Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Na zakręcie..


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
35 odpowiedzi w tym temacie

#1 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 22 grudzień 2007 - 12:21

Oto moja pierwsza próba literacka. Będę publikować swoją opowieść fragmentami zachęcam do czytania :)

Sandra była szczęśliwa. Miała przed sobą całe dwa tygodnie, które spędzi w wyjątkowym miejscu. Jechała korytarzem na wózku elektrycznym rozglądając się ciekawie. Każdy nawet najmniejszy kąt miał dla Sandry duże znaczenie.
- Tutaj się wszystko zaczęło-pomyślała rozmarzona mijając salę do ćwiczeń.
Nagle przystanęła widząc grupkę ludzi siedzących na nalej skórzanej kanapie. Obok niej stały jeszcze dwa wózki inwalidzkie wszyscy wyglądali na szczęśliwych. Byli jak jedna wielka rodzina. Sama nie wiedziała kiedy oczy jej oczy zrobiły się wilgotne.
- przecież to było tak dawno- powtarzała sobie starając się hamować łzy.
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#2 andzia12

andzia12

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 351 postów
  • Skąd:Śląsk

Napisano 25 grudzień 2007 - 14:58

ciekawe co bedzie dalej?
  • 0
Sprzedam rower trzykołowy

#3 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 27 grudzień 2007 - 17:42

Sandra gwałtownie ruszyła do przodu, było jej wszystko jedno gdzie jedzie, chciała tylko żeby nikt jej nie widział w tym stanie, chciała jak najszybciej zostać sama i móc się wypłakać. Jechała tak szybko, ze w pewnym momencie straciła panowanie mad wózkiem i z duża siłą uderzyła w ścianę
-Nie chcę!- wrzasnęła tak głośno, że luzie którzy przechodzili obok oglądali się na nią ze zdziwieniem.
Nie mogła już opanować łez ,czuła, że tama która tak starannie budowała w swoim sercu rozpada się na mała kawałeczki płakała tak mocno, że chwilami brakowało jej tchu. Nawet nie była świadoma, że wokół niej powitało małe zbiegowisko.
_Nic ci jest? -zapytał młody chłopak siedzący na wózku sportowym, a nie otrzymawszy od Sandry odpowiedzi zapytał jeszcze raz tak samo spokojnie. Dziewczyna wcale nie miała ochoty odspowiadać na jego pytanie, mimo to kiedy zadał to samo pytanie po raz trzeci pokiwała przecząco głową w nadziei, że tajemniczy nieznajomy w końcu da jej sokój
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#4 andzia12

andzia12

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 351 postów
  • Skąd:Śląsk

Napisano 15 styczeń 2008 - 15:27

Oj to musiało zaboleć i co dalel...
  • 0
Sprzedam rower trzykołowy

#5 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 16 luty 2008 - 14:36

- Cale szczęście
-Mam na imię Paweł- Powiedział uśmiechając się do niej przyjaźnie
Sandra znów miała ochotę uruchomić wózek i pojechać prosto przed siebie. Czuła, że rozpiera ją złość nad którą nie panuje. Paweł jakby wyczuwając to delikatnie ujął ja za rękę i położył na jej kolanie.
- Chyba będzie lepiej jak sobie stąd pójdziemy – stwierdził patrząc jej w oczy.
- My? -Zapytała zirytowana- Ja nigdzie nie idę. Zostaw mnie w spokoju!
- Nie zostawię- odpowiedział spokojnie Paweł - Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz
Sandra dała za wygraną. Nie miała siły z nim walczyć. Bała się tylko, że będzie chciał ją odprowadzić do pokoju. Nie chciała tam wracać. Na samą myśl o tym, że będzie musiała złożyć maskę zrobiło jej się zimno.
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#6 andzia12

andzia12

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 351 postów
  • Skąd:Śląsk

Napisano 18 luty 2008 - 18:03

ciekawe i co dalej
  • 0
Sprzedam rower trzykołowy

#7 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 23 sierpień 2008 - 12:15

Jechali korytarzem obok siebie bez słowa. Czuła,. że emocje, którymi była przepełniona powoli z nie uchodzą jak z napełnionej powietrzem piłki do pompowania przez słomkę jej jednej z najbardziej lubianych zabawek z dzieciństwa. Chciała mu wytłumaczyć całą tą sytuację usprawiedliwić swoje irracjonalne i niepoważne zachowanie, ale nim zebrała w sobie siły obydwoje znaleźli się przed drzwiami z numerem trzydzieści i chłopak zaprosił ją do środka. Pokój nie różnił się niczym od tego w, którym mieszkała ona. Był duży jak na pokój w takim ośrodku, tak, że przy odrobinie uwagi mogłaby manewrować wózkiem. Za wejściowymi drzwiami stała wielka szafa. W głębi pokoju stał telewizor, a na dodatek kanapa i dwa fotele, obok łóżka stała szafka nocna. Pierwszą rzeczą na którą Sandra zwróciła uwagę była oparta o ścianę gitara. Ustawiła się tyłam do okna, chciała mieć cały pokój w zasięgu wzroku.
-Chcesz coś do picia?- Zapytał Paweł zamykając za sobą drzwi.
-Nie, dziękuję Powiedziała dziewczyna czując, że jedyne co może teraz zrobić, to go przeprosić i jak najszybciej stąd wyjść.
-Słuchaj- Zaczęła- Bardzo cię przepraszam za…
Nie dokończyła, bo głos jej się załamał.
- Nie hamuj łez. -Powiedział Paweł- Poczuła jego rękę na swoim ramieniu.
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#8 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 07 listopad 2008 - 20:58

- Chyba dawno nie płakałaś- Powiedział cicho Paweł i westchnął głęboko.
Sandra nie odpowiedziała nic, choć w głębi duszy wiedziała, że musi przyznać Pawłowi racje nie płakała prawie nigdy, a jeśli już to w poduszkę i po kryjomu. W dalszym ciągu czuła delikatne głaskanie po ramieniu
- Dlaczego siedzisz na wózku?- Zapytał nagle.
- Man porażenie mózgowe- odpowiedziała już spokojnie, a ty?
-Jako dziecko miałem wypadek samochodowy. W jego wyniku dolna część mojego kręgosłupa trochę się pogruchotała- Odpowiedział Paweł lekko się uśmiechając.
Był to uśmiech innego rodzaju, niż ten, który widziała na jego twarzy do tej pory. Oczy przedtem spokojne, teraz wydawały się pełne dziwnego lęku.
-Przecież to ja powinnam go pocieszać, a nie on mnie- pomyślała zawstydzona- ale ze mnie egoistka. Było jej tym bardziej głupio bo nastała niezręczna cisza. Już nie głaskał jej po ramieniu. Teraz trzymał rękę na jej podłokietniku.
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#9 andzia12

andzia12

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 351 postów
  • Skąd:Śląsk

Napisano 12 listopad 2008 - 12:24

Niunia Ty umiesz pisać opowiadanie.
  • 0
Sprzedam rower trzykołowy

#10 Jutrzenka

Jutrzenka

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 12 listopad 2008 - 13:09

Przyłączam sie do Andzi, Niunia pisz,ciekawe co będzie dalej:)
  • 0

#11 Stasia

Stasia

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 144 postów

Napisano 12 listopad 2008 - 15:32

chyba sie będzie działo:) ale poczekajmy na ciąg dalszy :) byle nie za długo :)
  • 0
Perla

#12 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 01 grudzień 2008 - 21:25

- O czym myślisz- zapytała w końcu Sandra, bo cisza wokół nich stawała się co raz bardziej nieznośna.
- O tobie- Odpowiedział Paweł.
- A konkretnie?- Zapytała przerażona dziewczyna.
- Nie bój się, nie uważam ciebie za wariatkę- Powiedział chłopak manewrując wózkiem tak, że stanęli naprzeciwko siebie i poparzył jej w oczy. Sandra spuściła głowę. Jednak zanim to zrobiła zwróciła uwagę na kolor jego oczu. Były koloru kasztanów. Zdziwiła się, że dopiero teraz to spostrzegła
- muszę już iść.
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#13 Jutrzenka

Jutrzenka

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 288 postów

Napisano 02 grudzień 2008 - 15:28

dzięki-czytam i czekam,pozdrówko:)
  • 0

#14 sofija

sofija

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 05 grudzień 2008 - 00:34

Przeczytałam dziś wszystkie odcinki .Opowiadanie podoba mi się .Czekam na dalszy rozwój wydarzeń.
  • 0

#15 andzia12

andzia12

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 351 postów
  • Skąd:Śląsk

Napisano 04 grudzień 2008 - 11:19

Co raz ciekawsze to jest.Pisz
  • 0
Sprzedam rower trzykołowy

#16 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 31 grudzień 2008 - 10:20

Ok, odprowadzę cię.
- Sama sobie poradzę- Stwierdziła Sandra, a jej głos zabrzmiał nieprzyjemnie, choć wcale tego nie chciała.
- Wiem, że sobie poradzisz, ale mimo wszystko chcę cię odprowadzić, , bo cię polubiłem.- Powiedział Paweł kładąc nacisk na ostatnie słowa.
Sandra dała się przekonać. Ruszyli korytarzem. Było już stosunkowo późno, bo światła które zazwyczaj się paliły, teraz były już pogaszone.
- Która godzina?
- Dwudziesta druga.- stwierdził chłopak odrywając jedną rękę od rozpędzonego koła i biorąc w nią komórkę, która wisiała na jego szyi.
- O jejku, miałam być w pokoju na dwudziestą. –nacisnęła guzik, wózek przyspieszył.
- Poradzisz sobie w widzie
- Tak
- Jak otworzą się drzwi, to zdecydowanie do tyłu.
- Wiem- Powiedziała wchodząc do windy.
Nacisnęła guzik z numerem dwa. W myślach powtarzając zdecydowanie do tyłu, zdecydowanie do tyłu…
- Udało się,- Pomyślała dziewczyna, kiedy w końcu wydostała się z windy. Po krótkiej chwili dołączył do niej Paweł.
- Dzielna dziewczynka- Powiedział chłopak głaszcząc ją po głowie.
Stanęli przed drzwiami pokoju numer zero siedem.
-To tu.
Piotrek cicho zapukał. Po chwili usłyszeli odpowiedź.
- Proszę
Chłopak szarpnął za klamkę.
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#17 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 28 luty 2009 - 16:56

- No nareszcie! Gdzieś ty była!- Krzyknęła matka Sandry, gdy tylko ich zobaczyła. W jej głosie słychać było zdenerwowania.
Była ładną kobietą. Miała zadbane blond włosy średniej długości oczy w zależności od jej nastroju były, albo szare, albo zielone. Trudno było określić ich rzeczywisty kolor. Lat czterdzieści sześć.
- Przepraszam mamo straciłam poczucie czasu.- Przyznała się dziewczyna.
- To trzeba było łaskawie spojrzeć na zegarek, przecież masz na ręku!- Powiedziała kobieta ironicznie.
- Bardzo przepraszam, to moja wina, to ja zagadałem pani córkę- Wtrącił się w tym momencie Paweł.
- Jak ci na imię?- Zapytała sprawiając wrażenie, jakby dopiero teraz spostrzegła, że Sandra nie jest sama.
Paweł – Przedstawił się grzecznie chłopak.
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#18 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 13 kwiecień 2009 - 12:03

Miło mi- powiedziała Iza odwzajemniając uśmiech.
- Ja naprawdę nie chciałem, żeby pani martwiła się o córkę, po prostu się zagadaliśmy.
- Już w porządku, tylko na drugi raz daj mi jakiś znak, że się spóźnisz.
- Dobrze.-Powiedziała cicho dziewczyna oddychając z ulgą.
- Muszę już iść.- Stwierdził chłopak delikatnie głaszcząc Sandrę po ramieniu.- spotkamy się jutro?
- Nie wiem. – wydusiła z siebie w końcu zdziwiona dziewczyna.
- Masz rację. Nie na co za dużo planować. Zobaczymy jak to się jutro wszystko poukłada. Do widzenia i jeszcze raz przepraszam za kłopot.
W kilka sekund później obie widziały już tylko zarys pędzącego korytarzem wózka. Weszły do pokoju. Matka sandry wyjęła pidżamę z dużej niebieskiej torby podróżnej i położyła ja na łóżku córki.
- A ty co robiłaś przez ten czas kiedy mnie nie było?- Zapytała Sandra Starając się, żeby jej głos zabrzmiał pogodnie.
- Nic ciekawego- Odpowiedziała zdawkowym tonem Iza.
W czasie kąpieli nie odzywały się do siebie. Kiedy dziewczyna leżała już ubrana w łóżku pomyślała. -To nie tak miało być. „Pod twoją obronę uciekamy się święta Boża rodzicielko”… Modliła się tak długo aż zasnęła…
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#19 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 01 maj 2009 - 16:50

*
Siedziała na stołówce, kończąc jeść śniadanie zastanawiała się co przyniesie dzisiejszy dzień. Była spokojna po wczorajszej nocnej modlitwie. Od pewnego czasu to ona dawała jej największe ukojenie.
- Zaraz zacznie przyjmować lekaż, może uda nam się wcisnąć na początek kolejki, miałybyśmy to już z głowy.- zwróciła się do niej pogodnym głosem mama, wypijając ostatni łyk kawy z mlekiem z białego kubka w drobne czerwono żółte kwiatki.
Dziewczyna kiwnęła głową. Będąc dzieckiem często bywała w różnego typu ośrodkach rehabilitacyjnych i zawsze najgorszy był pierwszy dzień, bo wtedy trzeba było czekać pół dnia pod gabinetem lekarskim na lekarza, który przyjmie, zbada i wypisze zabiegi i chociaż akurat w tym miejscu nigdy nie było z tym aż tak źle, to obie wolały dmuchać na zimne.
Powoli wyszły ze stołówki. Sandra musiała bardzo uważać, żeby swoim wehikułem niczego, ani nikogo nie uszkodzić, dopiero na korytarzu nabrała prędkości. Nie było tam jeszcze nikogo, oprócz kobiety w podeszłym wieku. Siedziała na krześle, a obok niej stał balkonik Sandra przypuszczała, że kobieta postanowiła zrobić to co one i zaparkowała wózek koło niej.
- Dzień dobry.- powiedziała przyjaźnie
- Dzień dobry kochanie-odpowiedziała nieznajoma rozchylając wargi w delikatnym uśmiechu.
- skądś znam ten uśmiech.- pomyślała dziewczyna, ale za nic w świecie nie mogła skąd, a może bała się przed sobą, że pamięta?
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty

#20 niunia125

niunia125

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 173 postów

Napisano 22 maj 2009 - 17:05

- Co się stało? Bardzo zbladłaś wszystko w porządku?- zapytała Ewa mierząc dziewczynę badawczym wzrokiem od góry do dołu.
- Tak, chyba tak… -Wyjąkała, czując w głębi duszy , że wcale tak nie jest.
Odwróciła się do okna i popatrzyła przed siebie, czuła jak rośnie jej w żołądku wielka gula.
Nie teraz… Nie teraz…
- Spokojnie, nie denerwuj się., bo będzie jeszcze gorzej, chodź porozmawiamy- usłyszała za sobą Sandra.
Skąd ona wie co się dzieje?
Dziewczyna powoli skierowała wózek na poprzednie miejsce, kiedy wyłączyła go nowa znajoma zwróciła się do niej ciepłym, ale zdecydowanym głosem.
-Jeżeli źle się poczułaś nie wstydź się, to może się zdarzyć każdemu, nie możesz być teraz sama. Jak ci na imię?
- Sandra – wykrztusiła z siebie w końcu po, jak jej się zdawało długiej chwili. Było jej tak niedobrze, że inaczej nie mogła. Usiłowała zastanowić się gdzie może być mama.
  • 0
tak mnir skrusz tak mnie złam tak mnie wypal Jezu byś został tylko ty


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych