Serwus
A ja jak za dawnych czasów poszedłbym sobie na mecz. Tylko w takim dobrym oldscholowym klimacie.
Piana przed meczem w kibicowskim barze, to wyczekiwanie, pogaduchy z ziomkami, rosnące napięcie...Mecz!!! Zapominasz wtedy o wszystkim na te prawie 2 godziny - jesteś tylko Ty i ,,mecz,,. Ale to był zawsze mega reset od codziennych spraw.
BTW - coś umarło to forum.