Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Propozycja


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
58 odpowiedzi w tym temacie

#41 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 31 sierpień 2002 - 10:33

Już się wyspałem i wszystkich przepraszam. W szczególności piękne Panie;) Wybaczcie to wina wieku i roztargnienia ;)
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#42 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 31 sierpień 2002 - 11:24

Oki spoko, spoko wybaczam Skangurku :), ale polecam na przyszłość trochę uwagi hihi (E). Ja teraz będę miała gościa więc raczej dużo nie napiszę ale może wieczorkiem? hihi Adminie dzięki za obronę niewiast hihi w dyskusji nad opowiadaniem :D Dobra to tyle puki, co lecę się szykować... :oops: 8) Do zobaczyska zaś

Wasza smutna nieco Maja

Pozdrawiam
  • 0

#43 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 01 wrzesień 2002 - 10:02

Znając swoje możliwości i duszę femme fatal :twisted: (nie wiem czy dobrze napisałem) Majka czuła się jak ryba w wodzie. Chociaż nie są jej obce rozterki dziewczyny zakochanej, która w końcu musi dokonać wyboru, ale magia otaczającego lasu wcale do tego nie nastraja, więc poddaje się tej chwili wytchnienia i zapomnienia... :D

Pozdrawiam.
  • 0

#44 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1470 postów

Napisano 01 wrzesień 2002 - 11:43

Po południu w obozie dawało się wyczuć lekkie, nerwowe napięcie. Nikt nie potrafił usiedzieć na miejscu. Szczególnie Norton chodził nerwowo z kąta w kąt, zatopiony wewłasnych myślach... Wreszcie usłyszał odgłos nadjeżdząjącego samochodu i w dzikim pędzie rzucił się przed siebie. Na parkingu byli juz wszyscy kadrowicze, którzy szczelnie otoczyli samochód. Norton nie zastanawiając się ani sekundy, zaczął się przepychać do przodu, by wreszcie stanąć przed Mają. Jej twarz była blada, ale jakże piękna. Wzruszenie ścisnęło go za gardło. Bez słowa wręczył Mai mały bukiecik, nieco zwiędnietych już niezapominajek. Dziewczyna wzięła go, patrząc prosto w piwne oczy Nortona. Na jej twarzy błąkał się delikatny uśmiech... Norton wziął Maję za rękę... Dopiero teraz zauważył biały bandaż na przegubie... Serce ścisnęło się z żalu... Chyba nigdy nie pozbędzie się poczucia winy... Maja jakby wyczuwając nastrój i myśli chłopaka przytuliła sie do jego ramienia i ruszyli w stronę domków.
Wszyscy byli szczęśliwi, że wszystko tak dobrze się skończyło. Odchodząc z parkingu Róża wychwyciła porozumiewawcze spojrzenie Skangura. Tak... Dobrze, że to wszystko tak dobrze się skończyło.
Tylko Sylwia...
  • 0

#45 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 02 wrzesień 2002 - 06:29

... wydawala sie nieobecna , jakas zaklopotana.Nie wiedziala , co ma ze soba zrobic. Majka dojrzala ja w cieniu ogromnego drzewa.Szepnela cos do ucha Nortonowi , puscila jego reke i podeszla do Slwii.
Sylwia chciala uciec ,ale Majka przytrzymala ja za reke.Zobaczyla w jej oczach lzy.
- Przepraszam - wyszeptala Sylwia.
Maja nic nie powiedziala , tylko przytulila ja do siebie jak najlepsza kolezanke.Sylwia wybuchnela gromkim placzem.......
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#46 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1470 postów

Napisano 05 wrzesień 2002 - 13:14

Tej czułej scenie przyglądał się z oddali Mirek... Dobrze widział to wszystko, co wydarzyło się na parkingu. Czułe przywitanie Majki i Nortona... I teraz jeszcze to. Dwie, dotąd rywalki, chlipią w swoich objęciach... Zacisnął szczęki aż zęby zachrobotały... Sylwia teraz może być jego... Wystarczy tylko wyciągnąć rękę. Ale Maja... W niej było coś takiego.. Przez moment czuł się winny. Jeszcze teraz widział krew w łazience. Krew Mai. Norton tam był przed nim... Niby wszyscy wiedzieli, że to nie wina Nortona, ale zawiść zaślepiła go zupełnie. Teraz jego własna krew kipiała niczym gorąca lawa wulkanu. Musi zdobyć Maję, a Sylwia mu w tym pomoże...
  • 0

#47 Gość_DaFFy_*

Gość_DaFFy_*
  • Gość

Napisano 05 wrzesień 2002 - 16:39

Mial malo czasu na swoj diabelski plan , bo oboz zblizal sie ku koncowi.Ale juz on sie postara!!! Nie wiadomo skad w tak uroczym i wczesniej watlym chlopcu znalazlo sie tyle nienawisci i zlosci.Czyzby trudny wiek? A zapowiadalo sie tak pieknie.Wyrwanie sie ze szponow inwalidztwa, samotnosci.Moze sie otrzasnie , ale czy nie bedzie za pozno ?
  • 0

#48 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 05 wrzesień 2002 - 16:48

Trenerzy widzeli co sie dzieje z Mirkiem.Hustawka nastrojow , zlosc , zla do wszytkich i wszystkiego.Postanowili ukrucic to raz na zawsze.Wiedzieli czym to moze sie skonczyc , przeciez juz jedna osoba targnela sie na swoje zycie , a wiadomo jesli chodzi o kwestie milosci w tak mlodym wieku to o nieszczescie nie trudno. Debatowali cala noc nad tym jak uratowactych wszytstkich tych mlodych ludzi , by bledy mlodosci nie zostawilo na nich skazy do konca zycia ........
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#49 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1470 postów

Napisano 06 wrzesień 2002 - 17:55

Tak, w Mirka coś wstąpiło... Skrywane od lat uczucia, emocje nagle wypłynęły. Swoje zagubienie i nieśmiałość starał się teraz ukryć stając się ostry i bezwzględny. Nie chciał już być w cieniu. Nie chciał być tym, nad którym trzeba roztaczać specjalny parasol ochrony. Pragnął, by wreszcie ktoś dojrzał w nim człowieka, z którym trzeba się liczyć...
Na szczęscie tą przemianę w chłopcu dostrzegli trenerzy i opiekunowie, którzy to za sprawą gościa z Australii zaczęli się baczniej przyglądać chłopcu. To Skangur wymyślił, by podzielić wszystkich zgrupowiczów na dwa obozy i przywódcą jednego z nich uczynić Mirka....
  • 0

#50 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 09 wrzesień 2002 - 06:10

Moze w ten sposob uda sie nie tylko Mirka , ale i inne osoby oddzielic od problemow " sercowych" potegujac w nich zasady zdrowej rywalizacji i wspolzawodnictwa.Ale musieli sie spieszyc czasu zostalo niewiele a nie wszyscy mogli wyjechac do Austrii.
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#51 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 10 wrzesień 2002 - 14:09

Tymczasem gdy w obozie ciągle trwały burzliwe narady kadrowiczów i komendanta obozu. Maja powracała coraz bardziej do życia, choć ciągle widziała przed sobą najgorsze sceny o których tak bardzo chciała zapomnieć. Jednak nie wszystko było takie proste...owszem nareszcie Ona i Norton byli razem ale Maja bała się......Bała się nie tyle Nortona co Mirka po którym już widziała, że coś knuje....Nie wiedziała tylko co i jak temu zaradzić. Z Sylwią miała już dość dobre układy, ale nie była to przyjaźń –wiedziała że jej na pewno nie będzie po tym wszystkim co się stało. I chyba tez nie chciała po prostu traktowała ją jako zwykłą obozową koleżankę. Choć przy ostatnim ognisku zastanawiała się co teraz o niej myśli Sylwia....gdy ona i Norton....Tak to się dało zauważyć byli coraz bliżej siebie w końcu i tak samo wyszło przy romantycznym i przyjacielskim klimacie Norton nie raz z Mają całowali się namiętnie.... Majkę niepokoiło tylko to co myśli teraz o tym Sylwia, przecież nie miała do niej 100% zaufania...No i Mirek który wciąż ją zaczepiał, wciąż coś chciał....Martwiło ją to bardzo. Nortona również gdyż zaczął się bać o Maję znając skutki ostatnich tragicznych wydarzeń. Nie chciał tracić dziewczyny na którą tak długo czekał przez jakiś głupkowaty czyn Mirka, który ostatnimi czasy stał się niebezpieczny i dziwny co dało się odczuć wszystkim obozowiczom.....

Pozdrawiam Was Smutas
  • 0

#52 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 13 wrzesień 2002 - 10:13

Mimo wysiłków kadry nie działo się dobrze. Majka coraz więcej czasu spędzała z Nortonem co wywoływało w pewnej części obozowiczów niechęć do jej osoby. Norton często rozkojarzony, roztargniony, jakże inny niż dotąd był nieosiągalny dla obozowiczów. W głowie miał tylko Majkę. No i Mirek. Wszyscy wiedzieli że coś jest z nim nie tak, ale tylko on sam wiedział co knuje. Pomysł podzielenia zgrupowania na dwa obozy i uczynienie szefem jednego z nich Mirka okazał się niezbyt trafny, albowiem Mirek przenosił swoją złość na podlegających mu uczestników obozu. Na zgrupowaniu zaczynała panować coraz cięższa atmosfera. Wszyscy czekali w niepewności na przebieg kolejnych zdarzeń, które były wielką niewiadomą. Wszyscy zadawali sobie pytanie: Czy Mirek nie zrobi czegoś głupiego? A może Majka i Norton zwolnią trochę by nie drażnić innych a przede wszystkim Mirka? Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. :-P
  • 0

#53 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 18 wrzesień 2002 - 23:15

[ autocenzura ]
  • 0

#54 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 20 wrzesień 2002 - 06:05

Przez moment zastanawial sie czy wogole chce widziec intruza , ktory tak nagle wtargnal w krolestwo jegomysli.Schowal noz za siebie i cicho podszedl do drzwi.Zaczol nasluchiwac zanjomych odglosow , ale niestety nie mogl zgadnac kto to jest.Natarczywe pukanie nie ustawalo. Delikatnie przekrecil klucz w zamku i uchylil drzwi. w progu stala ....Maja
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#55 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 20 wrzesień 2002 - 10:43

Mirek stał w drzwiach nieco zaskoczony i patrzył się na tą którą tak bardzo kochał, chciał coś powiedzieć ale usta odmówiły mu posłuszeństwa. Chciał powiedzieć Majce co do niej czuje, co o tym wszystkim myśli i wogóle. Maja nie wiedząc zas za bardzo dlaczego Mirek stoi jak osłupiały i jej nie wpuszcza do środka, gdy ta chce z nim poważnie pogdać i złagodzić tę całą napiętą sytuację odczuwalną już w całym obozie.....Maja popycha drzwi i przedziera się obok Mirka i....
widzi spadający z dłoni Mirka nóż.....dziewczyna na chwilę zamiera, po czym wydaje z siebie słaby jęk i mdleje....
Owy jęk słyszą kadrowicze, którzy patroloją własnie obóz. Przybiegają. Widzą nóż Mirka i omdlałą znów Maję. Mirek nie wie co ma zrobić zostać przy ukochanej czy uciekać gdzie pieprz rośnie, gdyż dociera do niego to co mogą pomyśleć trenerzy i co może się stać........
  • 0

#56 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 20 wrzesień 2002 - 12:25

Na pierwszy rzut oka trudno ocenić co sie stało. Widok który przedstawia się ich oczom nie daje wiele do myślenia....Maja leżąca na ziemi, obok nóż i Mirek, który ostatnimi czasy zachowywał się przecież bardzo dziwnie. Czyzby stało się najgorsze? Czyżby Mirek w akcie zemsty posunął się do tak drastycznego i okropnego kroku jak morderstwo w myśl hasła, że jeśli nie on, to nikt nie będzie obdarzony przez Maję uczuciem? Gniewny wzrok przybyłych spoczywa na Mirku. Część z nich zajmuje się Mają. Mirek zaczyna gorączkowo tłumaczyć całe zajście.
-Sssłuchajcie... ja tylko chciałem, to nie tak....
-Bbbbo ja właśnie...... i ona zapppukała i ten nnnóż
Nie idzie mu to najlepiej. gdzyż sam jest zdenerwowany, zdaje sobie sprawę z tego co myślą inni. W popłochu próbuje ucieczki, ale jeden z kadrowiczów rzuca się na niego skutecznie udaremniając ją Mirkowi. Dochodzi do bójki.
  • 0

#57 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 27 wrzesień 2002 - 06:39

W pewnym momencie Maja ocnela sie i szybko zorientowala się w sytuacji. Krzyknęła glośno
-przestańcie , dość tego jutro konczy sie obóz , czemu nie potrafimy rozstać się jak cywilizowani ludzie!!!!!
Wszyscy staneli jak skamieniali.Nie wiedzieli co robić .Przecież on chciał ją zabić.
Maja poprosiła , by zostawić ją samą z Mirkiem.Wykazała się ni lada odwagą , gdyż Mirek nie zdradzał oznak zdrowego myslenia i mogła stać się jej jakaś krzywda, ale postanowila , że pierwszy raz naprawde mu zaufa.
Gdy pokoj opustoszał usiadła na łóżku. Poprosiła by usiadł koło niej.
Dgy tylko to zrobił rozpłakał się jak małe dziecko.Maja wzięła go w ramiona i szczerze przytuliła......
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#58 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 10 październik 2002 - 12:27

W końcu gdy Mirek się uspokoił....odsunął się nieco od zatroskanej i też nieco zdezorientowanej Majki i zaczął mówić, mówić szczerze i do bólu jak to z nim było -z nim i z jego uczuciem do Majki. Wyznał też że nie chce być oszustem w stosunku do Sylwii, ale tak bardzo......
-ale tak bardzo Cię Majeczko kocham -powiedział Mirek- że sam nie wiem co robić. Wiem, że ostatnio ranię siebie i innych swoim zachowaniem, ale...
Tu chciał właśnie coś powiedzieć, ale Maja mu grzecznie przerwała i powiedziała tylko tyle...., ale szczerze ze swojego poranionego już nieco serduszka...
-Mirek częściowo rozumiem co chcesz mi powiedzieć, ale ja nic na to nie poradzę że mocno kocham Nortona i nie chcę go stracić przez jakiś głupi wybryk...na który tak szczerze mówiąc nie mam ochoty..Sorry Mirek ale tak to widzę. A muszę dodać, że na tym obozie jest ktoś kto Ciebie naprawdę mocno kocha i chce być z Tobą -znasz ją to Sylwia. Proszę dla naszego wspólnego dobra. Zostańmy tylko dobrymi znajomymi - a nie wrogami. I bądźmy z tymi którzy nas naprawdę kochają nie raniąc siebie i innych wzajemnie. Oki?
Tutaj Majka spojrzała prosto w oczy Mirkowi lecz ten tylko powiedział dobrze Majeczko, będzie jak chcesz ale wiedz, że to robię tylko dla Ciebie..ze względu na naszą..mi....przyjaźń.
Przepraszam cię za moje zachowanie! Jutro też uczynię to na apelu porannym w stosunku do wszystkich. Wybaczasz mi?
Majka skinęła tylko głową na tak i powiedziała że już musi iść, bo i tak wie że parę osób się o nią niepokoi po ost.incydentach...
Zanim otworzyła drzwi wyjściowe powiedziała tylko -Mirek jak co to pamiętaj że możesz na mnie liczyć. pa
Mirek odpowiedział tylko pa. Po czym chwilę posiedział na łóżku schował ten okropnym nuż - mówiący o najgorszym.....i poszedł się wykąpać, aby w wannie spokojnie przemyśleć tą szczerą rozmowę i to co powie na jutrzejszym apelu porannym.
Tymczasem Maja poszła do Nortona. Zastała go podłamanego na łóżku z głową ukrytą w dłoniach......- gdyż już cała wieść -plotka- obiegła obóz i biedny Norton znów myślał że stało się bez powrotonie najgorsze....
-Stracił osobę którą tak bardzo kochał -tym razem już na zawsze.....:(
Jakież było Jego zaskoczenie gdy do jego domku weszła blada nieco Maja.
Zdążyła się tylko podnieść i podbiec do Mai i powiedzieć "Majeczko.."
Przytulili się do siebie mocno, gdy to zrobili -poszli razem do kadrowiczów -Maja opwiedziała wszystko co się wydarzyło i jak to naprawdę było......Trenerzy poczuli się nieco uspokojeni, ale zapowiedzieli że po wydarzeniach ostatnich tygodni i tak będą teraz jeszcze bardziej czujni niź dotychczas. A na odchodnym Majki i Nortona powiedzieli - wiecie co jesteście już praktycznie dorośli -pozwalamy Wam te ostatnie chwile obozu być ze sobą w domku -Maju przenieść się do Nortona....
Podobnie zrobimy z Mirkiem i Sylwią, moze wtedy już do końca obozu będzie spokój?! Oby! A teraz kochani idźcie spać bo póżno wszak jutro pobutka wcześniej bo o 6:00 rano -w końcu mamy wycieczkę...:)
Dobranoc. Dobranoc odpwiedzieli...Maja i Norton wychodząc z domku Trenerów. Spokojni już o siebie, Mirka i Sylwię i cały obóz....A księżyc nad nimi świecił pełnym blaskiem.....
..Po czasie gdy leżeli sobie w objęciach Maja myślała co jutro przyniesie jutrzejszy apel i wycieczka....
  • 0

#59 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 30 październik 2002 - 22:15

....ach wycieczka...piękne wspomnienia pomyślała Majka....."już nie mogę się doczekać wywołania fotek :)".....Z zamyślenia wyrwało ją pukanie do drzwi...wiedząc że to nie może być Norton gdyż ten poszedł na jakąś tajną naradę do trenerów obozu...była nieco zdziwiona. Zdziwiła się nieco bardziej gdy w drzwiach ujrzała Sylwię i Mirka -bardzo szczęśliwych co rzucało się w oczy :)...Przyszli się pożegnać, gdyż musieli wrócić do domu z obozu nieco wcześniej. Chcieli też...
Hej Maju! -powiedział Mirek-...po czym nastąpiła chwila przerwy...-chcieliśmy z Sylwią przeprosić Was za ten cały cyrk jaki się stał i za to, że Ty....- i tu Mirek się zaciął ale Sylwia pospieszyła ukochanemu na ratunek :)....że Ty targnełaś przez Nas na swoje życie...:( Jednak bardzo byśmy chcieli być z Wami na następnym obozie i spotkaniach zgrupowania. Chcielibyśmy też dostać wasze adresy. Maju zgadzasz się.
Maja ciągle oszołomiona powiedziała dobrze dam Wam, za Norotna jednak nie mogę zadecydować gdyż go teraz nie ma jest u kadry na jakieś naradzie. Ale spoko jak co to ja mam z nim kontakt i przekażę.
Trzymajcie się więc cieplutko i mam nadzieję że się wymienimy odbitkami fotek z obozu na po obozowym spotkaniu. A teraz sorkki muszę skończyć sie pakować. Mirek z Sylwią ucałowali Maję w policzek, kazali pozdr.Nortona i poszli do samochodu, by ruszyć w powrotną drogę do domu.
Norton z Mają bardzo był zadowolony że wszystko dobrze się skończyło i że wszyscy mimo tragicznych wydarzeń na oboze są we wspaniałych humorach i że nikomu już nie chodzą czarne myśli po głowie :)
W dniu wyjazdu wszyscy ze wsszystkimi się żegnali, wymieniali adresy i rzucali się sobie na szyję - z zamarem dużego uścisku! :)
Trenerom również dopisywał humor i nawet w poważnym przemówieniu podsumowującym obóz przewijały się znaki radości. Wszyscy na pamiątkę owego obozu otrzymali małe upominki (choć co niektórzy z wyprzedzeniem:)) i zaczeli się rozjeźdzać do swych domów.
Wszyscy jednak byli bardzo zadowoleni z całego obozu pomimo tych cieżkich chwil jakie były obiecali sobie że następny obóz odbędzie się w tym samym gronie...a może nawet większym kto wie, kto wie....
Wiadomo było tylko, że z całego wakacyjnego pobytu "wyszły" nam dwie na prawdę zakochane w sobie pary.....Sylwia i Mirek oraz Majka i Norton :)

No kochani to chyba koniec tego bajnia nie da już się tego dalej ciągnąć w końcu obóz musi się kiedyś też skończyć....a więc może do następnego do czego zachęcam hihi Wasza Majka_Cz
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych