Miała Trigo troje dzieci:
syna i dwie córki małe.
Na świat miała przyjść też trzecia -
czwarte dziecko doskonałe.
Trigo bardzo się cieszyła,
tym, że znów zostanie mamą.
Szybko córkę urodziła!!!
Czyżby się coś złego stało?
Trigo patrzy na lekarzy,
co jej córkę oglądają.
Każdy dziecko mierzy, waży.
Coś za długo je badają!
Już się Trigo bardzo trwoży,
myśli biegną błyskawicą.
Co się stało, że doktorzy
z miną dziwnie tajemniczą
coś przed Trigo ukrywają,
unikają jej spojrzenia,
moment prawdy odwlekają,
potęgując podejrzenia,
że maleńka ta dziecina
taka cicha, taka wiotka
zamieszania to przyczyna!
Cóż sprawiła ta istotka?
że lekarze doświadczeni,
jak niemowy stoją właśnie,
jacyś tacy przestraszeni,
i nieskorzy do wyjaśnień.
Trigo tylko prawdę chciała
poznać szczerze, bez osłonek.
Sama się już domyslała,
że to chodzi o trisomię.
Choć ta prawda ból sprawiła,
choć zraniła bardzo Trigo -
Silną Trigo uczyniła,
pozwoliła się podźwignąć,
by w otchłani swej rozpaczy
ujrzeć cel i sens istnienia,
aby światło tam zobaczyć
światło swego przeznaczenia.
Dzisiaj Trigo te wspomnienia
o powiciu Małej Goni
snuje w ciszy i wzruszeniu,
i od innych już nie stroni .
Bo dziewczynka choć niewielka
w sercu bezmiar ma miłości
uczuć jest nauczycielką:
dobra, szczęścia i radości.
TUTAJ są moje wierszydła-straszydła
Trisomia 21
Rozpoczęty przez
trigo
, mar 04 2003 19:26
Brak odpowiedzi do tego tematu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych