Bajka dla każdego
#1 Gość_Tygrysek_*
Napisano 05 grudzień 2005 - 00:06
Tygrys kiedyś brykał sobie
przy mosteczku i pod płotem
ciągle taki rozbrykany
bo gdzieś wypił dwa szampany
z przydrożnymi zwierzakami
i wciąż chodził taki wlany.
Wtem przybrykał do stodoły
i zawołał: "Hej matoły!!!".
Jak uslyszał to wódz stada
myśli sobie "ktoś napada".
A gdy wyszedł, stanął sobie
do tygryska jak nie powie:
"Czyżbyś przyszedł tu szpiegować,
może kurę zamordować?
Duża jest nas tu gromadka
posiadamy także dziadka,
więc się ucisz z łaski swojje.
Ja tygrysków się nie boję !!"
Gdy zobaczył go tygrysek
to wykrzyknął: "smaczny kąsek".
Wódz przybliżył się do niego
prosto w oczy spojrzał jego
i powiedział ostrym głosem:
"Ja tygrysków tu nie zniosę".
Tygrys spojrzał bardzo smutny
i powiedział - już nie butny:
"Nie wyrzucaj mnie z zagrody,
jestem jeszcze bardzo młody.
Będę grzeczny i spokojny
i nie będę wszczynał wojny" ............
Jak Wam się podobała bajka?
Chcecie wiedzieć:
Co było dalej?
Kim jest wódz?
Czy wódz wyrzuci Tygryska?
Czekam na odpowiedzi. Papa :-D
#2
Napisano 05 grudzień 2005 - 00:41
#3
Napisano 05 grudzień 2005 - 09:01
albo tygrysek pijany... (E)
Cóż? To możliwe:młody i płochy
ciekawe, jakie ma plany?
Więc z ciekawości aż płonę cała!
Ujawnij, autorze miły,
co dalej się z tym zwierzakiem działo,
jakie się dziwy zdarzyły!!!
#4
Napisano 05 grudzień 2005 - 10:03
...każde skrzydlate stworzenie potrzebuje przestrzeni...
#5
Napisano 05 grudzień 2005 - 20:45
Tygrys...wlany????!!!! To przesada...
Ja Tygryska znam innego...
Grzecznego, ułożonego , często też żartobliwego...
Pewnie... że jest rozbrykany-jak to Tygrysek kochany...
Kurczaka nie zamorduje ....bo go Kurczak wręcz miłuje...(hi hi hi)
Zawsze więc ma dziwną minę gdy na obiad udka ma...
Może więc wegetarianinem stanie się???? Ha ha ha ha
Ja nie wierzę....lecz tu w Iponie....Niemożliwe dzieje się...
Więc o jedną rzecz Cię proszę...Tygrysku...nie zmieniaj się... (cmok)
#6
Napisano 06 grudzień 2005 - 07:26
myśl autora odgadł raczej...
Kurczak już tygryska broni,
skrzydełkami go osłonił...
A co na to szef stodoły?
Nasz tygrysek niewesoły: :cry:
spuścił z tonu i nie bryka...
Więc... czy jednak będzie zmykał?
#7
Napisano 06 grudzień 2005 - 13:46
Marianna
#8
Napisano 09 grudzień 2005 - 16:35
Kto wie, kiedy znów zawita?
Cóż zostało? Wierzyć święcie,
w to, że jednak tu przybędzie
#9
Napisano 11 grudzień 2005 - 12:23
#10 Gość_Tygrysek_*
Napisano 14 grudzień 2005 - 01:58
lecz ciąg dalszy inny będzie.
Choć Tygrysek mądra głowa
to kto inny ręke poda. hi hi hi
(końcówka tamtej części)
Tygrys spojrzał bardzo smutny
i powiedział - już nie butny:
"Nie wyrzucaj mnie z zagrody,
jestem jeszcze bardzo młody.
Będę grzeczny i spokojny
i nie będę wszczynał wojny" ............
Słysząc to wódz stada
tak do Tygryska powiada:
"chodź i rozgość się, bądź z nami
może dogadasz się z kurczakami".
Widzisz chyba że wódz stada
może nawet Ci dogadać
bo choć mały, żółty jest
tytuł wodza może mieć.
Jestem mały lecz pomocą zawsze służę
bo me serce jest naprawde bardzo duże.
Tak dyskusja się toczyła
że się rano nie skończyła.
Coś iskrzyło między nimi
i się bardzo przyjaźnili.
Razem było im tak dobrze.
Zapomnieli raz o bobrze,
który zwołał gdzieś zwierzęta
lecz się zaraz opamietał.
Kiedy Tygrys zaczął bronić
stanowiska przyjaciela.
Kurczak zorientował sie nazajutrz
że ten bóbr go wtedy zawiódł
i poprosił wnet Tygrysa
by dla niego coś napisał.
Tygrys kiedyś uczył sie, pisać
oraz też rachować.
Mama tego go uczyła
bo też sama zdolna była.
Tygrys gdzieś na murze wielkim
zaczął pisać swe literki.
"Jestem Tygrys, lew północy
który jeszcze Was zaskoczy,
od dziś jestem tu zastępcą
i mówimy NIE! przestępcom".
Kurczakowi bardzo się to spodobało
i dlatego na Tygryska dużą chętkę miało
a co było i się stało
co Kurczaczka zabolało.
Może kiedyś Wam opowiem
że Tygrysek brykał sobie
i w Kurczaczku się zakochał
i z nim także dzieci miał.
Piekne małe takie ptaszki
które były całe w paski,
wiec się w stadzie odróżniały
bo fakturkę inną miały.
Lecz już teraz idę sobie
kiedyś resztę Wam opowiem.
Papa
#11
Napisano 14 grudzień 2005 - 07:59
#12
Napisano 14 grudzień 2005 - 09:30
Ale dziękuję... :-P
#13 Gość_Tygrysek_*
Napisano 14 grudzień 2005 - 09:58
Tygrys kiedyś brykał sobie
przy mosteczku i pod płotem
ciągle taki rozbrykany
bo gdzieś wypił dwa szampany
z przydrożnymi zwierzakami
i wciąż chodził taki wlany.
Wtem przybrykał do stodoły
i zawołał: "Hej matoły!!!".
Jak uslyszał to wódz stada
myśli sobie "ktoś napada".
A gdy wyszedł, stanął sobie
do tygryska jak nie powie:
"Czyżbyś przyszedł tu szpiegować,
może kurę zamordować?
Duża jest nas tu gromadka
posiadamy także dziadka,
więc się ucisz z łaski swojje.
Ja tygrysków się nie boję !!"
Gdy zobaczył go tygrysek
to wykrzyknął: "smaczny kąsek".
Wódz przybliżył się do niego
prosto w oczy spojrzał jego
i powiedział ostrym głosem:
"Ja tygrysków tu nie zniosę".
Tygrys spojrzał bardzo smutny
i powiedział - już nie butny:
"Nie wyrzucaj mnie z zagrody,
jestem jeszcze bardzo młody.
Będę grzeczny i spokojny
i nie będę wszczynał wojny"
Słysząc to wódz stada
tak do Tygryska powiada:
"chodź i rozgość się, bądź z nami
może dogadasz się z kurczakami".
Widzisz chyba że wódz stada
może nawet Ci dogadać
bo choć mały, żółty jest
tytuł wodza może mieć.
Jestem mały lecz pomocą zawsze służę
bo me serce jest naprawde bardzo duże.
Tak dyskusja się toczyła
że się rano nie skończyła.
Coś iskrzyło między nimi
i się bardzo przyjaźnili.
Razem było im tak dobrze.
Zapomnieli raz o bobrze,
który zwołał gdzieś zwierzęta
lecz się zaraz opamietał.
Kiedy Tygrys zaczął bronić
stanowiska przyjaciela.
Kurczak zorientował sie nazajutrz
że ten bóbr go wtedy zawiódł
i poprosił wnet Tygrysa
by dla niego coś napisał.
Tygrys kiedyś uczył sie, pisać
oraz też rachować.
Mama tego go uczyła
bo też sama zdolna była.
Tygrys gdzieś na murze wielkim
zaczął pisać swe literki.
"Jestem Tygrys, lew północy
który jeszcze Was zaskoczy,
od dziś jestem tu zastępcą
i mówimy NIE! przestępcom".
Kurczakowi bardzo się to spodobało
i dlatego na Tygryska dużą chętkę miało
a co było i się stało
co Kurczaczka zabolało.
Może kiedyś Wam opowiem
że Tygrysek brykał sobie
i w Kurczaczku się zakochał
i z nim także dzieci miał.
Piekne małe takie ptaszki
które były całe w paski,
wiec się w stadzie odróżniały
bo fakturkę inną miały.
Lecz już teraz idę sobie
kiedyś resztę Wam opowiem.
.. i jak Wam się podoba??
#14
Napisano 14 grudzień 2005 - 22:39
(cmok)
#15
Napisano 15 grudzień 2005 - 20:10
#16 Gość_Tygrysek_*
Napisano 15 grudzień 2005 - 21:24
#17
Napisano 15 grudzień 2005 - 22:28
Added after 26 minutes:
Jeszcze tylko małe tłumaczenie, bo jak już się wdepnie... U Skangura w bajeczkach są morały i u Ewity są w bajeczkach morały - no to ja szukam morału i tutaj. Ale spoko! Już nie będę. Już mnie nie ma :oops:
#18
Napisano 06 styczeń 2006 - 19:10
Marianna
#19
Napisano 08 luty 2006 - 17:55
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych