Jasio i nie tylko ;)
#1
Napisano 27 czerwiec 2008 - 21:02
Około północy mama i tata Jasia odbywają stosunek. Mama strasznie skacze po tacie, wtedy wchodzi Jasiu po czym wybiega i zaczyna płakać. Mama wybiegła za nim. Zaskoczona mama mówi do Jasia:
- Nie płacz Jasiu, tatuś jest gruby ja musiałam mu wcisnąć brzuch z powrotem żeby był chudy.
- Nie da rady mamo! Jak Ty wychodzisz to przychodzi sąsiadka i zaczyna tatę nadmuchiwać.
................................................................................................................................
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje
Jasiowi standardowy zestaw pytań :
- A ile masz lat ?
- Siedem ...
- A do kościółka chodzisz ?
- Chodzę ...
- Co niedziela ?
- Co niedziela ..
- Z całą rodziną ?
- Z całą ...
- A do którego ?
- Do Carrefoura ....
................................................................................................................................
Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
- "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."
................................................................................................................................
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje.
- Ale kim był?
- Gruźlikiem.
- Ale co robił?!!
- Kaszlał.
- Ale z czego żył? Z tego się przecież nie żyje.
- No to przecież mówię, że nie żyje...
................................................................................................................................
Czym się różni kobieta od lodówki?
- Do lodówki zmieszczą się jeszcze jajka...
................................................................................................................................
#2 Gość_klara_*
Napisano 08 listopad 2009 - 13:51
Ciocia z Ameryki przysłała Jasiowi na urodziny aparat do wykrywania kłamstw. Przychodzi Jasiu ze szkoły i radośnie woła:
-Mamo, dostałem piątkę z matematyki!
Aparat: Piiip!
Mama:
-Jasiu, to nieładnie tak kłamać. Gdy ja chodziłam do szkoły, miałam same piątki.
Piiip!
Na to ojciec:
-Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce wam się już wcale uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Piiip!
Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi nic - stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi... haha... hihiii...
- No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet.
- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka...
Do hotelu w ZSRR wieczorem przybył podróżny. Okazało się, że jest tylko jedno wolne miejsce w pokoju czteroosobowym. Facet się zgodził i poszedł do wskazanego pokoju.
Chciał usnąć, ale pozostała trójka głośno rozmawiała i nic z tego nie wyszło. Ubrał się więc, zszedł do recepcji i powiedział:
-Poproszę herbatę do mojego pokoju za około pięć minut.
Wrócił i mówi:
-Panowie, wy tu sobie gadu-gadu, a przecież w tym pokoju może być podłożony podsłuch!
-Co pan, w hotelu?
-Można to łatwo sprawdzić: panie kapitanie, poproszę cztery herbaty do dwudziestki!
Po minucie przynoszą herbatę. Rozmawiający z niepokojem kładą się spać, nowo przybyły też.
Nad ranem budzi się on i patrzy, a tu nikogo nie ma w pokoju. Schodzi na dół i pyta:
-Co z moimi współlokatorami?
-Godzinkę temu zabrała ich milicja.
-A dlaczego mnie nie zabrali?
-Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą.
George W. Bush i Wladimir Putin poddali się hibernacji. Budzą się po dwudziestu latach, patrzą, a tu dzisiejsze (tzn. aktualne) gazety. Bierze Putin jedną, czyta i śmieje się.
Bush pyta:
-Co jest?
-USA przeszło na komunizm!
Bierze więc Bush inną gazetę, czyta i ryczy ze śmiechu.
-Co tam wyczytałeś?
-Zamieszki na granicy polsko-chińskiej!
Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów: - Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach: gdy umarł ktoś z rodziny lub choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega głos:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?! Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi:
- W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką
#3 Gość_klara_*
Napisano 28 listopad 2009 - 12:49
- Jak się nazywa pierwiastek Sr ?
~ Srom !
- Dlaczego rzeka płynie?
~ Bo ma prąd.
- Jeżeli mierzeja nie zamyka zatoki, to to nie jest jeszcze mierzeja, tylko kosa. No więc tak naprawdę Mierzeja Helska jak powinna się nazywać?
~ Kosowo!
~ A nie można zamiast sztucznych nawozów używać naturalnych?
- Ale krowy mają ograniczone możliwości!
M: Ja jestem biseksualistą.
- A wiecie chociaż co to jest ?
L: Ja wiem ! Więc to jest wtedy...
K: Musimy sobie wyjaśniać tak oczywiste pojęcia ?
- No tak, jeśli chodzi o gramatykę, to leżycie, a biseksualizm jest dla was oczywisty...
Pan Prof. bierze zeszyt jednego z uczniów i przegląda
- Chwileczkę, to nie jest mój zeszyt.
~ Ptaszek idzie w górę, czy w dół?
- Ptaszkiem masz tylko zaznaczyć
~ Ale jak?...
- No bo to intonacja się zmienia, a ptaszek pozostaje bez zmian!
- Spread znaczy rozprzestrzeniać się. No wiecie, epidemia, bakterie mogą się rozprzestrzeniać...
~ A zające?
- Rozmnażają się...
Na lekcji pani pyta o zabytki Moskwy dziecko wymienia: car-puszka, muzea Puszkina itd.. Pani naprowadza a ten najbardziej znany na k.. dziecko myśli... kre.... w końcu żarówka nad głową ucznia się zapala i podexcytowany na całą klasę: kremacja..... ( chodziło oczywiści o kreml)
#4 Gość_Pudlarz_*
Napisano 28 listopad 2009 - 20:51
W szkole pani zadała zadanie domowe, by przygotować opowiadanie zawierające zdanie "matka jest tylko jedna".
Następnego dnia Jasiu opowiada:
- W domu była impreza, mama wysłała mnie do lodówki po dwie butelki wódki, a ja wołam z kuchni: "matka, jest tylko jedna"
- - - - - - - - - - - - - - - -
Gdy Jasia jeszcze nie było w szkole pani mówi do dziewczynek:
- Dziewczynki, jak Jasiu przyjdzie i będzie brzydko mówił wychodzimy.
Jasiu wpada do klasy taki zdyszany i mówi:
- Proszę pani, proszę pani po drugiej stronie burdel budują
Pani:
- Dziewczynki, wychodzimy.
Jasiu:
- Dokąd k...., dopiero fundamenty stawiają.
- - - - - - - - - - - - - - - -
Jasiu bawi się swoją kolejką.
- Wsiadać *****, wysiadać *****!
Tato usłyszał to z sąsiedniego pokoju
- Jasiu, jeśli jeszcze raz przeklniesz w ciągu godziny, zabiorę ci twoją kolejkę.
- 5 minut nic
- 10 minut nic
- 20 minut nic
- 40 minut nic
- 60 minut nic
- 60 minut i sekunda
- Wsiadać *****, wysiadać *****!, bo przez tego sukinkota mamy godzinę opóźnienia.
#5 Gość_klara_*
Napisano 29 listopad 2009 - 01:40
- Który z waszych rodziców mnie wczoraj szukał?
~ Może mój tata...
- Nie, to była jakaś mama.
~ Mój tata wygląda jak kobieta.
- Jak to jesteś nieprzygotowana! Dzisiaj miała być poprawa.
~ Naprawdę? Ale ja nic nie pamiętam, no nic! Nie pamiętam nawet pana ust mówiących "poprawa".
~ Jak się czuje ślimak, kiedy się go wyjmie z domku?
- Czuje się bezdomny.
na angielskim ;p
U nas koniec zimy nie jest związany z jajkami. No, może Wielkanoc...
~ Dlaczego? Można doczepić Marzannie.
z sieci
#6 Gość_Pudlarz_*
Napisano 29 listopad 2009 - 10:28
Nauczycielka do Jasia:
- Świetny rysunek, ale przyznaj się kto go robił? Ojciec czy matka?
- Nie wiem ja już spałem!
Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:
- A gdzie kompot?!!!
Mama zdziwiona:
- Jasiu, to ty umiesz mówić?
- Umiem - odpowiada Jasio.
Mama:
- To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś?
- Bo zawsze był kompot!
Dzieci w szkole sprzeczają się, które z nich ma mniejszego dziadka:
1. Mój dziadek ma 100 cm wzrostu!
2. A mój ma tylko 50 cm.
3. A mój - mówi Jasio - leży w szpitalu, bo spadł z drabiny jak zrywał jagody.
#7 Gość_klara_*
Napisano 29 listopad 2009 - 14:18
Wchodzi nauczyciel do klasy i mówi:
-Wszyscy nienormalni proszę wstać!
Wstaje Jasiu a nauczyciel sie go pyta:
-Jasiu dlaczego wstałeś?
A Jasiu na to:
-No bo mi głupio jak pan tak sam stoi...
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota."
Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Pani od historii prosi Jasia i pyta:
- W którym roku wybuchła druga wojna światowa?
- W 1939.
- Kto wywołał wojnę?
- Adolf Hitler.
- Ile ludzi zginęło?
- Naukowcy tego nie stwierdzili.
Jaś podchodzi do Krzysia i podpowiada mu:
- Na pierwsze pytanie w 1939, na drugie Adolf Hitler, a na trzecie Naukowcy tego nie stwierdzili.
I teraz pani prosi Krzysia.
- W którym roku się urodziłeś ?
- W 1939.
- Jak nazywa się twój tata?
- Adolf Hitler.
- Czy ty masz mózg ???
- Naukowcy tego nie stwierdzili. Łu..........
- No cicho już bądźcie.
~ Ale przynajmniej jest luźna lekcja i wszystkim się podoba!
- Mi się nie podoba.
~ To niech pani sobie wmówi, ze się pani podoba.
na wfie
Jedna z dziewczyn wsadziła sobie piłkę pod koszulkę
- Nie kuś losu...
~ Było 50 metrów iścia chodnikiem.
~ Ja powiedziałam mu "Dzień dobry Panie Przystojny Profesorze", a on mnie następnego dnia zapytał...
~~ Może spojrzał w lustro i zobaczył, że się z niego nabijasz...
#8 Gość_klara_*
Napisano 01 grudzień 2009 - 22:12
- Powiedz, Jasiu, z czego zrobiona jest twoja kurtka?
- Z wełny.
- Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?
- Tacie.
W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo jedzenia, więc ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska.
- Hurrrrra! - woła Jasio - Będziemy mieć pieska
Katechetka pyta się Jasia: - Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju? - Jesienią. - A dlaczego akurat jesienią? - pyta zdziwiona katechetka. - Bo wtedy dojrzewają jabłka.
#9 Gość_klara_*
Napisano 12 grudzień 2009 - 13:22
- A czemu Ty tak Jasiu grozisz rodzicom?
Sędzia pyta myszoskoczka:
- Czemu pobiła pani słonia?
Odpowiada mu cisza.
- Czemu pobiła pani słonia?
Myszoskoczek dalej milczy.
- Proszę odpowiedzieć! - krzyczy sędzia.
- ...prawo buszu... - odpowiada nieśmiało myszka.
#10 Gość_klara_*
Napisano 08 styczeń 2010 - 19:42
- Jak myślicie, gdzie znajduje się źródło hipokryzji?
~ W Stanach Zjednoczonych !
- Ta książka trafiła w samo jądro.
- Dlaczego zamknęliście drzwi od środka?
~ Nie chcieliśmy pana wpuścić.
- To by było niemożliwe, bo kiedyś trenowałem karate i wywarzyłbym drzwi nogą.
~ W dworze Sopliców wisiały portrety polskich patriotów, np.
Goethego.
- To gdzie ty mieszkasz, że się spóźniasz?
~ Na Wrzosach I, ale to są te najdalsze.
-To są te po prawej, czy po lewej?
~ Dalej...
W klasie zapanowała cisza
- Właśnie tak powinno być do końca lekcji.
~ To Pan nic nie będzie mówić?
- Interface, to po polsku się tak ładnie nazywa - międzymordzie.
- Nie mamy wątpliwości co to jest wieś, tak? Zabudowania gospodarcze, krowa, chłop orze...
- Give somebody a buzz to znaczy dryndnąć do kogoś. Zresztą to tak brzmi i może się skojarzyć z telefonem.
~ Mi się to z czymś innym kojarzy...
- Z bzykaniem.
- Co ty robisz?
~ Trawię celulozę.
ak kogoś nie będzie w piątek, to może już sobie wymyślać karę.
~ Będzie mnie pan bić po...
- To miała być kara!!!
- Szlachta nosiła kontusze przewiązane pięknymi, litymi pasami słuckimi, a przy pasach wisiały srebrne... każdy wie co.
~ Frędzle.
- Mickiewicz to nazwał w inny sposób.
~ A jak?
- Każdy kto czytał pana Tadeusza to wie.
~ No niech Pan powie.
- Dzisiaj jest to wulgarna nazwa i oznacza...
~ Męski narząd kopulacyjny !!!
- Kiedy jeszcze może dojść do zawału?
~ Jak się komuś przeszkadza w toalecie.
- Hemofilia roznoszona jest przez kobiety, ale chorują na nią
tylko mężczyźni.
~ A macie faceci za rzeżączkę!
takie tam zajawki z różnych lekcji
- Jeżeli ktoś komuś coś ewentualnie nikt nikomu nic, to ja przypuszczam, że wątpię.
#11 Gość_michalina_*
Napisano 24 styczeń 2011 - 15:11
- Pani, nie byłoby dla Jasia jakiejś roboty, bo pije chłopak i pije...
- A co Jasiu potrafi?
- No murować umie, podstawówkę skończył...
- A to mamy: murarz 4000 na rękę...
- Pani kochana! Toć przecież Jasiu cały czas będzie chodził pijany, jak tyle pieniędzy zarobi... A za mniej coś nie ma?
- No jest jeszcze - pomocnik murarza 3000 na rękę...
- No ale 3000? To przecież będzie pił i pił... A za 600 - 700 złotych to coś by się znalazło?
- 600 - 700 hmmmm... To Jasiu by musiał studia skończyć.
#12
Napisano 25 styczeń 2011 - 14:18
-babcia dasz dupy?
-no co ty...
-daj...
-nie ma mowy!
-no daj.
-nie!
-jak dasz to dam ci stówe!
-no dobra.
....
po bara bara babcia do dziadka:
-dawaj stówe!
dziadek wycjąga stare sto złotych i daje babci.
-co to jest!!??
-stara dupa,stara stówa.
Facet robi zadyme w domu
Bierze siekierę i obcina psu ogon
-żona na to -zwariowałeś!?
-pojutrze przyjeżdza teściowa-żadnych oznak radości.
#13 Gość_Pudlarz_*
Napisano 26 styczeń 2011 - 09:31
- Ale ona taka śliczna...
- No dobrze... Ale potem spalić!!!
Mąż wraca po ciężkim dniu w pracy do domu. Wchodząc do środka widzi swoją żonę zjeżdżającą po poręczy schodów.
- Co robisz, kochanie? - zapytał
a żona na to:
- Grzeje ci pieroga!
Na rozprawie rozwodowej:
- A pan, jakie ma zastrzeżenia do żony?
- Panie sędzio, ta cholerna baba żyć mi nie daje, ciągle czegoś chce!
- Prosimy o jakieś przykłady...
- Ależ bardzo proszę! W sobotę wpadli kumple na piwko. Siedzimy na tarasie, gadamy, pijemy, słoneczko świeci, bo lipiec gorący jak diabli, a ta jak nie zacznie znowu: wyrzuć choinkę i wyrzuć choinkę!
#14 Gość_michalina_*
Napisano 28 styczeń 2011 - 16:12
- Mamo, dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tata kazał mi wstać i ustąpić miejsce kobiecie.
- To bardzo ładnie.
- Ale mamo, ja siedziałem na taty kolanach!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych