Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Witam serdecznie , chcę się przywitać :)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
38 odpowiedzi w tym temacie

#1 pawcio296

pawcio296

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 01 październik 2010 - 21:02

Hey Paula
podaj swój numer gg to pogadamy :)
  • 0

#2 Paulla

Paulla

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 897 postów
  • Skąd:Gniezno

Napisano 29 wrzesień 2010 - 20:57

Hello Paweł :)
Paulla z tej strony, od października niby studentka na Wydziale Pedagogicznym :)
Miło, że tu zajrzałeś
  • 0
"Wszystkie niejasne pojęcia muszą upaść nim uczeń może nazwać siebie mistrzem..." Bruce Lee
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard

#3 pawcio296

pawcio296

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 8 postów

Napisano 29 wrzesień 2010 - 20:41

Hey ;)
Mam na imię Paweł i pochodzę z małego miasteczka Żuromin
Choruje na padaczkę od 4 miesiąca życia ;(
uczę się w technikum ekonomicznym....

Szukam przyjaciół tutaj którzy mi pomogą w trudnych sytuacjach ....

Pozdrawiam Paweł
  • 0

#4 basia51

basia51

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 13 marzec 2009 - 21:14

Witam Was, kochani, podobnie jak Wy cierpię na padaczkę.
Jest to mój pierwszy post na forum, chciałabym nawiązać kontakt z osobami które tak jak ja walczą z chorobą.
Jestem z Dolnego Śląska.

Witam wszystkich serdecznie :)
  • 0

#5 aneczka27

aneczka27

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 9 postów

Napisano 13 marzec 2009 - 22:50

Hej, również jestem tu nowa. I również choruję na padaczkę. Chciałabym poznać osoby z tą chorobą, dowiedzieć się więcej na ten temat, jak żyjecie w zdrowym społeczeństwie.
Proszę piszcie. Jestem z Dolnego Śląska
pozdrawiam :)
  • 0

#6 Ocalony

Ocalony

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 45 postów

Napisano 13 marzec 2009 - 23:20

Witam serdecznie dziewczęta :)
  • 0

#7 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6290 postów
  • Skąd:home

Napisano 14 marzec 2009 - 10:45

Witajcie ...:D
  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#8 kadi50

kadi50

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 14 marzec 2009 - 16:20

witam.na epi choruję od 10 lat. jezeli masz ochotę pogadać to moj mail: gosc5050@op.pl, pozdrawiam
  • 0

#9 aneczka27

aneczka27

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 9 postów

Napisano 14 marzec 2009 - 16:49

Hej witajcie.
Mam na imię Anka. Od 10 lat choruje na epi. Pierwszy atak jako 17-latka w liceum (II klasa LO) w 1998 rku. Duży napad z utratą przytomności w szkole, potem leczenie szpitalne, zaległości w nauce. Wstyd przed kolegami w szkole. Na szczęście w mojej klasie oprócz wychowawcy nikt nie wiedział a koledzy zapomnieli z jakiego powodu znalazłam się w szpitalu. Rok przed ujawnieniem choroby okulista wykrył zwężenie pola widzenia, ale nic z tym dalej nie robił. Przy okazji napadu wyszło w badaniach rozwarstwienie siatkówki, zanik nerwu II w oku lewym i podejrzenie jaskry. Znów znalazłam się w klinice okulistycznej. Zrobili badania, stwierdzili, że nie ma aż zbyt jaskry żeby trzeba ją leczyć i wypuścili do domu. Po pierwszym ataku byłam leczona Depakine chromo 300mg dwa razy dziennie. Do końca liceum ta sama dawka. Potem powolna próba odstawienia leków, zmniejszenia dawki ponieważ nie było napadów. Wtedy było 1,5 tabletki czyli co drugi dzień. No i niestety nastąpił kolejny napad (2001 r), tym razem w domu, znów duży. I kolejne badania, nowa neurolog (bo mieszkałam w innym mieście) zadecydowała o lamitrinie. najpierw zaczęła od najmniejszej dawki plus depakine. Potem odstawiła depakine na rzecz Lamitrinu. I od tej pory biorę Lamitrin 100mg dwa razy dziennie. Cały czas chodziłam do neurologa już w swoim mieście, badał wszystko było ok, i któregoś razu się zdenerwował, stwierdził, ze jak nie ma napadów, to mam o recepty prosić lekarza rodzinnego. Więc cały ten czas lekarz rodzinny wypisuje recepty. Badania mam dobre, toleruje lek, próby wątrobowe w porządku. Podjęłam studia pedagogiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, jednak nie udało się zdać egzaminów, chciałam zdawać na pedagogikę dzienną, jednak lekarz medycyny pracy nie wyraził zgody. Nie można pracować z dziećmi będąc chorym na padaczkę!! Bo nauczyciel jest odpowiedzialny za dzieci i nie może mieć napadów epi. Dla mnie to był wyrok. Trudno jakoś się pogodziłam. poszłam więc na zaoczne studia bibliotekoznawstwo. Było fajnie, egzaminy zdawałam raczej bez zbędnych problemów (mimo, że się mówi, że leki przeciw padaczkowe otępiają). Poprawki miewałam jak i połowa mojego roku, raczej było to z powodu mojego lenistwa niż z leków. Ukończyłam 6 semestrów, jednak egzaminu licencjackiego nie zdałam zresztą nie jestem osamotniona bo 8 osób nie zdało.
Co do pracy to miałam staż w bibliotece, nikt nie wiedział o mojej chorobie. lekarz medycyny pracy wyraził zgodę. Potem w dużym hipermarkecie na rozkładaniu towaru, potem znów w hipermarkecie na ciężkim dziale chemii fizyczna praca i też lek. med pracy nie widział przeciw wskazań. Tylko wszyscy mi powtarzali żadnych prac na wysokościach. Potem pracowałam u prywaciarza na stoisku z rajstopami i też nie powiedziałam o chorobie. w styczniu tego roku zaproponowano mi pracę w zawodzie moim w bibliotece we Wrocławiu. I tu się zaczęły schody i to duże. Poszłam do lek. med. pracy, przyznałam się że choruję na epi i lekarka nie wyraziła zgody na 8 godzin pracy z komputerem. Bo to dział pracy tylko i wyłącznie z komputerem. Powiedziała, że mimo, że biorę leki to przy pracy z kompem mogą wystąpić ataki. Nie przyjęła do wiadomości, że miałam tylko 2 w życiu oraz to, że już od 7 lat nie mam. Sprawa się skomplikowała, musiałam powiedzieć kadrowej i dyrektorowi się przyznać, że choruję na epi. Był w szoku, jednak zgodził się na okres próbny na 3 miesiące. Jestem mu wdzięczna, bo w cale nie było mu na rękę, bo miał do obsadzenia cały etat i dziewczyny z którymi pracuję mają przez to więcej roboty. Byłam w związku z tym u neurologa parę dni temu, zbadała mnie. jest ok, dała skierowanie an EEG. powiedziała, że będzie odstawiać stopniowo leki, i że jak napadów nie było już 7 lat to nie ma przeciw wskazań do pracy na cały etat. Bardzo się z tego ucieszyłam. Ale martwię się jedynie czy dyrektor dalej mnie będzie chciał czy nie zwolni mnie a raczej nie podpisze dalszej umowy. Boję się również zmniejszenia dawki czyli nawrotu napadów:(
O mojej chorobie wie najbliższa rodzina i jedna przyjaciółka.I nikt więcej. Boję się mówić ludziom o chorobie, bo mimo tego że niby społeczeństwo coraz bardziej uświadomione to jednak padaczka większości kojarzy się z chorobą psychiczną, wywoływaną przez diabła itp. Więc wolę nie mówić. Na imprezy mało chodzę, jeśli w ogóle to na kameralne wśród znajomych. Alkoholu unikam. Czasem piję, ale np robię unik i jeden kieliszek wina piję 8 godzin i tak nie wypijam do końca.
Gorzej mam z facetami. Jeden jedyny mój facet jeszcze w liceum wiedział o mojej chorobie, akceptował ją, planowaliśmy życie na zawsze razem. jednak potem się wycofał, stwierdził że nie może się pogodzić, że jestem chora. Potem było różnie z moimi związkami, jeśli były na chwilę to nie mówiłam. Potem im byłam starsza (i chyba głupsza się stałam) to zdobywałam się na krok odważny i mówiłam facetom już na początku o swojej chorobie. reakcje były różne, niby tolerowali, ok w porządku, ale jak ochłonęli, to stwierdzali że mogą mi zaoferować jedynie przyjaźń i luźną znajomość ale nie miłość. Nie chcieli w przyszłości chorej żony!!!!W tamtym roku poznałam fantastycznego faceta, i też mu powiedziałam. Był w szoku i po par dniach powiedział, że z jednej strony chciałby być ze mną bo tak mówi serce ale z drugiej mózg mówi, że nie że się boi, że nie chce mieć choroby w domu.To był facet z wyższym wykształceniem po studiach. Obecnie nie mam faceta i wątpię w to, że znajdę kiedyś wyrozumiałego który będzie chciał mieć żonę epileptyczkę.
powiedzcie mi kochani czy nasz choroba jest straszniejsza od innych chorób?? czy my zarażamy? Czy jest straszniejsza od astmy, aids, stwardnienia rozsianego, zawału serca??? czy my jesteśmy gorsi?? Dlaczego nie chcą nas zaakceptować??? Ja się nie użalam nad sobą, pracuję studiuję normalnie żyję. Ale prze chorobę i brak akceptacji jestem samotna!!!
Proszę napiszcie czy macie takie same problemy żeby znaleźć partnera???

Co do renty czy zasiłku. To od początku mojej choroby nigdy nie chciałam renty. Pogodziłam się jakoś z chorobą i starałam się żyć normalnie. Chciałam się uczyć, pracować i być potrzebną ludziom. A nie siedzieć w domu i żyć z łaski państwa. Zresztą gdzieś wyczytałam, że renty się nie dostaję, gdy się studiowało, bo to znaczy, że się jest zdrowym. Bo padaczka i wyższe wykształcenie nie może iść w parze- taki panuje pogląd naszego społeczeństwa.
Kończę na dziś mój wywód, odezwę się jeszcze.
proszę piszcie mi coś o sobie. I czy macie kłopoty ze znalezieniem partnerów?
pozdrawiam :)
  • 0

#10 basia51

basia51

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 14 marzec 2009 - 19:18

Pochodze z malego miasta.Osoby chore na padaczke, sa zle widziane.Swietnie, ze jest mozliwosc wygadania sie.Osoba zdrowa nie zrozumie osoby chorej.Biore Lamitrin 50 mg 3 razy dziennie.Poprzednio bralam Trileptal i Depakine.Zle sie czulam i wychodzily mi wlosy.Prosze o odpowiedz.

Dodano sob 14 mar 19:45:55 2009 :
Dodano sob 14 mar 19:44:53 2009 :
Kochani !
Padaczka jest dla mnie przykra.Rozkleilam sie.Psychiatra doradzil mi zebym sie zaakceptowala taka jaka jestem.Odpisz

Dodano sob 14 mar 19:50:18 2009 :
Czekam na wiadomosc od Was.Barbara
  • 0

#11 juska1978

juska1978

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 29 postów

Napisano 15 marzec 2009 - 12:27

witam tez choruje na padaczke ,poznam osoby z tą chorobą 11078415
  • 0

#12 sylwia21serce

sylwia21serce

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 210 postów

Napisano 15 marzec 2009 - 14:59

czesc wszystkim wypowiadajacym sie ja tez jestem epileptyczka, a 14 luty to nie tylko walentynki ale tez dzien dla osob z epilepsja chorujacych ja choruje od urodzenia alecze sie od 5 roku zycia, czyli lecze sie juz 20 lat , co do waszych wypowiedziach to jak spoleczenstwo patrzy niezaleznie na jaka chorobe to ludzie patrza nata z niedoswiadczenia, a tez to ze sie boja bo jak bedzie atak to niewiedza jak sie zachowac jak pomoc, natomiast wiekszosc spoleczenstwa to sie wysmiewuja z osob chorujacych nawet pracodawca sie wysmiewuje w pewien sposob , ja bylam w pensjonacie swoim miescie pytac o staz i gdy mnie wypytala po jakiej skzole jestem oczycwiscie powiedzialam ze po liceum ogolnoksztalconce i ze ucze sie w policealnej administarcji gdy wspomnialam o grupie to w pewien sposob zapytala naco choruje oczywiscie inaczej to interpretowala, lecz ja nie powiedzialam gdyz pracodawcy to niepowinno obchodzic bo to ''nasza osobistosc'' i powiedziala tylko tyle ze wrazie co zadzwoni lecz na tych slowach tylko sie skonczyla rozmowa, zas nauczycielka ktora mnie uczyla mowila ze ma dzialnosc w sanatorium i moze pryzjac na staz lecz gdy przynioslam wniosek z urzedu zobaczyla ten wniosek to powiedzial ze niemoze przyjac bo po 6 miesiach by musial przedluzyc a jak nie to ona by musiala z wlasnej kieszeni placic natomiast ta nauczycielka wiedziala ze ja choruje wczesniej mowila ze sobie poradze w recepcji lecz natym sie zakonczylo, natomiast teraz ucze sie na kierunku hotelarstwo policealna i szukalam praktyke poszlam najpierw do santorium w ktorym ta nauczycielka pracuje gdyz wiedzialm ze przyjmuje praktykantow sama wtedy tez otym mowila lecz teraz okazalo sie mowila tlumaczyla sie tym ze jak skzola nie placi praktykantowi za paraktyke to niemoze mnie pryzjac pozatym mowila ze ona ma praktykantow lec zim placi skzola, natomiast 2 lata temu kolezanka miala praktyke wtym sanatorium malpa to byla jej tylko wymowka bym sie odczepila, a gdy poszlam do nastepnego sanatorium to bezproblemu mnie pryzjeto na praktyke tylko musialm napisac prosbe ja niewiedzialm jak napisac wiec pomogla mi pewna kobieta z czatu spikeri i zas zanioslam i doslownie po 3 dniach zadzwonila domnie ze przyjeto na praktyke zanioslam umowe lecz niemiala czasu by wypelnic to umowila sie zemna w kadrach/sekretariacie na jutro , szkole podstawowa normalna konczylam lecz zerowke mialam odraczana, a w 4 klasie skzoly podstawoej wychowawczyni jak i zarowno pedagog powiedzialy by do specjalnej przeniesc mam sie niezgodzila pozatym jedna z nauczycielek rowniez mamie odradzala oczywiscie podstawowa spesjlana skoncyzlam z litosci nauczycieli nawet niewiem zaco z matemytyi 3 wystawil nauczyciel dopiero w 8 klasie, natomiast zas po podstawowej przeszlam do specjlanej zawodowej kucharz aczkolwiek lekaz medycyny pomimo ze wiedziala ze na epilepsje choruje to zgodzil sie podpisal zaswiadczenie, a to dlatego gdyz w tej skzole byly wiekszosc to kierunki dla chlopakow tez bylo ogrodnictwo i kucharz lecz na ogrodnictwo niechcialam mnie interesuje kucharz w szkole tej kolezanki mi zazdroscily ocene to ze nauczyciele lepiej mnie traktowali o ubior ze lepiej sie ubieram, a tez wysmiewali sie lecz niekazdy ale to z zazdrosci nie z choroby gdyz w klasie wiekszosc osob to chorowali jedna na cukzyce lecz wczesniej byla zdrowa a jedni byli zdrowi ,natomiast w skzole podstawowej mna pomiatali wysmiewywali sie gdyz nauczyciele wiedzieli ze choruje klasa takze bo oczywiscie moja mama jednemu drugiemu rodzicu powiedziala zas ci rodzice przekazywali dziecia swoim z nikim nie rozmawialam niemialm kolezanek i wzasadzie do tej pory niemam kolezanki takiej z ktora moglabym porozmawiac , zawsze w nauce mialm problemy w liceum kolezanka z chemi mi pomagala bylam zaskoczona gdy dostalam z kartkowki 3 , wogole co do epilepsji wracajac jeszcze to w skzole podstawowej 7 albo 6 klasie to mialam utrate przytomnosci mrowienie konczyn dolnych gornych i ust, bole glowy to bylo wczasie zajec w-f oczywiscie zapewne to bylo chwilowe gdyz kolezanki do domu mnie zapowadizly, gdyby to trwalo wiecej niz 7 minut to karetke by wezwano w szkole to mialam tak, ze caly czas poprawki sprawdzianow zawsze jedynki mialam zdazalo sie ze nauczyciele podawali tematy ktorych mam sie nauczyc, a mialm nauczycielke w skzole podstawowej ktora mnie sie zapytala jakiego tematu sie nauczylam i tego tematu mialam napisac to dostalam 3 , w szkole zawodowej niebylo zadnego problemy szybko wiadomosci lapalam w liceum tez mialam popraki lecz nauczycieli niewiedzieli o chorobie lecz namnie dziwnie sie patrzyli wkuzaly mnie ich miny aneczka27 co do Ciebie to chcialm powiedziec, że ja biore leki tegretol200 2 tabletki dzienne lecz ja sobie zmniejszam i biore tylko 1 tabletke rano a tez neotropil 1 tabletka lecz lekarka mowila, ze jak sie bede zle czuc to zeby do 16 godziny jeszcze jedna tabletke wziasc, a co do choroby w pracy to z tego co wiem od nauczycielka ktora uczyla prawa amdinistrajci mowila by pracodawcy niemowic o chorobie gdyz pracodawcy i tak chce by zrobic badania a lekarz niemoze powiedziec o chorobie bo tajemnica lekarska obowiazuje, natomiast jesli w ogloszeniu pracy jest zaznaczone ze z grupa pryzjmuja to wtedy oczywiscie sie mowi, a przy stazu to rowniez sie niemowi gdyz na staz pryzjuja niezaleznie czy zdrowy i chory ale jak widac jak wyzej pisalam jest sie DYSKRYMINOWANYM , ja natomist niemoge Studiuwac niemam matury i nigdy niebede miala , zadministracji niezdalam egzmainu zawodowego pisemnego brakowalo 18% podczas egzmainu zawodowego juz pod koniec napisalm do komisji o swojej osobie to ze choruje ze mam problemy w nauce a tez dodalam im ze ''zapewne pomysliie sobie no tak ma sirednie wyksztalcenie a tu pisze ze problemy w nauce'' wiec odrazu napisalam ze'' ja w szkole sieredniej to sprawdziany poprawialam ze nauczyciele podawali mi temat jaki sie nauczylam i pod tym wzgledem ukonczylam skzole sirednia i rowniez policealna'', poprawe egzmainu zawodowego bede miala w czerwcu dokladnie 15 czerwca sam pisemny , natomiast jesli chodzi o chlopaka to ja w wieku 16 lat poznalam pewnego chlopaka przez kolezanke lecz to dluga hostoria mozna powiedziec jak w filmie lecz niedokoncamarcin niewiedzial ze choruje lecz chcialam powiedziec lecz bylo za pozno bo zerwal zemna bez slowa dlaczego, dokladnie 14 lutego sie poznalismy a w lipcu zerwal zemna po 3 latach ja napisalm list co czuje ze sie zakochalam oczywiscie bylam zaksoczona gdy zadzwonil chial sie zemna spotkac ja takze i spotkalismy sie rozmwialismy trwalo to krotko spotykanie w sierpniu 2005 zerwal bez slowa a wczesniej po paru spokaniach gdy wiedzial ze jestem w nim zakochana to dal mi w pewien sposob do zrozumiania ze rowniez mnie kocha, (pocalowal mnie) lecz jednak mnie nie kochal, gdy sie zapytalam probowalm znim otym rozmawiac to powiedzial ze niechce na ten temat rozmawiac od tamtej pory niemam chlopaka gdyz nie szukam lubie suchac drugiego czlowieka i to mi wystarczy , wogole co do meszczyzn to ja wtej chwili odrazu mowie o swojej chorobie lecz tylko internetowi gdyz w reau niemam kolegow jak wspomnialam wyzej niemam kolezanek , pomimo ze wemnie meszczyzni internetowi sie wemnie zakochuja to ja odzucam mialam ostatnio niemila i wrecz mozna powiedziec trudna sytuacje , a co do lekow to jak czlowiek sie czuje ponich to rzeczywiscie jest sie monotonnym ja tak mam jestem ciagle spiaca leki ktore biore lekarka mowila ze one tak dzialaja ze sie odczuwa zmeczenie po tegretol, ja w skzole ostatnio pryz komputerze na zajeciach zasypialam przymykalam oczy nauczyciele namnie dziwnie patrza, a co do renty socjalnej to mialam przez 3 lata a gdy przejal zus to zabrali rente w zeszlym roku przyznano mi grupe na stale dopiero w zeszlym roku, a wczesniej grupe mialam co 2 lata , ale sie rozpisalam jakbym ksiazke pisala , jeszcze chcialam dodac ze ja rowniesz od szkoly podstawowej niemam utraty przytomnosci , pozdrawiam wszystkich
  • 0

#13 Agacik85

Agacik85

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 18 kwiecień 2009 - 21:28

Witam wszystkich,
mam 24 lata i ok.miesiąc temu dowiedziałam się,że jestem chora na epi.Jest to dla mnie szok,bo zawsze byłam okazem zdrowia.Nie potrafię zrozumieć jak to możliwe.Czy też macie takie dylematy?Chodzę po ulicy przygaszona,zamyślona w pracy wszyscy mi mówią,że zmizerniałam:(Tak naprawdę nikt prócz mojego męża nic nie wie.Boję się powiedzieć,bo tak jak zresztą czytam w waszych postach ludzie uważają osoby chore na epi za "trędowatych".To przykre....Najbardziej mnie martwi to,że nie wiadomo ile ta choroba może trwać a ja chcę mieć drugie dziecko.Czy zna ktoś przypadki szybkiego wyleczenia?Moja lekarka mówiła,że jak dwa lata nie będę mieć ataków to będzie znaczyć,że jestem zdrowa.Ciekawi mnie dlaczego niektórzy nie mają ataków od siedmiu lat a mimo wszystko muszą brać leki dodatkowo przy dobrych wynikach.Zna ktos odpowiedź na to pytanie?
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
  • 0

#14 basia106

basia106

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 67 postów

Napisano 19 kwiecień 2009 - 11:09

Tak ponoć jeśli 2lata nie będzie ataku to po 8 - 10latach można mówić że jestem zdrowy.Mi epi wróciło po roku a lecze się 18lat. Urodziłam synka i też ma epi.Ale zawsze myśle optymistycznie i nie dołuje samej siebie.pozdrawiam
  • 0

#15 Agacik85

Agacik85

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 19 kwiecień 2009 - 14:06

Basiu,to smutne,że twój synek też jest chory na epi.Współczuję ci....
Mam tylko do ciebie pytanie czy urodziłaś dziecko podczas leczenia czy ja już byłaś "zdrowa"?
Pozdrawiam cię gorąco i życzę wszystkiego dobrego:)Będzie dobrze!
  • 0

#16 basia106

basia106

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 67 postów

Napisano 21 kwiecień 2009 - 06:56

Nie wiedziłam że mam epi,lekarz rodzinny leczył mnie na nerwice.Po 6latach tego leczenia dostałam silny atak i znalazłam się w szpitalu i tam dopiero zdiagnozowali epi lekkooporne,i w między czasie urodziłam syna z porażeniem mózgowym i padaczką.Czasem też myśle że gdybym wiedziała że choruje na epi to nie zdecydowałabym sie na dziecko. Najgorsze jest to że to właśnie lekarze są winni ,bo leczą ileczą a póżniej okazuje się,że to całkiem inna choroba,pozdrawiam.
  • 0

#17 Agacik85

Agacik85

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 4 postów

Napisano 21 kwiecień 2009 - 19:34

Tak,masz rację.Lekarze nie robią pacjentom szczegółowych badań i na chybił trafił leczą.Nawet przy głupim wirusie się mylą.Byłam ostatnio chora,zwykłe przeziębienie.Dostałam serię antybiotyków-nie pomogło,potem drugą i dalej nic wręcz czułam się gorzej.W końcu lekarz stwierdził,że to wirusowe i na to nie ma leku:)Po prostu trzeba siedzieć w domu.A co tu mówić o poważnych chorobach?Tak jak np.u ciebie?!Pozdrawiam cieplutko,papa P.S.Skąd jesteś?
  • 0

#18 martynka12

martynka12

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 24 czerwiec 2009 - 20:05

Witam!Od miesiąca moja córeczka ma stwierdzoną epi.toniczno-kloniczną ,jestem na etapie przyjmowania tego do wiadomości,przychodzi mi trudno ,aż wszystko boli ze strachu o dziecko.
Sami najlepiej wiecie jak to jest.
  • 0

#19 sylwia21serce

sylwia21serce

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 210 postów

Napisano 24 czerwiec 2009 - 20:32

Agacik85, hey! rozumie ze to byl dla Ciebie szok ze dowiedzialas sie o epilepsji, lecz kazdy epilepsje ma inne objawy w zaleznosci co bylo przyczyna epilepsji czy to z powodu depresji gdyz przy depresji rowniez moze wykazac w wynikach badan eeg tak jak przy epilepsji, a lekarz ktory ciebie poinformowal ze jak w ciagu 2 lat niema ataku to niema mowy epilepsji otuz powiem Tobie, ze zle Ciebie poinformowal gdyz jak wciagu 3 lat nie wystepuje ataku to niema mowy o epilepsji , gdyz ostatnio jak bylam w szpitalu psychiatrycznym to robiono mi wsyzskie badania miedzyinnymi eeg i wykazaly ze mam niewielkie zmiany w okolicha skroni ordynator to nazwal pewne cechy lecz zbey sie tym nie przejmowac a tez dopowiedzial ze jak wciagu 3 lat nie wystepowaly ataki to niema mowy o epilepsji jak i rowniez niejestem uposledzona tak jak to jest w orzeczeniu wystawione, i zwiazku z tym mam zmniejszana dawke leku aczkolwiek ja juz od jakis 4 lat sama bez przyznawania sie lekarzowi ze zmniejszam sobie tegretol pomimo tego i tak niemialm atakow i niemam, a wracajac do Ciebie to bym radzila bys sie zapytala kilku lekarzy oto ile lat musi minac by uznac ze niema sie epilepsji, pozatym chcialam nadmienic ze nawet jak sie jest w lesie i do mozgu sie przytrzepi kleszcz to rowniez mozna dostac epilepsji ztymze ta epilepsja sie ujawnia dopiero po 2 latach poniewaz ogladam programy anny dymnej bynajmniej kiedys ogladalm teraz nawet niewiem oktorej jest ten pprogram wtakim badz razie z jednym z programow anny dymnej dziewczyna sie wypowiadala ze poprzez kleszcza doznala epilepsji ktora ujawnila sie po 2 latach , wiesz nietylko przy epillepsji jest sie dykryminowanym przez przyszlego pracodawce lecz rowniez przy innych schorzeniach, pozdrawiam i zycze powrotu do zdrowia badz dobrej mysli pozytywnie a jeszcze cos wiesz otym ze na badania eeg to trzeba miec czyste wlosy czyli chodiz mi zbey niebyly tluste lecz umyte to jest bardzo wazne gdyz jak bede nieumyte to moze byc wynik pogorszony to rowniez dowiedzialm sie zarowno w spzitalu jak i na badaniu ze to wazne jest

Wed Jun 24 21:43:17 2009 :
martynka12 rozumie Ciebie lecz mysl pozytywnie, ze bedzie dobrze z dzieckiem zobaczysz ze pewnego dnia pryzjdzie taki moment z dnia nadzien ze wyzdrowieje twoje dziecko, tak jak i ja zdnia nadzien sie dowiedzialm otym ostatnio poznalam osobiscie osoby rowniez z epilepsja ktore sa bardzo fajne fajnie ze poznalam zreszta nietylko z ta choroba sie spotkalam lecz sa komunikatywni normalnie sie rozmaia, wiesz gdy z dzieckiem przebywasz to zawsze sie usmiechaj do dziecka nigdy niepokazuj [przy dziecku ze zle sie czujesz z powodu tej choroby lecz i tak lepiej jak czlowiek jest usmiechniety,Pozdrawiam
  • 0

#20 kurczak

kurczak

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 325 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 25 czerwiec 2009 - 11:08

Witajcie... ja co prawda nie mam epi... ale chciałam Wam powiedzieć że znam osobiście dziewczyny, które mają epi i mają zdrowe dzieci. Trzeba tylko znaleźć lekarza, który się na tym zna, i odpowiednio poprowadzi ciążę razem z neurologiem. Pozdrawiam ciepło.
  • 0
CZASEM TRZEBA DAC SIĘ ZGIĄĆ ŻEBY NIE DAĆ SIĘ ZŁAMAĆ. AGA


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych