Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Czy potrafimy .....


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
15 odpowiedzi w tym temacie

#1 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 06 wrzesień 2002 - 06:19

Tak sobie dzis rano wstalam , popatrzylam na pochmurne niebo , na zasepione twarze ludzi i przyszlo mi do glowy zapytac sie was o zdanie, byscie wyrazili swoja opinie na temat ... ludzi , ich stosunku do swiata , rodziny .....
Akonkretnie chodzi mi o ta ciemna strone naszych charakterow :twisted:
Czy potrafimy powstrzymac zlosc, nie byc zlosliwymi , czy potrafimy wybaczac.
Moje osobiste zdanie jest takie , ze nie bardzo.... mozemy strac sie zapomniec o pewnych przykrosiach , ale i tak niczym rakieta samonaprowadzajaca w koncu nas dopadnie.Wiec pytanie , czy lepiej odrazu sie wyladowac , czy meczyc sie , by potem wybuchnac ze wzmozona sila lawiny zlosci :?:
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#2 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 06 wrzesień 2002 - 08:10

Wydaje mi się że lepiej od razy wszystko co na sercu to i na języku :twisted: bo jak się tego nazbiera jak ktoś to tak w sobie dusi to może się komuś nieźle potem oberwać (MM) jak takiej bombie podejdzie pod rękę (strzal)
A tak w ogóle to wydaje mi się że nie ma ludzi których nic nie denerwuje, (MMM) ja uważam się za człowieka którego trudno zdenerwować, (ble) podkreślam trudno, ale jak nazbierają się mało znaczące sytuacje na które nawet nie zwracam uwagi (flipa) , może gdzieś tam zostają na krótko w podświadomości i pewno za chwilę już ich nie ma, ale jak zejdzie się kilka takich wielkich to jednak nie wytrzymuję i wybucham, ale na szczęście jeszcze mnie nie rozerwało :lol:

Z moim (ble) głupim poczuciem humoru (flipa) mogę denerwować, ale jak to ja uważam że to jest (strzal) poczucie humoru z którym się urodziłem i żyje przez lata więc je pielęgnuję od czasu do czasu okazując to ludziom, a smutasy :( się obrażają
no to pa faja
  • 0

#3 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 06 wrzesień 2002 - 11:10

[ autocenzura ]
  • 0

#4 Piotrek J.

Piotrek J.

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 88 postów

Napisano 06 wrzesień 2002 - 12:23

Sądzę iż to, że ludzie są coraz bardziej sarkastyczni, zamknięci w sobie, pełni urazy i nienawiści wynika w dużej mierze z braku perspektyw podczas tego wielkiego pościgu za pieniądzem, który u nas już się przecież zaczął.
Pewnie mi ktoś zarzuci, że wszystko polewam politycznym sosem i do tego jeszcze się w nim z lubością nurzam, ale nie da się oddzielić życia od realiów jakie narzucają rzadzący. Mamy tutaj aktualnie kapitalizm w wydaniu latynoamerykańskim, brutalny, bezwzględny, zatem czego oczekiwać od coraz bardziej spaperyzowanego społeczeństwa, które nie bardzo wie gdzie szukać ratunku.
To tyle słowa pasterskiego w tej kwestii myślę, że udało mi się tutaj pokazać pewien ważny, choć napewno nie jedyny aspekt społecznej znieczulicy.
Pa! :-D
  • 0
...I NIECH CI WSZYSTKO JEDNO NIE BĘDZIĘ PSIAKEW! GDY ŚPIEWASZ, CHEJ PŁYNIEMY! Z KIM TEN DZIELISZ ŚPIEW...
W. Młynarski

#5 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 wrzesień 2002 - 23:39

Myślę, że to jak zachowujemy się w przypadku frustracji, to czy reagujemy bardzo impulsywnie i natychmiast wyrzucamy wszystko z siebie, czy tez przeciwnie tłumimy w sobie, próbujemy przetrawić, nie okazujemy uczuć i robimy tzw. dobrą minę do złej gry zależy od typu naszego charakteru i pośrednio od wychowania jakie otrzymaliśmy i wzorów zachowań w danych sytuacjach.
Mimo to charakter czasem bierze górę nad tym co nam wpajano przez lata :arrow: bo np. spróbujcie powstrzymać choleryka przed wyładowaniem złości lub też introwertyka do okazania swoich emocji...
  • 0

#6 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 09 wrzesień 2002 - 06:33

Macie wszyscy racje....
Ale powiedzcie mi jak sobie radzicie z tym jak " nawrzeszczycie " na niewinna osobe , ktora poprostu nawinela wam sie pod reke , jak mieliscie ten moment wybuchu skupionej zlosci. Czy jaest Wam niezrecznie? JAK STARACIE SIE ZALAGODZIC SYTUACJE?
Ja sama wielokrotnie bylam obiektem " wyladowania sie" ... moje kolezanki sa naprawde nieobliczalne :twisted:
I jest mi szalenie przykro , kiedy dostaje mi sie opr. i tak naprawde sama nie wiem dlaczego. :?:
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#7 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 09 wrzesień 2002 - 07:14

Asiuniu,
wielką naprawdę sztuką jest przyznanie się do błędu, czy wyładowania się na drugiej i niewinnej osobie. Ale uważam że tak trzeba. Ja staram się tak postępować. Bywa, że natłok przykrych spraw powoduje u nas takie reakcje, czyli szukamy wyładowania się. To taki wentyl bezpieczeństwa. Przykro tylko jak obrywa niewinna osoba. Jednak gdy obrywasz od osoby którą uważasz za swojego przyjaciela, czy przyjaciółkę, to rozumiesz ją . Wszystko zależy od stopnia zaangażowania uczuciowego do napastliwej osoby. W końcu jednak i tak zazwyczaj wybaczamy.
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#8 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 09 wrzesień 2002 - 08:08

[ autocenzura ]
  • 0

#9 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 10 wrzesień 2002 - 07:52

:D Pharassie, jeszcze nie raz będziesz się zgadzał ze Skangurkiem :P
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#10 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 10 wrzesień 2002 - 14:20

Sądzę, że Pharass ma rację, ale to, że przyznamy się do błędu i naprawimy go, nie daje nam gwarancji, że sytuacja się nie powtórzy :!: :!: , bo tak jak pisałam już w dużej mierze liczy się tu temperament, więc napisałabym raczej, że możemy się jedynie starać nie powtórzyć danego zachowania.
  • 0

#11 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 10 wrzesień 2002 - 15:44

[ autocenzura ]
  • 0

#12 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 10 wrzesień 2002 - 17:17

" Trening czyni mistrza" wiesz, że jest udowodnione, że to w zasadzie nie jest prawdą :?: :P
  • 0

#13 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 10 wrzesień 2002 - 18:38

[ autocenzura ]
  • 0

#14 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 11 wrzesień 2002 - 14:06

Tak, Pharassie to tez :) ale ja miałam na myśli coś jeszcze innego.
To stwierdzenie jest zbyt dużym uogólnieniem, a tam gdzie są uogólnienia można minąć z prawdą i wykazać jego całkowitą fałszywość lub częściowe niedociągnięcia.
Tak, więc mistrzostwem dla każdego jest co innego. Zabierając się do czegoś wyznaczamy sobie cel i myślimy po cichutku trenujemy, trenujemy osiągamy to... i co :?: myślimy no tak jest dobrze, już TO osiągnęliśmy, ale wciąż czujemy niedosyt :? i chcemy czegoś jeszcze lepszego, więc znów pojawia się nowy cel itd. Nigdy więc tego pełnego mistrzostwa tak naprawdę nie osiągamy chyba, że bierzemy pod uwagę rywalizację i to jak postrzegają nas inni, ale to już inny problem (E)
  • 0

#15 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 15 wrzesień 2002 - 15:51

ja staram sie aby nigdy nie zloscic sie na niewinnych. moi tata przychodzil z pracy gdzie ktos go zdenerwowal a my mielismy awanture.
po to mamy te uczucia aby je okazywac. kazdy mowi ze milosc jest ciezko pokazac ale jestem pewna ze sa ludzie ktorym jeszcze trudniej jest pokazac ze jest wku...ny.
znam ludzi ktorzy wszystko w sobie dusili. pokazywali tylko ile potrafia kochac i jak potrafia wybaczac az rak ich zjadl. bo rak zyje na tych uczuciach wlasnie.
zastanawiam sie jednak nad wybaczaniem. czy trzeba wybaczyc? jezeli ktos zabil by moje malutkie niewinne dziecko (ktorego narazie nie mam) to nie potrafilabym wybaczyc. i nie chcialabym wybaczyc bo nie ma nic gorszego niz zabicie niewinnej istoty.
wiem tylko jedno ze kiedys probowalam tylko kochac tak jak moja mama mie uczyla ale ta zlosc siedziale we mnie i zabierala cale miejsce ze nie bylo juz miejsca na milosc. od chwili kiedy nauczylam sie zloscic na tego co to zasluzyl to dopiero zauwazylam ze jestem w stanie kochac jeszcze bardziej niz przedtem.
  • 0

#16 rrybka

rrybka

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 729 postów

Napisano 04 październik 2002 - 01:24

Buuuuu znów marudzę, hihihihi muszę zasłużyć na tytuł Marudzącego bywalca. :-P
Niezmiernie rzadko wyładowuję się w tym momencie, kiedy ktoś mnie zdenerwował.... nie wybucham niemal nigdy. Chyba na tym tracę, to wiem. Ale nie zawsze te wkurzające sytuacje duszę w sobie, do nich wracam za godzinę, dwie, lub następnego dnia jak całą sytuację prześpię....... hehehehe Serio kiedy wszystko przemyslę, argumenty mam lepsze i na spokojnie bez zbędnych emocji można żale przegadać. Bywa też, że kiedy wszystko przeanalizuję nieco głębiej dochodzę do wniosku, że nie ma sensu do przykrych spraw wracać, czasem to ma charakter narastający, ale wręcz panicznie boję się awantur. Wybuchy choleryków, raptusów przemilczam, albo robię z nich przysłowiowe
"jaja"jeśli nie chodzi o sprawy zbyt istotne .... nawet potrafię czasem ich rozśmieszyć. Jednak bywa, że mnie coś do głębi porusza....szczególnie kiedy ktoś po prostu się czepia ..... to jedno słowo załatwia wszystko, jest ono brzydkie, ale stosowane sporadycznie ma ogromną moc.
I taką mam receptę na przetrwanie, a powiem Wam w tajemnicy, że właśnie z cholerykami przyszło mi żyć........ i jakoś sobie z nimi radzę, nie narzekam.
papapapa
  • 0
rrybka nigdy nie tonie


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych