Palicie papierosy?
#21
Napisano 09 sierpień 2006 - 11:21
#22
Napisano 09 sierpień 2006 - 11:42
Po powrocie do pracy znów zaczęłam... palić...
A teraz.... cóż... szanuję mojego partnera, który nie pali.... i ja też nie palę...
Mam nadzieję.... że już nie wrócę do nałogu... bo po co??. Teraz mam inny nałóg...
#23
Napisano 09 sierpień 2006 - 12:05
#24 Gość_Karina_*
Napisano 09 sierpień 2006 - 12:14
Nie palę czynnie, ale niestety już od małego właściwie non stop biernie, gdyż nieustannie właściwie przebywam w otoczeniu nałogowych palaczy, dla których 2 paczki dziennie to mało. Z tego co wszędzie trąbą w TV wynika, że moja sytuacja jest jeszcze gorsza, niż robiłabym to sama...Czy palicie papierosy (tytoń)?
Jesli nie, to czy przeszkadza Wam, gdy ktoś dmucha Wam dymem w twarz?
http://zdrowo.livene...es/papieros.gif
Dmuchanie dymem w twarz bardzo mnie drażni i denerwuje,przeszkadza ale niestety ze względu na okoliczności opisane powyżej, musiałam si,ę z tym pogodzić i do tego przyzwyczaić. Niezależnie czy mi się to podobało czy nie. I z tego co widzę to chyba tak się
właśnie stało: przeszkadza mi to coraz mniej.
Jedyną sytuacją którą doprowadza mnie (od zawsze) do szału jest widok ciężarnej kobiety z papierosem w ustach bo nie rozumiem czemu oprócz swego życia, chce jeszcze zatruwać przy okazji drugie i z góry przesądzać o losie tego jeszcze nienarodzonego, bezbronnego dziecka. To ma być matka???? Wybaczcie, ale w zyciu tego nie zrozumie, nic i nikt chyba nie zdoła mi tego wytłumaczyć bo myślę, że tu poprostu NIE MA żadnych argumentów przemawiający na plus dla takiej postawy przyszlych mam.
#25
Napisano 09 sierpień 2006 - 13:13
Ktoś nie pali.
Jego szef i koledzy palą przy nim w pracy.
Czy ktoś z Was może podać sposób aby zmusić takiego szefa i kolegów, żeby wychodzili na papierosa do palarni?
Wiadomo, że palenie w pracy jest to niezgodne z prawem, ale ludziska boją się ostro zaprotestować, po prostu obawiając się utraty pracy.
Dym papierosowy bardzo utrudnia życie. Człowiek niepalący nie może dobrze pracować przy palczach i nawet dusi się - a oni jakby tego nie widzeli.
Może ktoś podpowie co mają robić ci biedni niepalący?
Ja uważam, że już przy pierwszym takim zdarzeniu należy z uśmiechem ale stanowczo zaprotestować i wymagać respektowania prawa, które chroni osoby niepalące. Szef i koledzy zapamietają to i w przyszłości będą wychodzić na papieroska do palarni.
Tutaj nie chodzi o to, czy pali wiekszość, czy mniejszość, ale o ogólnie rozumiane poszanowanie godności drugiego człowieka.
- Pitagoras
#26
Napisano 09 sierpień 2006 - 13:28
#27
Napisano 09 sierpień 2006 - 13:38
Jak widze matkę z dzieckim na ręku i z papierosem w drugim ręku to mi nóz w kieszeni się otwiera;).
Friit,poprosić szefa zeby nie palił???? a jesli szef jest właścicielem zakładu i to jest jego prywatny zakład.
Na jakim Ty swiecie zyjesz? myslisz ze by szef posłuchał?
#28
Napisano 09 sierpień 2006 - 13:49
latwo sie mowi osobie ktora nie pali, niestety zeby zucic Trzeba miec silna psychike Twoj tato to 1/100 ktoremu udalo sie zucic, moja mama ostatnio zucila ze wzgledu na chorobe ale czesto mowi ze brakuje jej papierosa, to jest naug psychiczny ... ale jakis czas temu slyszalam w tv ze madrzy wymyslili szczepionke na to swinstwo ... jak juz bedzie to lece sie zaszczepic. Niestety ja pale i moj maz tez :/ nie chce palic ale tak ciagnie ze ... czesto wkurzaja mnie niepalacy ktorzy gonia palacza jak tredowatego ale to przeciez nie wina osoby palacej ze do tytoniu dodawane sa substancje uzalezniajace i co ma zrobic taki palacz ktorego gonia z konta w kont bo nie potrafi sobie poradzic z tym naloogiem? wlosy sobie z glowy wyrwac ? czy podac do sadu producentow papierosow ... ????Ech....
sama nie palę, ale zakochałam się (serce nie sługa) w nałogowym palaczu do entej potęgi.
Najbardziej wkurza mnie to, że palacze trzymają ze sobą sztamę, zdając się nie dostrzegać problemu. Nie tylko niszczą zdrowie sobie, ale i tym, którzy przebywają w ich towarzystwie. Tym, na których niby im zależy. Żadne racjonalne argumenty za rzuceniem palenia nie docierają do ich świadomości. Pocałujcie kiedyś popielniczkę. Przyjemności życzę .
Mogę sobie tylko wyobrazić, jak trudno jest zerwać z nałogiem, ale przecież jest to możliwe. Mój Tata rzucił palenie po prawie 30 latach życia z papierosem. Jest to kwestia samozaparcia i silnej, wręcz żelaznej woli. Jest możliwe jeśli się jest do tego przekonanym, nie robi się tego dla kogoś i jeśli się naprawdę pragnie zerwać z nałogiem.
Ktoś mi mówił, że lepiej się czuje, lepiej się mu oddycha, gdy nie pali, a mimo to wrócił do nałogu:(...Przykre i smutne... Bo tyle pracy poszło na marne... Z dymem...
Dodano śro 09 sie 2006 14:51:50 CEST :
chyba lepiej poprosic niz ustwami wygrazac.. nie? albo niech zglosi problem do sanepidu - anonimowoLubawa,a jesli ktoś choruje na astmę i dym papierosowy wywołuje u niego atak dusznosci,to co ma zrobić??? zona mojego kuzyna ma astmę i wlasnie dym wywołuje u niej dusznosci.
Jak widze matkę z dzieckim na ręku i z papierosem w drugim ręku to mi nóz w kieszeni się otwiera;).
Friit,poprosić szefa zeby nie palił???? a jesli szef jest właścicielem zakładu i to jest jego prywatny zakład.
Na jakim Ty swiecie zyjesz? myslisz ze by szef posłuchał?
#29
Napisano 09 sierpień 2006 - 14:46
Z rodziny pali tylko mój brat, na szczęście nie dmucha nam "pod sam nos", tylko ma wyznaczone miejsce, gdzie może palić do woli.
Zgadzam się z Monią74, że rzucenie palenia jest możliwe i potrzebne jest do tego samozaparcie i żelazna wola. Mój tata również rzucił palenie po 30 latach bycia typowym nałogowcem. Udało mu się to, bo wspieraliśmy go w tym wszyscy razem, ale najwięcej zawdzięcza sam sobie, bo pokonał to, co wydawało się nie do pokonania.
"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/
"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".
#30 Gość_Karina_*
Napisano 09 sierpień 2006 - 15:05
Niby poprosić zawsze można ale szef jes jakby nie było szefem i nie sądzę, aby się tym przejął o co prosisz, no chyba że żyjecie w dobrej komitywie. Tak normalnie (w większości przypadków) zakładam wariant, że uda, że nie słyszał Twojej prośby, odburknie coś niemiłego, albo też nic Ci nie powie, ale przy najbliższej okazji Cię zwolni wszak jest szefem i jeśli tak jak wspomniał Tomaszek jest jeszcze właścicielem zakładu w ktorym pracujesz to jest to bardziej niż pewne. Tu zgadzam się z Tomkiem całkowicie - takie prośby to do kosza w polskich realiach. Ustawami szefowi tym bardziej bym nie wygrażała, bo skończyłoby się to w podobny sposób tyle że pewnie w przyśpieszonym tempie. No chyba, że zakładamy wariant że jesteś żoną, córką lub kimś innym z rodziny szefa a firma w której pracujesz to biznes rodzinny.J
chyba lepiej poprosic niz ustwami wygrazac.. nie?
#31
Napisano 09 sierpień 2006 - 15:15
Teraz wiem ze pocalunk palacza- to jak by ktos komus za pzreproszeniem pierdnal do ust mietowka nie pomoze dla samego oddechu warto .
mal
#32
Napisano 09 sierpień 2006 - 15:27
...bardzo trafnie, Malcolm...palilem , rzucilem i was namawiam .
Teraz wiem ze pocalunk palacza- to jak by ktos komus za pzreproszeniem pierdnal do ust mietowka nie pomoze dla samego oddechu warto .
mal
Dla zainteresowanych podaję stronki o paleniu:
http://www.lodz.ptka...palenie.html#11
http://www.niepal.pl/
#33
Napisano 09 sierpień 2006 - 15:29
Lubawo, mój Tata nie jest jedynym przykładem na to, że można rzucić palenie. Swojego czasu na rodzinnych imprezach większość panów paliła. Obecnie, gdy są ok. 60tki nikt z nie pali.
Liczenie na szczepionkę w tym momencie jest, oględnie mówiąc jest naiwnością i biernym czekaniem... No właśnie na co? Walka z nałogiem to ciężka praca, której nikt za nas nie wykona. Sama piszesz, że Twojej Mamie udało się rzucić palenie. I to jest Twój pozytywny przykład. Oczywiście, że Jej jest ciężko, bo przecież patrzy na to, jak palisz, widzi Cię z papierosem. Nie daje Ci to do myślenia? Może to Ona powinna być dla Ciebie impulsem, motywacją? Wiem, że znajdziesz tysiąc argumentów przeciwko, bo tak działa mechanizm nałogu, obojętnie czy dotyczy papierosów, narkotyków, słodyczy czy hazardu.
Sam tytoń uzależnia, a raczej nikotyna w nim zawarta, więc zganianie winy na producentów jest śmieszny. Zaczynając palić sama podjęłaś wybór, w którym nadal tkwisz.
A to wklejam ku zastanowieniu i przemyśleniu, czy naprawdę warto?
1. Paląc papierosy zwiększasz ryzyko wystąpienia zawału serca i udaru mózgowego trzkrotnie.
2. Wypalenie każdego papierosa wiąże się z natychmiastowym wzrostem ciśnienia tętniczego i przyśpieszeniem akcji serca. Efekt ten jest szczególnie wyraźny podczs palenia pierwszego papierosa w godzinach porannych, kiedy ryzyko wystąpienia zawału serca i udaru mózgowego jest największe. Spróbuj ocenić wpływ papierosów na twój układ krążenia mierząc tętno przed i po wypaleniu papierosa.
3. Podczas palenia papierosów dochodzi do skurczu tętnic unaczyniających mięsień sercowy (tzw. naczyń wieńcowych). Dlatego też palenia papierosów może być przyczyną zawału mięśnia sercowego nawet w przypadku niewielkich zmian miażdżycowych w naczyniach wieńcowych.
4. Palenie papierosów zmniejsza skuteczność leczenia nadciśnienia tętniczego. Leczenie łagodnego nadciśnienia tętniczego lekami często nie zapobiega wystąpieniu powikłań związanych z nadciśnieniem jeżeli pacjenci jednocześnie palą papierosy. Znany jest fakt częstego występowania nadciśnienia złośliwego u palaczy.
5. Jeżeli palisz papierosy, to korzyści wynikające z przyjmowania leków obniżających ciśnienie tętnicze będą widoczne dopiero wtedy, gdy rzucisz palenie.
6. Papierosy mogą być źródłem impotencji u mężczyzn i zaburzeń płodności u kobiet. Palenie tytoniu zwiększa ryzyko wystąpienia powikłań w czasie stosowania doustnych środków antykoncepcyjnych.
7. U osób palących znacznie częściej niż u niepalących dochodzi do konieczności amputacji nóg (z powodu miażdżycy tętnic kończyn dolnych).
8. Palenie papierosów jest w Polsce przyczyną co drugiego zgonu mężczyzn w wieku 35-69 lat - Jesteżmy pod tym względem światowym liderem.
9. Średnia długość życia osób niepalących w krajach wysoko rozwiniętych systematycznie rośnie. Szacuje się, że średnia różnica długości życia między osobami niepalącymi a palaczami wynosi 15 lat. Czy warto dla przyjemności zaciągania się dymem papierosowym poświęcić 15 lat życia?
#34
Napisano 09 sierpień 2006 - 16:09
"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".
#35
Napisano 09 sierpień 2006 - 16:16
#36
Napisano 09 sierpień 2006 - 16:54
#37
Napisano 09 sierpień 2006 - 17:57
Istnieje przecież coś takiego, jak wolna wola. Nie zmuszam nikogo do przebywania w moim towarzystwie... :evil:
[quote=monia74]Czy warto dla przyjemności zaciągania się dymem papierosowym poświęcić 15 lat życia?[/quote]
W moim przypadku, kwestia jest czysto akademicka. Równie dobrze, jutro może mi zabraknąć szczęścia, mogę mieć np. atak gdy będę się wspinał po schodach i zamiast np. złamania ręki lub żeber (co już się zdarzało) skręcę sobie kark. To jeden z wielu powodów, dla których nie przejmuję się statystyką i robię to, na co mam ochotę. :evil:
Pozdrawiam serdecznie
palący, mięsożerny, cyniczny, politycznie niepoprawny
marder :evil1:
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#38
Napisano 09 sierpień 2006 - 18:16
Podobnie jest w moim przypadku czesto zima ukradkiem wychodze na papierosa na korytarz, ktory jest bardzo przestrzenny, zawsze pale kolo okna niestety nie raz zdazylo mi sie ze ktos zwyczajnie pogonil mnie " bo na korytarzu nie wolno palic" - na balkon ..... przy temp -10 lub pal sobie w odomu hehe ... no sory ale ja nie mam zamiaru narazac sie na wyziebienie nog czy odmrozenia i nie bede co chwile skakac z lozka na wozek zeby sie ubierac po to zeby wyjsc na balkon zapalic.
#39 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 09 sierpień 2006 - 18:36
Dodano śro 09 sie 2006 19:41:02 CEST :
PS Marder i Lubawa a czy nie możecie się wziąć w garść i poprostu nie palić? Dopiero jak się nie pali to widzi się jaką to daje wolność, można przebywać gdzie się chce, nie trzeba latać na fajka, zdrowie lepsze, czuje się zapachy, a co nie bez znaczenia (dla mnie ręcisty) sporo kaski zostaje w kieszeni jakieś 200-300zł/mi-c
#40
Napisano 09 sierpień 2006 - 18:46
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych