NIE RADZE SOBIE ZE SPASTYKĄ
Rozpoczęty przez
smerfetka
, maj 23 2008 13:47
32 odpowiedzi w tym temacie
#21
Napisano 05 lipiec 2006 - 08:45
Witajcie. Choruje na MPD i tez bardzo dokucza mi spastyka zwlaszcza w nogach. Czasem nie bardzo wiem jak sobie z nia radzic. Wtedy zwiekszaja mi sie zaburzenia rownowagi, co czasem konczy sie upadkiem. Dzieje sie tak , gdy mam przejsc przez ulice, na krzywym chodniku itp Tez sie bardzo spinam co zwieksza sie u mnie w chwilach stresu. Do tego dochodzi jeszcze lęk, ktory tez powieksza spastke. Czy macie moze jakies wyprobowane cwiczenia na zachowanie rownowagi, by czuc sie pewniej na nogach gdy sie choruje na MPD? i by jakos radzic sobie ze spastyka zwlaszcza w trudnych sytuacjach tzn. na ulicy, chodniku itp itd. Pozdrawiam goraco - Elusia.
ela
#22
Napisano 05 lipiec 2006 - 09:09
No do mnie też ulica jest masakryczna. Tak mi noga sztywnieje , że szok.Wiem tylko żeby wzmacniać ćwiczeniami siłę mięsni- im silniejsze tym jesteśmy pewniejsze w nogach:) Tylko ile można ćwiczyć, ćwicze 6 lat codziennie!Wżółwim tempie ale popraiwa się, no ale niestety za wolno.
"Czyny za życia odbiją się echem w wieczności"
gen. Maximus
gen. Maximus
#23
Napisano 05 lipiec 2006 - 16:20
Witam ponownie. A jakie proponujecie cwiczenia na wzmocnienie miesni, ktore mozna wykonac w domu? Moze cos zaczerpne od Was? Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Elusia.
ela
#24
Napisano 06 lipiec 2006 - 10:29
Nabieram formy aktualnie porzez: rowerek stacjonarny ,stepper, guma rehabilitacyjna[ zachaczam o stopę i prostuję nogę] Tai Chi[ wzmacnia równowagę] strasznie trudne. Albo pcham nogą ścianę po prostu:)
"Czyny za życia odbiją się echem w wieczności"
gen. Maximus
gen. Maximus
#25
Napisano 18 lipiec 2006 - 16:45
Witajcie. Ze wszystkim tym sie zgadzam, co tu zostalo przez Was napisane odnosnie spastyki i zaburzen rownowagi jakie towarzysza MPD. Ale jak np pokonac ten strach, ktory czasem jak np u mnie przy przejsciu przez ulice poteguje spastyke? Wiem, ze to wszystko dzieje sie w mojej glowie , ale jak sobie rozsadnie go wytlumaczyc tzn ten strach pprzed upadkiem , by tak szybko nie powracal? Wzmacnianie sily nog przez cwiczenia to wiadomo podstawa ale co jeszcze?Pozdrowionka sloneczne i upalne Elżbieta.
ela
#26
Napisano 18 lipiec 2006 - 21:26
Musisz niestety walczyc z psychiką.Ja mam odwrotnie.Nie miałam takiego strachu aż tu nagle sobie przyszedł.Postaraj wmówic sobie że obok Ciebie idą ludzie,i pomogą Ci jakby coś się działo.Staraj się na początek chodzic wtedy gdy przechodzi ktos przez ulicę, byc moze szybciej się oswoisz.W razie co pisz na maila gdybys chciała pogadac.Trzymam kciuki.
Każda chwila, która mogłaby być wykorzystana lepiej, jest stracona.
#27
Napisano 19 lipiec 2006 - 09:49
Witaj. Dzieeki za dobra rade, przypuszczalam ze to problem tkwi w psychice. Jesli mozesz to podaj mi droge jak odnalezc do Ciebie emaila. Pozdrowionka Elusia.
ela
#28
Napisano 19 lipiec 2006 - 10:23
Po lewej stronie pod ilością postów.Pozdrawiam
Każda chwila, która mogłaby być wykorzystana lepiej, jest stracona.
#29
Napisano 27 styczeń 2008 - 14:03
Cześć Kasiu!
Podobnie jak Ty choruję na MPD. Doskonale wiem o czym piszesz, bo problem spastyczności towarzyszy mi od zawsze. Zwykle w najmniej spodziewanym momencie sztywnieja mi ręce i nogi. Wiele czynności muszę wykonywać w wolniejszym tempie (np. podczas gry na fortepianie sztywnieją i bolą mnie nadgarstki). Spastyczność jest u mnie szczególnie widoczna w sytuacjach stresowych (zwłaszcza w czasie egzaminow i zaliczen). Nie mam na ten stres szczegolnych sposobow, ale staram sie zawsze glebko oddychac i rozluznic miesnie. Poza tym otwarcie mowię ludziom, nawet wykładowcom, że moja choroba niesie ze sobą pewne ograniczenia. Kiedy inni mają tego świadomość, stres i związna z nim spastyczność są mniej dokuczliwe.
Podobnie jak Ty choruję na MPD. Doskonale wiem o czym piszesz, bo problem spastyczności towarzyszy mi od zawsze. Zwykle w najmniej spodziewanym momencie sztywnieja mi ręce i nogi. Wiele czynności muszę wykonywać w wolniejszym tempie (np. podczas gry na fortepianie sztywnieją i bolą mnie nadgarstki). Spastyczność jest u mnie szczególnie widoczna w sytuacjach stresowych (zwłaszcza w czasie egzaminow i zaliczen). Nie mam na ten stres szczegolnych sposobow, ale staram sie zawsze glebko oddychac i rozluznic miesnie. Poza tym otwarcie mowię ludziom, nawet wykładowcom, że moja choroba niesie ze sobą pewne ograniczenia. Kiedy inni mają tego świadomość, stres i związna z nim spastyczność są mniej dokuczliwe.
#30
Napisano 20 luty 2008 - 19:03
[quote name='elusia]Witajcie. Choruje na MPD i tez bardzo dokucza mi spastyka zwlaszcza w nogach. Czasem nie bardzo wiem jak sobie z nia radzic. Wtedy zwiekszaja mi sie zaburzenia rownowagi' date=' co czasem konczy sie upadkiem. Dzieje sie tak , gdy mam przejsc przez ulice, na krzywym chodniku itp Tez sie bardzo spinam co zwieksza sie u mnie w chwilach stresu. Do tego dochodzi jeszcze lęk, ktory tez powieksza spastke. Czy macie moze jakies wyprobowane cwiczenia na zachowanie rownowagi, by czuc sie pewniej na nogach gdy sie choruje na MPD? i by jakos radzic sobie ze spastyka zwlaszcza w trudnych sytuacjach tzn. na ulicy, chodniku itp itd. Pozdrawiam goraco - Elusia.[/quote']
heh... zupełnie jakbyś opisywała moją sytuację....
i podobnie jak u Małej, to mi się dopiero niedawno pojawiło... myślę, że miało to związek ze stratą mojej ukochanej pracy, w której czułam się potrzebna...
teraz mam już inną
ale nie poddaję się temu, tylko dzielnie walczę a przebywanie wśród takich ludzi jak IPONki bardzo pomaga...!!
heh... zupełnie jakbyś opisywała moją sytuację....
i podobnie jak u Małej, to mi się dopiero niedawno pojawiło... myślę, że miało to związek ze stratą mojej ukochanej pracy, w której czułam się potrzebna...
teraz mam już inną
ale nie poddaję się temu, tylko dzielnie walczę a przebywanie wśród takich ludzi jak IPONki bardzo pomaga...!!
Nawet jeśli nie możesz kontrolować tego, co Ci się przytrafia, możesz kontrolować to, co z tym zrobisz
#31
Napisano 23 luty 2008 - 20:27
Kiedy u mnie zwieksza sie spastyka od razu włącza sie stopotrząs tzn. noga sobie skacze no i drzenie rąk zaburzenia równowagi nie są ta duże natomiast te 2 objawy mnie dobijają no bolesne skurcze....... z cwiczen polecam ogolne cwiczenia i basen
By dostrzec świat w ziarenku piasku,
a niebo w polnych kwiatach
Zamknij w swej dloni nieskonczonosc
A wieczność w jednej godzinie
a niebo w polnych kwiatach
Zamknij w swej dloni nieskonczonosc
A wieczność w jednej godzinie
#32
Napisano 21 maj 2008 - 19:00
Witam cię Kasiu
Też mam problemy ze spastyką a szczególnie dokucza mi ona w prawej ręce.
Przyznam sie szczerze że sama jeszcze nie odnalazłam tej najskuteczniejszej metody obchodzenia sie z nią.Pisze"obchodzenia" ponieważ nie należy absolutnie z nią walczyć na siłę gdyż to tylko pogorszy sprawę. Spastyka to podstępna dolegliwość z którą trzeba nauczyć się funkcjonować. Osobiście staram się jak najwięcej przebywać w gronie serdecznych ludzi i traktować swe ciało z lekką nutką ironii;D
Może się to wydawać dziwne ale takie podejście naprawdę pomaga:)
Też mam problemy ze spastyką a szczególnie dokucza mi ona w prawej ręce.
Przyznam sie szczerze że sama jeszcze nie odnalazłam tej najskuteczniejszej metody obchodzenia sie z nią.Pisze"obchodzenia" ponieważ nie należy absolutnie z nią walczyć na siłę gdyż to tylko pogorszy sprawę. Spastyka to podstępna dolegliwość z którą trzeba nauczyć się funkcjonować. Osobiście staram się jak najwięcej przebywać w gronie serdecznych ludzi i traktować swe ciało z lekką nutką ironii;D
Może się to wydawać dziwne ale takie podejście naprawdę pomaga:)
"Idź własną drogą a ludzie niech mówią co chcą"
#33
Napisano 04 czerwiec 2008 - 23:31
Pozwolę sobie na dygresję nawiązując do tragedii związanej ze śmiercią Agaty Mróz.
Strata tak wspaniałego człowieka jest kolosalnym ubytkiem.Jednak to zdarzenie otwarło mi oczy na sprawę mojej choroby.Jestem osobą bardzo młodą i dzień w dzień zmagam się z trudnościami życia codziennego jak i niejednokrotnie złośliwością ludzi.Choć nikt we mnie nie wierzył to pomimo przeciwności losu podobnie jak Agacie udało mi się osiągnąć sukces.Wstyd mi, ale muszę przyznać ze wielokrotnie były takie momenty gdy przeklinałam Boga.Ta tragedia dała mi do zrozumienia ze warto walczyć o to by być coraz wspanialszym człowiekiem i dawać siłę i światło nadziei innym!Nigdy nie zapominajcie że pomimo pewnych zewnętrznych niedoskonałości posiadamy nieprzeciętne wnętrze i wrażliwość!
Strata tak wspaniałego człowieka jest kolosalnym ubytkiem.Jednak to zdarzenie otwarło mi oczy na sprawę mojej choroby.Jestem osobą bardzo młodą i dzień w dzień zmagam się z trudnościami życia codziennego jak i niejednokrotnie złośliwością ludzi.Choć nikt we mnie nie wierzył to pomimo przeciwności losu podobnie jak Agacie udało mi się osiągnąć sukces.Wstyd mi, ale muszę przyznać ze wielokrotnie były takie momenty gdy przeklinałam Boga.Ta tragedia dała mi do zrozumienia ze warto walczyć o to by być coraz wspanialszym człowiekiem i dawać siłę i światło nadziei innym!Nigdy nie zapominajcie że pomimo pewnych zewnętrznych niedoskonałości posiadamy nieprzeciętne wnętrze i wrażliwość!
"Idź własną drogą a ludzie niech mówią co chcą"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych