Jestem miasteniczka z wieloma innymi chorobami . Mam problem z dojazdem do Kliniki na Banacha w W-wie. Pora popołydniowa to czas na osłabienie w miastenii. Pociągiem jade 2,5 godziny potem autobus miejski i jestem do niczego. muszę miec jakies łoże bo gdzie legne na odpoczynek? "odchodzę " od zmysłów bo jade od marca 09r i nie dojechałam jeszcze a muszę koniecznie. Nie jestem nababem i samolotu nie mam. Jak inni miastenicy z Polski czują się w podróży ? A może coś ze mną nie tak ?
'
bezpieczny dojazd
Rozpoczęty przez
jolanta
, cze 23 2009 11:40
1 odpowiedź w tym temacie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych