Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Relsed - pierwsza pomoc przy silnym ataku padaczki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#1 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 29 październik 2007 - 10:16

Mój syn od wielu lat ma porażenie mózgowe i padaczkę.Mimo leczenia ataki zdażają się bardzo często i są coraz silniejsze.Z tego powodu ma zalecone przez lekarza podanie w razie ataku mikrowlewki o nazwie Relsed,co szybko przerywa atak .Jest jednak problem tego typu,że w szkole do której uczęszcza moje dziecko ,żaden pracownik nie może podać tego leku bo istnieje jakiś bzdurny zakaz.Interesuje mnie więc jak w innych placówkach został rozwiązany ten problem.Moim zdaniem należałoby uznać podanie tego leku jako udzielenie pierwszej pomocy bo istnieje duże prawdopodobieństwo zagrożenia nawet życia.Tylko jak przekonać o tym Dyrekcję placówki ,do której uczęszcza moje dziecko? Ciekawa jestem Państwa opinii na ten temat.Pozdrawiam
  • 0

#2 krzysztof_31

krzysztof_31

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 278 postów

Napisano 29 październik 2007 - 10:30

Witaj niemiło czytać takie teksty.Miałem tylko inną sytuację. W 2004r silny stan padaczkowy,a więc zagrożenie życia.Jednak pani przyjmująca zgłoszenie powiedziała,żebym radził sobie sam.Do stanu padaczkowego dołaczyła sie ataksja móżdżkowa.Po dość mocnych słowach w końcu udało się przekonać panią dyspozytor do wyjazdu karetki.Dla wiadomości szpital tylko ok. 300metrów od mojego domu.
Więc myślę że w twoim przypadku nie wiem co zrobić?Może weź jakieś zaświadczenie od neurologa,a może porozmawiaj z dyrekcją w szkole o przeszkoleniu w takich sytuacjach.Ja wiem,że ludzie są oporni do takich chorób,boją się jej.Może więc jednak lepsze by była nauka indywidualna w domu?Myślałaś o tym,zawsze jesteś przy dziecku.To trudne sytacje,ale zawsze da się dojść do porozumienia,jeśli ludzie wejdą w położenie innej osoby.
Pozdrawiam i życzę zdrowia.
  • 0
Wehikuł czasu to byłby cud ...

#3 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 29 październik 2007 - 17:21

Być może masz trochę racji pod tym względem,że dziecko mogłoby mieć nauczanie w domu, ale w szkole oprócz nauki ma również intensywną rehabilitację na sprzęcie jakiego w domu nigdy mieć nie będę,poza tym dostęp do psychologa,logopedy,muzyka.....Poza tym nie mogę zamknąć go w domu,musi integrować się z innymi osobami i przyzwyczajać się do przebywania w innych środowiskach bez rodziców na wypadek ,gdyby nas kiedyś zabrakło-nikt z nas nie wie co przyniesie los i na jak długo zdrowia nam wystarczy
  • 0

#4 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 07 listopad 2007 - 13:11

Ludzie kochani...czy nikt nigdy nie miał takiego problemu?Wiele osób z tego forum pisze ,że cierpi z powodu tej choroby , jak radzicie sobie w szkole lub pracy z tym problemem?Kto i w jaki sposób udziela Wam pierwszej pomocy?Miło mi będzie kiedy napiszecie...a szczególnie zależy mi na rozmowie z rodzicami dzieci z mpd ,które mają epi i uczęszczają do szkoły.Napiszcie-pliss....
  • 0

#5 krzysztof_31

krzysztof_31

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 278 postów

Napisano 07 listopad 2007 - 15:13

Cóż tu pisać.Też chodziłem do szkoły.Nie wspominam tego okresu zbyt przyjemnie.W technikum chyba tylko ze 3 razy wywieźli mnie do izby przyjęć.Na studiach było już gorzej conajmniej z 10 razy.Nie przypominam sobie jednak,aby ktoś cokolwiek wiedział jak pomóc.Zawsze kończyło się to w sposób taki:wzywano karetkę,a mnie zostawiano w tzw.bezpiecznym miejscu.Np z głową na ławce.Nikt nie miał pojęcia jak rozwiązać tą sprawę.Skończył sie okres edukacji i cieszę się bardzo!!!
  • 0
Wehikuł czasu to byłby cud ...

#6 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 08 listopad 2007 - 09:25

No właśnie,wiele osób twierdzi ,że otoczenie boi się ludzi chorych i nie potrafi udzielić pierwszej pomocy ,a pogotowie (jak pisałeś wyżej) nie chce jeżdzić do takich przypadków.Dlatego tak mnie to dobija.Wielokrotnie sprawdziłam,że szybkie podanie mikrowlewki Relsed szybko przerywa atak i zmniejsza jego skutki.Tylko ciężko zmienić ludzkie myślenie i głupie zasłanianie się przepisami zakazującymi podawanie jakichkolwiek leków w szkołach.Z drugiej strony -szkoła musi udzielić pierwszej pomocy uczniowi,więc w czym problem....?To chyba moje pobożne życzenie,oceńcie sami...Zdrowia życzę i jak najmniej takich dylematów.
  • 0

#7 krzysztof_31

krzysztof_31

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 278 postów

Napisano 08 listopad 2007 - 10:43

Witam
Nie prorokuję tutaj jakiegokolwiek rozwiązania nie wypracowano i nie chce nikt wypracować.Ogólnie osobami o tym schorzeniu państwo mało się się interesuje.Z jednej strony konstytucyjnie zapisana ochrona zdrowia z drugiej mit o tej chorobie.Nawet jeśli trafia się na sprawę sądową ZUS ,wtedy mówią brak wpisów o atakach.A pogotowie nie chce przyjeżdzać do incydentów,jedynie do potężnych stanów padaczkowych,zespołów zgięciowych,napadów z pnia mózgu,zespołu Westa itp.A jak zmienić myślenie ludzi?Ja na studiach np. wytłumaczyłem kiedyś swojej grupie na czym polega epilepsja.Na niewiele to się zdało.Każdy i tak miał to gdzieś.
  • 0
Wehikuł czasu to byłby cud ...

#8 ewita

ewita

    Gawędziarz

  • R.I.P.
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1156 postów

Napisano 08 listopad 2007 - 11:39

Z tego, co wiem - RELSED (Diazepamum) - jest dość trudny w zastosowaniu, bo podaje się wlewkę doodbytniczo. Przynajmniej ja się z tylko taką postacią tego leku spotkałam. A w trakcie ataku, dla kogoś, kto jeszcze jest spięty i przerażony (atak padaczki zawsze robi wrażenie) nie jest to proste - choćby mocne naprężenie mięśni, często wygięcie ciała w łuk. Fakt. Atak zostaje opanowany natychmiast, dawka jest tak duża, że wyłącza delikwenta. Kiedy moja córka miała ataki w przedszkolu - po prostu wzywano pogotowie (a wrrrr). W szkole, po długiej dyskusji z dyrekcją, miała stałe zlecenie od neurologa i pielęgniarka była zobowiązana natychmiast podać Relsed, który był zawsze w tej samej kieszonce tornistra. Na szczęście bardzo rzadko była taka potrzeba (chyba tylko dwa razy), ale ja byłam spokojniejsza. Tyle, że wymagało to długich przepychanek. Nikt nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności, niestety...
  • 0
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz)

#9 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 09 listopad 2007 - 12:09

Witam ponownie.Krzysztof-31-jeśli Cię to w jakiś sposób pocieszy to powiem,że miałeś duże szczęście ,że tych ataków nie było aż tak duźo (bo mój syn w tej chwili ma ich bardzo dużo-1 raz w tygodniu)ale jednocześnie wyobrażam sobie jakie to trudne było dla Ciebie-to "walka z wiatrakami".Trzymam kciuki za to żeby było lepiej.Dzięki też dla Pani,która dołączyła się do dyskusji.Relsed faktycznie podaje się doodbytniczo , zgadzam się całkowicie z Panią.Ale proszę wziąć pod uwagę to ,że dzięki temu lek działa szybko ,nie trzeba go w żaden sposób dzielić i nie ma potrzeby czekać na pogotowie.Poza tym jest Pani spokojna o dziecko.Ja nie mam tego komfortu,nie chcę drżeć ze strachu za każdym razem kiedy dziecko będzie w szkole.Lekarz neurolog zapewnia ,że jest to lek zupełnie bezpieczny zarówno dla pacjenta jak i osoby,która go podaje.Dlatego sądze,że mógłby się sprawdzić w przedszkolach i szkołach.Ciekawa jestem dalszych opinii na ten temat.Pozdrawim.
  • 0

#10 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 12 listopad 2007 - 12:26

Witam ponownie.Jeszcze jedna myśl nie daje mi spokoju .Kilkakrotnie w poprzednich wypowiedziach przewinął się wątek pogotowia.Ciekawa jestem jakiej pomocy udzielił Wam wtedy lekarz-podając Diazepam ?Bo jeśli tak to tylko utwierdzi mnie w przekonaniu ,że tymbardziej nie ma co czekać na przyjazd karetki lecz niezwłocznie podać Relsed.Napiszcie jak najszybciej bo z niecierpliwością czekam na odpowiedż,dzięki.
  • 0

#11 ewita

ewita

    Gawędziarz

  • R.I.P.
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1156 postów

Napisano 12 listopad 2007 - 20:59

Po pierwsze - nie "pani", tylko Ewita. A tak poza tym - prawda jest taka, że kiedy wreszcie dociera pogotowie, jest już po ataku! :o Czas płynie szybko, a atak przecież na ogół trwa kilka minut (nie mówię o stanie padaczkowym). Po prostu zabierali dziecko na oddział neurologiczny, a dyrekcja była kryta i już! Zgadzam się, że Relsed jest mniejszym złem! W każdym razie ogranicza groźbę uszkodzeń mózgu... Tyle, że w szkołach się po prostu boją - w tym problem!
  • 0
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz)

#12 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 14 listopad 2007 - 09:11

Ewita,dzięki.Żałuję tylko,że tyle osób czyta tego posta a nie zostawia swojego komentarza.Miałam nadzieję ,że więcej osób włączy się do dyskusji na ten temat.Miałabym wtedy większe rozeznanie jakich jeszcze argumentów użyć przy rozmowie z dyrekcją.Na razie wszystko zmierza ku lepszemu - rozmowy trwają i jest mała szansa ,że może się uda-ale to jeszcze daleka droga.Pozdrawiam wszystkich czytających i nie obawiajcie się pisać o swoich chorobach i problemach - razem rażniej-trzeba się wspierać!
  • 0

#13 krzysztof_31

krzysztof_31

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 278 postów

Napisano 14 listopad 2007 - 10:43

Co do tematu PoRy o pogotowiu.Nigdy nie zdarzyło mi się,aby podczas ataku i po nim kiedy przyjechało pogotowie był neurolog.Ostatnio trafiłem nawet komicznie na ginekologa i dermatologa.A tak szczerze mówiąc obsługa karetki wiedziała więcej od lekarza i bardziej była zorientowana co do epilepsji.Lekarzowi wydawało się że jestem naćpany!
  • 0
Wehikuł czasu to byłby cud ...

#14 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 16 listopad 2007 - 08:10

O zgrozo!Głupota ludzka nie ma granic !Jestem wstrząśnięta.Kochana nasza służba zdrowia-szczęśliwy ten co nie choruje.Ja ostatnio też byłam z dzieckiem na pogotowiu .Syn miał gorączkę i duszności z powodu suchego kaszlu ,młody lekarz(nie wiem jakiej specjalności)nie bardzo wiedział jaką postawić diagnozę więc powiedział,że to chyba gardło.Wypisał tylko antybiotyk(w takiej dawce ,że powaliłaby słonia).Nie dał nic na duszność i dzieciak bardzo się męczy.Ale jeszcze inna sprawa mnie zbulwersowała.Ja przyjechałam na to pogotowie po 18 a pani w recepcji poinformowała mnie,że muszę czekać do 19 bo o tej godzinie lekarz dopiero zaczyna pracę.
  • 0

#15 krzysztof_31

krzysztof_31

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 278 postów

Napisano 16 listopad 2007 - 10:56

Oj Pora,to normalne.Lekarz nie miał specjalizacji jeszcze zapewno rzadnej.Dlatego powstają wydawać by się mogło dla innych zabawne sytuacje.Do napadów przyjeżdzają lekarze mający teoretyczne pojęcie o padaczce,bo innych specjalizacji niż neurologowie. Wystarczy psychiatra,bo ten poza neurologiem i neurochirurgiem ma też dużą wiedzę o tym schorzeniu.
  • 0
Wehikuł czasu to byłby cud ...

#16 miniludek

miniludek

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 122 postów

Napisano 17 listopad 2007 - 21:25

PoRa witaj.
Piszesz, że mało osób zostawia tu swój komentarz. No cóż, tyle już było postów o padaczce, że chyba wszystko zostało już napisane. Osobiście jak czegoś szukam, to po prostu czytam wcześniej stworzone posty.
Co do malucha, myślałaś o szkole integracyjnej?

Krzysiu, a czy diazepam podawany często nie uzależnia? (tak na boku to Krzyś jest kopalnią wiedzy na temat padaczki, wiem co piszę)
  • 0
Nadzieja to przeznaczenie, którego poszukujemy
Miłość to droga, która prowadzi do nadziei
Odwaga to siła, która nas napędza
Z ciemności podążamy ku wierze (D.Koontz)

#17 krzysztof_31

krzysztof_31

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 278 postów

Napisano 17 listopad 2007 - 22:44

Madzia dziekuję za uznanie:-)
Każdy lek uzależnia,organizm ma określoną tolerancję dla danej substancji.Co z tego,iż np.nie bedzię dużo ataków,organizm się uzależni,ale zrobi więcej szkody dla wątroby!
Dlatego leków nie powinno się brać tylko z reguły "na przetrwanie"bo jest w miare dobrze!Niestety testowanie leków jest wpisane w tą przypadłość,konsekwencje też.
Cóż ukochany Diazepam głównie stosuje sie w stanach padaczkowych,ale co ważne ma króciutkie półtrwanie w surowicy krwi.Tylko do 2 godzin.
  • 0
Wehikuł czasu to byłby cud ...

#18 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 19 listopad 2007 - 09:21

Witam miniludka ...sęk w tym,że mój syn uczęszcza do szkoły specjalnej ,gdzie przebywają tylko i wyłącznie dzieci chore(w tym wiele osób z padaczką).Ale nie ma pieniędzy na zatrudnienie pielęgniarki na pełny etat. Higienistka przychodzi raz na jakiś czas (mierzy dzieci,waży i sprawdza czy są czyste).A Krzysztof-no...no...nie wiedziałam,że z ciebie taki specjalista następnym razem jak będę mieć jakieś pytania to "walę" prosto do ciebie oki? A po tej feralnej wizycie na pogotowiu moje dziecko na drugi dzień trafiło do szpitala z ciężkim zapaleniem płuc :(
  • 0

#19 PoRa

PoRa

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 13 postów

Napisano 14 grudzień 2007 - 17:55

Witajcie moi drodzy,dawno nie pisałam bo sama miałam poważne problemy zdrowotne.Dziś dowiedziałam się o czymś z czym chciałabym się z Wami podzielić...jest czym się pochwalić.W szkole ,do której uczęszcza mój syn wkońcu zatrudniono pielęgniarke na pełny etat .Tak więc wszystkie osoby z epi będą mogły otrzymać Relsed(oraz inne niezbędne leki) wtedy kiedy będzie to konieczne! Troche to trwało ,ale warto było się zaangażować w tak ważne przedsięwzięcie.Chcieć to znaczy-móc !!!:DDziękuję Dyrekcji za mądrą-słuszną decyzję i pomoc w tej sprawie.A rodzicom ,którzy mają podobne problemy życze więcej wiary w to ,że może być lepiej jak o to zawalczymy.Osobom,które cierpią na epi ,aby były lepiej postrzegane przez otoczenie i żeby inni nie bali się udzielić nam pierwszej pomocy ;)Trzymajcie się pewnie tu jeszcze kiedyś napiszę...
  • 0

#20 Marzena13

Marzena13

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 29 postów

Napisano 03 kwiecień 2008 - 09:19

Witam Was wszystkich !Pierwszy raz jestem na forum .Jestem mamą 11 letniego Łukaszka (od 5 lat choruje na padaczkę)Od około pażdziernika ub roku objawy się nasiliły bardzo ,syn ma ataki co 3 dni (a dwa razy już się zdarzyło ,że podwójne w ciągu dnia.)Próbowaliśmy już topomax,convulex,depakine(której kompletnie nie tolerował),lamitrin, tegretol ,na których obecnie jest ale to za dużo nie daje jak widać .Lekarzy też wiele przeszliśmy łącznie z dr Marszal i nikt nie umie ustawić leków .teraz pani dr proponuje preparat Keppry .Czy rodzice ,którzy mają ztym lekiem doświadczenie mogliby podzielić się ze mną wnioskami ?Bardzo proszę o radę !Amoże coś na temat diety ketogennej?Pozdrawiam serdecznie Marzena.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych