Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

smutek.......


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1 lunatyk

lunatyk

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 30 postów

Napisano 19 lipiec 2003 - 03:58

W ten weekend obywa sie zlot w warszawie ludzi z czata na ktorym przebywam nmej wiecej od roku , bedzie tam mnostwo moich znajomych , a nmie zabraknie......dlaczego?
Bo sie krepuje tam jechac , nie chce widziec tych wszystkich spojrzen na mnie (niepelnospawnosc) gdyz tyklo nieliczni wiedza o moich schorzeniu , a zapewne tylko ja bylbym ON na tym zlocie;( , nie porafie byc inny , wyrozniac sie w tlumie w ten sposob:(......nie potrafie zyc
  • 0

#2 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 19 lipiec 2003 - 04:37

Nie smuć się Lunatyku - jeśli spotkanie z ludźmi zdrowymi jest ponad Twoje siły to spotykaj się z nami :D :lol: :D

Ale prawdę mówiąc gdybyś tam poszedł (pojechał) i z uśmiechem na ustach powiedział :- to ja kulawy lunatyk :D :lol:
Nikt by z Ciebie się nie śmiał.... śmiech byłby obopólny :D :lol:

ODWAGI!!! :D :-D
  • 0
rrybka nigdy nie tonie

#3 lunatyk

lunatyk

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 30 postów

Napisano 19 lipiec 2003 - 05:17

pewnie mam was , wirtualnych ludzikow:-) , raz w roku mozemy wypic piwko , tak warto zyc dla tych chwil , sorry za sarkazm ale ja juz nie mam sil;(
  • 0

#4 lunatyk

lunatyk

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 30 postów

Napisano 19 lipiec 2003 - 06:46

jest mi cholernie smutno , czuje sie inny , gorszy , zbedny itd. ja nie zyje wegetuje , nie chce tego kurewskiego zycia , nie chce gnic w tym zyciu i tyklo patrzec jak inny zdrowi sie bawia , nie potrafie zyc z ograniczeniami , jakby ktos mnie zamknal w klatce i tylko pozwolil sie gapic na zycie nie chceeeeeeeeee !!!!!! zyje tylko dlatego ze mam rodzine (ojca , matke)

jak ja mam kurwaaaaaaaaa zyc?


sory za wulgrazyzmy ale to forma odreagowania , podobno emocji nie mozna tlumic
  • 0

#5 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 19 lipiec 2003 - 13:19

Idz lunatyk! na tą impreze :) Pamietaj ze do odwaznych swiat nalezy!, zaryzykuj, zobacz jak to jest. Nie przejmuj sie, poprostu idz sie spotkac z ziomami. Przeciez kazdy rozumie ze choroby nikt nie wybiera. Moze ona uderzyc kazdego, pozatym takimi wypadami przelamiesz wazne "lody", bedziesz silniejszy. Co nie zabije to wzmocni, a tak napijesz sie :), pobawisz, wrocisz i opowiesz nam jak bylo :).
  • 0

#6 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 19 lipiec 2003 - 14:16

[ autocenzura ]
  • 0

#7 Lara

Lara

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 74 postów

Napisano 20 lipiec 2003 - 18:52

...
  • 0

#8 Liwia

Liwia

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 540 postów

Napisano 21 lipiec 2003 - 13:38

Lunatyku, przeczytałam Twój wpis dopiero w sobotę wieczorem, nie odpisywałam, bo miałam nadzieję, że jesteś już w drodze do Warszawy. Ale wygląda na to, że jednak zostałeś w domu. Szkoda.... bo taka postawa ucieczki i wycofania nie ułatwia Ci/ nam życia. Ona tylko i wyłącznie pogłębia Twoje złe samopoczucie. W zamierzchłej przeszłości też wydawało mi się, że tak jest lepiej i bezpieczniej. Potem.... owszem przy pomocy kilku osób odkryłam, że to nieprawda, że tak ni można żyć... nie da się cały czas uciekać i zamykać się w sobie... Świat zewnętrzny wcale nie jest aż taki zły i straszny, jak my podszyci strachem, czasami go widzimy. Piszesz, że byli to ludzie z którymi rozmawiasz od dawna, którzy Cię lubią i chętnie widzieliby Cie na takim spotkaniu. Jeśli tak, trzeba było jechać. Być może kilku z nich owszem zdziwiłoby się, być może przez kilku poczułbyś się odtrącony, ale nie przez wszystkich, zapewniam. A przy tym pomyśl, jak wiele taki wyjazd mógłby dać Tobie. Zrobiłbyś pierwszy kro, by wyjść ze swojej skorupki, poznał realnie kilka ciekawych osób i przeżył niezapomnianą przygodę. Czasami w takich chwilach warto zaryzykować. Zwłaszcza, że nie wiem jak Ty, ale ja gdy z czegoś zrezygnuję, to potem siedzę w domu i pluję sobie w brodę, że mogłam być tu czy tam, mogłam robić coś fajnego, a teraz siedzę w domu... Wrrr... Nachodzą mnie wtedy takie smętne myśli, że strach przed podjęciem ryzyka wydaje się pestką w porównaniu z dołkiem, w jaki sama się wpędzam gdy zrezygnuję.
Zapewniam Cię czasami dobrze jest podjąć takie ryzyko, pojechać gdzieś, zmienić klimat i otoczenie, poznać nowych ludzi...
A na koniec jeszcze coś. Kiedyś dawno temu, gdy „nie miałam iść” na swój pierwszy pseudo bal, przyjaciółka przekonała mnie, że czasami lepiej żałować tego, co zrobiło się głupio niż tego, czego nie zrobiło się wcale.... I w jakiś przewrotny sposób, to jest naprawdę bardzo głęboka myśl. Choć to wcale nie znaczy, że w tym wszystkim mamy zapomnieć o rozwadze i rozsądku i poczuciu odpowiedzialności za siebie. Trzeba gdzieś wypracować taki złoty środek... ale nie uciekać przed życiem... :oops: :oops: :oops:
Pozdrawiam
Liwia
  • 0

#9 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1457 postów

Napisano 21 lipiec 2003 - 15:59

Liwio, Słońce, to co napisałaś jest CZYSTĄ PRAWDĄ!!!!!!!!! Cieszę się, że to Ty napisałaś (cmok)
Lunatyku, nie siedź i nie użalaj się nad sobą tylko bierz życie takim, jakim jest i czerp z niego garściami to, co najlepsze. Trzeba żyć, bawić się, od czasu do czasu pozwalić sobie na odrobinę szaleństwa... W przeciwnym razie co będziesz wspominał na stare lata?? :D :D
Zostaw swoje smutki, kompleksy w domu i baw się dobrze :-D . Naprawdę nie masz się czego obawiać skoro będą tam Twoi znajomi. Wiesz, najlepiej mieć dystans do siebie samego i posiąść sztukę trudną, ale jakże przydatną w niektórych sytuacjach. Tą sztuką jest umiejętność śmiana się z samego siebie. Ja się jej cały czas uczę... Powodzenia i dobrej zabawy (B) (BB)
  • 0

#10 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 24 lipiec 2003 - 12:00

Wiesz Lunatyk, zawsze prowadziłem luzne zycie i jednym slowem bylem ryzykantem, ale jak coś już sie spieprzyło w moim życiu to z tym ryzykiem jest tak jak z hazardem... na poczatku coś wygrywasz, cieszysz sie z malych wygranych i myślisz sobie *hmm jest szansa, bedzie dobrze*,ale przychodzi moment że tracisz wszystko. Ja straciłem wszystko. Z tym namawianiem na impreze z ludzmi to teraz dopiero moge powiedziec jak to jest... musisz być ogromnie silny żeby ten wypad Cie nie zjadł. Jesli zaryzykujesz, możesz dużo stracic. Możesz też zyskać, ale w NASZYCH przypadkach to mała szansa... niestety... smutne?, wiem... ale prawdziwe.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych