Nie odchodź, zostań jeszcze
moje mieszkanie jest puste bez Ciebie
Robią się mokre jego oczy - okna
Nie odchodź, zostań
za Tobą tęskni moja kuchnia
nawet chleb nie chce się kroić
Nie odchodź, zostań...
gdy jesteś pokój drży radością
dywan otula miłośnie Twoje stopy
uśmiechają się szafy
tańczą listki kwiatów
Nie odchodź, zostań
moja kanapa nie chce zasnąć sama
ja nie chciałem Ciebie pokochać
pokochał Cię mój dom
nie istnieje bez Ciebie
Zostań
Rozpoczęty przez
Andrea
, sie 10 2003 12:12
7 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 10 sierpień 2003 - 12:12
W każdym geniuszu jest odrobina szaleństwa
#2
Napisano 10 sierpień 2003 - 13:50
Moja próba analizy wiersza :
Wiersz liryczny, kilkuzwrotkowy, biały, pozbawiony wyrazistego związania wersów, rymów. Autor dramatycznie zwraca się do swojego podmiotu lirycznego, aby nie odchodził, by został w jego domu. Należy zwrócić uwagę na powtarzalność znamiennego wersu: "Nie odchodź, zostań" , który może sugerować, że autor przepełniony miłością (love) prosi ukochaną, aby z nim została. Nic bardziej mylnego, (non) bo w ostatnich wersach autor nie pozostawia Jej żadnych złudzeń - prosto, jasno i dosadnie wyrażając, że to dom Ją pokochał, a nie on - on wcale tego nie chciał. W moim rozumieniu autor, typowy facet, nie może powiedzieć wprost, że jest zakochany, że nie może bez Niej żyć. Typowy mężczyzna, macho tego nie potrafi,... wstydzi się nawet zapewne... bezwzględnie musi użyć metamorfozy typu: "nawet chleb się nie chce kroić" - no cóż, sam się nie ukroi. On bez Niej sobie radzi świetnie, no ... ale szafy są smutne, a kanapa to nawet bez Niej nie zaśnie...
Najważniejsze jest jednak to, ze pisze dla Niej wiersze. (H)
(cmok)
Wiersz liryczny, kilkuzwrotkowy, biały, pozbawiony wyrazistego związania wersów, rymów. Autor dramatycznie zwraca się do swojego podmiotu lirycznego, aby nie odchodził, by został w jego domu. Należy zwrócić uwagę na powtarzalność znamiennego wersu: "Nie odchodź, zostań" , który może sugerować, że autor przepełniony miłością (love) prosi ukochaną, aby z nim została. Nic bardziej mylnego, (non) bo w ostatnich wersach autor nie pozostawia Jej żadnych złudzeń - prosto, jasno i dosadnie wyrażając, że to dom Ją pokochał, a nie on - on wcale tego nie chciał. W moim rozumieniu autor, typowy facet, nie może powiedzieć wprost, że jest zakochany, że nie może bez Niej żyć. Typowy mężczyzna, macho tego nie potrafi,... wstydzi się nawet zapewne... bezwzględnie musi użyć metamorfozy typu: "nawet chleb się nie chce kroić" - no cóż, sam się nie ukroi. On bez Niej sobie radzi świetnie, no ... ale szafy są smutne, a kanapa to nawet bez Niej nie zaśnie...
Najważniejsze jest jednak to, ze pisze dla Niej wiersze. (H)
(cmok)
#3
Napisano 11 sierpień 2003 - 11:22
Basiu, w tym wiersz podmiot liryczny wcale nie powiedział, że jej nie pokochał a jedynie, że nie chciał tego zrobić. Nie chciał, ale zrobił. I to nie tylko on, ale całe Jego życie bez Niej nie istnieje. Z Nią wszystko jest prostsze, radośniejsze, bardziej pełne i uporządkowane. Pytanie, które przy takie analizie należałoby postawić, nie brzmi dlaczego On Jej nie pokochał choć zrobiło to całe jego życie, ale dlaczego mimo tak wielkiej miłości, Ona chce odejść od Niego.
Andrzej.. to było piękne :oops:
Pozdrawiam
Liwia
Andrzej.. to było piękne :oops:
Pozdrawiam
Liwia
#4
Napisano 11 sierpień 2003 - 12:09
To JEST bardzo piękne!!! (H)
Spróbuj Liwio wczytać się jeszcze raz w moją analizę, zaznaczam - nie krytykę wiersza. :oops:
Mam nadzieję, że Andrzej ucieszy się, widząc jak zajmuje nas jego twórczość i będzie wklejał więcej wierszy. Namawiam do tego również innych i przyrzekam, że nie będę się nad żadnym wierszem pastwić - no może czasem podroczę się, jeśli kogoś polubię - jak w tym przypadku z Andrzejkiem. (cmok)
Spróbuj Liwio wczytać się jeszcze raz w moją analizę, zaznaczam - nie krytykę wiersza. :oops:
Mam nadzieję, że Andrzej ucieszy się, widząc jak zajmuje nas jego twórczość i będzie wklejał więcej wierszy. Namawiam do tego również innych i przyrzekam, że nie będę się nad żadnym wierszem pastwić - no może czasem podroczę się, jeśli kogoś polubię - jak w tym przypadku z Andrzejkiem. (cmok)
#5
Napisano 11 sierpień 2003 - 20:56
Basiu kochana, mnie nie można lubić! Mnie można tylko kochać (H) , albo nienawidzić (couto) . Z góry uprzedzam, ze najbardziej ranię tych, którzy mnie kochają. NIESTETY! To dlatego ona chciała odejść (to do Liwii).
W każdym geniuszu jest odrobina szaleństwa
#6
Napisano 11 sierpień 2003 - 21:54
hahahaha no Was wszystkich trzeba kochać - jejku jak pięknie piszecie wszyscy :-D :-D
Z wielką przyjemnością przeczytałam i wiersz, i Wasze wypowiedzi
(cmok)
Pozdrawiam
Z wielką przyjemnością przeczytałam i wiersz, i Wasze wypowiedzi
(cmok)
Pozdrawiam
rrybka nigdy nie tonie
#7
Napisano 11 sierpień 2003 - 22:05
Oj, czarno to widzę! ((
Ale skoro już tak stawiasz sprawę Andrzejku, to wolę zdecydowanie Ciebie kochać (H)
- dzieli nas bezpieczna odległość.
Ale skoro już tak stawiasz sprawę Andrzejku, to wolę zdecydowanie Ciebie kochać (H)
- dzieli nas bezpieczna odległość.
#8
Napisano 11 sierpień 2003 - 22:58
Co to za odległość w dzisiejszej dobie!
W każdym geniuszu jest odrobina szaleństwa
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych