Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Miłość z MPD- dla Megii 22 i Totto od M&M


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
52 odpowiedzi w tym temacie

#21 Nilfheim

Nilfheim

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 513 postów

Napisano 10 sierpień 2004 - 22:02

Dla mnie Nilfheim jestes zupełnym debilnym kretynem

Ty dla mnie tez lamerze Oprócz koncertów jękow i narzekań ,że cie jakaś panna olała (i słusznie tak na marginesie bo z takim beznadziejnym facetem trudno wytrzymac ) nic madrego nie napisałes
PS . Jesli uwazasz mnie za debila i kretyna to moze przy okazji jakiegoś zlotu załatwimy ta sprawe miedzy sobą ?
  • 0
Bestia najgorsza zna trochę litości , lecz ja jej nie znam , więc nie jestem bestią.

Youth's like diamonds in the sun
And diamonds are forever

#22 Wiktoriabis

Wiktoriabis

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 116 postów

Napisano 09 maj 2005 - 17:22

Miłość z MPD z dedykacją dla Gosi i Piotra od M&M

Witam serdecznie dobry duszek opowiedział mi, że jest na naszym portalu cudowna para to Megii 22 i Totto- gratuluję wam serdecznie kochani tylko tak dalej... Wiem, że oboje macie MPD i to jest wspaniałe, iż zdecydowaliście się na związek- choć wiem, że nie jest to proste. Czasem rodziny bywają przeciwne i z jakichś powodów nie akceptują tego co wybraliśmy- wiem to z własnego doświadczenia. Ja również mam MPD i też jestem zakochana, a wiecie jak miałam 18- mój ojciec chrzesny zastanawiał się co mi kupić na te urodziny- może jakiś bardziej wartościowy prezent- bo jak twierdził ja za mąż przecież nigdy nie wyjdę!- Przyznacie- to paranoja!
Mam MPD- to prawda, paskudnie chodzę, ale czy z tego powodu nie mam prawa do miłości- zadawałam sobie pytanie. A moi najbliżsi wmawiali mi, że mogę skrzywdzić swojego partnera. Więc postanowiłam iść do zakonu... Kiedy pojechałam się wszystkiego dowiedzieć powiedziano mi- dziewczyno nie możesz iść do zakonu, bo siostra zakonna musi być sprawna fizycznie- by mogła ciężko pracować... Dalej moja droga była już jasna. Będę starą panną i trudno. Cóż los chciał inaczej , zakochałam się jak mi się wydawało z wzajemnością- owszem miałam faceta ale tylko w domu był pełnosprawny .... i poza murami wstydził się mnie. Zostawiłam go po 2 latach- wolałam być sama. Ale samotne życie nie jest życiem a wegetacją. I Kiedy już myślałam, że nie dam sobie rady los się do mnie uśmiechnął znów dopadła mnie strzała amora- tym razem na dobre. Kiedy przedstawiłam swej rodzinie Maćka zaczęły się komentarze typu- zrobisz mu krzywdę on zasługuje na zdrową dziewczynę... Podczas gdy jego rodzice nie mieli żadnych oporów zaakceptowali mnie bez problemu. A wydawać by się mogło, że to moja rodzina powinna być bardziej tolerancyjna.
Postanowiliśmy wbrew wszystkim być ze sobą i jesteśmy już parą 3 lata a we wrześniu pobieramy się. Choć nie jest łatwo. Komentarze na ulicach, gwizdy- teksty do Macieja typu: chłopie gdzie masz oczy .... bolesne, ale ignorujemy to- nie obchodzą nas inni w tym względzie ważni jesteśmy tylko my. Wielu naszych pseudo przyjaciół odwróciło się od nas- wymyślano różne sposoby by nas rozdzielić nie uda im się! My , Wy wszyscy mają prawo do miłości! Dlatego życzymy Wam w waszej drodze razem wytrwałości nie wolno Wam się poddać- choćby wszystko było przeciw Wam! Pamiętajcie wszystko jest możliwe- gdy się tego pragnie- powodzenia!

Pozdrawiamy M&M

Wiesz dzisiaj znalazłam tą informacje wlałaś w moje życie nadzieje że może się coś wydażyć w moim życiu też mam tez te same doświadczenia z zakonem i nie bardzo wiem co dalej z tym Zyciem zrobic. Jestem samotna 40 lat Ostatnie Twoje zdanie wlało do mojego serca nadzieję i wiarę.
Pozdrawiam
  • 0
Nadzieja jest najceniejszą towarzyszką życia.

#23 Wiktoriabis

Wiktoriabis

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 116 postów

Napisano 10 maj 2005 - 23:37

Kochani...
I cóż ja mogę na to odpowiedzieć?? To, co napisała Gosia jest takie piękne, dodające wiary i nadziei.
Też jestem po DPM i tak samo, jak wszyscy marzę o miłości. O tym, by być dla kogoś najważniejszą, by ktoś dojrzał to, co jest we mnie, a nie tylko moją fizyczną niedoskonałość.
M&M dodałaś mi wiary w to, że w życiu wszystko jest możliwe. Trzeba tylko być otwartym na innych i nie przejmować się tym, co mówią o nas inni. Bo oni nie będą żyć za nas...
Mimo wszystko wierzę, że i ja odnajdę swoje szczęście. Czasem mam chwile załamania, wątpliwości, ale nie zamierzam ustawać w poszukiwaniu swojego szczęścia, które gdzieś tam MUSI na mnie czekać...
Gosiu i Piotrze, tworzycie wspaniałą parę i prawdziwą radością jest samo patrzenie na Was. Życzę Wam dużo szczęścia i siły w pokonywaniu przeszkód codziennego życia, których, w naszej polskiej rzeczywistości, nie brakuje.
Tobie M&M życzę tego samego. Dodałaś mi sił i nadziei. Dziękuję. Jestem przekonana, że Wasz ślub będzie najpiękniejszą uroczystością, jakiej jeszcze świat nie widział.
Pozdrawiam wszystkich zakochanych i tych, co wciąż czekają na swoją miłość (H) (H) (love) (love) (cmok)

:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) Dziękuje Cii za te słowa pełne wiary i nadzieii dobrze że Cię przeczytałam bo lepiej mi się na duszy zrobiło. Wdzieczna jestem Ci bardzo za te słowa naprawdę wielkie dzieki. ;) ;) ;) ;) ;) ;)
Pozdrawiam Wiktoria( makowa panienka).
  • 0
Nadzieja jest najceniejszą towarzyszką życia.

#24 NeoN_WJ

NeoN_WJ

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 80 postów

Napisano 23 maj 2005 - 20:07

Z całego serca dziękujemy za słowa otuchy. Mam nadzieję, że nasz związek będzie miał równie szczęśliwy finał jak u jarzynki.

Finał przed statem..... :)) hm.... a na serio to niech wam się szczęści
  • 0
NeoN

#25 słoneczko

słoneczko

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 41 postów

Napisano 28 marzec 2006 - 17:13

Przeczytałam tylko pierwszy Twój post na tej stronie i chciałam go skomentować, bo miałam podobną sytuację do Twojej. Poznałam sprawnego chłopaka, zakochalismy się w sobie. On była mną zachwycony, co okazywał na każdym kroku "myslą, mową i uczynkiem". Nie wstydził się mnie, ale nie chciał przedstawić mnie swoim rodzicom, bo wiedział, ze mnie nie akceptują. Jego rodzice nie wiedzieli nawet, że ma dziewczynę. Dopiero po roku "przyznał się" do mnie. Oczywiscie byli zrozpaczeni. Zniechęcali Go do mnie, jak mogli, zwłaszcza matka.
Po kolejnym roku zaczęli się przyzwyczajać do mysli, że jestem jego dziewczyną. Jego mama wspomniała coś nawet, że mógly mnie zaprosic do domu. Ale on wtedy odkochał się: w przeciągu 2 tygodni jego uczucie zmieniło się o 360 stopni i zerwał ze mną. Co za ironia, no nie?

Added after 36 minutes:

Przeczytałam tylko pierwszy Twój post na tej stronie i chciałam go skomentować, bo miałam podobną sytuację do Twojej. Poznałam sprawnego chłopaka, zakochalismy się w sobie. On była mną zachwycony, co okazywał na każdym kroku "myslą, mową i uczynkiem". Nie wstydził się mnie, ale nie chciał przedstawić mnie swoim rodzicom, bo wiedział, ze mnie nie akceptują. Jego rodzice nie wiedzieli nawet, że ma dziewczynę. Dopiero po roku "przyznał się" do mnie. Oczywiscie byli zrozpaczeni. Zniechęcali Go do mnie, jak mogli, zwłaszcza matka.
Po kolejnym roku zaczęli się przyzwyczajać do mysli, że jestem jego dziewczyną. Jego mama wspomniała coś nawet, że mógly mnie zaprosic do domu. Ale on wtedy odkochał się: w przeciągu 2 tygodni jego uczucie zmieniło się o 360 stopni i zerwał ze mną. Co za ironia, no nie?
  • 0

#26 Gość_Tygrysek_*

Gość_Tygrysek_*
  • Gość

Napisano 28 marzec 2006 - 20:22

Ktoś może pomysleć że osoby niepełnosprawne (nie ważne w jakim stanie) mogą sobie nie poradzić razem w życiu. Z pełna świadomością mogę Wam powiedzieć że to nie jest prawda. Własne życie można tak sobie poukładać żeby było łatwiejsze. ON są ZDROWI tylko że poruszamy się inaczej niż osoby zdrowe. Dla innych możemy dziwnie chodzić, mówić, robić podstawowe rzeczy ale tak naprawdę robimy te same rzeczy tylko niekiedy w inny sposób.
  • 0

#27 ciekawski2010

ciekawski2010

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 16 listopad 2010 - 18:32

No tak, gdybyście mieszkali jak ja w krajach zachodniej europy to byście mieli o 90 % niej problemów w sferach obyczajowy a jak macie nie potrzebne problemy tylko dlatego ze mieszkacie zacofanym kraju.

Zgadzam sie w 100 % z Kolega, sory ale na waszym miejscu nie robil bym sobier zbednych nadzieji, poniewaz 98 procent postow tutaj to sa wypowiedzi neutralne, z czego 2 % to wypowiedzi pozytywne historie, tez mam MPD czterokonczynowe i nie licze na to ze spotka mnie milosc.

ycie we dwoje to nie jest przytulanie sie i wieczne lezenie w domu razem to jest zawiezenie dziecka do przedszkola, sprzatanie gotowanie pranie, chodzenie po urzedach wiem po sobie jak mam przejsc o kulach 400 metrow i cos zalatwic, a tu schody i nie wejde bo zyjemy w zacofanym kraju ani windy ani barjerki, no i trzeba sobie dac spokoj z zakupami czasami czy poprosic kogos o pomoc :/ Panstwo polskie powinno sie uczyc od holandi czy szwecji szwajcari irlandi czy nawet od Angli tam ludzie niepelnosprawni maja lepiej o niebo tam ON bez problemu znajduja polowki poniewaz dziewqczyny nie boja sie ze beda musialy robic wszystko bariejry architektoniczne dla ON tam nie ma slowa Bariera tam jest slowo podjazd winda :) mieszkanie dla niepelnosprawnego Troszke odbieglem od Teamtu sorki ...
  • 0

#28 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 16 listopad 2010 - 18:40

Ciekawski to wyjedz zPolski na Zachód, znajdz sobie miłosc, jak ja w Szwecji i za 60-70 dni wyjezdzam stad!! 
Do ukochanej Asi....!
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#29 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 17 listopad 2010 - 10:18

No tak, gdybyście mieszkali jak ja w krajach zachodniej europy to byście mieli o 90 % niej problemów w sferach obyczajowy


Od kiedy mieszkasz za granicą?
  • 0

#30 ciekawski2010

ciekawski2010

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 17 listopad 2010 - 11:57


No tak, gdybyście mieszkali jak ja w krajach zachodniej europy to byście mieli o 90 % niej problemów w sferach obyczajowy


Od kiedy mieszkasz za granicą?


Wlasnie w tym problem ze nie mieszkam w bardziej cywilizowanym swiecie i nie mam mozliwosci wyjechac

Do grubego nie wiem czy to byla zlosliwosc skieorwana do mojej osoby, ale powiem ci tgyle Gratulacje .... :)
  • 0

#31 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 17 listopad 2010 - 13:19

dzieki! Do odwaznych nalezy swiat!
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#32 Marta S

Marta S

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 786 postów
  • Skąd:szkoda że nie Lublin

Napisano 18 listopad 2010 - 11:02

RRRRany czemu wszyscy myślą, że gdzie indziej to już jest raj na ziemi a tylko tu ciemnota. Przecież kraj to ludzie. tam ktoś stworzył ten "lepszy " świat. Więc skoro już wiadomo że może być lepiej trzeba czerpać wzorce i przenosić je na swój grunt.
Naprawdę znam wiele osób niepełnosprawnych, i par i singli którzy radzą sobie samodzielnie. A swój sukces zawdzięczają rozumowi i uporowi a nie że im dali to czy owo.

A satysfakcji że osiągnęli coś w swoim życiu nie kupi się za żadne pieniądze.
  • 0

www.facebook.com/niemotylica zapraszam na moją autorską stronę z wierszami . 


#33 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 18 listopad 2010 - 13:32

Tu nie mam juz sił na"donkiszoterię"-i długie lata walczyc z wiatrakami o "normalność"! ON w Rosji to chyba wogóle brak, bo ich nie widać na ulicach... U nas też rzadkością do 1989r był na ulicy wózkowicz, dlatego w osłupienie wprawiałem tych gdy wyjechalem na wózku do miasta, do tego uśmiechniety...!
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#34 ciekawski2010

ciekawski2010

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 77 postów

Napisano 18 listopad 2010 - 18:06

Kiedys poznalem pare ladnych dziewczyn z MPD tylko szkoda ze nie blisko mnie no coz gdybym mieszkal gdzie one napewno bym sie onie staral bo o zdrowe dziewsczyny to zupelnie nie warto sie starac.
  • 0

#35 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 18 listopad 2010 - 18:45

bo o zdrowe dziewsczyny to zupelnie nie warto sie starac.


Poprawnie skonstruowane zdanie powinno brzmieć:

W moim przypadku zupełnie nie warto starać się o zdrowe dziewczyny.



Nie generalizuj, proszę. Że tobie się nie udaje, nie oznacza, że znalazłeś prawidłowość tyczącą całej reszty. I receptę na wygodne życie. Istna filozofia Ferdka Kiepskiego w praktyce:

Najlepszym działaniem jest brak działania

:P

Moim zdaniem warto jak najbardziej, tylko do cholery, trzeba się mieć czym wykazać, jeśli nie atutami wrodzonymi, to nabytymi i wyćwiczonymi, bo miłość to handel oparty na wzajemnym porównaniu oczekiwań, atutów, wad i innych czynników. Gdybyśmy kochali za nic, kochalibyśmy ( namiętnie, bo mówię głównie o miłości partnerskiej) każdego napotkanego na ulicy osobnika preferowanej płci. Ale jednak tak nie jest.

Postawa roszczeniowa w niczym nie pomoże. Wiadomo, że ON ma na starcie trudniej, to fakt bezdyskusyjny. Że zdrowe dziewczyny wymagają więcej? Oczywiście, gdybyś był na ich miejscu, też prezentowałbyś podobną postawę. Kwestia tylko czego wymagają, jakie cechy imponują, co pociąga, intryguje. Fizyczności nie oszukasz, ale możesz się podreperować innymi atutami, o ile masz wystarczająco wiele samozaparcia, talentu. Przecież nawet poczciwa muskulatura i sylwetka wymagają ćwiczeń i pracy.

Na Boga, zazwyczaj bez odpowiednich kwalifikacji ( a czasem i pleców) nie znajdzie się nawet odpowiedniej pracy, nie mówiąc już o wysoko pretiżowych i tak samo płatnych. I jakoś wszyscy zdają się to rozumieć. Natomiast gdy przychodzi do poszukiwań partnera, niejeden chce, by te same prawa w magiczny sposób zostały zniesione. To absurd.

Oczywiście, z ON łatwiej się związać ( co nie znaczy egzystować). Im wyższy stopień kalectwa, tym mniejsze oczekiwania wobec potencjalnego partnera ( oczywiście nie zawsze, i tylko moim zdaniem, żeby nie było że uogólniam, ale i tak mam rację). Podobnie jest z pozycją społeczną, majątkową, intelektualną itp. Im wyższą posiadasz tym większe masz pole manewru.

Ps. Nienawidzę obłudnej teorii miłości romantycznej, tzw. "kochania za nic" :heart: . Moim zdaniem przeszkadza dotkliwie w zrozumieniu istoty tego uczucia. Najłatwiej jest wmówić, że nie musisz o siebie dbać, niczego nie reprezentować, niczego nie potrafić, a i tak prędzej czy później pod dom zajedzie książę na białym rumaku ( tudzież królewna). To sprzeczne z całą posiadaną człowiekowi wiedzą: historią, biologią, filozofią, wszystkim. Poza tym, jeśli kochalibyśmy za nic, to kochalibyśmy też pomimo wszystkiego, a wtedy nasza miłość byłaby naprawdę niewiele warta.
  • 0

#36 grubby77

grubby77

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 585 postów

Napisano 18 listopad 2010 - 19:54

A moja kobieta jest sprawna i ja dla niej jestem autrytetem intelektualnym, moralnym... Ona ma naprawde sliczna twarz!! 
Moze figura pozostawia do zyczenia, ale lubie duze ^^....;)
  • 0
"NIE MA kaleki; JEST CZŁOWIEK"-Maria Grzegorzewska zPIPS=WSPS teraz APS

#37 Nadia

Nadia

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 15 postów

Napisano 06 grudzień 2010 - 10:34

Miłość z MPD z dedykacją dla Gosi i Piotra od M&M

Witam serdecznie dobry duszek opowiedział mi, że jest na naszym portalu cudowna para to Megii 22 i Totto- gratuluję wam serdecznie kochani tylko tak dalej... Wiem, że oboje macie MPD i to jest wspaniałe, iż zdecydowaliście się na związek- choć wiem, że nie jest to proste. Czasem rodziny bywają przeciwne i z jakichś powodów nie akceptują tego co wybraliśmy- wiem to z własnego doświadczenia. Ja również mam MPD i też jestem zakochana, a wiecie jak miałam 18- mój ojciec chrzesny zastanawiał się co mi kupić na te urodziny- może jakiś bardziej wartościowy prezent- bo jak twierdził ja za mąż przecież nigdy nie wyjdę!- Przyznacie- to paranoja!
Mam MPD- to prawda, paskudnie chodzę, ale czy z tego powodu nie mam prawa do miłości- zadawałam sobie pytanie. A moi najbliżsi wmawiali mi, że mogę skrzywdzić swojego partnera. Więc postanowiłam iść do zakonu... Kiedy pojechałam się wszystkiego dowiedzieć powiedziano mi- dziewczyno nie możesz iść do zakonu, bo siostra zakonna musi być sprawna fizycznie- by mogła ciężko pracować... Dalej moja droga była już jasna. Będę starą panną i trudno. Cóż los chciał inaczej , zakochałam się jak mi się wydawało z wzajemnością- owszem miałam faceta ale tylko w domu był pełnosprawny .... i poza murami wstydził się mnie. Zostawiłam go po 2 latach- wolałam być sama. Ale samotne życie nie jest życiem a wegetacją. I Kiedy już myślałam, że nie dam sobie rady los się do mnie uśmiechnął znów dopadła mnie strzała amora- tym razem na dobre. Kiedy przedstawiłam swej rodzinie Maćka zaczęły się komentarze typu- zrobisz mu krzywdę on zasługuje na zdrową dziewczynę... Podczas gdy jego rodzice nie mieli żadnych oporów zaakceptowali mnie bez problemu. A wydawać by się mogło, że to moja rodzina powinna być bardziej tolerancyjna.
Postanowiliśmy wbrew wszystkim być ze sobą i jesteśmy już parą 3 lata a we wrześniu pobieramy się. Choć nie jest łatwo. Komentarze na ulicach, gwizdy- teksty do Macieja typu: chłopie gdzie masz oczy .... bolesne, ale ignorujemy to- nie obchodzą nas inni w tym względzie ważni jesteśmy tylko my. Wielu naszych pseudo przyjaciół odwróciło się od nas- wymyślano różne sposoby by nas rozdzielić nie uda im się! My , Wy wszyscy mają prawo do miłości! Dlatego życzymy Wam w waszej drodze razem wytrwałości nie wolno Wam się poddać- choćby wszystko było przeciw Wam! Pamiętajcie wszystko jest możliwe- gdy się tego pragnie- powodzenia!

Pozdrawiamy M&M


Przepiękna historia jest dowodem na to ,ze wszystko jest mozliwe tylko trzeba wierzyc:)
  • 0

#38 zbychuq

zbychuq

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 33 postów

Napisano 06 grudzień 2010 - 11:43

A pozniej bedzie rozwod i rozpad maluzenstwa bo sobie nie poradza, no coz mimo wszystko powodzenia
  • 0

#39 Nadia

Nadia

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 15 postów

Napisano 06 grudzień 2010 - 12:08

Dlaczego taki pesymista z Ciebie?Nie jest powiedziane,że skończy się rozwodem.Znam wiele historii par i to niepełnosprawnych,które świetnie sobie radzą ,więc dlaczego oni mieliby nie dać rady?
  • 0

#40 zbychuq

zbychuq

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 33 postów

Napisano 06 grudzień 2010 - 12:29

Już taki jestem nic na to nie poradzę, Człowiek to jednostka reprodukcyjna która ma za zadanie znaleźć partnera po to aby przedłużyć ludzkość na ziemi, miłość ona jest tylko z nazwy nasz świat jest wielkim jednym organizmem a my jesteśmy jak krew napędzamy ten organizm i rozmnażamy się jak czerwone krwinki w żyłach i darzymy do celu aby odbudowywać nasz organizm każdy człowiek tez jest narzędziem które trzeba wychować i wykarmić po to aby np w przyszłości budował był naukowcem itp. Pytanie tylko co w sytuacji kiedy, rodzice nie będą mieli zbytnio finansów aby dziecko wykształcić żeby szlo na studia dziecko będzie niedowartościowane i będzie później pilo okradało i Bóg wie co jeszcze, będzie zamiast budować organizm będzie jednostka samo destrukcyjna która będzie dąrzyć do destrukcji całego organizmu na szczęście jedna jednostka nie jest w stanie zniszczyć organizmu ale grupa już niestety tak. Mam nadzieje ze jasno i klarownie to wytłumaczyłem jeśli nie postaram się jeszcze bardziej ... Pozdrawiam

P.S. Trzeba sprowadzać ludzi na ziemię trzeba być realista a nie marzycielem, marzyciele czesto koncza marnie
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych