Stygmatyzacja chorych psychicznie
#1
Napisano 15 grudzień 2009 - 17:01
#2
Napisano 15 grudzień 2009 - 18:12
Ale osoba która ma do tego stopnia zachwianą psychikę ,że może komuś zrobić krzywde to faktycznie czubek i takich powinno sie izolować
#3
Napisano 24 styczeń 2008 - 00:18
#4
Napisano 25 luty 2008 - 18:14
#5
Napisano 15 grudzień 2009 - 12:06
#6
Napisano 15 grudzień 2009 - 10:30
#7
Napisano 01 kwiecień 2009 - 20:41
Z drugiej strony też trudno jest zdrowym takie osoby zrozumieć i może trzeba by było stworzyć jakiś program jak się nie bać osoby chorej, żyć z nią a nie obok niej.
Wydaje mi się , że też osoby z zaburzeniami powinny starać się walczyć ze swoimi słabościami jak każdy chory człowiek. Przyjdą momenty upadku, wiadomo, ale są i dobre dni.
www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami .
#8
Napisano 07 grudzień 2009 - 21:09
#9
Napisano 07 grudzień 2009 - 23:55
Nigdy nikomu umyślnie nawet w chorobie nie zrobilam krzywdy, najwyżej sobie. Jednak we wlasnej rodzinie mam zakaz zbliżania się do bratanicy, wiec w ogole o czym mowa?? Dajcie spokój. Mam juz przegrane życie a trwanie w nim jest bolesne. Rzadko się wypowiadam, bo zawsze się znajdzie silniejszy co "zgnoi". Nie ma sensu, walka z wiatrakami. Pozdrawiam tych co udało im się ukryć chorobę i normalnie żyć i Tych podobnych do mnie.
#10
Napisano 08 grudzień 2009 - 09:13
#11
Napisano 08 grudzień 2009 - 10:48
potem firma się bardzo rozrosła została sprzedana i zmieniło się wiele zasad. Firma zmieniła image i przestała być ZPH ale to inna bajka...
Wiesz ilu ludzi było wśród nich wykształconych, po studiach, biznesmenów, którzy nie dali rady z pracocholizmem, ludzi z depresjami, lekarzy lub po prostu ludzi którzy nie radzili sobie w życiu bo zostali sami na świecie?Brali leki i byli szczęśliwi praca była dla nich sensem życia...Były okresy w ich życiu i pracy gdy musieli lądować w szpitalu bo choroba dawała nawroty(np w trakcie przesilenia wiosennego), ale często wracali po terapii i zmianie leków. Była wielka świetlica, wspólne organizowanie wigilii i innych świąt, gotowanie we wspólnej kuchni potraw świątecznych, Potem pachniało w całym zakładzie ludzie się wymieniali , gdy jedni gotowali drudzy pracowali....Często wspominam te czas z łezką w oku bo miały niepowtarzalny klimat....Każdy miał jakąś ksywkę, były też pary, a potem dzieci, a ludzie gdy firma miała duże zamówienia i trzeba się było wywiązać gotowi byli pracować na noce...nawet po cichu....
Nie przeczę że słyszymy często o różnych tragediach, ale wynikają one często z zaniedbania i niewiedzy ludzkiej.... i strachu.... Ja też się na początku bałam...Potem się przyzwyczaiłam i nauczyłam się patrzeć np. ciepło z humorem na pewne zachowania innych... Ale to już nie wróci... bo zmieniłam pracę a potem wszystko się tam pozmieniało...
Nie oceniajmy pochopnie...Pozdrawiam wszystkich
#12
Napisano 08 grudzień 2009 - 10:57
I nigdy nie odwrócę się plecami do chorego psychicznie,nigdy mu nie zaufam.Nie chcę przebywać w pobliżu takich osób,bo są nieobliczalne i niebezpieczne.Tego nauczyło mnie życie.
#13
Napisano 08 grudzień 2009 - 12:18
To jakie przeżycie i doświadczenie miałaś z osobą chorą psychicznie i teraz generalizujesz "bo tacy".
Nie życzę sobie tego. rozumiesz??
#14
Napisano 08 grudzień 2009 - 13:01
A określenie bestia ,było jak oczywiście nie raczyłaś zauważyć w kontekście osoby,która mnie zaatakowała.
#15
Napisano 08 grudzień 2009 - 13:29
#16
Napisano 08 grudzień 2009 - 14:09
#17
Napisano 08 grudzień 2009 - 15:13
.......
A ja się takich jak Ty boję, bo myślą i wiedzą za wszystkich.
#18 Gość_michalina_*
Napisano 08 grudzień 2009 - 15:35
A nie pomyślałaś że Twoje słowa mogą kogooś głeboko zranić?
Wielu z nas otarło się o załamanie i są klasyfikowane jako pacjęci
poradni zdrowia psychicznego.
Weź to pod uwagę. Współczuje traumy, ale miej na względzie
psychikę ludzi bardzo wrażliwych.
#19
Napisano 08 grudzień 2009 - 15:56
#20
Napisano 08 grudzień 2009 - 16:19
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych