Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Prawo jazdy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3574 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 04 wrzesień 2006 - 17:30

Mając epi, nie dostaniesz prawa jazdy. Jedynym wyjściem aby dostać w takiej sytuacji prawko, jest pójść na badania do prywatnej przychodni, w której Cię nie znają i skłamanie lekarzowi. Musisz jednak pamiętać, że siadając za kierownicą, narażasz nie tylko swoje życie, ale też życie innych ludzi. Wyobraź sobie konsekwencje ataku epi, który nadejdzie w chwili gdy będziesz jechać z prędkością 90 km/h... :|

Pozdrawiam
marder
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#2 bogdan74

bogdan74

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 7 postów

Napisano 07 styczeń 2007 - 23:04

Jestem tu nowy . Postanowiłem dołączyć do tego postu,choruje na epilepsje od 18 roku,mam nocne napady (w czasie snu) co prawda ostatni miałem 7 lat temu ,ale to nie zmienia faktu ze łykam tabletki i w jakim sensie jestem chory. Mam prawo jazdy,jestem licencjonowanym kierowcą rajdowym. Uważam ze każdy z nas powinien mieć jakąś szanse na uzyskanie prawa jazdy ,ale i powinien spełniać odpowiednie warunki. Co najmniej paroletni brak ataku,badania psychotechniczne,nieprzespana noc,badania z błyskającą lampką w ciemnym pomieszczeniu.Potem bć może upragnione prawojazdy.Doga daleka ale i odpowiedzialność wielka ,chodzi o życie swoje i innych osób,również nam bliskich.
  • 0

#3 Pi

Pi

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 23 marzec 2007 - 15:14

Heh uważam się za "doświadczonego" w tym temacie gdyż mój pierwszy atak epilepsji miał miejsce... w samochodzie (jechałem z mamą, ja kierowałem) - nic sie nie stało. Zdarzyło się to jeszcze ze 2 , 3 razy później.

Wszystko tutaj zależy od objawów padaczki. Ja nigdy nie traciłem przytomności, ale traciłem trochę kontakt ze światem. Przez te powiedzmy 2 minuty nie potrafiłem słowa z siebie wydobyć. Słyszałem co się do mnie mówi ale nie potrafiłem odpowiedzieć. Również z myślami w tym czasie miałem problem. Cisnęły mi się na siłę jakieś stare wspomnienia. A później był ból głowy. No i zawsze wcześniej wiedziałem że za chwilę się "zacznie".

Było to zawsze cholernie nieprzyjemne ale wiedziałem że jestem sobie w stanie z tym jakoś poradzić w każdej sytuacji.

Gdybym tracił przytomność, czy miał jakieś ruchowe zaburzenia to zapewne bym nigdy nie wsiadł do samochodu. Ja miałem jak to się chyba mówi... "napady intelektualne".

PS. jeszcze jedno.. oczywiście nikt o tej padaczce nie wiedział, nie chciałem żeby się martwili... no i zapewne do samochodu by mnie więcej nie wpuścili (zwłaszcza mama).
  • 0

#4 Ryyysiu

Ryyysiu

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 1 postów

Napisano 18 lipiec 2007 - 00:11

Witam wszystkich na forum bom nowy...
Poniższy post nawiązuje do tematu prawa jazdy ale tez jest także obszerną historią o mnie,poradnikiem dla innych którzy mają problem z EPI

Obecnie mam 23 lata i posiadam prawo jazdy.

Epi wykryto u mnie w pierwszej klasie technikum to było gdzieś w wieku 15,16 lat po zatracie świadomości przy pracy z komputerem. Ciemny pokój intensywna praca przy komputerze nad efektami graficznymi przy programowaniu w Pascalu/C++ doprowadziły do ataku, uderzenia o kant biurka i krwi.
Wtedy zawieziono mnie do Szpitala i przeprowadzone badania wykazały, że Padaczkę odruchowo fotogenną. Badania psychologiczne wykazały "Ponad przeciętne możliwości intelektualne chłopca".

Do teraz biorę Depakine 300 rano Sabril 500 nocą.

Prowadza ogólnie spokojny tryb życia (dużo godzin spędzam słuchając muzyki przy komputerze) lecz często spożywam alkohol głownie piwo a we wcześniejszym wieku większe ilości spiritysu i haszysz. Grywam w zespołach metalowych na gitarze, koncertuje( wiąże sie to w tym gatunku muzycznych z bardzo dużym wysiłkiem fizycznym)

Spożywanie narkotyku wiązało sie nie z otoczeniem a chęcią asymilacją z otoczeniem lecz o dziwo nie przynosiło zamierzanego efektu. Prowadziło do całkowitego wyciszenia. W tych momentach nie zdarzały mi sie wcale napady.

Na samym początku zażywałem Depakine a pozniej doszedł do tego zestawu Sabril.

Prawo jazdy zrobiłem odrazu jak tylko mogłem czyli idealnie przed 18 rokiem życia.
W tym czasie nie czułem sie chory chociaż jakieś napady odruchowe posiadałem. W badaniach nie przyznałem sie do zażywania leków przeciwpadaczkowych.

W zeszłym roku pierwszy dowiedziałem sie po zapytaniu sie lekarza czy moge posiadać prawo jazdy, oczywiście otrzymałem negatywną odpowiedz.
Zdaję sobie sprawę w konsekwencji tego działania lecz w moim przypadku prowadzenie samochodu powoduję całkowite odprężenie, zanik niepotrzebnych myśli.
Czytając różne informacje o tej chorobie zauważyłem, ze wymagana jest duża aktywność umysłowa by zmniejszyć napady. W moim przypadku jest zupełnie odwrotnie (Po tylu latach zauważyłem wielki zanik pamięci i koncentracji . Sesje z wielką problemowością zaliczam w ostatnich terminach). Zauważyłem zanik myślenia wielowątkowego. jeżeli zaycznam intensywnie nad czymś pracować muszę lekko odstawic lekki by właśnie ten sposób myślenia do mnie powrócił.
Własnie podczas prowadzenia samochodu jak i innych sprawach "nie myślę" w taki sposób i wiem ze napady nie są możliwe do wystąpienia.

Z moich doświadczeń nie jestem zahamować w 100% napadów, które wynikły po: zbytnio wczesnym przebudzeniu, średnio przespanej nocy spowodowanej intensywnym myśleniem o egzaminie/waznym problemie, siedzeniem do późnych godzin nocnych/rannych, niespaniem ze spożywaniem alkoholu. (tych rano nie umiem zatrzymac dlatego trzeba sie przyzwyczaić, że mogą wystąpić)

Moim sposobem niwelowania ataków jest:
W trakcie pracy "wielowątkowej" i odczuwania "złych odruchów" mięśni. Zaniechanie działania i staranie sie NIE MYŚLEĆ. Pomaga w tym położenie na plecach z rękoma wyciągniętymi za głowę, puszczenie sobie filmu i skupienie sie na nim.
Na uczelni/szkole/pracy odejść najlepiej z przyjacielem na ustronne miejsce, usiąść i rozmawiać o temacie nie związanym uczelnią/szkołą/pracą.

Udało mi sie to rozpoznać i każdemu życzę by analizował siebie jak najwnikliwiej.
Zycie jest życiem i by brnąć przez nie dalej w tolerancją innych trzeba ryzykować.

pozdrawiam
  • 0

#5 korabik

korabik

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 20 postów

Napisano 27 sierpień 2007 - 18:39

Witam

W Polsce, żaden chory na EPI nie może prowadzić samochodu, jeżeli posiadał prawo jazdy przed zachorowaniem powinien przestać używać tego dokumentu.

Siadając za kierownicą świadomie wbrew przepisom - POPEŁNIAMY PRZESTĘPSTWO!!!

Jestem chora na EPI od 10 lat. Gdy stwierdzono u mnie EPI przestałam prowadzić samochód i byłam ciężarem dla bliskich, którzy mnie musieli wszędzie wozić. Po około roku, gdy lekarz na komisji stwierdził, że nie zrobiono mi wszystkich badań, a stwierdzono padaczkę - rzuciłam wszystkie leki i wsiadłam za kierownicę.

Od około 3 lat biorę leki, do zeszłej środy uważałam, że panuje nad atakami podobnie jak Ryyysiu. Niestety miałam "grand-mal" i jestem przerażona, co by było gdybym była za kierownicą. Tym razem nie było żadnej aury. Byłam dziś u lekarza powiedział, że przez najbliższy miesiąc mam się wstrzymać od siadania za kierownicę i na pewno (na razie) tego nie zrobię.

Z pozdrowieniami korabik
  • 0

#6 krzysztof_31

krzysztof_31

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 278 postów

Napisano 28 sierpień 2007 - 08:40

Super historia życia Rysia. Twoja historia dotyczy tylko twojego organizmu.A recepta jest tylko na twój rodzaj epilepsji.Musisz jednak zauważyć,że napady z wtórnym uogólnieniem,zespoły złożone(np Westa) czy napady z pnia mózgu to akurat takie w których ta recepta nic nie da.Stracisz przytomność więc nie panujesz nad organizmem!!!
A napad z pnia mózgu jest chyba jednym z najgorszych jaki istnieje.
Pozdrawiam Krzysztof
  • 0
Wehikuł czasu to byłby cud ...


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych