Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

osoba niepełnosprawna kontra samotność


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
228 odpowiedzi w tym temacie

#41 Difra

Difra

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 437 postów

Napisano 07 luty 2007 - 19:15

Rafal25, to zwykła rada: nie łam regulaminu forum, bo możesz zostać zbanowany. Potraktuj to jako przyjacielską radę, albo nawet jeśli chcesz- ostrzeżenie. Wątek założony przez Ona24 nie dotyczy pracy.
Regulamin forum już Ci przedstawiałam, ale proszę jeszcze raz wczytaj się w niego: http://forum.ipon.pl...hp?action=rules
Inna jeszcze rzecz: nie jesteś jedyną na tym forum (ani we wszechświecie) osobą z zanikiem mięśni, więc pokłonów z tego tytułu bić nikt tu nie będzie.

  • 0
Pies szczeka- karawana idzie dalej!

"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]

#42 ona24

ona24

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 46 postów

Napisano 07 luty 2007 - 20:33

Difra ślicznie Ci dziekuje :)
  • 0

#43 Slavco

Slavco

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 271 postów

Napisano 07 luty 2007 - 22:05

Witam ona24 i wszystkich innych

Jeśli można coś od siebie.

A propos wypowiedzi Rafała.... Choć większość się ze mną nie zgadza, niestety każdy jest skazany na samotność. Jeśli nie na nią, to obawy że go/ją to kiedyś dopadnie.

Mam 27 lat i 0 "prawdziwych" przyjaciół nie mówiąc o drugiej połówce. W sumie nie jest ze mną tak źle, jestem z MPD ale chodzę i jestem w miarę samodzielny. Do czasu ukończenia podstawówki wszystko OK. Dziewczyny, przyjaźnie nawet sport itp. Jedna decyzja (pójście na operację ) i wszystko się skończyło. Kilka lat nauki liceum w domu spowodowało że już „nie dochodziłem” towarzysko do reszty. I tak już zostało.

Radzicie: znajdź sobie ... zajęcie...

Pomyślałem: dobra, zajmie się czymś, zrobię dobre studia, znajdę pracę i jakoś to będzie. Hmm skończyłem studia, znalazłem pracę , nawet powróciłem do sportu i co? Wolny czas wystarczy mi na posiedzenie przed TV lub komputerem bo na nic innego nie mam już siły.

Więc nie tędy droga. Nie ma sensu stawiać wszystko na jedną kartę, poświęcać wszystko aby zdusić w sobie to co naturalne. Najważniejsze, to zachować równowagę we wszystkich aspektach życia, również uczuciowego.

Jak tego dokonać w naszych często wydawało by się "ciężkich" przypadkach? Nie wiem, może ktoś wie i napisze.

Pozdrawiam.

Ps. Sorki za zmiany ale niektórzy źle zrozumieli moje intencje co do tego postu, no cóż nie każdy jest poetą :P
  • 0

#44 pedro

pedro

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 07 luty 2007 - 22:12

Czytam i czytam i co jakby kto nie zaczał wszystko rozbija się o "posiadanie" partnera. W zasadzie kto nie zacząłby smętnego tematu (praca, brak znajomych, deprecha, itd.) suma sumarum zawsze chodzi o "kogoś". No cóż, jak się ma tego "kogoś" to reszta to pikuś:D więc samotnym pikusia życzę.
  • 0
Pozdrawiam
Pedro

#45 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 07 luty 2007 - 22:59

a właśnie, że nieprawda. Ja nie mam tego "kogoś" i nie uważam że brak takiej osoby to taki ogrom nieszczęścia. Czasami naprawdę nie rozumiem ludzi, czy my żyjemy w dżungli 2 mln lat temu gdzie jedynym prawem było zapłodnienie i zdobycie pokarmu? Owszem, czasem jest mi źle z tym, że nie mam partnera, ale potrafię cieszyć się tym co mam i nie wpadam w depresję z powodu tego czego nie mam. Dla mnie nie jest rzeczą nadrzędną, żeby złapać faceta za wszelką cenę. Już to przerabiałam. Dziękuję, postoję. Nie pakuję się w dziwne związki, nie przeżywam niczym dwunastolatka, że chłopak nie zwraca na mnie uwagi. Samotność? Nie jest przyjemna ale znam milion gorszych rzeczy od bycia samotnym. Nie uważam się za megaoptymistkę, ale życie nauczyło mnie jednego: doceniać to co jest w moim życiu pozytywne. I tak robię.
  • 0

#46 arleta_p

arleta_p

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 393 postów

Napisano 07 luty 2007 - 23:05

Może ja cosik od siebie :)
Jestem niepełnosprawna...i tak jak wy nie miałam kogoś bliskiego swegmu sercu... do czasu kiedy zaczełam poznawać osoby przez chaty... pisałąm prawdę o sobie.jedni mnie chcieli poznać ,drudzy "olewali"
Oferowali mi pomoc...ale niestety to były tylko słowa... i jakiegoś czasu zaczeło się..Najpierw jeden męzczyzna...nie wyszło,później kolejny...i kolejny z którym byłam 1,5 roku i ci wszyscy byli pełnosprawni i w jakimś sensie nie mogli mnie zrozumieć...
Teraz jestem z Piotrem(historia poznania bardzo skomplikowana) także osobą niepełnosprawną i wiemy ,że nie będzie lekko ale wspólnie idziemy przez życie...planujemy ślub...mieszkamy razem juz niedługo 2 lata...

Takie spostrzeżenie .... każda s"twora znajdzie swego potwora "tylko trzeba szukać a nie czekać a może cosik sie ktoś nawinie....
Wybaczcie za słowa ale inaczej nie wiem tego ująć ;)

A to ,że pełnosprawni patrzą na ON jak na kosmitów to -nie przejmuje już się tym...przeciez są inne problemy jak przejmowanie sie krytyką od innych osób :)

Przyjaźń się liczy,miłość także ale ta szczera ...
  • 0
Z każdym kolejnym dniem zastanawiam się co chce przekazać mi tak naprawdę życie. ...

#47 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 luty 2007 - 06:31

jakby ktoś chciał w poprzednim swoim poście zapodałam link do wątku "czy my mamy prawo do miłości" temat bardzo podobny temu, tylko ,że tam ja się wywnętrzam i pare innych osób .. :D wiecie minęło parę miesięcy od momentu założenia wątku mojego, mimo ,że rozstałam się z facetem miesąc temu tego nie żałuję.. czemu?? zajrzyjcie, przeczytajcie :D i tylko gdy zbliza się 14 lutego jest mi smutno .. na szczęście to tylko 1 dzień w roku .. 3-majcie się single i singielki :*
  • 0

#48 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 08 luty 2007 - 12:51

[quote name='olineks]a właśnie' date=' że nieprawda. Ja nie mam tego "kogoś" i nie uważam że brak takiej osoby to taki ogrom nieszczęścia. Czasami naprawdę nie rozumiem ludzi, czy my żyjemy w dżungli 2 mln lat temu gdzie jedynym prawem było zapłodnienie i zdobycie pokarmu? Owszem, czasem jest mi źle z tym, że nie mam partnera, ale potrafię cieszyć się tym co mam i nie wpadam w depresję z powodu tego czego nie mam. Dla mnie nie jest rzeczą nadrzędną, żeby złapać faceta za wszelką cenę. Już to przerabiałam. Dziękuję, postoję. Nie pakuję się w dziwne związki, nie przeżywam niczym dwunastolatka, że chłopak nie zwraca na mnie uwagi. Samotność? Nie jest przyjemna ale znam milion gorszych rzeczy od bycia samotnym. Nie uważam się za megaoptymistkę, ale życie nauczyło mnie jednego: doceniać to co jest w moim życiu pozytywne. I tak robię.[/quote']
Olineks, w pełni popieram Twoje zdanie :)
sama funkcjonuję codziennie z takim nastawieniem.
dodam tylko, że nie zgodzę się, że trudno znaleźć przyjaciół!!!
mogę powiedzieć, że od 3 lat mam bardzo bliską przyjaciółkę, na którą mogę liczyć, oprócz niej 3 naprawdę bliskie koleżanki z liceum :)
poza tym mam znajomych i jest mi dobrze :)
a chłopak? no tak, nie mam, ale to nie koniec świata? bywa przykro, ale czasami sprawia przyjemność jedno zdanie od kumpla "Ale Majeczko dziś ładnie wyglądasz". dodaje sił i poprawia samopoczucie :)


wracając do tematu:
niepełnosprawni nie są skazani na samotność. to oni sami sobie tworzą mur wokół siebie, odpychają ludzi lub po prostu nie potrafią nawiązać relacji, bo się wstydzą albo są nachalni. przepraszam, jeśli kogoś uraziłam!
  • 0

#49 rafal25

rafal25

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 36 postów

Napisano 08 luty 2007 - 13:47

to prawda co napisałeś o niepełnosprawnych, ale trzeba się zastanowić skąd się to bierze. Otóż bierze się to z tąd, że niepełnospawni od najmłodszych lat wędrują po szpitalach, sanatoriach, później indywidyualne nauczanie. Agdy przychodzi okres dorosłego życia to te osoby niesą w stanie nawiązać znajomości. Dlatego każdy przejaw siedzenia w domu potępiam i to nawet jeśli ma to być telepraca.
A kobiety zawsze mówią, że niepełnosprawność niema znaczenia, a tak naprawdę ma. I nieoszukujmy samych siiebie. Kobiety nikt niezrozumiał i niezrozumie, taka jest prawda. Możecie wierzyć w miłość z neta nie bronie wam tego, ale ja takie zauroczenia przechodziłem i wszystko gasło samo. Bo ile można stukać w klawiaturę? Ja niewchodze na czata choć zaglądam ale niemam o czym pisać bo to nudne, ciągle to samo skad jestes itd. Wiele osób podziela moje zdanie. Ale znając uczestników IPON to zostane powieszony lub zablokowany za głoszenie herezji. Czy wam to coś da? Mam prawo do głoszenia swoich opinii. Co z tego, że w domu są 2 samochody, a ja niemam jak gdziekolwiek pojechać bo nikt mnie nie zawiezie. Niewiem jakie znaleźć rozwiązanie a taxi to nie jest wyjście. wolne dni spędzam przed tv lub kompem bo niemam gdzie wyjść, mam elektryczny, ale do autobusu nim nie wjadę.
Wszystko zależy od tego czy jesteśmy silni fizycznie czy nie. Mając siłę w rękach jesteś samodzielny, niemając jej jesteś zdany na kogoś. A z tąd wniosek, że i łatwiej ci poznać znajomych, bo możesz samemu gdzieś pójść.
Prawo dżungli i tyle.
  • 0

#50 Difra

Difra

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 437 postów

Napisano 08 luty 2007 - 21:35

znając uczestników IPON to zostane powieszony lub zablokowany za głoszenie herezji.

Rafal25, skoro do tego stopnia znasz IPON i skoro Ci nie odpowiada, że inni mają również własne zdanie, to po co tu wchodzisz?

Kobiety nikt niezrozumiał i niezrozumie, taka jest prawda

Czyja prawda? Skąd to stwierdzenie? Masz wyniki badań, którymi możesz się podeprzeć?

Mając siłę w rękach jesteś samodzielny, niemając jej jesteś zdany na kogoś.

Znam przynajmniej jednego faceta z zanikiem mięśni (korzysta z wózka inwalidzkiego), który pokonywał ponad 200km. autobusem (6 godzin w trasie), żeby spotkać się ze swoją dziewczyną. Dziś mieszkają już razem. No i owszem był zdany na innych. Ale to nie jest dyshonor poprosić o pomoc.

Nie znam nawet jednej osoby, ani o takiej nie słyszałam, która byłaby samowystarczalna. Człowiek jest istotą stadną i zawsze będzie potrzebował innych. No chyba, że się jest zapatrzonym we własny czubek nosa egoistą, i widzi się tylko własne sprawy... Współczuję takim ludziom, bo zawsze będą samotni i nie zobaczą nigdy nic poza sobą.

  • 0
Pies szczeka- karawana idzie dalej!

"Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma ku.wa nic śmiesznego" [W.Dymny]

#51 Radek

Radek

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 40 postów

Napisano 08 luty 2007 - 22:25

Święta racja Difra. rafal25 błagam przestań truć.

Pozdrawiam Tojo
  • 0
Geniusz kryje się w prostocie.

#52 Jacek1982

Jacek1982

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 678 postów

Napisano 09 luty 2007 - 00:01

rafał25 jest moim idolem :cool:
  • 0

#53 dzidzia1985

dzidzia1985

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 464 postów

Napisano 09 luty 2007 - 01:46

Następny malkontent
  • 0
mam w sobie duże pokłady energi i ciepła

#54 olineks

olineks

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 127 postów

Napisano 09 luty 2007 - 09:30

Difra nie masz co sobie strzępić paluszków.
Do osoby takiej jak rafal25 po prostu nic nie dociera. Mam też w domu osobę o podobnym charakterze. To jest gehenna dla rodziny i nie ma sensu w ogóle rozmawiać z kimś takim, bo on ma swoje racje i możesz go walcem przejechać a on i tak wie swoje.
Do Rafała nie dociera, że nie wszyscy niepełnosprawni są samotni, że coraz więcej ONków zakłada rodziny, normalnie egzystuje w społeczeństwie. Nie dociera do niego, że wcale się nie ruszając można coś zdziałać. Nic do niego nie dociera, bo to taki typ człowieka. Może sobie tępić telepracę, może sobie tępić różne formy zawierania znajomości, ale niech już skończy z tym "taka jest prawda", bo to jest najdebilniejsze zdanie jakie wyszło z jego klawiatury. TO JEST TWOJA PRAWDA a nie wszystkich osób niepełnosprawnych RAFAL25.
To jest człowiek tak beznadziejny i tak egoistyczny, że zamiast imienia Rafał powinien nosić imię NARCYZ.
  • 0

#55 rafal25

rafal25

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 36 postów

Napisano 09 luty 2007 - 12:38

przesiąkłeś życiem wirtualnym olineks. Nie znasz mnie i niewiesz jaki jestem. To wyjaśnij mi jaki mam być skoro chciałem iść do normanej pracy i ojciec mi powiedział, że nie będzie mnie do niej woził, brat to samo powiedział. Chciałem iść na dzienne studia i znów to samo, że nikt mnie dowoził nie będzie. Każdy wyjeżdża za granice. Każdy ma swoje życie.
  • 0

#56 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 09 luty 2007 - 12:48

napisałeś


Dodano pią 09 lut 2007 12:51:37 CET :

przesiąkłeś

wybacz, ale wydaje mi się, że jesteśmy kobietami.

Dodano pią 09 lut 2007 12:52:53 CET :
Dodano pią 09 lut 2007 12:52:24 CET :
"chciałem iść do normanej pracy i ojciec mi powiedział, że nie będzie mnie do niej woził, brat to samo powiedział. Chciałem iść na dzienne studia i znów to samo, że nikt mnie dowoził nie będzie. Każdy wyjeżdża za granice. Każdy ma swoje życie."

a może to rodzinne?
  • 0

#57 Kicia

Kicia

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 2065 postów
  • Skąd:Warszawa-Targówek

Napisano 09 luty 2007 - 14:35

Czy osoba niepełnosprawna skazana jest na samotność? Zarowno w sferze kontaktów miedzyludzkich jak i damsko =- meskich...

Odpowiem krótko, bo odpowiedź jest prosta...
Osoba niepełnosprawna bywa samotna, ale SKAZANA NA SAMOTNOŚĆ nie jest NIGDY!
Na samotność możemy skazać się sami, unikając kontaktów z innymi, siedząc w domu i narzekając - jaka/i ja jestem samotna/y...

Samotne bywają też osoby zdrowe, więc nie generalizujmy i nie skazujmy się na samotność z powodu niepełnosprawności...
Przytoczę cytacik - "Każda potwora znajdzie swego amatora (adoratora)".

Pozdrawiam i życzę uśmiechu (uśmiech otwiera ludzkie serca) :)
  • 0
Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Victor Hugo

#58 nika

nika

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 126 postów

Napisano 09 luty 2007 - 16:09

Witam! W pełni popieram wypowiedź Kici :). Również jestem ON, przez pewien czas miałam nauczanie indywidualne, pracuję w systemie telepracy. Ale do rzeczy :)
Bywam osobą samotną (w takim sensie, że obecnie nie mam faceta), ale to nie powód do dramatyzowania. Owszem siedze w domu (bo mnie zasypało i nie mam jak wyjść), ale wiem że za miesiąc przyjdzie wiosna:D, wtedy już problemu nie będzie.
Jestem samotna, wykonuję pracę w domku (marne to marne, ale zawsze jakaś kasa jest no i zajęcie). Skończyłam studia. Koledzy i nie lgnęli do mnie jak mucha do miodu, często inicjatywa kontaktu wychodziła ode mnie. To ja musiałam pierwsza zagadać, żeby ludzie odważyli się zamienić ze mną słowo i przekonać się, że jestem normalna tak jak oni, tyle tylko, że chodzę o kulach. Mam kilkoro znajomych, mimo trudności staram się pielęgnować te znajomości, dlatego, że mi na tych osobach zależy. Mogę z nimi pogadać, spotkać się (choćby i raz w roku), wysłać im kartki na święta...
Nie izoluję się od świata tylko dlatego, że jestem ON. Mam swoje plany i marzenia, które staram się realizować. Też miewam doły i koszmarne dni, kiedy pytam dlaczego? ale staram się wyjść z impasu, by iść dalej. Bo nikt inny za mnie tego nie zrobi!
Rafał25, użalanie się nad sobą nic Ci nie da dobrego!! Użalając się, będziesz stał w miejscu!
  • 0
życie to cud...

#59 majk

majk

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 53 postów

Napisano 11 luty 2007 - 14:05

Myślę że troszkę się w życiu pogubiłeś, ale to każdemu się może zdarzyć. Trochę więcej optymizmu, wiary w ludzi a przede wszystkim w SIEBIE!! Gdzie Twoje ambicje?? Nie chcę Cię oceniać ,ale czytając Twoje posty mam wrażenie że masz pretensje do wszystkich wokół, a sobie nic do zarzucenia. Wiesz, ja jak nie mogę sobie z czymś poradzić albo coś mi nie wyjdzie to zadaje sobie zawsze pytanie czy zrobiłem wszystko aby to osiągnąć? Odp. prawie zawsze brzmi NIE.

Ewidentnie brakuje Ci zajęcia, a przez to masz dużo czasu na myślenie, które Cię niszczy. Zainteresuj się czymś, odkryj w sobie jakieś pasje. Myślałeś o wizycie u psychoterapeuty?? Może on pomoże odkryć Ci to w sobie. Stary, koniecznie coś rób, szkoda życia na bezczynność!!

Czy problem z transportem to jedynmy problem?? Co na to ośrodek wspierania rodziny?? Czemu ojciec ani brat nie chcą Cię wozić?? Czy nie ma takiej możliwości żebyś sam zrobił prawko??
  • 0

#60 ona24

ona24

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 46 postów

Napisano 12 luty 2007 - 09:06

wiecie co ..ze mna to chyba cos nie tak jest...odstraszam od siebie wsztystkich ludzi pełnosprawnych bo krytykuje i obwiniam ich za wszystko czego nie było, było tylko moją obsesja podejrzeniem bądź marzeniem bądź to co oni żle zrobili..a pozniej dziwie sie ze jestem sama bez przyjacioł i milości!!!
czy to jest normalne bo wydaje mi sie ze wiekszość z moich błedow wynika z tego ..z chęci zemszczenia sie za siebie sama i za to że ktos mi dokuczał...
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych