Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A

Zazdrość zawodowa-rozwija czy zatruwa nas ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 30 listopad 2002 - 18:44

Chce i ja zabrać głos w Waszej dyskusji na temat zazdrości zawodowej.Jestem pielegniarka ,a jak wiadomo w środowisku medycznym wyjatkowo łatwo o dowody zazdrości zawodowej.Zastanówmy sie jednak czy zawsze zazdrość zawodowa jest cecha negatywna.Myśle że z zazdrością jest tak jak z każdym ludzkim uczuciem.Jego odcień ,ton i barwa sa zależne od charakteru człowieka który te uczucia posiada.Kiedy przyszłam do pracy na pierwszy dyżur do szpitala oddziałowa przydzieliła mnie starszej kolezance ,aby ta wprowadziła mnie w specyfike oddziału.Kolezanka ta cieszyła się wśród pacjentów i kolezanek swoistą haryzmą.Kiedy Ona robila zastrzyk lub pobierała krew do badania nikogo nic nie bolało,kazdy sie do niej uśmiechał,a i ona była zawsze pogodna,zawsze miała czas porozmawiać z chorymi,każdy za nią przepadał.Jak to bywa w babińcu,czyli tam gdzie pracują same kobiety-a tak jest wśród pielegniarek ,często dochodzi do słownych przepychanek.Kiedy Ona była na dyżurze nic takiego nie miało miejsca.Po dwóch lub trzech dyżurach ,zaczęłam jej zazdrościc tej milości i przywiązania.Postanowiłam sobie ,że zrobie wszystko zeby być tak samo lubiana i kochana przez pacjentów.Staram sie o to do dziś,nieprzerwanie przez 23 lata pracy w jednym oddziale chirurgii.Tej kolezanki juz dawno z nami nie ma a ja pamietam ją doskonale,często przypominam sobie i innym jej słowa.Ten rodzaj zazdrości który ja odczuwałam nie miał nic wspólnego z zatruwaniem serca i duszy.To byla zazdrość budujaca.Dzisiaj z wielką satysfakcja moge powiedzieć że inne kolezanki mogą mi pozazdrościć miłości pacjentów i życzliwości całego zespołu medycznego naszego szpitala.Pozdrawiam serdecznie
  • 0

#2 Skangur

Skangur

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 849 postów

Napisano 30 listopad 2002 - 19:22

I oby takie jak, Ty i ta starsza koleżanka rodziły się na kamieniu.
Bo do każdego zawudu naleŻy podchodzić z pasją i zaangażowaniem. Musisz kochać to co chcesz robić w przyszłości.
Dziaj coraz mniej jest ludzi oddających się swemu zawodowi bez reszty.
A tą małą zazdrością , a raczej igiełką która cię ukuła się nie przejmuj, bo jak sama widzisz, wyszło Ci to na dobre i stałaś sie nie tylko fachowcem, ale i człowiekiem pełnym wspaniałych odruchów człowieczeństwa BIORĄC PRZYKŁAD Z KOLEZANKI - I TO JEST NAJWAŻNIEJSZE W TYM WSZYSTKIM.
  • 0
Skangur
Dla świata jesteś nikim,
ale dla kogoś możesz być całym światem.


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych