Czy to normalne?
#1
Napisano 10 sierpień 2012 - 15:04
Dodatkowo denerwuje mnie to, że poruszam się o tych kulach wolno, ciągnąc nogi za sobą. Czy to normalne?
#2 Gość_bodzio2_*
Napisano 10 sierpień 2012 - 17:26
#3
Napisano 10 sierpień 2012 - 18:21
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".
#4 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 11 sierpień 2012 - 08:45
#5
Napisano 11 sierpień 2012 - 12:03
Jeżeli pytasz o to, czy chodzenie o kulach jest normalne - nie jest normalne, większość ludzi w wielu 1-100 lat chodzi bez kul
Wprawdzie nawet u przeciętnego człowieka sprawność to stan przejściowy - każdy rodzi się niepełnosprawny (niemowlęctwo, czyli stacjonarny tryb życia i wypróżnianie się pod siebie) i zwykle umiera niepełnosprawny (starość, znowu stacjonarny tryb życia i wypróżnianie się pod siebie). Jednak stała niepełnosprawność w wieku pomiędzy wczesnym dzieciństwem, a późną starością to patologia, czyli nienormalność.
Można z tą nienormalnością żyć, ale jest gorzej/trudniej i niekolorowo, zwłaszcza jak sobie o tym człowiek przypomni...
KNP
#6 Gość_Mirek41_*
Napisano 11 sierpień 2012 - 17:00
#7 Gość_AleksandraU127_*
Napisano 28 październik 2014 - 12:42
Wiencej wiary w siebie bedzie dobrze
#8
Napisano 28 październik 2014 - 17:33
Powinnaś być raczej wdzięczna temu na górze za to, że wogule chodzisz.. Co byś powiedziała,np.gybyś siedziała na wózku? Albo była całkiem przykłuta do łóżka..
Ale to brzmi cyt: "powinnaś być wdzięczna temu na górze, że w ogóle chodzisz". Za co ma być wdzięczna, że miała wypadek i teraz kuśtyka o kulach? Please, nie mieszaj w to Boga, po prostu miała pecha, że miała wypadek.
#9
Napisano 01 luty 2015 - 21:57
Zawsze trzeba wierzyc, ze będzie dobrze!!! Oprocz mnóstwa cwiczen. można tez liczyc na cud. Jestem 13 lat po rozległym wylewie krwi do mózgu i ciesze się, ze zyje, widze i chodze. Czasami zdarzają mi się depresje, ostatnia miałem w grudniu," Mali ludzie" tego nie rozumieja, ale nie można się poddawac i należy isc do przodu
#10
Napisano 02 luty 2015 - 06:52
Zawsze trzeba wierzyc, ze będzie dobrze!!! Oprocz mnóstwa cwiczen. można tez liczyc na cud. Jestem 13 lat po rozległym wylewie krwi do mózgu i ciesze się, ze zyje, widze i chodze. Czasami zdarzają mi się depresje, ostatnia miałem w grudniu," Mali ludzie" tego nie rozumieja, ale nie można się poddawac i należy isc do przodu
Nie ma cudów! Jest tylko ciężka praca, jeśli nie odpuści to będą efekty - czego z całego serduszka życzę
#11
Napisano 02 luty 2015 - 21:55
Czasami zdarzają mi się depresje, ostatnia miałem w grudniu,Jeśli depresje "zdarzają" Ci się - to nie są depresje, tylko zwyczajne doły, chandra, spadki nastroju...
Na depresje się choruje miesiącami, a czasem latami - depresja nie pojawia się i nie znika raz na jakiś czas.
Ponadto przeczysz sam sobie, bo raz piszesz, że można liczyć na cud, a po chwili, że nie wolno się poddawać i należy iść do przodu. - To w końcu cud, czy ciężka praca?
Ponadto, zwróćcie uwagę, że zaczęliście odpowiadać na posty sprzed ponad 2 lat...
— Victor Hugo
#12
Napisano 05 marzec 2016 - 20:46
Witaj.
Zachowania o których piszesz są zrozumiałe. Trzy lata, to stosunkowo niewiele czasu na oswojenie się z nową sytuacją, tym bardziej, że z tego co napisałaś wynika, że przed wypadkiem byłaś osobą aktywną
Dodatkowo denerwuje mnie to, że poruszam się o tych kulach wolno, ciągnąc nogi za sobą.
Teraz korzystanie z kul wymusza wolniejsze niż wcześniej poruszanie się, a kiedy coś zmienia się dla nas na gorsze, denerwujemy się.
Daj sobie więcej czasu na przyzwyczajenie się do nowego położenia. Pozwól sobie też na przeżywanie buntu i negatywnych emocji. To ważne, żebyś kiedyś mogła potraktować kule jak swoich "przyjaciół".
PS. Ja od urodzenia choruję na mózgowe porażenie dziecięce i choć powinnam już przywyknąć do używania balkonika, do dziś jestem zła, kiedy wsiadając do małego ciasnego busa muszę ciągle taszczyć ze sobą dodatkowy bagaż.
Pozdrawiam ciepło.
#13
Napisano 14 marzec 2016 - 12:16
Ja mam tak samo jak Ty. Jestem prawie 4 lata po wypadku motocyklowym i też chodzę o kulach. Im dłużej to moje kalectwo trwa (a jest nieodwracalne), tym mam wrażenie, że jest ze mną gorzej. Teraz już niemal nigdy nie wychodzę z domu, bo nie potrafię zaakceptować tego co mnie spotkało. Dodatkowo wstydzę się tego, że moja noga się nie zgina. Wydaje mi się, że takie emocje są normalne, choć bardzo przytłaczające.
Użytkownik kuba edytował ten post 14 marzec 2016 - 13:29
Poprawa interpunkcji
#14 Gość_VANPELIS_*
Napisano 14 marzec 2016 - 17:23
Się wtrącam. Wtrącam jak zawsze kiedy mam coś do powiedzenia Tak nie wszczynając licytacji komu lepiej a komu gorzej w niepełnosprawności stwierdzam, że gdybym miał co niektórych Przedmówców problemy też bym stękał nie wiadomo za czym i o co?
Ludzie a czy słyszeliście kiedykolwiek, że Wielcy tego świata cierpią w ciszy???? Kłaniam się wszystkim i bez urazy bo nikogo nie zamierzałem razić swoim wtrąceniem
#15
Napisano 31 marzec 2016 - 18:27
Teraz już niemal nigdy nie wychodzę z domu, bo nie potrafię zaakceptować tego co mnie spotkało. Dodatkowo wstydzę się tego, że moja noga się nie zgina.
I z tego powodu zamierzasz spędzić resztę życia w 4 ścianach ?? Stając się odludkiem?? PS A mogę spytać czemu nie zginasz nogi - to przykurcz czy coś innego ??
#16
Napisano 01 kwiecień 2016 - 21:38
Myślałam, że już pogodziłam się z niepełnosprawnością,ale od pewnego czasu ogarnia mnie złość, że muszę chodzić o kulach i że już nigdy się bez nich nie obejdę.
Jeżeli nie chcesz godzić się na własny los, możesz próbować go zmienić. Myślę tu o rehabilitacji, takiej we własnym zakresie, ale do tego trzeba mieć silną wolę. Ja na przykład chodzę na basen, na siłownie, taką darmową na świeżym powietrzu w plenerze. W ponie. idę sobie na basen, we wto. na siłownię, a w śro. znowu na basen, i tak przez cały tydzień, w sob. i niedz. odpoczywam. Po takim treningu, poprawia mi się nie tylko kondycja, ale i samopoczucie. Nie mówię, że od razu odrzucisz kule, ale może będziesz potrzebować tylko jednej. Czyli Twój los w Twoich rękach.
Użytkownik kuba edytował ten post 01 kwiecień 2016 - 21:44
Poprawa interpunkcji i literówek
#17 Gość_conrado21_*
Napisano 02 kwiecień 2016 - 14:50
Nie to nie jest normalne miałaś ten wypadek 3 lata temu wiec już dawno powinnaś to zaakceptować Niestety nie ma innego wyjścia, złość piękności szkodzi
#18 Gość_bodzio2_*
Napisano 03 kwiecień 2016 - 13:17
ewelincia95, odezwij się powiedz nam jak z perspektywy tego czasu sobie dziś radzisz, pozdrawiam
#19
Napisano 09 kwiecień 2016 - 10:26
Witajcie ponownie.
Dziękuję Wam serdecznie za wszystkie rady, które napisaliście
Już jakiś czas temu pogodziłam się ze swoją niepełnosprawnością, całkowicie ją akceptuję. Kule mi zupełnie nie przeszkadzają, nawet je lubię . Obecnie jestem szczęśliwą kobietą, żyję w szczęśliwym związku, studiuję, jestem dość aktywna i nie zamieniłabym swojego życia na żadne inne. Radzę sobie dobrze, czasem tylko potrzebuję drobnej pomocy, ale ogólnie jestem samodzielna.
Pozdrawiam
Użytkownik ewelincia95 edytował ten post 09 kwiecień 2016 - 10:28
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych