b]Ogień i woda [/b]
Józef Grajnert
Ogień hucząc po kominie
Rzekł do wrzącej w kotle wody:
"Przypatrz mi się, sądź po minie!
Czy śmiesz ze mną iść w zawody?"
Lecz woda, nie mniej zuchwała,
Ustąpić mu nie myślała.
A więc się zaczęli swarzyć,
Ta zalewać, a ten parzyć;
Dla obu wynikła szkoda:
Zniknął ogień, znikła woda.
Tak to bywa, gdzie niezgoda.
Skarb ukryty
Teofil Nowosielski
Umierając pan winnicy
Rzekł do synów w tajemnicy:
"Moje dzieci ukochane,
Zanim z wami się rozstanę,
Tajemnicę wam wyjawię:
Skarb po sobie wam zostawię.
Mam w winnicy skarb ukryty,
Każdy więc z was pracowity
Niechaj kopie wciąż z ochotą,
A wykopie z ziemi złoto..."
A gdzie, ojcze ukochany,
Skarb twój w ziemi zakopany?" -
Wszyscy razem, jakby w zmowie
Odezwali się synowie.
"Kopcie tylko pracowicie" -
Rzekł i skończył starzec życie.
Ledwo starca pochowano,
Do motyki się zabrano.
Wciąż synowie bez pomocy
Kopią we dnie, kopią w nocy.
Choć strudzeni, nie ustają,
Bo się skarbu spodziewają.
Tak, wytrwali i cierpliwi,
Pracują coraz gorliwiej,
Lecz skarbu, co miał grunt wydać,
Jak nie widać, tak nie widać!
Jednakże w pracy wytrwali,
Wnet winnicę rozkopali,
Prawie każdą grudkę ziemi
Przesiewali dłońmi swemi;
Mimo to w ostatniej chwili,
Nigdzie skarbu nie odkryli.
Tu każdy się wreszcie zgodził,
Że ich ojciec próżno zwodził.
Tymczasem piękna, radosna
Nastąpiła znowu wiosna,
A winnica, znowu, miła,
Trzykroć piękniej obrodziła!
Wnet obfity plon wydała,
Bo uprawę lepszą miała.
Tak młodzieńcy w czas poznali,
Że skarb z ziemi wygrzebali,
Że im ojciec prawdę prawił,
Że w winnicy skarb zostawił.
Bajeczki do głębszego przemyslenia polecam dorosłym IPONkom
Rozpoczęty przez
rrybka
, maj 02 2003 07:02
2 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 02 maj 2003 - 07:02
rrybka nigdy nie tonie
#2
Napisano 18 maj 2003 - 10:07
I ja coś tu wkleję tradycyjnie w niedzielę.
PIJAK I JEGO ŻONA
Gdy zdrożna wada nałogiem się stanie,
Wstyd ani postrach jej nie wykorzeni.
Przykładem stwierdzę to zdanie.
człek pewien, z krzywdą zdrowia i kieszeni,
czci bahusowej składając dowody,
codziennie topił swój rozum w butelce;
więc raz, gdy wróciłz gospody,
spity jak nieboszczyk Bela,
żona, sfrasopwana wielce,
trumnę w piwnicy całunem zaściela
i na dwa spusty zamyka opoja.
Skoro wytrzeźwiał, patrzy w koło siebie:
Mary, gromnice, kir....jak na pogrzebie.
Cóż to ? - zawoła - czyżby żona moja
została wdową ?
W tedy kobieta w milczeniu głębokim,
udając postać grobową,
powolnym zbliża się krokiem
i mężulkowi podaje śniadanie,
samego chyba godna lucypera.
Osłupiał, oczy przeciera
i wierząc, że w piekielne dostał się otchłanie,
Kto jesteś ? - pyta żony. Jam sługą szatana.
Jeść daję tym, co piekłu przypadli w udziale.
A mąż jej na to: ach moja kochana,
a pić nie dajesz mi wcale ?
Władysław Noskowski
PIJAK I JEGO ŻONA
Gdy zdrożna wada nałogiem się stanie,
Wstyd ani postrach jej nie wykorzeni.
Przykładem stwierdzę to zdanie.
człek pewien, z krzywdą zdrowia i kieszeni,
czci bahusowej składając dowody,
codziennie topił swój rozum w butelce;
więc raz, gdy wróciłz gospody,
spity jak nieboszczyk Bela,
żona, sfrasopwana wielce,
trumnę w piwnicy całunem zaściela
i na dwa spusty zamyka opoja.
Skoro wytrzeźwiał, patrzy w koło siebie:
Mary, gromnice, kir....jak na pogrzebie.
Cóż to ? - zawoła - czyżby żona moja
została wdową ?
W tedy kobieta w milczeniu głębokim,
udając postać grobową,
powolnym zbliża się krokiem
i mężulkowi podaje śniadanie,
samego chyba godna lucypera.
Osłupiał, oczy przeciera
i wierząc, że w piekielne dostał się otchłanie,
Kto jesteś ? - pyta żony. Jam sługą szatana.
Jeść daję tym, co piekłu przypadli w udziale.
A mąż jej na to: ach moja kochana,
a pić nie dajesz mi wcale ?
Władysław Noskowski
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.
#3
Napisano 07 luty 2004 - 11:31
Jedyny morał z tego wynika nie bądzmy porywczy jak woda źli jak ogien, zachłanni nie pijmy na do przesady a wszystko dobrze będzie przetrwamy.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych