Witam na imię ma Rafał 30lat. mieszkam koło Torunia. Na miastenię choruje już od 17 lat albo coś w tym stylu, już straciłem rachubę.... (...)
Witam na imię mam Rafał 36lat. mieszkam koło Torunia. Na miastenię choruje już od dziecka. W tym roku w lutym niestety miałem zaostrzenie miastenii i wyładowałem na SOR w Grudziądzu z objawami duszności, drgawkami i ogólnym osłabieniem. Podejrzewali zator płucny po konsultacji z neurologiem padła diagnoza: było to moje pierwsze zaostrzenie choroby. Przenieśli mie na neurologię i zaczęli leczyć, obyło sie bez intubacji ale tlen podawali mi przez wąsy oddechowe. Były dwa wkucia przez nie podawali mi wlewy Solu-Medrol przez trzy dni, bo lekarz myślał ze przedawkowałem swój lek Mestinon. To była dopiero tragedia jeszcze bardziej osłabłem. Ordynator wprowadził nowe leczenie dalej zarzywałem Mestinon oczywscie Enkorton i lek niby cud Imuran. Tak leczyli mie przez dwa tygodnie po pierwszym tygodniu duszność przeszła ale dalej byłem słaby i tak wypisali mie do domu z pilnym skierowaniem na Banach do Warszawy. Niestety ostatni raz byłem tam w 2000 roku i minęło juz tyle lat. Zadzwoniłem na oddział ale dowiedziałem sie że Pani Profesor Fidzianska juz nie przyjmuje. Zarejestrowałem sie w przychodni i trafiłem na lek. med. Piotr Szczudlika i tak po miesiącu czekania trafiłem na odzdział neurologiczny dla dorosłych na Banacha. Tam zajęła sie mną pani dr. Justyna Kubiszewska i zleciła szereg badań, a po nich zmienili mi diagnozę z Miastenii na Wrodzony Zespół Miasteniczy. Pani dr. Kubiszewska po konsultacji z prof. Kamińską i doc. Kosterą-Pruszczyk rozpoczęła nowe leczenie innymi lekami. Teraz dwa razy dziennie biorę Fluoksetyne, raz dziennie Salbutamol i cztery tabletki Mestinonu. I jest znacznie lepiej. CDN jak kogos to interesuje?
Użytkownik __ANIOLEK__ edytował ten post 17 październik 2014 - 19:27
skasowany dopisek.