Niechęć do niczego ,życie z dnia na dzień;/
#1
Napisano 05 maj 2008 - 12:30
trza walczyć o swoje i nie dawaj sam się traktować jak obywatel gorszej kategori
łachy nam nie robią , do drania od nas podatków są piersi.
Do jakiego miasta się przeprowadzisz / gdzie będziesz mieszkał
#2
Napisano 29 kwiecień 2008 - 09:36
Bez Twojego pozwolenia nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy.
#3
Napisano 29 kwiecień 2008 - 13:53
Co teraz robisz ? liceum matura ?
Powiedz czemu przeprowadzasz się do domu który jest tak niedostosowany dla ciebie i w ogóle niewygodny dla kogokolwiek.
Mówisz że grałeś w piłkę i chodziłeś normalnie do szkoły.
Jaka jest przyczyna tak diametralnej zmiany.
Podaj trochę szczegółów żebyśmy mieli wiedzieli jak wygląda sprawa.
#4
Napisano 30 kwiecień 2008 - 10:40
Mówisz, że przeprowadzasz się do nowej możliwości, to dobra okazja, żeby "odbudować" życie towarzyskie... Nie wiem jak z Twoimi możliwościami wyjścia na zewnątrz, ale zawsze jest Internet, który może być początkiem.
Czym się interesujesz? Jeśli masz możliwość wychodzenia na zewnątrz, to dowiedz się, może np. w Domu Kultury, albo szkole organizowane są jakieś kursy.
Pozdrawiam serdecznie i nie poddawaj się!
#5
Napisano 30 kwiecień 2008 - 12:25
on ma nauczanie indywidualne bo "zaślubili go z wózkiem"
co do szukania nowych znajomych przez internet to jestem negatywnie nastawiony do tej drogi.
#6
Napisano 30 kwiecień 2008 - 13:09
A co do nowego domu mozna sobie poradzic wymyslajac wlasne sposoby na poruszanie sie:)
nie trzeba myslec tak negatywnie:*
pozdrawiam
#7
Napisano 30 kwiecień 2008 - 19:05
Wożek, ani nauczanie indywidualne nie musi oznaczać rezygnacji z życia towarzyskiego.wiesz @Madzia w wieku 7-24 centrum naszego życia toważyskiego jest szkoła.
on ma nauczanie indywidualne bo "zaślubili go z wózkiem"
Tak jak napisałam wcześniej, Internet może być początkiem.co do szukania nowych znajomych przez internet to jestem negatywnie nastawiony do tej drogi.
Zgadzam się z Jamisią. Kreatywność u ON wskazananie wiem w jakim stanie wyszedles ze szpitala ale jesli juz masz sie poruszac po domu sam to wszystko wedlug zasady potrzeba matka wynalazku
#8
Napisano 02 maj 2008 - 15:57
Xmen - Teraz mieszkam na stancji to nie jest mieszkanie na własność ,więc temu sie przeprowadzamy w końcu do własnego domQ .. Czemu tak sie stało to już napisałem,że operacje zwalili i niestety :/
Jamisia - Jestem w I Liceum matura owszem ale czy studia tego nie wiem Internetowe Miłości?? To nie dla mnie.. każda dziewczyna ze mną rozmawia dopóki nie dowie się o chorobie a potem dziwnie kontakt się urywa.
Bez Twojego pozwolenia nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy.
#9
Napisano 02 maj 2008 - 18:40
A co byś chciał studiować po maturze ?
Wiesz nie znam twojej szkoły
Ale zastanów się czy nie zrobić czegoś takiego:
że część zajęć twojej klasy np. polski itp odbywa się na parterze albo w miejscu dostępnym dla ciebie i przynajmniej jeden dzień spędzasz w szkole. Bo na tym indywidualnym to dostaniesz zajoba (właściwie już zaczynasz dostawać )
A co do matury to radze wystąpić do bodaj że poradni że chcesz lepsze warunki na maturze
osobna sala , 30 min więcej i nawet pisanie na pc
pedagog szkolny powie ci o co chodzi i czy się załapiesz
(głównie chodzi o problemy z pisaniem odręcznym )
a naprawdę warto bo jak ktoś zacznie ściągać a ty będziesz w osobnej sali to może okazać się tak że tylko ty nie będziesz pisał znowu matury.
#10
Napisano 02 maj 2008 - 19:03
"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".
#11
Napisano 02 maj 2008 - 19:18
ok nie bede juz przynudzac:D
Pozdrawiam
Karolina vel Jamisia
#12
Napisano 02 maj 2008 - 19:32
Bez Twojego pozwolenia nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy.
#13
Napisano 02 maj 2008 - 19:49
A kto tu od razu mówi o miłości? Wiesz chodziło mi raczej o to, że przez net możesz poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach.
[quote name='Budrys]Xmen - Myslisz' date='ze nie probowalem zalatwic lekcji w jednej sali lub jak mowisz na parterze?Probowalem ,ale mialem taka powalona klase ze sie na to nie zgodzili bo powiedzieli ze nie maja zamiaru przeze mnie siedziec w jednej klasie...[/quote']
No tak... Nie wiem czy jesteś w klasie o jakimś profilu (chociaż przy nauczaniu indywidualnym profil nie istnieje), ale może spróbowałbyś przepisać się do innej klasy? Wiesz ludzie są różni... Moja znajoma miała taki problem jak Ty, ale zmieniła klasę, dogadała się z klasą i nie było problemu. Warto spróbować.
[quote name='Rafalek]Pisanie na pc jak najbardziej' date=' ale nie daj się wcisnąć do osobnej sali bo stres Cię zabije !![/quote']
Jak się uda pisać ze wszystkimi to fajnie. Ja maturę pisałam ręcznie (bo chciałam), w osobnej sali (bo na to uparła się dyrekcja). Mnie jedną pilnowała trzyosobowa komisja,ale szczerze przyznaję, że bardziej niż na nich skupiałam się na treści zadań
I maturę zdałam, nawet z naprawdę dobrym wynikiem Wszystko da się przeżyć
#14
Napisano 02 maj 2008 - 20:01
Bez Twojego pozwolenia nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy.
#15
Napisano 02 maj 2008 - 21:02
ja znam przypadek jak koleś był na profilu informatycznym / zarządzanie informacją gdzie normalnie są 3 przedmioty informatyczne i każdy z innym nauczycielem
a do tego kolesia przychodził jeden nauczyciel i robili te wszystkie przedmioty
a co ciekawe jego nauczyciele i nauczyciele klasy nie zawsze byli tacy sami jak klasy
stary zmień klasę , a nawet szkołę , jak ma ci to pomóc
A co do prawa jazdy czego się boisz:)?
#16
Napisano 03 maj 2008 - 08:23
Boję się tego,że się nie nadaje do prawka.. ręce mam na wpół sprawne tzn. pisać pisze,jem sam itp ale gdy się zdenerwuje "włącza mi się blokada" i wtedy musze się uspokoić żeby wszystko wróciło do normy :images1: a przy stanie naszych kierowców trudno będzie zachować spokójA co do prawa jazdy czego się boisz:)?
Co do zmiany szkoły to właśnie za miesiąc ,góra 2 zmienie a nawet muszę bo jak już wcześniej pisałem przeprowadzam się
Bez Twojego pozwolenia nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy.
#17
Napisano 05 maj 2008 - 20:13
Po pierwsze, warto może zrobić rozeznanie u kogoś kompetentnego na co możesz liczyć przez rehabilitację – uczciwe postawienie sprawy co może się udać a co nie, może przywrcić sens rehabilitacji..
Natomiast niezależnie od warto znaleźć sposoby na to, żeby wózek nie zamykał cię w czterech ścianach. Czasem się mówi, że to jest "zaakceptowanie siebie" a jak dla mnie to jest znalezienie dobrego przykładu, żeby móc lepiej rózróżnić czego naprawdę „nie mogę”, a kiedy „boję się, że mi się nie uda i nie mam odwagi spróbować”. Nie będę ci tu radzić jak ten przykład znaleźć, bo każdy musi to zrobić po swojemu, ale życzę powodzenia.
Po drugie – szkoła. Nauczanie pewnie da się w końcu wydębić od kuratora, ale nie w tym rzecz. Gdzie masz to liceum? Jest absolutnie wykluczone, żebyś dojeżdżał? Bo może jednak dałbyś sobie radę – pamiętam, że zanim moja podstawówka (jak to dawno było ) została szkołą integracyjną, uczył się u nas chłopak na wózku, którego koledzy normalnie po schodach nosili. Żadnych świstków nie było do tego potrzeba. Więc to nie musi być tak, że jak szkoła formalnie nieprzystosowana, to kaplica i indywidualne nauczanie.
Jeżeli jednak wyszłoby na to, że indywidualne nauczanie jest konieczne, to skoro nieźle się uczysz tak jak mówi Madzia – zajmij się jakimś hobby, które będziesz mógł realizować wśród ludzi. Żeby było w Twoim życiu coś, co motywuje cię do wyjścia z domu i zmierzenia się ze światem.
Po trzecie – naucz się prosić o pomoc (trudna sztuka, wiem). Czasem ludzie nie pomagają dlatego, że jakoś nie zakonotują, że powinni. W takich sytuacjach poproszenie stawia sprawę jasno – albo ją otrzymasz, czyli będzie dobrze, albo jawnie ci jej odmówią ale przynajmniej będziesz wiedział na czym stoisz. Ta zasada dotyczy też wychodzenia dokądkolwiek ze znajomymi (tymi nowymi i tymi starymi) – wysyłaj ludziom jasne sygnały, że chcesz z nimi gdzieś iść, wspólnie coś zrobić. Nie wychodź z założenia, że powinni cię zaprosić – dla nich może być nieoczywiste, czy tego chcesz, czy to wypada, czy nie będzie ci żal itd. Niektórzy odmówią, ale inni zaakceptują bo będą wiedzieli, że ty chcesz.
Po czwarte (dużo tego, nie?) – bardzo dużo rzeczy da się obejść. W dużym domu ze schowami też możesz mimo wszystko poruszać się bez wózka, tak jak napisała Jamisia – znam osobiście faceta koło 40, który poruszając się po domu nadal szoruje podłogę spodniami. Wygląda trochę mniej poważnie, ale jest dzięki temu dużo bardziej niezależny w sytuacji, w której dom nie jest do zmiany.
A jeżeli chodzi o dziewczyny... wiesz, sprawni to też ludzie. A jako ludzie, czasem się boją różnych rzeczy, także innych, „trudnych” ludzi. Jesteś jeszcze bardzo młody – masz dużo czasu żeby kogoś, kiedyś przekonać że jesteś na tyle silny, że nie trzeba się o ciebie i za ciebie bać. To że nie możesz tego zrobić teraz, jeszcze nie jest wystarczającym powodem by mówić, że za piętnaście lat będzie tak samo.
Koniec kazania. Mam nadzieję, że przeżyłeś.
boginka (rzecz. mit.) – duch opiekuńczy lub wiedźma; jakże to ludzkie.
#18
Napisano 03 maj 2008 - 12:09
Dziękuję. Polski podstawowy (bo szkoła cztery razy zmieniała mi polonistów...), angielski rozszerzony, podstawową biologię i rozszerzony WOS Ustny angielski też rozszerzony...Gratuluje matury wracając do tematu:P z czego zdawałas?? Ja wybrałem geografia + j.angielski .. ale jeszcze 2latka big_smile
Tak piszę o tych rozszerzeniach, bo znam ON, którzy boją się brać rozszerzenia właśnie ze względu na nauczanie indywidualne... Jasne, pracy trzeba znacznie więcej, ale da się to zrobić.
Jak będziesz zmieniał szkołę, to spróbuj spotkać się z dyrektorem i powiedz mu o swoich oczekiwaniach. Może uda wypracować się jak najbardziej korzystny dla Ciebie kompromis.
#19
Napisano 03 maj 2008 - 18:25
jak masz namyśli spastykę to da się to opanować.
ale jak ktoś się czegoś zaczyna uczyć to wiadomo że kierownice będzie trzymał kurczowo itd
Ja ci powiem tak tetraplegicy spastyczni mają prawko
#20
Napisano 03 maj 2008 - 18:36
Bez Twojego pozwolenia nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych