Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Palicie papierosy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
162 odpowiedzi w tym temacie

#21 tomaszek

tomaszek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 827 postów
  • Skąd:wyspa Wolin

Napisano 09 sierpień 2006 - 11:21

Nie palę papierosów,choc z pewnoscia miło to jest jak palacz stanie od stołu i wyjdzie na zewnatrz i zapali, niż miałby palic przy stole i dmuchac niepalącemu w twarz.
  • 0
Eunuch i krytyk z jednej są parafi....obaj wiedzą jak trzeba-żaden nie potrafi. (Boy-Zeleński)

#22 kurczak

kurczak

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 325 postów
  • Skąd:Warszawa

Napisano 09 sierpień 2006 - 11:42

Ja paliłam z przerwami.... Zaczęłam gdy miałam 18 lat, paliłam 7 lat, fakt że inni palacze twierdzili że takie palenie 3-4 papierosy dziennie to nie nałóg....Faktycznie paliłam bardziej okolicznościowo - tzn w pracy u znajomych palaczy bo w domu nie... Moja mama nigdy nie paliła i przez sam szacunek dla niej tego nie robiłam było mi głupio, mimo iż wiedziała że palę :). Później była ok. 4 letnia przerwa... Daruś- synek nigdy mnie z papierosem nie widział.... nie chciałam.... bo dla mnie matka z dzieckiem i z papierosem w ręku nie idą w parze.... Chyba jestem staroświecka :P... ale albo macierzyństwo albo papieros... Po co jeszcze dziecko truć??
Po powrocie do pracy znów zaczęłam... palić...
A teraz.... cóż... szanuję mojego partnera, :) który nie pali.... i ja też nie palę...
Mam nadzieję.... że już nie wrócę do nałogu... bo po co??. Teraz mam inny nałóg...;)
  • 0
CZASEM TRZEBA DAC SIĘ ZGIĄĆ ŻEBY NIE DAĆ SIĘ ZŁAMAĆ. AGA

#23 Fibi

Fibi

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 636 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 12:05

Moi rodzice nie palą,brat nie pali,ja oczywiście też nie.A czy mi przeszkadza dym papierosowy,nie.Moja kochana nauczycielka paliła przez całą moją podstawówkę :/ i liceum a ja razem [biernie] z nią.
  • 0

#24 Gość_Karina_*

Gość_Karina_*
  • Gość

Napisano 09 sierpień 2006 - 12:14

Czy palicie papierosy (tytoń)?
Jesli nie, to czy przeszkadza Wam, gdy ktoś dmucha Wam dymem w twarz?


http://zdrowo.livene...es/papieros.gif

Nie palę czynnie, ale niestety już od małego właściwie non stop biernie, gdyż nieustannie właściwie przebywam w otoczeniu nałogowych palaczy, dla których 2 paczki dziennie to mało. Z tego co wszędzie trąbą w TV wynika, że moja sytuacja jest jeszcze gorsza, niż robiłabym to sama...

Dmuchanie dymem w twarz bardzo mnie drażni i denerwuje,przeszkadza ale niestety ze względu na okoliczności opisane powyżej, musiałam si,ę z tym pogodzić i do tego przyzwyczaić. Niezależnie czy mi się to podobało czy nie. I z tego co widzę to chyba tak się
właśnie stało: przeszkadza mi to coraz mniej.

Jedyną sytuacją którą doprowadza mnie (od zawsze) do szału jest widok ciężarnej kobiety z papierosem w ustach bo nie rozumiem czemu oprócz swego życia, chce jeszcze zatruwać przy okazji drugie i z góry przesądzać o losie tego jeszcze nienarodzonego, bezbronnego dziecka. To ma być matka???? Wybaczcie, ale w zyciu tego nie zrozumie, nic i nikt chyba nie zdoła mi tego wytłumaczyć bo myślę, że tu poprostu NIE MA żadnych argumentów przemawiający na plus dla takiej postawy przyszlych mam.
  • 0

#25 fruit

fruit

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 85 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 13:13

Często zdarzają się nam trudne sytuacje.

Ktoś nie pali.
Jego szef i koledzy palą przy nim w pracy.

Czy ktoś z Was może podać sposób aby zmusić takiego szefa i kolegów, żeby wychodzili na papierosa do palarni?

Wiadomo, że palenie w pracy jest to niezgodne z prawem, ale ludziska boją się ostro zaprotestować, po prostu obawiając się utraty pracy.

Dym papierosowy bardzo utrudnia życie. Człowiek niepalący nie może dobrze pracować przy palczach i nawet dusi się - a oni jakby tego nie widzeli.

Może ktoś podpowie co mają robić ci biedni niepalący?

Ja uważam, że już przy pierwszym takim zdarzeniu należy z uśmiechem ale stanowczo zaprotestować i wymagać respektowania prawa, które chroni osoby niepalące. Szef i koledzy zapamietają to i w przyszłości będą wychodzić na papieroska do palarni.

Tutaj nie chodzi o to, czy pali wiekszość, czy mniejszość, ale o ogólnie rozumiane poszanowanie godności drugiego człowieka.
  • 0
Tak długo jak człowiek będzie zabijał i zjadał zwierzęta, ludzie będą zabijali się nawzajem. W istocie, ten kto zabija i zadaje ból, nie zazna radości i miłości.
- Pitagoras

#26 LUBAWA

LUBAWA

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 105 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 13:28

Wiesz moim zdaniem trzeba rowniez zrozumiec palacza ... :/ jezeli maja mozliwosc wychodzic na papierosa do palarni to powinni to robic, gorzej by bylo jakby musieli wychodzic na dymka na dwor. Dobrze ze macie palarnie szkoda ze w blokach mieszkalnych nie ma czegos takiego :/ ja bym chetnie wychodzila :P zamiast smrodzic w domu szczegolnie zima. Moze poprostu popros zeby nie palili przy Tobie, ze ubrania ci smierdza papierosami i ze rodzina posadza cie o palenie albo cos :P ... hmm ciezka sparwa tym bardziej ze to tez Twoj szef.
  • 0

#27 tomaszek

tomaszek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 827 postów
  • Skąd:wyspa Wolin

Napisano 09 sierpień 2006 - 13:38

Lubawa,a jesli ktoś choruje na astmę i dym papierosowy wywołuje u niego atak dusznosci,to co ma zrobić??? zona mojego kuzyna ma astmę i wlasnie dym wywołuje u niej dusznosci.
Jak widze matkę z dzieckim na ręku i z papierosem w drugim ręku to mi nóz w kieszeni się otwiera;).
Friit,poprosić szefa zeby nie palił???? a jesli szef jest właścicielem zakładu i to jest jego prywatny zakład.
Na jakim Ty swiecie zyjesz? myslisz ze by szef posłuchał?
  • 0
Eunuch i krytyk z jednej są parafi....obaj wiedzą jak trzeba-żaden nie potrafi. (Boy-Zeleński)

#28 LUBAWA

LUBAWA

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 105 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 13:49

Ech....
sama nie palę, ale zakochałam się (serce nie sługa):D w nałogowym palaczu do entej potęgi.
Najbardziej wkurza mnie to, że palacze trzymają ze sobą sztamę, zdając się nie dostrzegać problemu. Nie tylko niszczą zdrowie sobie, ale i tym, którzy przebywają w ich towarzystwie. Tym, na których niby im zależy. Żadne racjonalne argumenty za rzuceniem palenia nie docierają do ich świadomości. Pocałujcie kiedyś popielniczkę. Przyjemności życzę :P.
Mogę sobie tylko wyobrazić, jak trudno jest zerwać z nałogiem, ale przecież jest to możliwe. Mój Tata rzucił palenie po prawie 30 latach życia z papierosem. Jest to kwestia samozaparcia i silnej, wręcz żelaznej woli. Jest możliwe jeśli się jest do tego przekonanym, nie robi się tego dla kogoś i jeśli się naprawdę pragnie zerwać z nałogiem.
Ktoś mi mówił, że lepiej się czuje, lepiej się mu oddycha, gdy nie pali, a mimo to wrócił do nałogu:(...Przykre i smutne... Bo tyle pracy poszło na marne... Z dymem...

latwo sie mowi osobie ktora nie pali, niestety zeby zucic Trzeba miec silna psychike Twoj tato to 1/100 ktoremu udalo sie zucic, moja mama ostatnio zucila ze wzgledu na chorobe ale czesto mowi ze brakuje jej papierosa, to jest naug psychiczny ... ale jakis czas temu slyszalam w tv ze madrzy wymyslili szczepionke na to swinstwo ... jak juz bedzie to lece sie zaszczepic. Niestety ja pale i moj maz tez :/ nie chce palic ale tak ciagnie ze ... czesto wkurzaja mnie niepalacy ktorzy gonia palacza jak tredowatego ale to przeciez nie wina osoby palacej ze do tytoniu dodawane sa substancje uzalezniajace i co ma zrobic taki palacz ktorego gonia z konta w kont bo nie potrafi sobie poradzic z tym naloogiem? wlosy sobie z glowy wyrwac ? czy podac do sadu producentow papierosow ... ????:rolleyes:

Dodano śro 09 sie 2006 14:51:50 CEST :

Lubawa,a jesli ktoś choruje na astmę i dym papierosowy wywołuje u niego atak dusznosci,to co ma zrobić??? zona mojego kuzyna ma astmę i wlasnie dym wywołuje u niej dusznosci.
Jak widze matkę z dzieckim na ręku i z papierosem w drugim ręku to mi nóz w kieszeni się otwiera;).
Friit,poprosić szefa zeby nie palił???? a jesli szef jest właścicielem zakładu i to jest jego prywatny zakład.
Na jakim Ty swiecie zyjesz? myslisz ze by szef posłuchał?

chyba lepiej poprosic niz ustwami wygrazac.. nie? albo niech zglosi problem do sanepidu - anonimowo
  • 0

#29 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6290 postów
  • Skąd:home

Napisano 09 sierpień 2006 - 14:46

Z ciężkim sercem przyznaję się, że zaczęłam palić będąc młodą osobą. Dziś nie palę i nie zamierzam do tego wracać, choć nie było łatwo :/
Z rodziny pali tylko mój brat, na szczęście nie dmucha nam "pod sam nos", tylko ma wyznaczone miejsce, gdzie może palić do woli.
Zgadzam się z Monią74, że rzucenie palenia jest możliwe i potrzebne jest do tego samozaparcie i żelazna wola. Mój tata również rzucił palenie po 30 latach bycia typowym nałogowcem. Udało mu się to, bo wspieraliśmy go w tym wszyscy razem, ale najwięcej zawdzięcza sam sobie, bo pokonał to, co wydawało się nie do pokonania.
  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#30 Gość_Karina_*

Gość_Karina_*
  • Gość

Napisano 09 sierpień 2006 - 15:05

J
chyba lepiej poprosic niz ustwami wygrazac.. nie?

Niby poprosić zawsze można ale szef jes jakby nie było szefem i nie sądzę, aby się tym przejął o co prosisz, no chyba że żyjecie w dobrej komitywie. Tak normalnie (w większości przypadków) zakładam wariant, że uda, że nie słyszał Twojej prośby, odburknie coś niemiłego, albo też nic Ci nie powie, ale przy najbliższej okazji Cię zwolni wszak jest szefem i jeśli tak jak wspomniał Tomaszek jest jeszcze właścicielem zakładu w ktorym pracujesz to jest to bardziej niż pewne. Tu zgadzam się z Tomkiem całkowicie - takie prośby to do kosza w polskich realiach. Ustawami szefowi tym bardziej bym nie wygrażała, bo skończyłoby się to w podobny sposób tyle że pewnie w przyśpieszonym tempie. No chyba, że zakładamy wariant że jesteś żoną, córką lub kimś innym z rodziny szefa a firma w której pracujesz to biznes rodzinny.
  • 0

#31 Malcolm

Malcolm

    Sufler

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPipPip
  • 419 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 15:15

palilem , rzucilem i was namawiam .

Teraz wiem ze pocalunk palacza- to jak by ktos komus za pzreproszeniem pierdnal do ust :P mietowka nie pomoze :) dla samego oddechu warto .




mal
  • 0
"Cywilizacja nie osiągnie doskonałości, póki ostatni kamień z ostatniego kościoła nie spadnie na ostatniego księdza i nie uwolni świata od tej hołoty" - Umberto Eco

#32 silverkey

silverkey

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 57 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 15:27

palilem , rzucilem i was namawiam .

Teraz wiem ze pocalunk palacza- to jak by ktos komus za pzreproszeniem pierdnal do ust :P mietowka nie pomoze :) dla samego oddechu warto .




mal

...bardzo trafnie, Malcolm...

Dla zainteresowanych podaję stronki o paleniu:

http://www.lodz.ptka...palenie.html#11
http://www.niepal.pl/
  • 0
"Od setek tysięcy lat z mięsa duszonego w garnku sączy się wywar żalu i nienawiści, którym tak trudno jest położyć kres. Jeśli chcesz wiedzieć, skąd biorą się na świecie nieszczęścia wojen, wsłuchaj się w rozpaczliwy krzyk dochodzący z rzeźni o północy" - Philip Kapleau

#33 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1460 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 15:29

Lubawo, nie jestem jakimś ideałem. Mam swoje słabości np. słodycze (właśnie zeżarłam loda:D). Wiem, że trudno się wyzbyć swoich słabości, bo któż ich nie ma? Jednakże nie akceptuje tego, że mój partner pali. Oczywiście nie marudzę mu ciągle (tylko czasami), a jeśli już to staram się to argumentować racjonalnie i mądrze (przynajmniej tak mi się wydaje). Wierzę w to, że przy odrobinie dobrej woli, mnóstwa żelaznej woli i samodyscypliny, pokona swój nałóg.
Lubawo, mój Tata nie jest jedynym przykładem na to, że można rzucić palenie. Swojego czasu na rodzinnych imprezach większość panów paliła. Obecnie, gdy są ok. 60tki nikt z nie pali.
Liczenie na szczepionkę w tym momencie jest, oględnie mówiąc jest naiwnością i biernym czekaniem... No właśnie na co? Walka z nałogiem to ciężka praca, której nikt za nas nie wykona. Sama piszesz, że Twojej Mamie udało się rzucić palenie. I to jest Twój pozytywny przykład. Oczywiście, że Jej jest ciężko, bo przecież patrzy na to, jak palisz, widzi Cię z papierosem. Nie daje Ci to do myślenia? Może to Ona powinna być dla Ciebie impulsem, motywacją? Wiem, że znajdziesz tysiąc argumentów przeciwko, bo tak działa mechanizm nałogu, obojętnie czy dotyczy papierosów, narkotyków, słodyczy czy hazardu.
Sam tytoń uzależnia, a raczej nikotyna w nim zawarta, więc zganianie winy na producentów jest śmieszny. Zaczynając palić sama podjęłaś wybór, w którym nadal tkwisz.
A to wklejam ku zastanowieniu i przemyśleniu, czy naprawdę warto?
1. Paląc papierosy zwiększasz ryzyko wystąpienia zawału serca i udaru mózgowego trzkrotnie.
2. Wypalenie każdego papierosa wiąże się z natychmiastowym wzrostem ciśnienia tętniczego i przyśpieszeniem akcji serca. Efekt ten jest szczególnie wyraźny podczs palenia pierwszego papierosa w godzinach porannych, kiedy ryzyko wystąpienia zawału serca i udaru mózgowego jest największe. Spróbuj ocenić wpływ papierosów na twój układ krążenia mierząc tętno przed i po wypaleniu papierosa.
3. Podczas palenia papierosów dochodzi do skurczu tętnic unaczyniających mięsień sercowy (tzw. naczyń wieńcowych). Dlatego też palenia papierosów może być przyczyną zawału mięśnia sercowego nawet w przypadku niewielkich zmian miażdżycowych w naczyniach wieńcowych.
4. Palenie papierosów zmniejsza skuteczność leczenia nadciśnienia tętniczego. Leczenie łagodnego nadciśnienia tętniczego lekami często nie zapobiega wystąpieniu powikłań związanych z nadciśnieniem jeżeli pacjenci jednocześnie palą papierosy. Znany jest fakt częstego występowania nadciśnienia złośliwego u palaczy.
5. Jeżeli palisz papierosy, to korzyści wynikające z przyjmowania leków obniżających ciśnienie tętnicze będą widoczne dopiero wtedy, gdy rzucisz palenie.
6. Papierosy mogą być źródłem impotencji u mężczyzn i zaburzeń płodności u kobiet. Palenie tytoniu zwiększa ryzyko wystąpienia powikłań w czasie stosowania doustnych środków antykoncepcyjnych.
7. U osób palących znacznie częściej niż u niepalących dochodzi do konieczności amputacji nóg (z powodu miażdżycy tętnic kończyn dolnych).
8. Palenie papierosów jest w Polsce przyczyną co drugiego zgonu mężczyzn w wieku 35-69 lat - Jesteżmy pod tym względem światowym liderem.
9. Średnia długość życia osób niepalących w krajach wysoko rozwiniętych systematycznie rośnie. Szacuje się, że średnia różnica długości życia między osobami niepalącymi a palaczami wynosi 15 lat. Czy warto dla przyjemności zaciągania się dymem papierosowym poświęcić 15 lat życia?
  • 0

#34 Rafalek

Rafalek

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 1105 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 16:09

Nie palę od od 2 czerwca br.
  • 0

"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".


#35 okularnica

okularnica

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 156 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 16:16

nie paliłam i nie palę. brrrr ;)
  • 0

#36 elola

elola

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 206 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 16:54

Jestem kolejnym dowodem na to, że palenie można rzucić (po 20 latach uzależnienia). Wprawdzie w międzyczasie wielokrotnie żegnałam się z tym cholerstwem (m.in. w okresie ciąży i karmienia), jednak zawsze wracałam do nałogu. Któregoś dnia postanowiłam wymienić firanki w domu. Zafundowałam sobie też wizytę u dentysty z profesjonalnym oczyszczaniem zębów. Poniesione koszty zmobilizowały mnie do ostatecznego pożegnania papierosów. To było daaawno temu ;) Jednak do dziś dobrze pamiętam czym jest nałóg i pewnie dlatego mam dużo wyrozumiałości dla palaczy. Faktem jednak jest, że nie przebywam z nimi codziennie.
  • 0

#37 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3581 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 09 sierpień 2006 - 17:57

[quote name='monia74]Nie tylko niszczą zdrowie sobie' date=' ale i tym, którzy przebywają w ich towarzystwie[/quote']
Istnieje przecież coś takiego, jak wolna wola. Nie zmuszam nikogo do przebywania w moim towarzystwie... :evil:

[quote=monia74]Czy warto dla przyjemności zaciągania się dymem papierosowym poświęcić 15 lat życia?[/quote]
W moim przypadku, kwestia jest czysto akademicka. Równie dobrze, jutro może mi zabraknąć szczęścia, mogę mieć np. atak gdy będę się wspinał po schodach i zamiast np. złamania ręki lub żeber (co już się zdarzało) skręcę sobie kark. To jeden z wielu powodów, dla których nie przejmuję się statystyką i robię to, na co mam ochotę. :evil:



Pozdrawiam serdecznie
palący, mięsożerny, cyniczny, politycznie niepoprawny
marder :evil1:
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#38 LUBAWA

LUBAWA

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 105 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 18:16

hehe i tu sie z Toba zgadzam i podpisuje sie pod Twoimi slowami !

Podobnie jest w moim przypadku czesto zima ukradkiem wychodze na papierosa na korytarz, ktory jest bardzo przestrzenny, zawsze pale kolo okna niestety nie raz zdazylo mi sie ze ktos zwyczajnie pogonil mnie " bo na korytarzu nie wolno palic" - na balkon ..... przy temp -10 lub pal sobie w odomu hehe ... no sory ale ja nie mam zamiaru narazac sie na wyziebienie nog czy odmrozenia i nie bede co chwile skakac z lozka na wozek zeby sie ubierac po to zeby wyjsc na balkon zapalic.
  • 0

#39 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 09 sierpień 2006 - 18:36

No cuż ja też się zmagałem wielokrotnie z nałogiem. Przez 15 lat paliłem około 30 papierosów dziennie raczej mocnych, SPIKE lub innych 40sztuk, od 30 kwietnia żuciłem palenie, jest to możliwe nawet u takiego nałogowca jak ja :) Fakt zdaża się że mam chwilę słabości i zapalę ale na szczęscie coraz żadziej :) A co do dmuchania dymem no cuż na szczęście nie mam kontaktu z palaczami :)

Dodano śro 09 sie 2006 19:41:02 CEST :
PS Marder i Lubawa a czy nie możecie się wziąć w garść i poprostu nie palić? Dopiero jak się nie pali to widzi się jaką to daje wolność, można przebywać gdzie się chce, nie trzeba latać na fajka, zdrowie lepsze, czuje się zapachy, a co nie bez znaczenia (dla mnie ręcisty) sporo kaski zostaje w kieszeni jakieś 200-300zł/mi-c :)
  • 0

#40 LUBAWA

LUBAWA

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 105 postów

Napisano 09 sierpień 2006 - 18:46

JA BYM BARDZO CHCIALA ZUCIC nie wiem jak Marder jak juz wczesniej pisalam ale jakos brak mi silnej woli jak juz 3 godz siedze bez papierosa zaczyna mi czegos brakowac ... zastanawialam sie kiedys zeby sprobowac palic niezapalonego papierosa ale ... hmm watkpie czy mi to pomoze. Narazie pale staram sie mniej i musze sobie z tym radzic i niestety niech inni uciekaja przedemna :P bo ja napewno nie bede chocby ze wzgledu na brak mozliwosci ucieczki hihi
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych