Witam wszystkich serdecznie,
Jetsem osobą niepełnosprawną, samotnie utrzymujący mieszkanie, jednak w okresie na początku pandemii zakupiłem od firmy Orange sprzęt w [postaci laptopa. Był mi potrzebny do pracy, zatem nie mialem innego wyboru jak tylko zakupić od nich sprzęt. W dodatku jeszcze karty telefoniczne, które zapomniałem potem zwrócić.
Kwota zadłużenia się uzbierała, rozkładali mi tio 2 razy na raty, nie dało inaczej rady, po przesłaniu swoich informacji o dochodach. Dług spłacałem systematycznie, mimo tego ciągle widniały zerwane plany ratalne. Tego już nie rozumiałem. Jka tu można systematycznie spłacać za dane sprzęty i zadłużenia, a potem ni stąd ni zoiwąd zrywanie planu ratalnego. Poprosiłem od Orange aby mi przesłali dubplikat umowy na dany sprzęt i na wszystkie karty, za które jestem winien. Nie wiem i nie mam pojęcia, czy nie chcą przesłąć, czy nie mają ich w ogóle. Sprawa staje się na tyle poważna, że już mam nakaz zapłaty w całości, przyczym pogróżki są powami do wirmy windykacyjnej.
W/g mnie, jesli by mieli jakieś dokumentacje odnośnie zakupionego sprzętu, z pewnością przesłali by je, zgodnie z moją prośbą. W takim razie, skoro ich nie przesyłają, to znaczy że ich w ogóle nie ma.
Jednym słowem jest umowa jest sprawa
Nie ma umowy, nie ma sprawy.
Tak powinno być prawnie.
Bezpłątna porada prawna chce rozmów ze mną na ten temat, ale też żąda od mnie umowy na zakupiony sprzęt. Inaczej nie chcą rozmawiać. I to doskonale rozumiem.
Albo umowa na zakup sprzętu i karty telefoniczne, albo nie ma sprawy.
Nie weim czy zerwanie planu ratalnego wiąże się z umowami. Nawet gdyby, jakieś chyba prawa mam, bo prawnicy żądają.
Jak ja się mam tłuamczyć za firmę, która bagatelizuje wszelkie prawa, a już pisałem do nich.
Narazie to takie przekomarzania pomiędzy mną-dłużnikiem, a Orange jako wierzyciel.
Komercyjni prawniocy nie chcą na tym etapie rozmów, czekają aż do sprawy sądowej i nakazu zapłaty. Na tym etapie nie wiem jak mam dalej działąć
Nie mam umowy-nie ma sprawy. Każda firma windykacyjna winna wiedzic o tym. Dłużnik ma też swoje prawa, które trzeba uszanować