Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

uczucia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
20 odpowiedzi w tym temacie

#1 alojzik

alojzik

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 267 postów

Napisano 29 sierpień 2002 - 21:30

... nawiązując do tego co powiedział Totto i lithium ważne jest na czym zbudowano związek i to jakby nie ulega wątpliwości że musi coś być między dwojgiem ludzi. Czy to będzie miłość, seks czy też rozsądek (bo znam i takie) najważniejsze wydaje mi się jest potem gdzie z czasem wdziera się codzienność i rutyna. Właśnie to co mówi Totto - budzimy się któregoś dnia i stwierdzamy że już dłużej tego nie możemy wytrzymać. To nie jest tak że zamieszkamy razem, pobierzemy się czy nie (to akurat według mnie mało istotne) i reszta sama się będzie toczyć. Umiejętność okazywania uczuć, dbałość o drugą osobę, kompromisy i wiele innych tym podobnych - zwłaszcza jeśli jest obopólna - jest chyba największą gwarancją dobrego związku ... tak mi się przynajmniej wydaje....
Jak powiedział A. Bekannte
„ Nie wystarczy pokochać,
trzeba jeszcze umieć
wziąć tę miłość w ręce
i przenieść ją przez całe życie.”
  • 0
Olik

#2 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 29 sierpień 2002 - 21:31

bardzo pieknie tutaj pisze sie o uczuciach
Mam dokladnie takie samo zdanie.
Ale wypowiedzcie sie prosze na zgola inny temat.
Spotyka sie mezczyzna i kobieta, nic do siebie nie czuja, maja tylko ochote na sex.
jedno zblizenie i juz wiecej sie nie zobacza. Czy to jest zle ??
Zwykle pozadanie, zero glebokich doznan uczuciowych.
Oczywiscie warunek, ze obydwoje tego chca, nie mysle tutaj o wymuszonych zblizeniach, lub pod wplywem ....
  • 0

#3 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 29 sierpień 2002 - 21:32

to wcale nie jest zle.
oczywiscie jezeli sie czlowiek zabezpieczy i nie ryzykuje zadnych chorob to nic w tym zlego nie ma.
  • 0

#4 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 29 sierpień 2002 - 21:33

...
  • 0

#5 AisA

AisA

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 181 postów

Napisano 29 sierpień 2002 - 21:33

Co do przypadkowego sexu - tak jak pisali moi poprzednicy uwazam ,ze jest przyczyna monotonia w zwiazku, pozadanie,czasami ot tak na zlosc. Ja absolutnie tego nie popieram. Uwazam ,ze nasze zycie jest jak tort.Najpierw trzeba zdobyc produkty , upiec ciasto porozdielac na czeci , zrobic krem..... na koncu przy dekorowaniu pojawia sie mala czerwona wisienka.... to wlasnie jest dla mnie sex. Przechodzac powoli przez wszystkie fazy jestesmy w stanie docenic i tym bardziej rozkoszowac sie tym co najlepsze w calym ciescie.A nie lada sztuka jest sie powstrzymac, by nie zaczac wlasnie od wisienki
  • 0
Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy Cię nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie. George G. Vest

#6 Totto

Totto

    Podpowiadacz

  • Przyjaciele
  • PipPipPipPipPip
  • 275 postów

Napisano 29 sierpień 2002 - 21:34

O to wlasnie chodzi Asiu. Bywa tak, ze czlowiek sie zapomni bo jest tylko czlowiekiem. W koncu jednak przyjdzie mu za to zaplacic.
Jesli zas najpierw poznamy ta wymarzona osobe, jej charakter, wady i zalety to bedziemy mieli lepszy obraz tego co nas moze czekac w przyszlosci z ta osoba.
WSZYSTKO CO ROBIMY W TERAZNIEJSZOSCI BEDZIE MIALO SWOJ WPLYW NA PRZYSZLOSC!!!
  • 0

Totto :)
 


#7 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 29 sierpień 2002 - 21:35

ojej a ja zawsze zaczynam od wisienki :-)
ale tylko w prawdziwym torcie
chcialam dodac jeszcze jedno.
wedlug mnie dobrze jest experymentowac i zapalic swiatlo jak sie czegos szuka a nie trzymac malenka latarke.
ale jezeli czlowiek decyduje sie na staly zwiazek to powinien byc wierny i tyle.
  • 0

#8 alojzik

alojzik

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 267 postów

Napisano 29 sierpień 2002 - 21:36

tak w zasadzie w tym miejscu powinniśmy zapytać siebie co to jest dla nas zdrada, kiedy i co zaczyna nią być ....
Totto pisze że wszyscy jesteśmy tylko ludzmi i mamy swoje słabości ...
Asia czeka wytrwale na "wisienkę"....
Lithium uważa że jak kochać to do końca.... hm... po grób....

A ja mam mieszane uczucia. Ktoś kiedyś powiedział że sama myśl o zdradzie to już jest zdrada choć nie dokonana. Ktoś inny że nie sposób się oprzeć wyobraźni widząc piękną kobietę czy też przystojnego faceta. Jeszcze ktoś inny, że taki skok w bok może czasem bardziej zcementować związek (jeżeli związek jest prawdziwy - bo czegoś czego nie ma to na to nic nie pomoże... to poprostu kwestia czasu)
Wiem, hihi wiem - Skangur zaraz powie że mam wyrazić swoje zdanie a nie mówić o zasłyszanyh osądach.
Skłaniałabym się jednak ku zdaniu że zdrada następuje w chwili jej dokonania... choć z drugiej strony żadne doznania fizyczne nie są w stanie zniszczyć uczucia jeśli są prawdziwe..... no właśnie ... temat kontrowersyjny nawet dla mnie samej i możecie dać wiarę że pomimo mojego stażu tu na Ziemi i w związku a raczej w związkach, do dziś nie umiem wypowiedzieć się jednoznacznie....
  • 0
Olik

#9 alojzik

alojzik

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 267 postów

Napisano 14 wrzesień 2002 - 22:18

nie było mnie trochę i po powrocie co widzę ?? no tak temat zdrady jest wam obcy ... a może to temat wstydliwy, jeden z tych które nazwiemy tabu ? czyżby ?
  • 0
Olik

#10 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 15 wrzesień 2002 - 12:32

[ autocenzura ]
  • 0

#11 alojzik

alojzik

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 267 postów

Napisano 16 wrzesień 2002 - 13:11

to mi się dostało :cry:
no ale ja nikogo nie namawiam do zdrady, tak sobie tylko rozmyślam pomijając rzeczywistość. Jak powiedział Freud wszystko ma podłoże seksualne kwestia tylko czy poddamy się temu czy nie.
Pharass - ja wiem że to ujma ale znasz naszą rzeczywistość, czasem jest trudno... jesteśmy tylko ludzmi (hm... głupie to wytłumaczenie ale chyba coś w tym jest) dlatego nie raz kuszą nas różne przyjemności i ja nie mówię że trzeba się temu poddać
Rozmowa na ten temat chyba nie jest skazą na honorze ?
To wszystko są uczucia, a uczucia są częścią nas czy tego chcemy czy nie ....
  • 0
Olik

#12 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 16 wrzesień 2002 - 13:34

[ autocenzura ]
  • 0

#13 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 17 wrzesień 2002 - 10:46

Oliku,
Temat zdrady ma szerokie znaczenie.Zdradzamy z róznych powodów. Ale np. Jakieś postępowanie będzie dla kogoś zdradą a dla drugiej nie. Rozważmy temat na przykładzie "związku dwojga ludzi", bez wzgledu na to, czy są małżeństwem, czy nie. Często nazywamy zdradą tak zwany skok w bok, który w zasadzie następuje w wyniku nudy partnerskiej, pewnego przesytu, oczekiwania czegoś innego niż to co przynosi dany związek. itp. Domniemam , że o to Tobie chodzi. Jeśli zrobimy to dyskretnie i jest to tylko potrzebą chwili, nastroju, czy nawet popędu płciowego, to jest to moim zdaniem w pewnym sensie wytłumaczalne i do przyjęcia. [Oczywiście nie dotyczy to tych młodych nowożeńców, bo jeśli u nich to by się stało , to znaczy że tam nie ma uczucia i nigdy go nie było.Tam powinna być fascynacja i zaslepienie miłosne ;) ] Druga osoba nie musi o tym wiedzieć ( bo nie ma sensu zatruwać jej głowy tym ) , a przy okazji (tak jak piszesz) można sprawdzić swoje uczucia względem tej drugiej osoby i je scementować, albo może się wszystko dotychczasowe rozlecieć, choć nie koniecznie fizycznie. Raczej duchowo stajesz się inna. Przestajesz odczuwać do partnera, to co uważałaś że jest Bo TYLKO uczucia są tu najważniejsze.
Bywa, że po takim nazwijmy to doświadczeniu życiowym odkrywasz , że osoba z którą jesteś , to nie to o czym myślałaś że jest inaczej, że widzisz ją inaczej.W codziennym życiu, też się z tym spotykamy ,poznajac jakąś osobę np. W virtualu. Nabierajac do niej jakiejś sympatii, przekonujesz się że w realu jest to inna osoba. Czy tu następuje zdrada ? Nie, bo Twoje uczucia i doznania są również ważne,a nie tylko partnera. Masz prawo nie zdradzać siebie, czyli oszukiwać się dla utrzymania związku. Może trochę zawile tłumaczę myśl, ale inaczej nie potrafie opisać skrótowo zagadnienie. - sorry.
Dla mnie zdradą jest nie ta fizyczna ( czytaj łóżkowa )o której nie muszę wiedzieć, lecz ta , kiedy partner opuszcza Cię w chwili największej potrzeby. Kiedy liczysz na niego własnie i nikogo więcej. Przykład: jeseś zdrową osobą i wszystko jest cacy. Ulegasz wypadkowi i uczucia (niby takie gorące)gdzieś się ulatniają i partner odchodzi.Czy TO nie jest prawdziwą zdradą?
Kiedy, masz problemy i zwracasz się do przyjaciela o poradę, lub wsparcie a on tego wsparcia nie daje. Kiedy wisisz nad przepaścią , a przyjaciel ucieka, zostawia Cię samemu sobie. Czy TO , nie jest zdradą.? Tą prawdziwą ?
Nie twierdzę, że mam rację, to tylko tak jak w twoim wypadku są tylko rozważania.
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#14 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 17 wrzesień 2002 - 12:54

[ autocenzura ]
  • 0

#15 alojzik

alojzik

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 267 postów

Napisano 17 wrzesień 2002 - 20:11

.... sorki ale nie mogę się powstrzymać -->> można jednak porozmawiać o zdradzie :-P
zdrada ma kilka obliczy, nie tylko ta fizyczna jak trafnie zauważył Skangur. Swoją drogą zgadzam się z Tobą Skangurze w zupełności jednak nie podpiszę się pod Twoim zdaniem

Dla mnie zdradą jest nie ta fizyczna (czytaj łóżkowa) o której nie muszę wiedzieć ...

jak to nie muszę wiedzieć ? nie bardzo rozumiem co chcesz przez to powiedzieć. Jeżeli jestem z kimś to prędzej czy później i tak się dowiem. Jak mówi moja mama kłamstwo ma krótkie nogi i mnie osobiście bardziej będzie bolało jeśli dowiem się z innego źródła. Jeśli zrobi to mój ukochany, wyzna szczerze mi w oczy i wytłumaczy swoje pobudki to być może mu wybaczę.... różne są sytuacje w życiu jak zresztą trafnie przytoczyłeś a miłość czy też przyjaźń to nic innego (m.innymi) jak umiejętność wybaczania. W innym wypadku będę się czuła oszukana przez kochaną osobę .... a nic chyba nie boli bardziej jak oszukanie przez przyjaciela.
  • 0
Olik

#16 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 18 wrzesień 2002 - 07:43

Olik,
Nie pisałem o kłamstwie. W sytuacji jakiej możesz się znaleźć (intymnej,łóżkowej), możesz wybierać. Powiedzieć, czy nie. Wierz mi jednak że gdy to zrobisz, to przyjaciel i tak odczuje to jako zdradę i wszystko się popsuje. Jeśli nie powiesz, to zostanie to w Twoim sumieniu i dalej masz następny wybór. Zostać w dotychczasowym związku, lub nie. Stwierdzić, czy dalej kocham przyjaciela, czy widzę go już innymi oczyma.
Wszystko zależy od Ciebie i do Ciebie należy decyzja. Ja też uważam że zdrada jest zdradą. Zastanów się jednak, kto będzie ważniejszy i jak postąpisz. Czy bliższa ciału nie będzie koszula. Czy można zdradzić przyjaciela, oszukując siebie że nic się nie stało. Czy można zdradzić siebie twierdząc też, że nic się nie stało i zostając w związku choć już to nie ten związek. Znowu zawile piszę. Ale tak jest.
Szkoda, że dałem sie w to wciągnąć. To szeroki temat i ma wiele wymiarów.
Można teoryzować biorąc przykłady z życia i pięknie mówić o miłości, ale kiedyś słyszałem takie zdanie iż człowiek ma wpisaną zdradę w swoją naturę i zdradzi kogoś, lub siebie, prędzej czy później.
To wszystko chyba co chciałem napisać na tym forum.
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#17 Pharass

Pharass

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 100 postów

Napisano 18 wrzesień 2002 - 13:15

[ autocenzura ]
  • 0

#18 alojzik

alojzik

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 267 postów

Napisano 18 wrzesień 2002 - 14:35

Ja jeszcze nigdy nie zdradziłem osoby, na uczuciach której mi zależy...

ja też nie i wcale mi nie zależy na tym by się przekonać jaka będzie Jego reakcja gdybym Mu o tym powiedziała bez względu na pobudki występku - a pewnie bym Mu powiedziała bo dla mnie najważniejsze w związku są szczerość i zaufanie.
Skangur napisałeś :

W sytuacji jakiej możesz się znaleźć (intymnej,łóżkowej), możesz wybierać. Powiedzieć, czy nie. Wierz mi jednak że gdy to zrobisz, to przyjaciel i tak odczuje to jako zdradę i wszystko się popsuje. Jeśli nie powiesz, to zostanie to w Twoim sumieniu i dalej masz następny wybór.



a On :?: nasz partner :?: też ma prawo wyboru czy tak :?: powiedz sam ile można żyć z własnym sumieniem a raczej jego wyrzutami :?:

Szkoda, że dałem sie w to wciągnąć. To szeroki temat i ma wiele wymiarów.
Można teoryzować biorąc przykłady z życia i pięknie mówić o miłości,


dlaczego mówisz szkoda :?: wszyscy jesteśmy dorośli i znamy pokusy naszego życia i wydaje mi się że powinniśmy o tym rozmawiać. Każdy z nas ma jakieś zdanie na dany temat, większośc z nas mieszka daleko od siebie i nie ma możliwości usiąść razem i pogawędzić. Tu jest dobre miejsce, nikt na nikogo nie krzyczy za jego przekonania i poglądy. Tak samo można pisać o miłości jak i o zdradzie, można abstrahować od rzeczywistości. Wielu z nas ma różne dylematy na taki czy inny temat a może zajrzy tu do nas i coś wyniesie z naszych rozważań, coś zrozumie, może naprawi swoje postępowanie .....
prosty przykład: na temat satanizmu mam wiedzę bardzo ogólną a raczej nie mam jej wcale oprócz stereotypów - jakimi się okazują po przeczytaniu postów Pharassa i lithium. I powiem szczerze że jestem zaskoczona że nie jest tak jak do tej pory sądziłam. Mam dowód na to że to czego się tak boimy nie zawsze jest takie złe - wystarczy tylko przyjrzeć się temu z bliska a przynajmniej teoretycznie.... ale o tym w innym poscie
hm.... i nie o tym chciałam powiedzieć. Ja wiem że masz uraz po wiadomej nam sprzeczce przy wymianie poglądów gdzieś tam w czeliściach interku ale to nie znaczy że tu będzie podobnie. :) :) :)
Jak Ty przestaniesz tu pisać to zostanę chyba tu sama :( ups Pharass sorki, jeszcze Ty jesteś i cieszę się że jednak tu zaglądasz :) no ale oprócz naszej trójki cisza się zrobiła w eterze .....

Pozdrawiam
  • 0
Olik

#19 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 19 wrzesień 2002 - 09:30

Mili moi,
Ja nikogo nie namawiam do zdrady. Ukazać chciałem rózne aspekty w tym temacie i nasze ludzkie zachowania jakie mają miejsce. Wszystko o czym kolwiek piszę jest wynikiem doświadczeń własnych i obserwacji. W życiu , to raczej ja byłem zdradzany i nie chodzi mi w szczególności o tą zdradę łóżkową. Przyznaję, że da się odczuć u mnie trochę goryczy. Ale któż nie doznał w swoim życiu zdrady czy zawodu co do drugiej osoby :(
Oliku, pisał to ja tu jeszcze chyba będę, bo to silniejsze ode mnie, no i uważam Ciebie za swojego przyjaciela. Takiego prawdziwego. Przyjaciel w spudnicy jak ja to nazywam. :lol: Mimo, że mamy odmienne nieraz zdania. :P
(cmok) i maszeruję dalej do pracy
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.

#20 alojzik

alojzik

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 267 postów

Napisano 20 wrzesień 2002 - 12:01

oj nudno by było na tym świecie gdyby wszyscy mieli podobne zdanie hihihi :lol:
  • 0
Olik


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych