Zajechaliśmy do Gdyni, tam pojechaliśmy do znajomych się przebrać, za jakiś czas w pociąg i do Gdańka.Cała trasa zakorkowana. .
Dojechaliśmy na Główny w Gdańsku.
Do Stoczni pieszo z 10 min. Była mniej więcej 17:40. Całe tłumy zmierzało na koncert.
Miejsca były podzielone na sektory, inaczej była by katastrofa.
Do sektoru szło się w tempie jak na procesji w Boże Ciało na Lipoewj. Przy wejściu skasowali bilet i nałożyli opaskę nie wolno było ściągać. Pare metrów dalej następna kontrola tym razem jak przy odprawie celnej (macali - kontrola osobista) po drodze widziałem kilka połamanych aparatów fotograficznych, których nie było można wnosić. Po wejściu zrobiło się luźno. Jedyna okazja aby kupić koszulki (jakaś pamiętka z imprezy) Stanęliśmy w bardzo dobrym miejscu na przeciwko sceny najbliższy sektor w odległości 200- 250m (to blisko) w TV było widać takie rusztowanie z głośnikami na tylne sektory - to ok 10-15 m od tego tam stałem... Od 18:00-19:00 praktycznie nic się nie działo oprócz tego, że co parę minut komunikaty podawali aby saktorów nie blokować
i przesuwać się bliżej sceny. Nikt nie chciał.... lepsza widoczność z daleka.
O 19:00 wspólne zdjęcie z Jarrem robione z tego co mówili super aparatami podobno każdego można będzie rozpoznać, dostępne poprzez www. Następnie wystąpił Stanisław Sojka, którego mało kto słuchał, gwizdy, śmiechy, hihi. Myślę , że trafił nie na tą imprezę.
Spiewał i grał ale moim zdaniem trochę zagubiony....
W między czasie można było się dowiedzieć, że nagłośnienie to: 600.000 WAT, kilka km kabli itd... Sojka przestał grać zrobiło się cicho, żadnej muzyki..... przed występem Jarre`a z głośników popłynęło:
EN ATTENDANT COUSTEAU (można się było spodzieać, że zaraz się zacznie) Tak było, bez zapowiedzi pełna moc z głośników,
lekko przed 21:00 się zaczęło...."dzwony"ale to już można było zobaczyć w TV.
Oglądam teraz to samo na video i inaczej się odbiera.
Wprawdzie widać wszystkich muzuków co nie było możliwością bycia tam ich zobaczyć,bez porównania jest odbiór na żywo. W TV jest ciemno, koncert się zaczął, to było widno jeszcze (TV Kłamie?!!
) Po za tym, w TV nie widać wszystkich fajerwerków,
migającego żurawia z lewej strony, trzech wielkich telebimów itd....
Co jeszcze? Wystrzały petard i efektów świetlnych czasami były głośniejsze od muzyki, czego nie słychać w TV. Tak samo efekty na niebie..nie ma to jak na żywo.
Jarre zagrał dla Papieża Polaka i normalnie coś pękło. Podobno "Chłopaki nie płaczą".....
mpołynęły łzy normalnie, zacząłem może nie ryczeć ale cisnęło za gardło. Teraz to samo widzę w TV i to nie to.
Niektórzy mówili aby zadzwonić z koncertu. Nie dało się
wszystkire sieci przeciążone jak w Sylwestra -zablokowane w obszarze Stoczni.
SMS dochodziły, ale wysłać nic się nie dało sorry...