Mojemu koledzę i bezposredniemu kierownikowi zmarła Mama
Dowiedziałem się przypadkiem. Jest to własnie jedna z takich chwil kiedy nawet osobie elokwentnej (a za taką się uważam) brakuję słów :!: Cóż madrego można powiedzieć wtakiej sytuacji :?: :!: Podobny dylemat miałem kiedy kilka miesiecy temu umarł ojciec mojego starego kumpla, przyznam, że nawet nie zadzwoniłem nie wiedziałem co powiedzieć :?
Kondolencję to bzdura :!: Sprawiają tylko jeszcze wiekszy ból - to już lepiej powiedzieć coś od siebie.
Czy wypadałoby się odezwać!
Rozpoczęty przez
Piotrek J.
, lip 29 2003 14:35
6 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 29 lipiec 2003 - 14:35
...I NIECH CI WSZYSTKO JEDNO NIE BĘDZIĘ PSIAKEW! GDY ŚPIEWASZ, CHEJ PŁYNIEMY! Z KIM TEN DZIELISZ ŚPIEW...
W. Młynarski
W. Młynarski
#2
Napisano 29 lipiec 2003 - 14:38
...ale co Piotrku mozna powiedzieć od siebie, poza słowami : wspólczuję Ci bardzo, albo poza uściskiem??? :cry:
rrybka nigdy nie tonie
#3
Napisano 29 lipiec 2003 - 14:54
:? Można powiedzieć właśnie, iż kondolencje uważa się za sztuczne i że wie się o tym fakcie i żeby ktoś się trzymał :!:
...I NIECH CI WSZYSTKO JEDNO NIE BĘDZIĘ PSIAKEW! GDY ŚPIEWASZ, CHEJ PŁYNIEMY! Z KIM TEN DZIELISZ ŚPIEW...
W. Młynarski
W. Młynarski
#4
Napisano 29 lipiec 2003 - 15:25
To są jedne z trudniejszych chwil, ja również mam z tym problem jak zachować się, co powiedzieć, żeby nie było banalnie, powierzchownie... i bez zbędnego patosu. :?
Pamiętam jednak, że bardzo miło było mi, gdy na pogrzebie mojej Mamy widziałam moich przyjaciół i znajomych. Zdałam sobie sprawę, że na pogrzeb idzie się nie tylko dla okazania szacunku zmarłej osobie, ale także dla tych którzy zostają, aby wiedzieli, że jesteśmy z nimi w tych trudnych chwilach.
Słowa są wtedy zupełnie niepotrzebne, wystarczy Twoja obecność.
Pamiętam jednak, że bardzo miło było mi, gdy na pogrzebie mojej Mamy widziałam moich przyjaciół i znajomych. Zdałam sobie sprawę, że na pogrzeb idzie się nie tylko dla okazania szacunku zmarłej osobie, ale także dla tych którzy zostają, aby wiedzieli, że jesteśmy z nimi w tych trudnych chwilach.
Słowa są wtedy zupełnie niepotrzebne, wystarczy Twoja obecność.
#5
Napisano 30 lipiec 2003 - 11:21
Nie będzię mnie na pogrzebie :!: Tym bardziej wypadałoby się odezwać a tutaj inny kolega, współpracownik mówi, że nie ma sensu Sam nie wiem :?: Trochę głupio siedzieć tak biurko w biurko i się nie odezwać
...I NIECH CI WSZYSTKO JEDNO NIE BĘDZIĘ PSIAKEW! GDY ŚPIEWASZ, CHEJ PŁYNIEMY! Z KIM TEN DZIELISZ ŚPIEW...
W. Młynarski
W. Młynarski
#6
Napisano 30 lipiec 2003 - 12:39
czasem rzeczywiście nie ma potrzeby mówienia czegokolwiek... czasem wystarczy podanie dłoni ...
choć ja osobiście uważam (a znam to z doświadczenia) że słowa - wyrazy współczucia - są jak najbardziej na miejscu.
Wczoraj byłam na pogrzebie kolegi z pracy ale nie mogłam niestety podejść do jego rodziny więc skinęłam tylko głową - ten gest też jest bardzo wymowny....
choć ja osobiście uważam (a znam to z doświadczenia) że słowa - wyrazy współczucia - są jak najbardziej na miejscu.
Wczoraj byłam na pogrzebie kolegi z pracy ale nie mogłam niestety podejść do jego rodziny więc skinęłam tylko głową - ten gest też jest bardzo wymowny....
Olik
#7
Napisano 30 lipiec 2003 - 13:01
Według schematu opracowanego przez amerykańskiego psychologa Alberta Merabiana, ogólem aż 93% w komunikacji przypada na komunikaty niewerbalne, czyli pozasłownej :!:
A Ty Alojzik właśnie niewerbalnie zakomunikowałes jego rodzinie współczucie
A Ty Alojzik właśnie niewerbalnie zakomunikowałes jego rodzinie współczucie
...I NIECH CI WSZYSTKO JEDNO NIE BĘDZIĘ PSIAKEW! GDY ŚPIEWASZ, CHEJ PŁYNIEMY! Z KIM TEN DZIELISZ ŚPIEW...
W. Młynarski
W. Młynarski
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych