Jak trudno być katolikiem
#41
Napisano 06 czerwiec 2006 - 14:22
Pedro
#42
Napisano 06 czerwiec 2006 - 14:22
Według mnie podstawą jest Bóg. A to co jest po to religia, czyli Mahomet to religia, Budda to religia, Chrystus to religia.
Mahomet, Budda to nie bogowie, a prorocy dla tych religii są oni tym czym dla mnie i dla mojej religii Chrystus. Aby wszystko było jasne.
Wydaje mi sie Pedro,ze to Tobie pomyliły sie pojecia?? Wiara z religią. Bo wiara to słowo , które ma bardzo szerokie zastosowanie i wiara w Boga to jeszcze nie religia, religia zawęża sie do określonych religi. Katolicyzm to religia rzymskokatolicka, czyli wiara w Chrystusa, jako katolik wierzę w Chrystusa i jego nauki ale Chrystusa jako syna Bozego. Nie chce tu obrażać wyznawców innych religii, ale każda z nich zakłada ,ze wyznawcy innych religii sa w błędzie.
Teraz rozumiesz??
#43 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 06 czerwiec 2006 - 14:59
Dla wyjaśnienia.
Po pierwsze jestem wyznania katolickiego.
Po drugie nie usprawiedliwiam sie. Nie widzę też powodu, aby inni mieli to robić, bo przed kim i po co ?
Po trzecie nikogo i niczego nie wykorzystuję do swoich potrzeb i nie rozumiem, skąd takie podejrzenia i na jakiej podstawie tak uważasz.
Z jednym się zgodzę, jako katolik nie potrafię zrozumieć niektórych nauk i zasad kościelnych. Ale nie zgadzać się to jeszcze chyba nie grzech co Totto ? Mieć wątpliwości, co do słuszności niektórych zasad to chyba jeszcze nie przestępstwo prawda.
Zwykle dyskutując ludzie używają argumentów i tutaj każdy jakieś tam podawał. Wg mnie (to oczywiście tylko moja opinia) te argumenty niestety nie zawsze odzwierciedłały prawdę i były dość tendencyjne i niesprawdzone. Dlatego mnie one nie przekonują. Może niektórym, mam tu na myśli Ciebie czy Tomaszka wystarczają, może przyjmujecie słowa ksieży za pewnik, ja nie bo mam ku temu powody, bo przynajmniej część miałam okazję sprawdzic osobiście i to co słyszę od was nie jest zgodne z tym co mi jest wiadome.
[quote name='Totto]Módlmy się za niewierzących aby dostąpili łaski wiary i za tych' date=' którzy błądzą aby Pan poprowadził ich za ręke swoimi ścieżkami.[/quote']
za kogo się modlisz Totto ? Za mnie ? Za Aberade ? Za pedra ?
za moją wiarę nie musisz się modlić, bo nigdy nie zwątpiłam w istnienie Boga. Ja uważam, że żyje zgodnie z Jego przykazaniami, które niekoniecznie oznaczają jednak to, czego uczy kościół katolicki. Chociażby nie chodzę do spowiedzi. Nie chodzę, ale spowiadam się czasami Bogu, gdy mam taką potrzebę. W Polsce prawo kościelne nakazuje przynajmniej raz w roku przystąpić do spowiedzi, we Francji ten sam kościół Katolicki uznaje spowiedź powszechną, nie przy konfesjonale. Zatem grzeszę, czy nie grzeszę wg Ciebie.
Módlmy się też za tych, którym wydaje się, że mają patent na prawdę.
#44 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 06 czerwiec 2006 - 17:56
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich !
Marzena
Dodano wto 06 cze 2006 19:37:00 CEST :
Moim zdaniem, dyskusja na temat "która religia jest prawdziwa a która nie ?" albo "wierzę we wszystkie nakazy mojej religie, czy też traktuje je wybiórczo?" - wczesniej czy później takie rozmowy zaprowadzą kazdego na manowce. Wiara jest bowiem czymś nieuchwytnym, trudnym tak naprawdę do zdefiniowania i podejrzewam, że jest też bardzo "ograniczona" indywidualnymi predyspozycjami kazdego wierzącego. To jest chyba tak jak np. z miłością Odcieni tego uczucia, jak wszyscy wiemy, jest bardzo wiele a wszystkie zbiorczo określamy tym terminem - miłość. Natomiast religia jest wyraźnie określona: to pewien system zasad, nakazów, dogmatów oparty na pewnej idei wiary w określoną Siłę Nadprzyrodzoną - zwał jak chciał. I to od wyznawcy zależy jak mocno podporzadkuje swoje życie temu systemowi. Zależy i nie zależy, jeśli wierzyć w istnienie łaski wiary, która jest tajemnicą. Co lub kto decyduje, że jedni mają w sobie tę "łatwość" wiary a inni nie? I według jakich zasad taka "selekcja" sie odbywa? Jednak pewne jest to, iż chcąc przynależeć do jakiejkolwiek religii człowiek musi stale w swoim życiu przynajmniej podejmować wysiłki, by sprostać wyzwaniom stawianym przez tę RELIGIĘ. Siłą rzeczy więc, nie można uznawać innego systemu religijnego. Nawet papież Jan Paweł II, który przecież był gorącym orędownikiem pojednania wielkich monoteistycznych religii świata i okazywał przedstawicielom tych religii wielki szacunek, nigdy nie powiedział że poprzez takie działania wierzy również w normy religijne judaistów czy buddystów. Wskazywał na cechy wspólne tych religie i unikał akcentowania różnic pomiedzy nimi. Bo chyba własnie o to chodzi, że jeśli chcemu znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia to musimy uwypuklać podobieństwa. Może kiedyś dojdzie do "stopienia się" tych wielkich religii w jedną, wówczas nie będzie mowy o religii katolickiej czy judaizmie ale powstanie "twór" o którym pewnie się jeszcze nie śni teoretykom poszczególnych religii. Ale póki co, różnice są i ludzie mówią o sobie, że są wyznawcami konkretnej religii, tej własnie a nie innej, o ile wierzą w tego "Kogoś" lub "Coś".
Kończę, bo się zaraz zacznę motać
#45
Napisano 06 czerwiec 2006 - 19:24
Kim jest dla mnie Bóg?? ... to ktoś/myśl/sumienie/coś we mnie co weryfikuje moje poglądy, postępki. Ktoś dzięki komu chcę należeć do tej wiary, staram się przestrzegać tak przykazań jak są one zapisane, nie jak interpretowane przez kościół. Dla mnie Bóg to nie dzwon, ksiądż, spowiedź, dla mnie to "wiara" że po coś pozwolił mi żyć i starać się być dobrym dla innych. Dla mnie każda wiara to jest indywidualny wybór każdego, jak w polityce, jeden staje do parti "katolik" inny do "buddysta", a że jestem poza wszelkimi partjami w polityce to i w wierze każdy jest dla mnie człowiekiem, który wierzy w co chce i pozwalala na to samo innym, bez oceniania slusznosci i wyborze jego wiary. Ja nie zmuszam wierzyc w to co ja i tego samego wymaga od dobrego czlowieka.
Pedro
#46
Napisano 06 czerwiec 2006 - 21:22
Najpierw Marzenie:
Ładnie piszesz o wierze, dla mnie katolika - bardziej chrześcijanina, każdy chrześcianin uznający Jezusa za Boga, wyznający religię chrześcijańską i żyjącą według niej jest zbawiony przez swoją wiarę, przez sakramenty jakie uznaje jego Kościół.
Inni muzułmanie, wyznawcy judaizmu - mogą zbyć zbawieni jeżeli żyją w miłości do bliźniego i żyją zgodnie z prawem mojżeszowym, ale będą zbiawieni nie przez wiarę ale przez miłosierdzie Boże.
teraz Pedro:
[quote name='pedro]. Moja spowiedź to nie formułka "ostatnim ..." bo jej nie pamiętałem' date=' mówiłem co uważałem za niezgodne z 10 przykazaniami i guzik mnie obchodziło co ksiądz pomysli czy zrozumie.[/quote']
To jest właśnie prawdziwa pokorna spowiedź, formułka jest dla dzieci aby przyswoiły sobie formę spowiedzi. Ale głównie to chodzi o rachunek sumienia względem Boga poprzez pryzmat dziesięciu przykazań (te o święceniu dnia świętego też obowiązuje wszystkich) i nauki kościoła.
Co do księży i ich postępowania przytoczyłem wam cytat z Ewangelii, że należy słuchać ich nauki, ale ich postępowania nie naśladować.
[quote]1. Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami:
2. Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze.
3. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią.
Mt 23:1-3 (Ewangelia wg św. Mateusza Rozdział 23)(BT)[/quote]
Dlatego można krytykoewać księży, wytykać ich postępowanie i ich grzeszki. Nie są świętymi krowami. Ale to nie może być przyczynkiem do odrzucenia całego Kościoła, bo Kościół to my i jego nauka.
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)
#47
Napisano 11 czerwiec 2006 - 11:47
Nie odpisałem od razu, ponieważ byłem poza domem i nie miałem dostępu do internetu. Teraz postaram się wszystkim zainteresowanym odpisać.
Pytasz czy oskarżasz mnie Pedro??
Tak więc odpowiadając na 1 pytanie Pedra uważam, że tylko wiara chrześcijańska jest prawdziwa, ponieważ Bóg ofiarował swojego Syna za nasze grzechy. Nie ma większego świadectwa miłości Boga do człowieka (także w innych religiach). A dlaczego Katolicka? Znalazłem w tej religii to czego szukałem w innych odłamach wiary chrześcijańskiej. Jest w niej miejsce na medytacje, wyciszenie, modlitwę i prace nad sobą. No i jest Duch Święty, który ten Kościół (mam na myśli wspólntę wiernych) umacnia i chroni. W przeciwnym razie nie ostał by się on przez 2000 lat.
Ad. 2. Ja nie potępiam innych religii! Moja religia jest prawdziwa a podstawą są dwa przykazania: Miłość do Boga i miłość do Bliźniego. Te dwa są najwaźniejsze. Poza tym mam obowiązek głoszenia mojej religii innym ludziom na całej ziemi (głosić!! Nie przymuszać).
O tym obowiązku głoszenia znajdziesz w "Przypowieści o Talentach" zaś o tym, że nie trzeba nikogo przymusiać siłą, pośrednio jest opisane w "Przypowieści o Siewcy". Również w Nowym Testamencie jest napisane: "Nie można dwum Bogom służyć..." Bo zawsze któregoś Boga kocha się bardziej.
Np. tacy muzułmanie, gdybyś był muzułmaninem i psioczył (tak jak tu psioczysz na Kościół) coś przeciwko własnej religii to zaraz łeb by Ci ucieli. Naprawdę! No ale religia muzułmańska nie zasadza się na podstawie miłości do bliźniego. Tam jest tylko miłość do boga (Allaha). Poza tym Mahomet był tylko prorokiem a Jezus Bogiem żywym (przynajmniej dla chrześcijan).
[quote="aberade"]co tego czy się jest katolikiem czy nie to nie do końca sie z tobą zgadzam - można byc katolikiem, czuc sie katolikiem, zostac wychowanym jako katolik i nazywac się nim nie czując sie nim, mozna byc chrzescijaninem ale nie chodzic do kosciola itd ...
myślę że temat był uproszczeniem szerszego zagad nienia
a kościół to m.in. księża niestety i to oni zazwyczaj zniechęcają ... swoją postawa i uczynkami
Dodano wto 06 cze 2006 12:39:25 CEST :
kiedyś, jako dziecko bylam bardzo zaangazowana w kościół mimo że nie bylam wychowywana w praktykującej rodzinie ... czulam potrzebe przynalezenia do tej wspolnoty
ale sytuacja zmienila sie kiedy zaczelam widziec to co dzialo sie w
kiedy ksiądz rozbijał się super furą (jak na tamte czasy nieosiągalną dla zwyklego czlowieka), kipiał nienawiścią , antysemizmem i agresja
wtedy przestalam "wierzyc" w kościół[/quote]
Postawy księży bywają bardzo różne. Tłumaczył mi to jeden zakonnik, że trudno jest udowodnić kandydatowi do seminarium inne pobódek jego wyboru niż powołanie. Dlatego wśród księży znajdują się także "czarne owce". Zresztą jeśli przyjrzeć się dokładnie powołaniu Dwunastu Apostołów (jest uważane za ustanowienie sakramentu kapłaństwa), to wyraźnie widać, że trafił się i zdrajca (Judasz), i ludzie pyszni (jeden od drugiegu chciał być ważniejszy).
Można zatem zapytać dlaczego ich Jezus wybrał? Wszak jako Bóg napewno wiedział kogo wybiera! Poniekąd dał odpowiedź na to pytanie mówiąc: "Nie ma ucznia nad mistrza". Zatem nie oczekujmy idealnych księzy. Bóg kocha ludzi mimo ich grzechów, choć wymaga aby stawali się lepsi. Np. tak jak św. Maksymilian Kolbe oddał życie za obcego sobie człowieka, bo wiedział że Jezus oddał życie także za niego.
W większych miastach można znaleść taką parafię gdzie księża są oddani ludziom. Można też "judaszów" potraktować jako dobry powód aby do kościoła nie chodzić. Ja musiałem szukać w innej parafi księży oddanych ludziom i Bogu, ale znalazłem!
Zainteresowanym polecam kościoły przy zakonach.
[quote="pineska"]za kogo się modlisz Totto ? Za mnie ? Za Aberade ? Za pedra ?[/quote]
Tak.
[quote name='"pineska"]za moją wiarę nie musisz się modlić' date='...[/quote']
OK, jeśli tego sobie właśnie życzysz.
Czy jesteś żydówką? Pytam, bo jeśli tak, to twoja prośba jest całkowicie uzasadniona i zrozumiała. Wtedy też nie dotyczy cię spowiedź w konfesjonale.
[quote="pineska"]Ja uważam, że żyje zgodnie z Jego przykazaniami, które niekoniecznie oznaczają jednak to, czego uczy kościół
katolicki.[/quote]
Totto
#48
Napisano 11 czerwiec 2006 - 16:19
Pytam, staram sie zrozumiec ludzi podobnych Tobie, ktorzy kieruja sie w swoim zyciu i mysleniu slowem i prawda gloszona przez kosciol. Moze kiedys zrlozumioem.Pytasz czy oskarżasz mnie Pedro??
A tak przewrotnie Totto, nie miales nic wspolnego z wyznawcami Jechowy? bo o ile wiem oni tez w zasadzie kieruja sie i cytuja zawsze kiedy nie moga wytlumaczyc mniej wiezacym jak np. ja slowami na moim poziomie wiary, biblie.
Pedro
#49
Napisano 11 czerwiec 2006 - 18:58
Nie pedro, nie miałem. Katolicy też są zobowiązani znać Pismo Święte.
Totto
#50 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 11 czerwiec 2006 - 20:11
Nie rozumiem jakie to ma znaczenie i czemu o to pytasz, ale odpowiem. Nie jestem zydówką. Nie wiem czemu żydów niedotyczy spowiedz w konfesjonale, ale wiem, że nie tylko żydzi w takim razie nie muszą się spowiadać w konfesjonale. Jak juz pisałam dotyczy to np. katolików mieszkających we Francji. Zatem skąd przypuszczenie że jestem zydówką Totto ?
A nie chcę żebyś się za mnie modlił, bo wolę sama porozmawiac sobie z Bogiem i nie potrzebuję do tego ani posredników ani miłosierdzia czy modlitwy np. twojej. Zatem pozwól, ze ja będę sobie sama układac swoje relacje z Bogiem, ty równiez układaj swoje, módł się za siebie, ewentuialnie swoich bliskich lub za osoby, które cię o to proszą. Tak będzie bardziej uczciwie.
#51
Napisano 11 czerwiec 2006 - 20:32
co kraj to obyczaj
spowiedz byla bardzo ważna w czasach kiedy informacja była w cenie
#52 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 11 czerwiec 2006 - 20:38
Ok Totto zgodzę się, że ludzie są tylko ludźmi i świętością raczej nie grzeszą. Ale wytłumacz mi jedno. Dlaczego te "czarne owce" nie są przez kosciół eliminowane. Czemu władze kościelne udają, że nie widzą, a jak już jest bardzo źle, to ewentualnie przeniosą takiego księdza poprostu gdzies indziej, potem znów i znów i tak wkółko. Dlaczego pozwalaja na to, by człowiek niegodny bycia kapłanem, nadal nim był, nadal dawał świadectwo wiary ludzim. Czy nie było by uczciwiej nakazać takim księżom odejść, bo się nie sprawdzili jako kapłani.Postawy księży bywają bardzo różne. Tłumaczył mi to jeden zakonnik, że trudno jest udowodnić kandydatowi do seminarium inne pobódek jego wyboru niż powołanie. Dlatego wśród księży znajdują się także "czarne owce". Zresztą jeśli przyjrzeć się dokładnie powołaniu Dwunastu Apostołów (jest uważane za ustanowienie sakramentu kapłaństwa), to wyraźnie widać, że trafił się i zdrajca (Judasz), i ludzie pyszni (jeden od drugiegu chciał być ważniejszy).
Można zatem zapytać dlaczego ich Jezus wybrał? Wszak jako Bóg napewno wiedział kogo wybiera! Poniekąd dał odpowiedź na to pytanie mówiąc: "Nie ma ucznia nad mistrza". Zatem nie oczekujmy idealnych księzy. Bóg kocha ludzi mimo ich grzechów, choć wymaga aby stawali się lepsi. Np. tak jak św. Maksymilian Kolbe oddał życie za obcego sobie człowieka, bo wiedział że Jezus oddał życie także za niego.
#53
Napisano 11 czerwiec 2006 - 21:23
Jak już wcześniej napisałem, uszanuję twoją wolę. Lecz jeśli deklarujesz się jako chrzześcijanka to powinnaś też wiedzieć, że chrześcijanie modlą się także za swoich nieprzyjaciół (w tym także za osoby z którymi nie żyją w zgodzie).
27 Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; 28 błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. 29 Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! 30 Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje.
31 Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! 32 Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność?* Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują. 33 I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. 34 Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. 35 Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. 36 Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. (Łk 6, 27-36)
Kiedy Jezus umierał na krzyżu to modlił się za swoch oprawców słowami: "Przebacz im Ojcze, bo nie wiedzą co czynią".
Z wypowiedzi Pedra czy Twoich można by odnieść wrażenie, że bycie katolikiem i praktykowanie wiary jest czymś wstydliwym i nie należy się do tego w ogóle przyznawać. Pierwsi chrześcijanie płacili życiem za swoją wiarę. Na szczęście my żyjemy w spokojniejszsych czasach ale wciąż dotyczy nas przestroga Jezusa: "Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w swojej chwale oraz w chwale Ojca i świętych aniołów". (Łk 9, 26)
Dodano nie 11 cze 2006 22:55:16 CEST :
[quote name='"pineska"]Ok Totto zgodzę się' date=' że ludzie są tylko ludźmi i świętością raczej nie grzeszą. Ale wytłumacz mi jedno. Dlaczego te "czarne owce" nie są przez kosciół eliminowane. Czemu władze kościelne udają, że nie widzą, a jak już jest bardzo źle, to ewentualnie przeniosą takiego księdza poprostu gdzies indziej, potem znów i znów i tak wkółko. Dlaczego pozwalaja na to, by człowiek niegodny bycia kapłanem, nadal nim był, nadal dawał świadectwo wiary ludzim. Czy nie było by uczciwiej nakazać takim księżom odejść, bo się nie sprawdzili jako kapłani.[/quote']
Nie chciałbym odpowiadać za władze kościelne czemu jest jak jest. Moim zdaniem taki stan rzeczy wynika ze słów:
"Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie»" (Łk 6, 37-38)
Poza tym Pan Bóg jest cierpliwy i potrafi długo czekać aż człowiek się nawróci. Sądze, że biskupi nie potrafią sobie jeszcze radzić z takimi przypadkami.
Być może tacy kapłani powinni być kierowani w jakies miejsce odosobnienia jak np. klasztor, aby tam z dala od zgiełku i pokus świata mogli oddać sie modlitwie i robić pokutę za grzechy? Tylko czy wtedy wystarczyłoby klasztorów?
Totto
#54
Napisano 11 czerwiec 2006 - 22:34
Link podany przez wyszukiwarkę google.Kan. 960 - Indywidualna i integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie stanowią jedyny zwyczajny sposób, przez który wierny, świadomy grzechu ciężkiego, dostępuje pojednania z Bogiem i Kościołem. Jedynie niemożliwość fizyczna lub moralna zwalnia od takiej spowiedzi. W takim wypadku pojednanie może się dokonać również innymi sposobami.
Kan. 961 -
§ 1. Absolucja wielu równocześnie penitentów bez uprzedniej indywidualnej spowiedzi, w sposób ogólny, nie może być udzielona, chyba że:
1° zagraża niebezpieczeństwo śmierci i brak czasu na to, by kapłan lub kapłani wyspowiadali poszczególnych penitentów;
2° istnieje poważna konieczność, a mianowicie kiedy z uwagi na liczbę penitentów nie ma dostatecznie dużo spowiedników do należytego wyspowiadania każdego z osobna w odpowiednim czasie, na skutek czego penitenci bez własnej winy muszą pozostawać przez długi czas bez łaski sakramentalnej albo Komunii świętej; nie jest uważane za dostateczną konieczność, gdy nie ma wystarczającej liczby spowiedników jedynie z powodu wielkiego napływu penitentów, jaki może się zdarzyć podczas jakiejś wielkiej uroczystości lub pielgrzymki.
§ 2. Wydawanie osądu, czy zachodzą warunki wymagane zgodnie z § 1, n. 2, należy do biskupa diecezjalnego, który wziąwszy pod uwagę kryteria uzgodnione z pozostałymi członkami Konferencji Episkopatu, może określić wypadek takiej konieczności.
Kan. 962 -
§ 1. By wierny ważnie korzystał z sakramentalnej absolucji udzielonej wielu penitentom jednocześnie, wymaga się nie tylko odpowiedniej dyspozycji, lecz również postanowienia, że we właściwym czasie wyzna grzechy ciężkie, których teraz wyznać nie może.
§ 2. Wiernych należy wedle możności pouczać, także z okazji przyjmowania absolucji generalnej, o wymogach określonych w § 1. Absolucję generalną powinno poprzedzić - nawet w niebezpieczeństwie śmierci - jeśli tylko czas na to pozwala, wezwanie do wzbudzenia przez każdego aktu żalu.
Kan. 963 - Z zachowaniem obowiązku, o którym w kan. 989, ten, komu zostają odpuszczone grzechy ciężkie przez absolucję generalną, powinien jak najszybciej przy nadarzającej się okazji odbyć spowiedź indywidualną, zanim przyjmie następną absolucję generalną, chyba że istnieje słuszna przyczyna.
Kan. 964 -
§ 1. Miejscem właściwym przyjmowania spowiedzi jest kościół lub kaplica.
§ 2. Co do konfesjonału, powinny być ustanowione normy przez Konferencję Episkopatu, z tym wszakże zastrzeżeniem, aby zawsze były w miejscu widocznym konfesjonały zaopatrzone w kratę między penitentem i spowiednikiem, aby wierni mogli z nich swobodnie korzystać, gdy tego pragną.
§ 3. Spowiedzi nie należy przyjmować poza konfesjonałem, z wyjątkiem uzasadnionej przyczyny.
http://www.archidiec...awo/k4t4r1.html
http://www.archidiec...z.pl/prawo.html
Jeszcze jedno - wyjaśnijmy - piszemy o Chrześcijaństwie czy o Katolicyzmie?
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)
#55
Napisano 12 czerwiec 2006 - 07:44
Dla zainteresowanych podaję tutaj link do całego artykułu: http://www.mateusz.p...dk-spowiedz.htmSpowiedź z pobożności byłaby więc to taka spowiedź, która nie jest konieczna do tego, by móc w pełni uczestniczyć we Mszy świętej. Grzesznik, który nie popełnił grzechu śmiertelnego, może, a nawet powinien przystąpić do komunii świętej bez uprzedniej pokuty sakramentalnej. Co więcej, akt pokuty we Mszy świętej oraz pełne w niej uczestnictwo, odnawiają człowieka w nie mniejszym stopniu niż to się dzieje podczas spowiedzi. Inaczej jest w przypadku świadomości popełnienia grzechu śmiertelnego: tu konieczne jest pojednanie w sakramencie pokuty. Dlatego też wielu autorów podkreśla, iż pojednanie chrześcijanina, który zgrzeszył ciężko, oraz tzw. spowiedź z pobożności to dwa różne wydarzenia. Jedynie w pierwszym przypadku można mówić o pojednaniu w sensie właściwym 10. W drugim zaś trzeba mieć świadomość, że istnieje inna niż spowiedź możliwość „pojednania”. Może się bowiem okazać, iż częste przystępowanie do spowiedzi z pobożności nie prowadzi, niestety, do egzystencjalnego nawrócenia, ale — wręcz przeciwnie — do traktowania sakramentu pokuty jak magiczny ryt otwierający przystęp do Sacrum, podczas gdy życiowe postawy pozostają dalekie od ducha ewangelii. Magiczne zaś oraz instrumentalne traktowanie sakramentalnego rozgrzeszenia jest w gruncie rzeczy zaprzeczeniem istoty nawrócenia. Dlatego też wydaje się, że w niejednym przypadku lepiej jest skupić się na Eucharystii jako sakramencie przemiany mentalności i postaw niż na częstej spowiedzi.
Totto
#56 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 12 czerwiec 2006 - 08:13
o to widzę, że już nieprzyjacielem się stałam.
Wiem o tym Totto, ale wolę żeby jesli już ktoś się za mnie modli, to żeby to była osoba bardziej że tak powiem otwarta i potrafiąca a przynajmniej starająca się zrozumieć drugiego człowieka, a nie negująca wszystko i patrząca na innych z wyższością a przy okazji moim zdaniem nie dokońca świadoma tego, co mówi.
Szczerze mówiąc, to znam nawet księzy, którzy wydaje mi się, że więcej potrafią zrozumieć niż ty czy Jacenty, dlatego modlitwa za mnie tak, ale nie w wydaniu wszystkich, nie w wydaniu jak to określił Pedro fanatyków.
Zresztą, czy ty chciałbyś żeby za Ciebie modlili sie np świadkowie Jehowi ?. Czy uważasz, że takiej modlitwy potrzebujesz ?
[quote name='Totto]Z wypowiedzi Pedra czy Twoich można by odnieść wrażenie' date=' że bycie katolikiem i praktykowanie wiary jest czymś wstydliwym i nie należy się do tego w ogóle przyznawać. ).[/quote']
Wskaż mi taka moją wypowiedź Tootto, która by to potwierdzała.
Ja wiem, że takiej wypowiedzi nie znajdziesz. Nie wstydzę się swojej wiary i a to, że jej nie praktykuję w sposób taki, o jakim mówi kościół katolicki wynika nie ze wstydu, ale zupełnie innych rzeczy, o których m.in. pisałam.
Zatem Totto czytaj uważniej i przede wszystkim nie bluźnij i nie mów czegoś, o czym nie masz pojęcia, a czego ja nigdzie nie napisałam.
[quote name='Totto]"Nie sądźcie' date=' a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. ).[/quote']
Świetny cytat Totto.
To nie człowiek, nie kapłan jest od tego by oceniać, czy grzeszę czy nie ale Bóg. To nie ksiądz powinien mnie oceniać, potępiać, czy rozgrzeszać ale Bóg.
A co do księży. Gra jest trochę nie fair, jeśli księżom wybacza się i rozgrzesza ich z większości nagannych postaw czy uczynków a ludzi wierzących traktuje znacznie rygorystyczniej.
Dodano pon 12 cze 2006 09:16:20 CEST :
[quote name='JacentyK]Nie wiem skąd szenowne Panie mają błędne informacje o spowiedzi w Kościele Rzysko-Katolickim' date=' o innych nie piszemy - bo faktycznie w kościołach prostanckich tak jest. Oto co pisze Prawo Kanoniczne:[/quote']
Widać Jacenty niedokładnie znasz swoją wiarę, lub też zwyczaje w niej panująca. Jestem pewna tego co mówię. Jedź do Francji, a przekonasz się osobiście. Nie w kościele protestanckim, ale rzymskokatolickim będziesz miał okazję wyspowiadać się podczas spowiedzi powszechnej.
#57
Napisano 12 czerwiec 2006 - 09:35
a co do braku spowiedzi w knfesjonale to mój znajomy ksiądz - smalec - jest kapłanem kościoła rzymskokatolickiego, pochodzi z okolic poznania i dostał
#58
Napisano 12 czerwiec 2006 - 10:27
Jedna i druga strona używa tego słowa, a może tak wsłuchajcie sie w to co mówi druga strona i spróbujcie zrozumiec.
Operujecie słowami : katolik, chcrzescijanin a wiecie co one znaczą??
Pinezko znam Jacka i daleko mu do fanatyka religijnego:) i niemylmy osoby głeboko wierzącej z fanatyzmem.
Nie potraficie jedni drugich zrozumieć i atakujecie zamias spróbowac sie zrozumieć.
Nie mówie o zmianie pogladów ale na pozwolenie innym mieć swoich pogladów.
Katolik jak mówi definicja to wierny Kościoła Rzymskokatolickiego i jesli okreslam sie katolikiem to muszę podlegac tym regułom. Wchodząć na Ipon też poddajecie sie jakimś regułom, moga sie też wam nie podbac ale musicie spełniac jakies wymagania by tu być, bo inaczej was wywalą czyz nie tak?? Mieniąc sie katolikiem musze przyjąc zasady Kościoła jesli mi się nie podobaja to nie musze byc katolikiem, czyż nie tak??
Chrześcijanstwo podzieliło sie na wiele Kościołów, więc jest w czym wybierac.
#59 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 12 czerwiec 2006 - 11:33
Mixi ja wiem co to jest katolik i wiem co to jest fanatyzm, nie musisz mi przytaczać jakis formułek.Fanatyzm - (od łacińskiego "natchniony', "zagorzały"), zjawisko społeczne i postawa społeczna (religijna, ideologiczna, polityczna) przejawiające się w ślepiej wierze w przyjęte poglądy religijne, społeczne, polityczne. Fanatyzm charakteryzuje się skrajną nietolerancją wobec przedstawicieli innych ideologii, religii, poglądów społecznych czy politycznych. Przeciwieństwem fanatyzmu jest tolerancja.
Jedna i druga strona używa tego słowa, a może tak wsłuchajcie sie w to co mówi druga strona i spróbujcie zrozumiec.
Operujecie słowami : katolik, chcrzescijanin a wiecie co one znaczą??
Pinezko znam Jacka i daleko mu do fanatyka religijnego:) i niemylmy osoby głeboko wierzącej z fanatyzmem.
Nie potraficie jedni drugich zrozumieć i atakujecie zamias spróbowac sie zrozumieć.
Nie mówie o zmianie pogladów ale na pozwolenie innym mieć swoich pogladów.
Katolik jak mówi definicja to wierny Kościoła Rzymskokatolickiego i jesli okreslam sie katolikiem to muszę podlegac tym regułom. Wchodząć na Ipon też poddajecie sie jakimś regułom, moga sie też wam nie podbac ale musicie spełniac jakies wymagania by tu być, bo inaczej was wywalą czyz nie tak?? Mieniąc sie katolikiem musze przyjąc zasady Kościoła jesli mi się nie podobaja to nie musze byc katolikiem, czyż nie tak??
Chrześcijanstwo podzieliło sie na wiele Kościołów, więc jest w czym wybierac.
Słucham też tego co mówią inni, miedzy innymi Totto czy Jacenty i poprostu z nimi dyskutuję. To mi chyba wolno. Jesli coś albo kogoś atakuje, to tylko za podawanie niesprawdzonych lub nieprawdziwych informacji. Moim zamiarem nie jest narzucanie nikomu moich poglądów, poprostu kwestionuję niektóre z wypowiedzi czy to odnośnie rzekomego mojego wstydu (bo niektórzy mają wyjątkowo wybujałą fantazję), czy to sposobów leczenia in-vitro (gdzie ponośc dzieći się nagminnie morduje), czy też np. spowiedzi w niektórych regionach świata.
Katolikiem może się równiez nazwać osoba nie wpełni popierająca prawa ustanowione przez kościół. Zauważ, że nawet na najwyższym szczeblu - biskupi, kardynałowie, wyrażają często różne opinie co do niektórych zasad ustanowionych przez kościół. Nie tylko ja mam wątpliwości, ale sami księża również Mixi. Np. od wielu lat trwa dyskusja kardynałów na temat mozliwości przystąpienia do komuniii osób rozwiedzionych żyjących w drugim związku nieformalnym, i może Cię zaskoczę, ale opinie są bardzo różne. Jedni uważają, że powinni, inni, że nie.
Zatem Katolik wcale nie musi zgadzać się ze wszystkim Mixi, i wcale nie musi zmieniać wiary.
Dodano pon 12 cze 2006 12:37:03 CEST :
Odnośnie tej modlitwy nie mam akurat nic przeciwko, tak więc bardzo dziękuję.pinesko - ja tez sie za ciebie pomodlę i za wasz domek i wiedz że moje modlitwy sa wysłuchiwane ...
#60
Napisano 12 czerwiec 2006 - 12:30
Zgadzać sie nie musi ale musi wypełniac powinności, dopóki Kościół nie zmieni tych zasad. Kardynałowie dyskutują i się zastanawjają ale jak na razie żaden z nich nie przestał uczestniczyc we mszy swietej, spowiadać sie. Ci co niezgadzali sie z Kościołem Katolickim odeszli od niego:Protestaci, Ewangelicy, Prawosławie. Człowiek przez całe zycie sie uczy i stara sie zrozumieć to co Bóg mu przekazuje. I nie zaskakujesz mnie wcale tym co piszesz. Nie jestem zielona trawką która nie wie nic co sie dzieje .Katolikiem może się równiez nazwać osoba nie wpełni popierająca prawa ustanowione przez kościół. Zauważ, że nawet na najwyższym szczeblu - biskupi, kardynałowie, wyrażają często różne opinie co do niektórych zasad ustanowionych przez kościół. Nie tylko ja mam wątpliwości, ale sami księża również Mixi. Np. od wielu lat trwa dyskusja kardynałów na temat mozliwości przystąpienia do komuniii osób rozwiedzionych żyjących w drugim związku nieformalnym, i może Cię zaskoczę, ale opinie są bardzo różne. Jedni uważają, że powinni, inni, że nie.
Zatem Katolik wcale nie musi zgadzać się ze wszystkim Mixi, i wcale nie musi zmieniać wiary.
Nie mówiłam wcale o zmianie wiary Katolicyzm to nie wiara , a Kościół, wiara-religia to Chrześcijaństwo:)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych