endoproteza biodra
#21
Napisano 11 lipiec 2008 - 20:46
#22
Napisano 12 lipiec 2008 - 04:12
Karla
#24
Napisano 22 lipiec 2008 - 15:27
Przed operacją miałam lewą noge krótsza o 4cm(dziwne bo utykałam na prawą stronę)Lekarz wydłużył mi ją chyba o jakies 10cm bo po operacji miałam ją dłuzszą o 6cm.wiec mysle ze wszystko jest do zrobienia a mam endoprotezy zwykłe bezcementowe.Po operacji drugiej nogi tez mi ją wydłuzył i teraz mam prawie rowne(byłyby rowne ale w jednym kolanie mam tzw przeprost i jest troszke dłuzsza moze 1cm,1.5.Niedługo idę do lekarza żeby pomierzył mi nogi i zobaczymy dokładnie jaka jest różnica.Wszystkie osoby ,które czeka operacja chciałabym przekonac że naprawde warto.Ja ,gdybym miała znowu sie decydować postąpiłabym tak samo.Po operacji najgorszy jest pierwszy miesiąc ,a potem jest już tylko lepiej,Pozdrawiam.
#25
Napisano 06 sierpień 2008 - 18:18
#26
Napisano 07 sierpień 2008 - 20:02
jeśli się ją dzieli.
#27
Napisano 08 sierpień 2008 - 05:54
Witaj!cześć ...powiedzcie mi czy jeśli mam zwichnięcie lewego stawu biodrowego i przez to krótszą lewą noge to endoproteza sprawi że będe mieć równe nogi i bede chodzić normalnie??? prosze odpiszcie!!!Wiolunia może Ty bedziesz na forum niedługo:( błagam o pomoc:(
tak,właśnie miedzy innymi zabieg polega na wyrównaniu długości kończyn,to standartowa opcja.A czy będziesz chodzić normalnie to już zależy od wieku pacjenta a co zatym idzie stanu aparatu mięśniowego,wiązadeł,kości,chorób współistniejących,itp.
Duzo tutaj zależy od Ciebie,pozytywne nastawienie,to połowa sukcesu:-)),endo jest zakładane po to aby CHODZIĆ,normalnie funkcjonować.
Osobie,z którą złapałem kontakt wstawiono taką protezę ok.dwa lata temu,pracuje w pogotowiu,nosi pacjętów na noszach i nienarzeka oraz go nie boli.
Jeśli bóle i ograniczenie ruchowe już niepozwala nam normalnie funkcjonować,niema co czekać...
pozdrawiam Cię migotko!,głowa do góry,wszystko będzie dobrze
I chciałbym trafić aż do twoich oczu.
Odległość wiesza nieczułą zasłonę -
Chciałbym ją przedrzeć i ciebie tu poczuć!
#28
Napisano 03 październik 2008 - 21:33
#29 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 04 październik 2008 - 19:49
Jasne, że jest wszystko na dobrej drodze, termin jak już wspomniałam przyśpieszony i już w lutym przyszłego roku mam się zameldować na zabieg. A nieco wcześniej lekarz prowadzący kazał się u niego pokazać aby zrobić najnowszy RTG czy ewentualnie coś dodatkowo, uzgodnić jakie lekarstwa mam odstawić a jakie będę mogła brać, czy jeszcze jakieś wskazówki co do operacji... Muszę jeszcze przed szpitalem zaszczepić się ostatnią, trzecią szczepionką na żółtaczkę, dwie szczepionki już były. Co do poszpitalnego sanatorium to ,jak lekarz mówił , oni będą mnie kierować do Goczałkowich-Zdrój do którym powinnam trafić do pół roku po operacjiSaba 1957 - Ciekawa jestem jak postępy w sprawie endoprotezy? zgubilam kontakt. Mysle ze wszystko na dobrej drodze?
Pozdrawiam wszystkich bioderkowiczów
P.S.
Do podawanych linków chętnie zajżałam i dzięki wszystkim za nie.
Jeśli kto ma jeszcze jakieś to niech podaje, wiele osób na pewno skożysta
#30
Napisano 03 październik 2008 - 21:33
#31 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 04 październik 2008 - 19:49
Jasne, że jest wszystko na dobrej drodze, termin jak już wspomniałam przyśpieszony i już w lutym przyszłego roku mam się zameldować na zabieg. A nieco wcześniej lekarz prowadzący kazał się u niego pokazać aby zrobić najnowszy RTG czy ewentualnie coś dodatkowo, uzgodnić jakie lekarstwa mam odstawić a jakie będę mogła brać, czy jeszcze jakieś wskazówki co do operacji... Muszę jeszcze przed szpitalem zaszczepić się ostatnią, trzecią szczepionką na żółtaczkę, dwie szczepionki już były. Co do poszpitalnego sanatorium to ,jak lekarz mówił , oni będą mnie kierować do Goczałkowich-Zdrój do którym powinnam trafić do pół roku po operacjiSaba 1957 - Ciekawa jestem jak postępy w sprawie endoprotezy? zgubilam kontakt. Mysle ze wszystko na dobrej drodze?
Pozdrawiam wszystkich bioderkowiczów
P.S.
Do podawanych linków chętnie zajżałam i dzięki wszystkim za nie.
Jeśli kto ma jeszcze jakieś to niech podaje, wiele osób na pewno skożysta
#32
Napisano 10 grudzień 2008 - 13:29
#33
Napisano 11 grudzień 2008 - 11:24
mam pytanie do osób które już sa po wstawieniu endo - jak Was przygotowywani do operacji, jakieś badania wizyty u innych specjalistów. Będę wdzięczna jeśli napiszecie krok po kroku co Wam sugerowano. Chodzi o takie sprawy jak autotransfuzja, szczepianie przeciwko żółtaczce czy może jeszcze coś innego. Ja np. jestem teraz naciskana przez lekarza na wizytę u ginekologa...
#34
Napisano 11 grudzień 2008 - 13:09
podstawowe sprawy to:szczepienie przeciw żółtaczce WZW typ B,wyleczone uzębienie,i bardzo wskazane przygotowanie sobie dwóch jednostek krwi,przeważnie po zabiegu pacjęnt dostaje dla wzmocnienia,w przypadku braku w/w organizm gorzej znosi obcą.A jest też tak,że będąc już w szpitalu,zabieg jest odkładany,bo właśnie brak krwi,więc naprawdę warto sobie przygotować.Badania przed pobraniem robią na miejscu w każdym krwiodastwie,pierwszy raz to trwa coś ok.godziny i to wszystko,za tydzień stawiasz się ponownie i już jest szybciutko,same oddanie jednostki krwi,tzn.450ml,trwa ok.10 min.
A teraz tak:niemusisz się onic martwić,zawiadomnienie o stawienie na zabieg,niedostajesz z pieca na łeb,tylko odpowiednio wcześniej,nawet na ok.3mieś.wcześniej.I naistotniejsza sprawa:niekomplkować sobie spraw i nie sugerować się innymi osobami.Z zawiadomieniem dostajesz informację,co masz sobie przygotować,jakie zaświadczenia przygotować,więc nieżdziwiać na własną rękę!.Każdy szpital,może żądać innych zaświadczeń.Więc niema pośpiechu,robienia czegokolwiek,przed dostaniem wezwania na zabieg.Jedynie ząbki skontrolować i szczepienie WZW B można wcześniej.Krew też deponujemy,blisko terminu zabiegu,bo ważność krwi,to coś koło 2 mieś.Acha,przy wszystkich wymienionych badaniach,koniecznie niezapomnijmy wziąść zaświadczeń.
Co mogę polecić,to systematyczne ćwiczenia,z naciskiem na pośladkowy,udowy,co po zabiegu też trzeba będzie robić,bo to one trzymają staw w kupie.
bo oco w tym wszystkim chodzi,a oto,żeby zapobiec ewentualnemu zwichnięciu stawu(endo).Już na trzecią dobę po zabiegu,leżysz w łożeczku i ćwiczysz napinająć mięśnie i prubójąc lekko podciągać nogę,przeważnie czwarta doba i Cię ściągają z łóżka i robisz pierwsze kroki przy balkoniku a następnie samodzielnie korzystasz z łazienki,chyba że chcesz mnieć lewatywę,bo jest tak że jak do czwartej doby niema wypróżnienia,obowiązkowo lewcia,więc gnasz do łazienki,siadasz na podwyższeniu,starając się bardziej przenieść ciężar na zdrowy pośladek,to tak łopatologicznie:).A powiem wam,że staw endo jest mocniejszy od naturalnego i niema się czego bać,jeśli dochodzi do obluzowania,to najczęściej bakteriologicznie,a nie mechanicznie.Mnie na piątą dobę lekarz pokazał wagę na korytarzu,kazał ustawić ciężar 35kg i tą nogą to wycisnąć.I mówił:panowie!,niemachać tak tą nogą w powietrzu jak chodzicie,obciążać lekko,obciążać))
I chciałbym trafić aż do twoich oczu.
Odległość wiesza nieczułą zasłonę -
Chciałbym ją przedrzeć i ciebie tu poczuć!
#35
Napisano 11 grudzień 2008 - 13:35
Pozatym ćwiczymy stojąc,ale ten zestaw dostaniecie ze szpitala.
Ja rozwiązałem sobie w ten sposób dlatego,że ćwiczę kiedy chcę,nawet w weekendy,a pozatym odpadają mi dojazdy na rechabilitację a co zatym idzie koszty.
Ćwiczenia obowiązkowo i systematycznie,a nie jak niejedna osoba,wróci sobie i wielce obłożnie chora,rodzinka:a uważaj,a delkatnie,a to a tamto,i chodzi taka osoba rok albo dłużej o kulach.Pamniętajmy:kości bez ćwiczeń i obciążenia ulegają ODWAPNIENIU,póżniej może być za póżno,
życzę wszystkim wytrwałości i dużo zadowolenia
medicus
I chciałbym trafić aż do twoich oczu.
Odległość wiesza nieczułą zasłonę -
Chciałbym ją przedrzeć i ciebie tu poczuć!
#36
Napisano 11 grudzień 2008 - 15:59
Powiem jeszcze że obecne endoprotezy,są bardziej anatomiczne i mechanicznie wytrzymalsze niże te 15 lat temu.Osobom do 60lat wstawiane są bezcementowe a ich trzpienie,pokryte są na coś w rodzaju haczykami,po wbiciu takiego trzpienia w otwór kości udowej,zadziory wbijają się w korę kości i nawet chirurgicznie ciężko to usunąć.
Bardziej narażona jest panewka,ale też,najczęściej jeśli już dochodzi do obluzowania,to jak wcześniej pisałem,bakteriologicznie.W tym czasie kiedy pacjęt ćwiczy i chodzi jeszcze o kulach kość ma czas na oblanie dobrze trzpienia kością,panewki też.Niejest tak,że raz ucięta kość jest równa,organizm człowieka się broni i nadrabia częściowe ubytki.W obrębie panewki,zostawiane są czasami niewielkie kawałki kości,do lepszego skostnienia wokół niej.A dla ciekawostki powiem,że nasz kawałem kości udowej,który usuwają podczas zabiegu,idzie do banku kości i jest wykożystywany:)
Podczas zabiegu,jest usuwana głowa kości udowej i panewka,wraz z torebką stawową.
Ale po jakimś czasie wokół wstawionego stawu,tworzy śię tzw.rzekoma torebka stawowa.
A mięśnie podczas operacji nie są rozcinane,ale rozciągane za pomocą haków,dwóch gości jeden po jednej stronie drugi po drugiej,uzbrojonych w odpowiednie haki,rozciągają je,udostępniając chirurgowi pole dostępu,dlatego szybko się dochodzi do sprawności.Teraz to jest tak,jak z samochodem:na kanał,wymiana części i dalej w drogę.Coś niejasne to pytać
I chciałbym trafić aż do twoich oczu.
Odległość wiesza nieczułą zasłonę -
Chciałbym ją przedrzeć i ciebie tu poczuć!
#37
Napisano 12 grudzień 2008 - 07:29
Jestem posiadaczką endoprotezy od 6 m-c. Szpital w którym błam operowana wymagał następujące badania:
szczepienia przeciwko żółtaczce, RTG płuc, kardiolog, ginekolog, stomatolog,
test alergologiczny ( o to badanie poprosiłam o skierowanie nie jest wymagane)
wymaz z nosa.
#38
Napisano 12 grudzień 2008 - 08:55
Miałem operację wstawienia endoprotezy 02.05.2007 (rok i siedem miesięcy). Bardzo podoba mi się to co pisze Medicus bo wszystko jest świętą prawdą. Pozdrawiam. Miałem dwie operacje na biodro, pierwsza to był przeszczep komórek macierzystych z mojej krwi, po której kość udowa miała się odbudować (miałem martwicę, w dzieciństwie Perthesa), ale nic z tego nie wyszło. Operacji bałem się jak ognia, ale jeszcze bardziej miałem dość chodzenia o kulach. Mieszkam w Białymstoku i kolejka na operację w Klinice Akademii Medycznej faktycznie wynosiła około trzech lat, ale mój lekarz rodzinny poradził mi: "po co masz się pchać do "kombinatu" jeśli w około jest wiele małych powiatowych szpitali, a wielu z ortopedów jest uczniami profesorów z tutejszej akademii". I faktycznie wybrałem szpital w Bielsku Podlaskim, gdzie na ortopedii leżalo ok. 15 osób, operację miałem w przeciągu ok. miesiąca. Przebieg operacji i rehabilitacja przebiegały dokładnie wg opisu Medicusa. Ale piszę te słowa tylko po to żeby podtrzymać na duchu mających wątpliwości - otóż 05.12.2007 zacząłem pracę w Anglii w stolarni (7 miesięcy po operacji), wiadomo, że nie posiedziałem w pracy i po 10 godzin dziennie musiałem chodzić. Oczywiście uważałem, żeby nie dźwigać przesadnie dużych ciężarów, nie skoczyć na tą nogę, ale nikt nie wiedział nawet o mojej inności. Wróciłem we wrześniu (słaby funt:( ). Teraz nawet sam sobie nie wierzę, że mam sztuczne biodro - NIC, kompletnie nic nie czuję - choć nadal nie przesadzam z ekstremalnymi "sportami".
Może kilka praktycznych uwag i spostrzeżeń:
- na lotnisku w bramce wykrywającej metal nic nie "pikało", choć miałem ze sobą zaświadczenie przetłumaczone na angielski
- do szpitala można wziąść tzw. maryśkę ( tak u nas nazywano), jest to poduszeczka lub wałek zrobiony z koca zaszyty w powleczce, który trzeba po operacji trzymać między nogami (kolanami), bo w szpitalu, wiadomo, to róznie wychodzi
- dobrą sprawą jest zrobienie sobie majtek, rozciąć z boku, ze strony operowanej nogi i wszyć guziki oraz zrobić pętelki co umożliwi ich założenie ( ja zrobiłem tym furorę w szpitalu)
- kupić sobie do domu nakładkę na sedes ( ja placiłem w tamtym roku 120 zł.)
- po operacji w bólach pomagał mi ketanol, bo zastrzyk przeciwbólowy gorzej bolał niż sam ból
To chyba tyle
Życzę zdrowia
#39
Napisano 13 grudzień 2008 - 16:37
Pragnę zaznaczyć,że wymienione przezemnie leki na wyjście kosztowały 117złotych,więc żeby niebyło zaskoczenia:).Powiem ze można zrezygnować z aescinu,bo jest drogi,na venescin.Np.ja wykupionego ketonalu niwykożystałem,bo mnie już na 5 dobę po zabiegu nic nie bolało,tak jak jest do obecnej pory:),a jestem 110 dni po.I to jest wszystko kochani,po wykożystaniu tych zastrzyków i leków...nic już niebierzemy!.Nóżka operowana,może jeszcze przez jakiś czas puchnąć w okolicy stopy,kostki.Niepanikować,to normalny objaw,starać się systematycznie zaraz od wyjścia ze szpitala chodzić na spacery,ruch to podstawa.Ja wyszedłem po 15 dniach i zaraz na drugi dzień,plecaczek na plecy spacer,do sklepów itp,i tak codziennie systematycznie,to naprawdę pomaga wraz z lekami szybciej dojść do siebie i pozbyć się puchnięcia.
acha,pozbędę się nakładki na sedes,praktycznie nowa,używałem kilka tygodni,więc jeśli ktoś zainteresowany,to odezwać się na forum:)
I chciałbym trafić aż do twoich oczu.
Odległość wiesza nieczułą zasłonę -
Chciałbym ją przedrzeć i ciebie tu poczuć!
#40
Napisano 01 styczeń 2009 - 18:32
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych