Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Uroki rekrutacji w ngo


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1457 postów

Napisano 27 kwiecień 2023 - 16:37

Przyszedł czas na zmiany i zaczęłam niespiesznie szukać nowej pracy, najlepiej stacjonarnej, by "wyjść do ludzi". W dużym mieście, w którym mieszkam, jest duże stowarzyszenie, działające na rzecz OzN. Działa ono dość prężnie,  prowadząc m.in. przedszkola, WTZ-ety, oraz agencję zatrudnienia wspomaganego i internetowy portal informacyjny, w założeniu o zasięgu wojewódzkim. 

 

Ponieważ mam wykształcenie i doświadczenie dziennikarskie oraz przez całe życie zawodowe zajmowałam się pisaniem, postanowiłam uderzyć do tego ostatniego działu. Nadmienię, że kilka lat temu miałam u nich praktyki, ale ponieważ ówczesna szefowa (również OzN) była niezwykle toksyczną osobą, wytrzymałam w redakcji całe dwa dni (na męczennicę się nie nadaję). Niby wszystko było w miarę ok, dopóki nie przeczytała dokładniej mojego c.v. Czyżby poczuła się zagrożona? Nie miała powodu.

 

Jak wspomniałam na wstępie znalazłam pracę on-line i tak przetrwałam pandemię i teraz chcę pójść dalej i spróbować czegoś nowego. Z pewnego źródła dowiedziałam, że portalem stowarzyszenia już nie kieruje ta toksyczna osoba. W zasadzie nie ma naczelnego/naczelnej, a jedynie „pełniący obowiązki”. Ponieważ wiem, że najlepiej uderzyć do szefa szefów, czyli w tym przypadku jest pani dyrektor całego stowarzyszenia, zadzwoniłam do niej. Całkiem miło nam się rozmawiało. Powiedziała, że przekaże mój nr telefonu p.o. redaktora naczelnego, z poleceniem, by do mnie zadzwonił. Czekałam kilka dni, aż wreszcie sama napisałam do niego. Owszem, odpisał, ale w bardzo obcesowy sposób. Dowiedziałam się z mejla, że już jest ustalone z panią dyrektor, że etat dostanie ich wolontariuszka i tu podał jej imię i nazwisko (!) - co jest istotne dla dalszego ciągu historii.

Ponieważ nie lubię być lekceważona i ewidentnie gość działał wbrew zaleceniom szefowej (sam przyznał, że dostał kontakt do mnie od dyrektorki, ale nie zadzwonił), odesłałam całą korespondencję z „naczelnym” do dyrektorki. I nastała cisza.

 

Niemal zapomniałam o całej sprawie, gdy po kilku tygodniach dostałam informację od „naczelnego”, że organizują konkurs na stanowisko redaktora. W mejlu były wytyczne konkursu, polegającym na napisaniu artykułu na temat tworu będącego na styku ngo i samorządu. W mejlu był wyznaczony dzień i godzina, do której trzeba było wysłać gotowy tekst. Napisałam i wysłałam mniej więcej godzinę przed wyznaczonym limitem czasowym.

Niespełna trzy godziny później dostałam mejla, w którym napisano min: „ nadesłane teksty spełniały wszystkie kryteria w jednakowym stopniu. Artykuły były ciekawe, poprawne językowo i przejrzyste. Wszystkie biorące udział w rekrutacji osoby wykazały się samodzielnością i napisały teksty na temat. Z tego powodu zdecydowałem się na wprowadzenie dodatkowego kryterium - szybkości opracowania”. Czyli ni z tego i owego człowiek wprowadził jeszcze jedno kryterium, dzięki czemu nie był to konkurs na artykuł tylko… bieg? Równie dobrze mógł wprowadzić kryterium czcionki, jakim tekst został napisany.

 

A teraz pytanie za sto punktów: zgadnijcie kto wygrał konkurs i tym samym dostał pracę? Tak! Macie rację: wolontariuszka, której dane personalne pan p.o. redaktora naczelnego podał w mejlu sprzed kilku tygodni!

 

Jestem świadoma, że takie rzeczy dzieją się na szczytach władzy, gdzie protekcja, kolesiostwo i nepotyzm są na porządku dziennym. Ta historia odebrała mi wiarę i uczciwość ludzi. Jestem zdziwiona bierną postawą dyrektorki, w sytuacji, gdy jej podwładny nie wykonuje jej poleceń i praktycznie robi, co chce na swoim podwórku, uderzając w wizerunek organizacji, która go zatrudnia. Nie rozumiem.


  • 1

#2 Slavco

Slavco

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 271 postów

Napisano 28 kwiecień 2023 - 00:05

Cześć,

Tak na szybko. Jak dla mnie to zostało złamane prawo :) Jeśli regulamin konkursu nie przewidywał wyścigu szczurów to ów argument nie może być brany pod uwagę przy ustalaniu zwycięzcy. Konkurs powinien zostać powtórzony w przeciwnym razie organizacja ryzykuje utratę funduszy. Pytanie czy jesteś na tyle odważna aby w ten temat się zagłębić i rozdmuchać. Kij ma dwa końce. Z jednej strony możesz się wybić tematem do CV a z drugiej strony samo wspomnienie o tym na forum może ci zamknąć drzwi do innych firm.

 

To tak na chłopski rozum, bo prawdę mówiąc nie bardzo wiem jak działają takie organizacje po za szachowymi, gdzie takie decyzje są podejmowane większością głosów. Dużo zależy od statutu i sfery w jakiej działa stowarzyszenie.


  • 0

#3 kaska_zaborze

kaska_zaborze

    Narrator

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPipPip
  • 1412 postów
  • Skąd:z wnętrza.

Napisano 28 kwiecień 2023 - 08:10

Nikt nie lubi być lekceważony, ale mogłaś siedzieć cicho i czekać. O jeden mail za dużo.


  • 0
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło.Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni.
Piotr Bukartyk.

#4 RobRoy

RobRoy

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 26 postów

Napisano 28 kwiecień 2023 - 11:17

Monia74, czy masz na myśli ngo które ma siedzibę w okolicy Okrąglaka? Bo jeśli tak to zetknąłem się z panią E. i panem T.
Nie masz czego żałować, że Cię nie zatrudnili. Długo byś nie wytrzymała panującej tam atmosfery.
  • 0

#5 __ANIOLEK__

__ANIOLEK__

    Orator

  • Super Moderator
  • 6287 postów
  • Skąd:home

Napisano 28 kwiecień 2023 - 11:53

Moniu, 

nic nowego niestety w większości przypadków taka jest rzeczywistość. Parę lat temu pracowałam zdalnie w Instytucie Monitorowania Mediów. Na początku zbierała same pochwały, za szybkość w pisaniu, nadawanie odpowiednich tytułów - stylistycznie i poprawienie. Po jakimś czasie, jak by piorun w kogoś strzelił - wszystko było źle lub za wolno. Dopiero później dowiedziałam się, że na moje miejsce już była nowa osoba. Zabrakło odwagi, by zwyczajnie to powiedzieć, bez takich podchodów.

Niestety wiele stanowisk już dawno jest obsadzonych, a sama rekrutacja to tylko proforma.

 

Nikt nie lubi być lekceważony, ale mogłaś siedzieć cicho i czekać. O jeden mail za dużo.

 

Myślę, że mail niczego nie zmienił. Był to odważny krok, a nie każdego stać na odwagę, w takiej sytuacji. Otóż to, czy on byłby wysłany do kogoś, czy też nie, to zakończenie tej historii i tak byłoby takie same. Z góry już ustalone i nie do ruszenia.


  • 0

"Stań twarzą zwróconą do słońca, a cień pozostanie za tobą". /Teresa Lipowska/

 

"Śmiech jest masażem dla brzucha! Uśmiech jest masażem dla serca!".

 

 


#6 Monia74

Monia74

    Narrator

  • Moderator
  • 1457 postów

Napisano 28 kwiecień 2023 - 12:39

Monia74, czy masz na myśli ngo które ma siedzibę w okolicy Okrąglaka? Bo jeśli tak to zetknąłem się z panią E. i panem T. Nie masz czego żałować, że Cię nie zatrudnili. Długo byś nie wytrzymała panującej tam atmosfery.

 

Tak, RobRoy piszemy o tej samej organizacji. Pani E. już nie ma na tym świecie, więc myślałam, że coś się tam zmieniło na plus, że atmosfera stała się bardziej normalna. Ale, jak widać, nic się nie odmieniło na lepsze.

Tak, jak napisałam w pierwszym poście, na tzw. praktykach wytrzymałam tylko dwa dni! Właśnie ze względu na panią E. Jak widać pan T. kontynuuje styl prowadzenia redakcji. Dla mnie jest to niepojęte. Tam chyba nie ma żadnej kontroli ze strony władz organizacji i pan redaktor zrobił sobie prywatny folwark.

Masz rację RobRoy, dbając o zdrowie psychiczne, lepiej omijać to miejsce szerokim łukiem. Jak masz ochotę, to napisz do mnie PW i opisz swoją historię. Jestem ciekawa.

Jest to o tyle zadziwiające, że ludzie z innej agendy tej samej organizacji mają zupełnie inne podejście i mam z nimi fajny kontakt.

 

Nikt nie lubi być lekceważony, ale mogłaś siedzieć cicho i czekać. O jeden mail za dużo.

Kaśka, siedząc cicho, godzisz się z rzeczywistością. Polacy stali się bierni i obojętni, dlaczego jest coraz gorzej, począwszy od najwyższych władz, a skończywszy na takich ngo'sach.


  • 0

#7 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3574 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 28 kwiecień 2023 - 18:24

mogłaś siedzieć cicho i czekać.


Na co miała czekać? Czy Ty, gdy ktoś napluje Ci w twarz udajesz że to deszcz pada?

Długo byś nie wytrzymała panującej tam atmosfery.


A tu się zgodzę. Dobrze że nie wdepnęłaś w to bagienko, a oni niech dalej duszą się we własnym sosie.
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#8 Ziutek777

Ziutek777

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 79 postów

Napisano 28 kwiecień 2023 - 19:42

Oj Monia74  jesteś zbulwersowana kumoterstwem? Ja pracowałem w firmie, gdzie nieoficjalnym zastępcą dyrektora był 24-letni wielokrotny recydywista, który kradł w firmie, wylądował w więzieniu, firma została zlikwidowana, a ja jestem przez nich kaleką...życie.


  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych