Tylko dla dorosłych
#81
Napisano 20 listopad 2010 - 13:05
Ja nie poszczę, ja posikam!
#82
Napisano 30 listopad 2010 - 21:43
Pewna firma miała za zadanie napisać ofertę na usługi dla centrali RUCHu (to ci od sieci kiosków). Przetarg publiczny, mnóstwo załączników, trzeba było opisać dokładnie oferowane rozwiązanie itp. Koledzy piszący ofertę stwierdzili, że opisywana problematyka podobna jest do tego, co niedawno oferowali w pewnym banku. Zrobili więc zgrabne kopiowanie i dla pewności jeszcze pozamieniali WSZYSTKIE słowa "bank" na "Ruch". Nieco się zdziwili gdy po otwarciu ofert, przewodniczący komisji zapytał: - Panowie, czy
możecie wyjaśnić co to są Ruchomaty?
- Muszę ci coś wyznać.
- Wal!
- Jestem dziewicą, miałam chłopaków, ale nigdy do niczego nie doszło.
- Chwila, chcesz mi powiedzieć, że nie masz żadnego doświadczenia?!
- Nie, jakieś tam pornosy oglądałam.
- Moment, żeby wszystko było jasne: jedyne porównanie jakie masz to ja i gwiazdor porno?!
- Panie doktorze, mam problem z przedwczesnym wytryskiem!
- Proszę się rozebrać i pokazać, gdzie jest problem.
- O tu... tu, na pańskim fartuchu!
Przyszła stara babka do ginekologa, bo coś ją tam strasznie swędziało.
Lekarz ją zbadał i mówi:
- Powinna pani to zasypać naftaliną...
- NAFTALINĄ?! Ależ co pan za bzdury opowiada! Niby dlaczego?!
- Bo mole pani futro rąbią...
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#83 Gość_michalina_*
Napisano 26 luty 2011 - 14:12
#84
Napisano 05 marzec 2011 - 20:19
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona matka odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Ale synek krzyczy dalej:
Ale nie to, to takie pod spodem!
Zakłopotana matka odpowiada:
- Aaa, toooo... nic takiego.
Wraca tata, ale bez napoi, więc idzie po nie mama.
Synek wiesza się tacie na ramieniu i pyta co to jest, wskazując na słonia.
- To jest ogon, synu.
- Nie, to pod spodem
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to "nic takiego".
Ojciec z dumą rozpiera się na foteli i mówi:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.
Wlazł żołnierzyk na minę, jebutło, pierdutło i tyle co z tego zapamiętał. Budzi się w szpitalu i widzi lekarza nad sobą. Patrzy w dół i oczom nie wierzy.
- Panie doktorze, na Boga, ja mam nogi! Jakim cudem?!
- Aaaa tak. Udało się nam je uratować.
- To i życie mi się jakoś ułoży!
- Aaaa tak, na pewno, życie się pani ułoży…
Dwie prostytutki plotkują w oczekiwaniu na klientów. Obok przechodzi studentka i wyciąga papierosa.
- Koleżanki, czy macie ognia?
Dziewczyny umilkły i przypaliły jej papierosa. Gdy się już oddaliła jedna z nich mówi:
- Patrzcie ją, raz d**y dała i już "koleżanka".
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#85 Gość_Pudlarz_*
Napisano 10 kwiecień 2011 - 10:17
- Stary, moja żona ma dziś urodziny, nie wiem jaki prezent jej zrobić.
- No wiesz, jak cię znam to najlepszym prezentem byłoby, jakbyś dziś wrócił trzeźwy...
- Hola hoooola, stary, to nie jest żadna okrągła rocznica.
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
Dwóch matematyków siedzi na drzewie w parku, nagle nad ich głowami przelatuje wektor, po chwili następny (liniowo niezależny w stosunku do poprzedniego) i tak jeszcze parę razy. W końcu jeden z matematyków pyta:
- Co się dzisiaj dzieje z tymi wektorami?
Na co odpowiada drugi:
- Pewnie mają gdzieś tutaj w sąsiedztwie bazę.
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
- Dlaczego w Afryce nie piją wódki?
- Bo tak na pusty żołądek...?
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
Kiedy wybudowano Tesco w Świebodzinie?
- Pięć lat przed Chrystusem.
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przychodzi Kaczyński do monopolowego, a tam wina Tuska.
#86
Napisano 10 kwiecień 2011 - 13:07
Słynący z nietypowego poczucia humoru profesor zadaje studentowi na egzaminie pytanie:
-Czy krowie można zrobić skrobankę?
Student na pytanie nie potrafił odpowiedzieć, dostał zatem 2,0.
Postanowił więc zapić smutek alkoholem i udał się do pobliskiego baru.
Siada zamawia jedną kolejkę, drugą i tak siedzi i sam pije...
Po którejś już kolejce barman odzywa się do niego:
-Siedzisz tak Pan sam i pijesz, żałośnie Pan wyglądasz, masz Pan jakiś problem?
-Ano mam. Nie wiesz Pan, czy krowie można zrobić skrobankę?
-Oż k**wa, człowieku, ale żeś się wpakował!!!
Para zakochanych siedzi w kinie w ostatnim rzędzie.
On
- My już tu ponad godzinę siedzimy, a ty mnie nawet nie pocałowałaś ?.
Ona
- Przecież dopiero co ci lodzika zrobiłam !?!?!
- Mi ???
Rozmawia dwóch znajomych w Nowym Roku na zajebistym kacu:
- No i co tam stary, jakieś postanowienia na ten Nowy Roczek?
- Nooooo, wiesz, samochód ma już rok, zaczyna się sypać, trza by ,kupić jakąś nówkę..
- Baby ciągle te same, k***a, dobrze by było je zmienić na inne, ile można te same bzykać. Jeszcze bym wyjechał na jakieś dwa tygodnie na Seszele bo mi się tu nudzi u nas. A i przydałoby się skonczyć z trawa i koksem bo za bardzo się je**e we łbie...
- Noooo to musisz sie wziąć ostro do roboty... Aaaaaaaaa a co z basenem? Wspominałeś kiedyś że se wypie**olisz taki piętrowy, ze zjeżdżalnia i sauną, pod zajebistym dachem.
- No ni ch*ja.. Byli panowie z gminy i nie wiem jak u ciebie, ale u mnie na plebanii jest teren podmokły wiec nic z tego...
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#87 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 23 kwiecień 2011 - 23:47
- Jaką pozycję w seksie preferujesz?
- Ja lubię klasycznie – odpowiada – a ty?
- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".
- Na rodeo? A o co w tym chodzi?
- Na początku kocham się w pozycji na jeźdźca, potem po 20 sekundach mówię, że mam AIDS i próbuję się utrzymać.
#88 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 24 kwiecień 2011 - 14:57
Na początku Pan Bóg przyszedł do Arabów i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie kradnij.
- Panie! My żyjemy z rabowania karawan. Jeżeli przestaniemy kraść, to
jak na tej pustyni będziemy mogli wyżyć? To jest niemożliwe! Nie
chcemy takiego przykazania!
Przyszedł Pan do Amorytów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie zabijaj.
- Panie, jesteśmy najbardziej walecznym narodem. Żyjemy z wojny i
podbojów. Jak moglibyśmy egzystować bez zabijania? Nie, nie chcemy
Twojego przykazania.
Poszedł więc Pan Bóg do Amalekitów i pyta: - Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie cudzołóż.
- Panie, podstawą naszego kultu są kapłanki oddające się miłości w
świątyni. Jeżeli tego zaniechamy, co stanie się z naszą religijnością,
wiarą? Nie, nie chcemy Twojego przykazania.
Pan Bóg był już w kłopocie, ale zobaczył mały naród izraelski
znajdujący się w niewoli egipskiej. Poszedł więc do Izraelitów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A ile by to kosztowało?
- Nic. Za darmo.
- Tak całkiem za darmo?
- Całkiem. Bez płacenia.
- To byśmy wzięli z dziesięć.
#89
Napisano 27 kwiecień 2011 - 23:04
klasztorze i opowiada:
- Tu jest biblioteka. Możesz z niej korzystać, kiedy tylko zechcesz, tylko
nie w czwartek.
Idą do sauny.
- Tu jest nasza sauna. Możesz z niej korzystać, kiedy tylko zechcesz, tylko
nie w czwartek.
Idą do stołówki.
- Tu jest nasza stołówka. Możesz tu przychodzić, kiedy tylko zechcesz i jeśc
ile chcesz, tylko nie w czwartek.
Obeszli cały klasztor i młody mnich dowiedział się, że wszędzie będzie mógł
przychodzić, za wyjątkiem czwartku. Na koniec stary mnich przyprowadza
młodego na strych, a tam szafa. Stary mnich otwiera ją, a ze środka wystaje
czyjaś d..a.
- Tu jest d..a. Możesz tu przychodzić, kiedy zechcesz i robić co zechcesz,
tylko nie w czwartek.
- Wszystko super, ale dlaczego tych wszystkich rzeczy nie mogę robić akurat
w czwartek ??
- Bo w czwartek masz dyżur w szafie.
- No więc dlaczego chce się pan rozwieść z małżonką?
- Więc, wysoki sądzie, poznałem ją, oświadczyłem się, potem był ślub, syn nam się urodził, ochrzciliśmy, potem jakoś urodziny były moje, potem teściowa mi zmarła, potem pracę lepszą dostałem, potem żeśmy mieszkanie sobie kupili, syn do przedszkola poszedł, dostałem awans, podwyżkę, kupiłem samochód, przeprowadziliśmy się znowu, dziecko do pierwszej komunii poszło...
- No to wygląda na wyjątkowo udane pożycie małżeńskie, skąd wniosek o rozwód?
- No bo wysoki sądzie ostatnio jakoś żadnej okazji większej nie było i małżonkę żem na trzeźwo zobaczył...
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#90
Napisano 30 kwiecień 2011 - 12:26
#91
Napisano 01 maj 2011 - 16:56
- Kochanie, co się stało? Dlaczego wracasz tak wcześnie z pracy... i dlaczego płaczesz?
- Wylali mnie, po tylu latach.. a na moje miejsce kupili... MASZYNĘ!
Żona do męża w czasie kłótni:
- Co ty sobie myślisz, ja też chcę mieć jakieś kieszonkowe! W związku z tym
od dzisiaj za seks w pościeli płacisz mi 100 zł, a na dywanie 30 zł.
Na to mąż:
- A żeby cię babo szlag jasny strzelił... - po czym wyszedł z domu.
W celibacie wytrzymał tydzień, po tym czasie przychodzi w milczeniu do żony,
kładzie stówkę na stół i patrzy na nią. Żona bez słowa zaczyna się rozbierać
i kieruje się w stronę pościeli. Mąż widząc to odpowiada szybko:
- Nie, nie, nie, kochana, nie myśl sobie... trzy razy na dywanie i dycha z
powrotem!
Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex? -beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- No zajebiście! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
- U mnie? k***a, u mnie beznadzieja. Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zapie**alać do domu na piechotę. Przychodzimy k***a przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. na to wszystko tak się wk***iłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem
W nocy, w seminarium, w jednym z pokojów słychać płacz. Wpada ksiądz opiekun (czy jak on się tam zwie) i krzyczy:
-Kto tutaj k***a tak ryczy?!
-To nowicjusz Roman, bo on zawsze w domu przed snem dostawał czekoladę do picia - odpowiada inny seminarzysta.
-ch*j mu w dupę a nie czekoladę!!!
-Już próbowaliśmy, ale ciagle płacze...
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#92
Napisano 15 lipiec 2011 - 17:40
- A bo się smaruje na noc kremami, żelami, maściami, tonikami...
- I od tego jest w siniakach?
- Z łóżka się ześlizguje...
Mąż wchodzi do łóżka i szepcze żonie do ucha:
- Nie mam slipek!
- Jutro ci wypiorę...
Wiejskie wesele w Siemianowie. Zabawa na całego. Koło północy wpada wodzirej:
-Koniec wesela! - krzyczy do mikrofonu - Pan młody złapał komendanta OSP, jak obracał pannę młodą.
Goście weselni wolno i w ciszy zaczynają opuszczać "salę balową" .
Nagle wodzirej, który gdzieś na chwilę zniknął znowu łapie mikrofon:
-Ludzie, wracajta i bawta się. Wesele trwa. Komendant przeprosił!
Szczęście to piórko na dłoni...zjawia sie kiedy za nim nie gonisz:)
#93
Napisano 07 wrzesień 2011 - 22:15
- Chcieliśmy wynająć pokój na dwie minuty - prosi chłopak.
- Nie można tak krótko! - mówi recepcjonista.
- Nie uwierzy pan, ale można... - wzdycha dziewczyna.
Wczoraj moja siostra weszła do pokoju, gdy się rozbierałem.
To była bardzo niezręczna sytuacja dla nas obojga...
Nie miałem pojęcia, że pracuje w burdelu...
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#94 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 09 wrzesień 2011 - 14:49
Mózg mężczyzny heh...
#95
Napisano 10 wrzesień 2011 - 09:11
#96 Gość_klara_*
Napisano 10 wrzesień 2011 - 10:42
#97 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 10 wrzesień 2011 - 17:30
- Wiek?
- 86 lat
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się
właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce, na tarasie przed domem,
podziwiając ciepły wiosenny wieczór,
kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczął pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od
czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczął pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze. Czułam, że
naprawdę żyje. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam
nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nic, do diabla! Zawołał "Prima Aprilis!" ....I wtedy zastrzeliłam s.........na
#98 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 21 wrzesień 2011 - 15:08
szczęśliwy happy end
#99
Napisano 25 wrzesień 2011 - 22:25
- Macie Arabkę?
- Mamy.
- A Żydówkę?
- Mamy. Chce pan obie?
- Niech zrobią pokaz lesbijski. Piszę pracę semestralną o konflikcie arabsko-izraelskim.
Kiedyś byłem niegrzecznym chłopcem. Ale postanowiłem się ustatkować. Poszukuję tych jedynych siedmiu miłych, ciepłych kobiet, z którymi mógłbym ukoić mój seksoholizm.
- Stefan. Chcesz mnie puknąć?
- NIE!
- Dlaczego?
- Zenon. Pomyśl trochę.
Przychodzi kobieta do Konfucjusza:
- Powiedz, mędrcze, jak to jest: jeżeli mężczyzna spotyka się z kilkoma kobietami, to nikt nie ma nic przeciwko, jego autorytet rośnie. A jak kobieta spotyka się z kilkoma mężczyznami, to wszyscy na nią gromy ciskają.
Przed udzieleniem odpowiedzi Konfucjusz zaparzył czajnik herbaty i rozlał ją następnie do 6 filiżanek.
- Powiedz, proszę, jeżeli z jednego czajnika leję herbatę do sześciu filiżanek, to jest to normalne?
- Tak.
- A gdybym lał z sześciu filiżanek do jednego czajnika?
W sprzedaży pojawiły się testy ciążowe nowej generacji. Jak się pojawią dwie kreski, przy drugiej pojawia się dopisek, kto jest ojcem.
Wszystkie biedy rodzaju ludzkiego są przez jeden mały feler przyrody. Do mety dobiega najszybszy, a nie najsprytniejszy plemnik.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#100
Napisano 13 październik 2011 - 16:46
Dosc szybko znalazla sobie bogatego i napalonego
siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planujac zerżnąć go na śmierć
zaraz podczas nocy poślubnej. Uroczystosci slubne i bankiet poszly
doskonale, pomimo pólwiecznej róznicy wieku. Podczas pierwszej nocy miesiaca
miodowego rozebrala sie i czekala rozkosznie w lózku az malzonek wyjdzie z
lazienki. Kiedy sie pojawil, nie mial na sobie nic za wyjatkiem kondoma
skrywajacego 30 centymetrowa erekcje. Niósl ze soba zatyczki do uszu a na
nosie mial klamre do bielizny. Przestraszona ze cos jest nie tak, zapytala:
- A to po co ci te gadzety?!
Na to dziadek odpowiedzial:
- Sa dwie rzeczy, których nie moge zniesc. Kobiecego krzyku oraz smrodu
palonej gumy!
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych