłą wbrew wszelkim przeciwnościom. A dorosły nie żyje wg dyrektyw rodziców, korzysta z ich mądrości, ale decyduje sam. Z tego co piszesz wnioskuję, że jesteś młodą osobą, pewnie jeszcze licealistką. Cytat, który przytoczyłem był dla dorosłych - powinienem to zaznaczyć...
  • 0

KNP


#28 sith

sith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 324 postów

Napisano 24 luty 2010 - 20:21

ale pleciesz bzduryrodys az mi ciebie zal..........To co mowi mama tato ksiadz jeszcze nikomu nie zaszkodzilo.........a nasze zycie moze jest trudne ale zapewne nie marne madralo..........

Zwłaszcza to co mówi ksiądz :cool:
  • 0
Istnieje tylko jeden rozsądny powód by wejść w paszczę Śmierci: żeby ukraść mu złote zęby.

#29 Agnichorek2

Agnichorek2

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 80 postów

Napisano 24 luty 2010 - 22:32

Muszę wam jeszcze dodać że wydaje mi się iż dużo zależy od wychowania dziecka niepełnosprawnego warto zauważyć że niektóre mamy chronią swoje dzieci przed życiem mówiąc ,,ty sobie nie poradzisz lepiej ci pomogę będzie szybciej albo jak będą się śmiali to potraktuj ich z góry " tak wychowane dziecko odbiera innych jakby zaraz miało być zaatakowane nie czekając nawet na to co się wydarzy I wtedy ON jest odpychany bo jest nie miły i burczy a jak go nie chcą to znowu atakuje i kółko się zamyka . Myślę że często samym ON brakuje odwagi by się przed innymi otworzyć
  • 0
,,bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć bez znieczulenia"

#30 62norbi

62norbi

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 16 postów

Napisano 25 luty 2010 - 01:32

ale pleciesz bzduryrodys az mi ciebie zal..........To co mowi mama tato ksiadz jeszcze nikomu nie zaszkodzilo.........a nasze zycie moze jest trudne ale zapewne nie marne madralo..........

Zwłaszcza to co mówi ksiądz :cool:

Sith... Tak, właśnie... Tu masz rację w stu procentach... :D:D
  • 0
Nie oglądaj się na rząd, bo wyręczając go, możesz zrobić dużo dobrego, zaś on nie wyręczy cię w niczym.

#31 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 25 luty 2010 - 14:16

Akurat zabo to co mowi ksiadz mam w najglebszym powazaniu, czyli gleboko w tylku.....rodys ma racje calkowita wiele osob ktore opiekuja sie osobami niepelnosprawnymi nie pozwala im sie usamodzielnic.... albo na poczatku tak bardzo ich wyreczaja opiekuja sie nimi ze w doroslym zyciu on sa nieporadne i przestraszone... tak byc nie powinno poniewaz to sprawia ze odcinamy sie od ludzi..... gdybysmy normalnie funkcjnowali od dziecka w spoleczenstwie to w doroslym zyciu nikt by nie mial problemow w kontaktach on-os.....wiem co pisze poniewaz pisze to na wlasnym przykladzie....jak bylam dzieckiem moja babcia chciala zebym siedziala w domu bo to nie wypada zeby "kaleka" na dwor wychodzila ze to w ogole zbrodnia kara bosaka sratytaty... natomiast moja mama, na szczescie kobieta madra nie miala nic przeciwko... od dziecka bawilam sie z osobami pelnosprawnymi robilam praktycznie wszystko to co oni... takie relacje i takie dziecinstwo przyczynily sie do tego ze teraz jestem osoba pewna siebie i nie mam problemu z nawiazaniem kontaktu z kimkolwiek czy to on czy os..... rowniez to ze poszlam do normalnej szkoly.. nie integracyjnej ani specjalnej dalo wiele plusow.. mialam wspaniala klase swietnie sie z nimi rozumialam jezdzilam na wszelkie wycieczki i nie wyobrazali sobie ze moze mnie na ktorejs zabraknac a mialam nauczanie w domu.....funkcjonowalam jak normalny czlowiek jak kazdy powinien, bawilam sie z nimi na dyskotekach na imprezach na studniowkach bylo fantastycznie, na studia tez pojechalam sama i tez bardzo mi to pomoglo w usamodzielnieniu sie... zwyczajnie musialam sama sobie radzic i zlapac kontakt z ludzmi dlatego jak poszlam do pracy nie mialam zadnych oporow i zadna bariera mi nie przeszkadzala.....baiery mozna pokonac.. wszystkie jakie tylko istnnieja jak tylko sie chce a niesi i uzala nad swoim biednym losem, nikt do nas pierwszy nie przyjdzie nie poglaska nas po glowce i nie zaprosi do zabawy a tym bardziej osoby zdrowe.. no chyba ze dzieci bo one nie maja oporow i sa bardzo ciekawskie.. natomiast os maja blokade psychiczna ze nas uraza ze my moze jestesmy bardzo nieszczesliwi i bedziemy im smecic i sie boja ale niestyty ana taka opinie osob smutnych marudzacych dluuugo sami sobie pracowalismy az wypracowalismy ja do perfekcji.
  • 0

#32 vetto

vetto

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 25 luty 2010 - 15:37

hmm - przeczytałem wszystkie wasze posty...nie bedeę dużo się tu rozpisywał.
Z własnego tak doświadczenia jak i obserwacji mogę powiedzieć że dużo zależy stety/niestety od środowiska, otoczenia w jakim dane jest obracać się os. niepełnłnosprawnej - jasne, nie odkryłem tu Ameryki i mam tego świadopmoś...a właśnie - świadomość - to jest cały początek lub koniec jeśli chodzi o kontakty -os i on , jej brak i to co powiedział rodys - niewiedza ze strony "o s" jest najczęściej przyczyną wszystkoch kłopotów "o n".
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych